Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa S.

jak dobrze żyć z TEŚCIOWĄ ??

Polecane posty

Gość Ciekawa S.

Jest bardzo dużo wątków o teściowych. szczególnie tych (podobno) wrednych . To teraz wątek przede wszytskim dla Teściowych lub przyszłych teściowych. Otóż bardzo mnie interesuje czego wy tak naprawdę oczekujecie od dziewczyny/małżonki swojego syna czym denerwuje Cię synowa?? Ignorować teściową czy zaskarbić sobie jej sympatię? Unikać kontaktów, czy też starać się je nawiązywać? Pozdrawiam, Ciekawa S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako teściowa powiem
po pierwsze, drugie, trzecie......dziesiąte MIESZKAĆ OSOBNO!!! ja niczego nie oczekuję od synowej, wystarczy żeby pozostała sobą, moja synowa nie denerwuje mnie wogóle, bardzo ją lubię, często wpada sama do nas na kawę, możemy godzinami plotkować o wszystkim i o niczym, i uwaga! bardzo lubimy się z jej rodzicami, do tego stopnia, że tydzień wakacji spędzamy razem nad morzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby dobrze żyć z teściową trzeba mieszkać jak najdalej...spotykać sie rzadko i na krótko...:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teczuniaa
zgadzam sie ze mieszkac to najlepiej osobno i jak nadalej. !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamaja
moze mi doradzicce :] za dwa dni mama mojego chlopaka ma urodziny i zastanawiam sie czy wypada jej cos kupic czy wystarcza zyczenia ? jak myslicie? dodam ze znamy sie 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np kwiatki i czekoladki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlugo pewnie bede tesciową
jak ze mna dobrze zyc? ziecia/synowa ocenia sie jednak poprzez stosunek do wlasnego dziecka. Niech nie okazuja synowi niecheci, lekcewazenia. Poza tym oczywiscie fajnie zeby synowa miala poczucie humoru, dobry gust, zainteresowania, zeby mozna bylo z nia pogadac na wiele tematów. Czy ma balagan i czy dobrze gotuje, to by mi raczej wisialo. No i niech mieszkaja osobno, ale częste kontakty np przez telefon bylyby mile. Najlpepiej jest chyba zyczliwie, ale z dystansem. Dobrze, zeby byla z podobnej rodziny, jak moja, wtedy wiadomo,ze ma podobny sposob bycia. Chcialabym sie z nia zaprzyjaznic, a wiadomo, ze przyjaciol dobieramy sobie pod katem podobnych zainteresowan, środowiska, pogladow politycznych, religijnych, stosunku do zwierzat itp - itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkakwiecinska
no wlasnie jak zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkakwiecinska
piszecie zeby nie odiwedzac itd ale to chyba nie jest dobre wyjscie. nie tylko dla meza ale i dla dzieci ktorym ogranicza sie kontakty z dziadkami. sztuka jest spotykac sie i miec dobre kontakty. tylko jak to zrobic gdy tesciowa wredniutka ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karollla235
ja mialam z tesciowa tyle ekscesów ze porazka mieszkala razem z nami, bylam taka dobra ze do rany tylko przyłóz, i to ona zaczela pokazywac rozki.. to ja wzielam sparwy w swoje rece i zakonczylam zwiazek bo mamuska jego sie strasznie wtracala... a teraz juz nie jestem z moim bylym mezem... a tesciowa teraz błaga o litosc...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Aby dobrze żyć z teściową trzeba mieszkać jak najdalej...spotykać sie rzadko i na krótko...\" Podpisuje się pod tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
Moze ktoras tesciowa mi poradzi jak ja mam życ z moja przyszla tesciowa.. Byc moze niektore osoby sie orientuja co pisalam o mojej tesciowej, 1 maja odbylo sie pierwsze spotkanie moja mama kontra rodzice mojego narzeczonego. Celem tego spotkania (wg mojej tesciowej) mialo byc omowienie tematu ślubu. No i dogadaly sie ze moja mama ta 1/3, tesciowie 1/3 i my 1/3 zeby mniej wiecej wyszlo po rowno. Dodam ze tesciowej strasznie sie spieszy zeby nam ten slub i wesele zrobic a ja NIE WIEM CZEMU!!! Mieszkam z moim narzeczonym, wynajmujemy mieszkanie, studiujemy zaocznie i pracujemy. Tesciowie moi mieszkaja 150km od nas. jestem z moim M. prawie 2 lata - w lipcu bedzie druga rocznica bycia razem. Nie chcemy sie spieszyc z tym slubem bo po prostu nie mamy na to kasy, nie ukrywam. Szkola, raty i zwykle zycie pochlaniaja cale nasze pieniadze. ja mam 22 lata, on 24, uwazam ze jeszcze mamy czas. Przedwczoraj dzwoni tesciowa i pyta mojego M co dokladnie moja mama nam mowila o tym weselu, dopytywala sie szczegolów. M. powiedzial jej zeby troche wyhamowala bo za bardzo sie narzuca. No to tesciowa sie rozplakala i sie rozlaczyla. czy moze mi ktos powiedziec o co chodzi tej kobiecie? Dlaczego od roku przy kazdym spotkaniu porusza (delikatnie mowiac) temat wesela? Dlaczego chce je JUZ zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka 1985
