Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niespełniona mama

trzecie dziecko

Polecane posty

no więc jak w temacie mąż nie chce trzeciego dziecka ja zawsze marzyłam o trójce, on doskonale wie, od samego początku, że dla mnie troje byłoby idealne...a mimo to... udaje, że nie wiedział, że dopiero teraz zaczyna się zastanawiać kiedy po PÓŁTORA roku od następnego zaczęłam nieśmiało rozmowę (na żadną się nie doczekałam, niestety, niby wszystko na \"tak\" ale pierwsze dziecko wpadka, drugie - przekonane (chyba) a teraz trzeci4 - muszę GO znów przekonać...:-((( ) - (sam ne pomyślał nawet NIGDY), a skoro już wspomniałam o tym trzecim to myśli... przy rozmowie dużo ma argumentów na NIE poza tym, dzisiaj, powiedziałam o tym, że sobie wezmę spiralę...nie zaprotestował przeciwnie :-( dopiero jak zapytałam, czy \"napewno nie ma nic przeciwko temu\" to się ocknął i powiedział, że ZAPOMNIAŁ, że spirala to jest na dłużej i że przecież rozmawiamy.... wiecie co, ja już wiem, czasem kurwa człowiek się musi wypisać, żeby zobaczyć o co chodzi, nie? właśnie siebie przeczytałam.. :-((( ;-) wiem, on nie chce dziecka już ze mną :-((( bardzo mi przykro, okropnie...:-( Boże, napiszcie, że to nie tak... macie taką sytuację??? jest dwoje, a ja się nadal czuę...mamą... co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto powiedzial, ze ma je sama wychowuwac?? :O Chcesz tzrecigo dziecka, bo zawsze marzylas o trojce, przykre to bardzo, ze maz ma inne zdanie i widac, ze z trzecim mu sie nie spieszy, a wrecz go nie chce.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"macie taką sytuację??? jest dwoje, a ja się nadal czuę...mamą..." nic dziwnego. w końcu dwoje dzieci już masz, to i mamą jesteś. ten stan nie trwa tylko podczas ciąży. "wiem, on nie chce dziecka już ze mną" oczywiscie. pewnie chce z kims innym zaraz powiesz... żal :( nie przyszło Ci do głowy że te dzieci to nie tylko twoje ale jego też? że on tez musi się czuć na siłach miec troje dzieci?... że musi na nie zarobić, że się martwi ich przyszłością itd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h plus h
a czy pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eciepecieeeeeeeeeeeee
powinniscie decyzje podjac wspolnie jak zyjecie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h plus h
w jakim wieku macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wannda
Ja bym na twoim miescu przestała żebrac, a poprosiłabym o szczerą i rzeczowa rozmowę. Albo niech ci napisze, co na ten temat ma do powiedzenia, tak czasem lepiej wyrazic swoje myśli. On ma chyba swoje powody. Ty chcesz, ale on nie chce. Dlaczego twoje chcenie ma byc ważniejsze niz jego niechcenie? Moze chłopina też chce cos miec od zycia, a nie tylko harować na coraz więcej dzieci. Posłuchaj, co on ma do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mąż, jak sama twierdzisz, ma dość dużo argumentów za tym, żeby się na trzecie dziecko nie decydowac, to myśle, że powinnaś to poważnie przemysleć, tym bardziej, że wydaje mi się, ze te argumenty faktycznie mogą nie być bezpodstawne - czasy są, jakie są, dwoje dzieci już macie ... może podaj, jakie argumenty podaje Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narobić dzieci to naprawde żadna sztuka, sztuką jest je potem odpowiednio wychować, wykształcić i zapewnić jakiś start w życiu. Jesteś to w stanie zrobić, czy podchodzisz do sprawy "dwoje się wychowało, to i trzecie jakoś się wychowa"? czekam na argumenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ta odpowiedz jest fajna wannda Ja bym na twoim miescu przestała żebrac, a poprosiłabym o szczerą i rzeczowa rozmowę. Albo niech ci napisze, co na ten temat ma do powiedzenia, tak czasem lepiej wyrazic swoje myśli. On ma chyba swoje powody. Ty chcesz, ale on nie chce. Dlaczego twoje chcenie ma byc ważniejsze niz jego niechcenie? Moze chłopina też chce cos miec od zycia, a nie tylko harować na coraz więcej dzieci. Posłuchaj, co on ma do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IP kompaaaaaaaaaaa
do roboty kiedy pojdziesz? moze maz liczy ze w koncu zaczniesz pracowac zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrammmbbaa
Autorko a jak Wasza sytuacja finansowa? Czy Ty pracujesz/ pracowalas albo zamierzasz wrocic do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magicca
Czy nie chodzi ci czasami o to, zeby nie podejmowac pracy zawodowej, tylko siedziec w domu z dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję, dzieci chodzą do szkoły, stać nas na opiekunkę, która czasami odbiera je ze szkoły mamy z mężem gabinet dentystyczny, całkiem dobrze prosperujący na początku kiedy otwieralismy gabinet, nie planowaliśmy dzieci, to było 2 lata po ślubie, ale samo się zaplanowało, potem drugie zapanowaliśmy, zeby nie było dużej różnicy między nami, a teraz...no własnie argumenty męża - sama nie wiem, bo on mówi, żeby go przekonać, jak ja zaczynam, to mówi, że coraz bardziej by chciał, ale chyba o to przekonywanie chodzi, bo ja uważam, że to ma byc nasza wspólna decyzja, a