kalinkaczerwona nie wiem co Ci doradzic :( sama tez mam niezle przeboje z przyszla tesciowa. ja jestem z chłopakiem z 6 lat a ona nawet nie pyta sie co planujemy wiec i tak źle i tak niedobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dosyć dobrze żyłam z teśviową. Odwiedzałyśmy się, bawiła dziecko przez 2 lata. czasami się rzAdziła, ale przymrużyłam oko i było ok :-) Zaprzyjażniłam się też z jej sąsiadką, moją rówieśniczką, która zajmowała się naszym dzieckiem przez rok. Jak się pracuje to trzeba kombinować z opiekunkami. I pewengo razu powiedziała, że b. jej się nie podoba że chodzę do jej sąsiadki i żebym nie chodziła. Spytałam dlaczego? Nie potrafi mi odp., ale jej się to nie podoba. No więc chodzę do koleżanki, a do teściowej nie :-) Nie będzie mi mówić kogo mam odwiedzać. A teściowa ciAgle biega po koleżankach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta Wisnia1
kalinkaczerwona moze po prostu nie moze sie doczekac bycia Twoja tesciowa na całego he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamaja
majowamaja moze mi doradzicce :]jutro mama mojego chlopaka ma urodziny i zastanawiam sie czy wypada jej cos kupic czy wystarcza zyczenia ? jak myslicie? dodam ze znamy sie 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa S.
coś temat zastygł :( up :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczą dwa warunki które
należy spełnić: 1) ludzie decydujący sie na małżeństwo muszą być niezależni finansowo i zdolni do samodzielnego odrębnego życia - czyli osobne mieszkanie, praca i kasa. W ramach tego warunku mieści się także zapobieganie przypadkowej ciąży, kiedy nie ma na nią warunków. 2) na partnera wybieramy sobie człowieka dorosłego (a nie maminsyńcia czy mamincórcię) - w tej sytuacji rola dojrzałego człowieka jeśli chodzi o zapoznanie parntnera z rodzicami polega na powiadomieniu rodziców o swoim wyborze życiowym, a oni mają za zadanie jedynie przyjąć go do wiadomości. jakiekolwiek zabawy w akceptację bądź nieakceptację partnera przez teściów, rzucanie fochów i ingerencje w związek są dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedewszystkim
mieszkac osobno i od samego poczatku nie udawać niczego. Nie udawać miłej, sympatycznej, słodko-pierdzącej osoby jeśli takie nie jesteśmy bo w końcu człowiek nie wytrzymuje i wybucha a tak to lepiej od początku byc sobą , wysłuchiwać rad do końca i zrobić po swojemu lub wg rady jeśli okazuje się cenna Nie lekceważyć wszystkiego co teście powiedzą Nie dawać sobie wejść na głowę, można czasem warknąć ale najlepiej jest spokojnie wytłumaczyc swoje racje nie ważne czy druga strona ich wysłucha do końca czy nie ale wytłumaczyć i zrobić po swojemu. Czasem przytaknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam być
Teściową brrrrr!!! niedługo.Syn sie żeni planuja sie budować i przez 2 lata mieszkać z nami.syn jest najstarszy ma 25 lat a mam jeszcze 4 letniego synka:) i mówie Wam Bardzo lubie synowa ale też bardzo się boje bym się nie okazała jedzą:) nie chciałabym im sie wpieprzac do niczego,może mu gotowć lub nie,może mu kazywać co chciec-wisi mi to bo wiem ze syn ma 2 rece i nic mu sie nie stanie! ale i tak kuźwa sie boję bo nieraz może cos człowiek chlapnać a bedzie to przyjete źle.Mam sama bardzo złą tesciową która widzi tylko swą córunie i NIE chcialabym byc taka jedzą. najgorsze beda te 2 lata zebym wytrzymała bo potem moga sobie łby urywac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowamaja
"Nie udawać miłej, sympatycznej, słodko-pierdzącej osoby jeśli takie nie jesteśmy bo w końcu człowiek nie wytrzymuje i wybucha a tak to lepiej od początku byc sobą " otóz to. sama prawda. ja nie lubie udawac slodko pierdacej milej dziewczynki śmiejącej sie 24/h z byle czego. w stylu kasi cicchOchłopek :P tylko ze wlasnie wiekszosc tesciowych uwielbia takie slodziutkie przemilutkie, nie powiem w co wchodzace :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ne ma jednej uniwersalnej rady
Wszystko zależy od osobowości 2 osób. Ale dobrze chyba postępować wg rady ile dostajesz tyle dajesz. Ja od początku starałam się być dobrą synową, czasami nawet wyprzedzać myśli teściów i co? Wielkie g... Nigdy Cię nie docenią a poza tym jestem traktowana tak samo jak druga synowa, któa ma ich całkowicie w dupie. Więc po co się starać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na tesciowa jak sie wtraca nie zwracac uwagi no a jak juz ma wplyw na zone....rozmowa..powazna rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkowa 24
'Ja od początku starałam się być dobrą synową, czasami nawet wyprzedzać myśli teściów i co? Wielkie g... Nigdy Cię nie docenią a poza tym jestem traktowana tak samo jak druga synowa, któa ma ich całkowicie w dupie. Więc po co się starać??'' ja mam to samo. druga synowa mojej tesciowej w ogole sie nie interesuje, rzadko przychodzi a jak juz to pogadac 10 min . i jest najlepsza!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkowa 24
do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papajkaaa
"Wszystko zależy od osobowości 2 osób. Ale dobrze chyba postępować wg rady ile dostajesz tyle dajesz." to prawda. ja nic "nie dostaje" i chodzi mi tu tylko o życzliwość. ZERO. żadnego dobrego słowa. NIC. i ja też taka jestem. Nikogo nie chwale w dupkę nie włażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa S
znowu temat "upadł' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona z w.
Wiecie, u mnie było niby wszystko ok. Zamieszkałam z mężem jeszcze przed slubem w jego domu - gospodarczym, który stał na tej samej posesji co jego dom rodzinny. Tesciowa, wdowa od wielu lat wydawała się przyjazną istotą. Pomagała mi, ja jej również.Tylko jakoś tak dziwnie traktowała swoje dzieci- mojego juz obecnego męża, a swojego syna- jak kogoś tylko do roboty. Młodszą córkę - jak boga.Dosłownie.Mówiłam- jej sprawa, że jej sprząta, pierze, prasuje, gotuje, zmywa po niej, odprowadza na dworzec, zmienia pościel, szykuje śniadania. I niczego nie wymaga.Od 23-letniej dziewczyny!!! Dosłownie niczego.Przy tym notorycznie pozwalał się poprawiać, opierdalać, że coś źle zrobiła, że przekręciła, że źle mówi... Nie dało się tego słuchać, że smarkula tak opieprza swoją matkę.Nie wtrącałam się, chociaż nóż mi się niejednokrotnie w kieszeni otwierał.Potrafiła ją opieprzyć, ze psa nie wyprowadziła,albo źle posprzatała łazienkę.Dla mnie to był szok.A zapatrzona w córcię mamusia wychwalała ją pod niebiosa.I usprawiedliwiała.Ze zmywać nie moze,bo ma uczulenie,że prać też nie może no bo uczulenie, herbaty nie może podać bo wyleje, na ogrodzie nie może nic zrobić bo nie lubi, a na sprzatanie nie ma czasu,bo musi się uczyć. I może by mnie to nie denerwowało gdyby nie fakt, że od mojego męża wymagała wszystkiego. Tak jakby nie rozumiała, ze pracuje na cały etat, dodatkowo studiuje, pisze pracę, a poza tym ma swój dom i obowiązki i ogrod. Kończyło się na tym, że ja po pracy robiłam, wszystko w domu, pomagałam mu w pracy magisterskiej, dbałam o ogród, a on po pracy nie pomagał mi tylko wykonywał jej polecenia.Nie rozumiała, że może być zmęczony i nie mieć czasu.Odmowa kończyla się obrazą.A córcia nie ma i nie miała żadnych obowiązków. Przykro mi z tego powodu i nie wiem co z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zmartwiona
kaszana:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmartwiona z w. - a Wy mieszkacie z tą teściową czy jak? Próbowałaś przekonać męża, żeby nie spełniał jej zachcianek? Nawet jak odmowa kończy się awanturą, to co? Popiekli się i jej przejdzie. Musi zrozumieć, że syn ma swoje zycie, swoją rodzine i swoje obowiązki. Co do teściowych, to ja mam bardzo miłą, nie wtrącającą się w nic teściową. Ona bardzo, bardzo chce, żebyśmy z nimi zamieszkali. I chyba tak zrobimy, tylko boje się, żeby po ślubie coś jej sie w głowie nie poprzestawiało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×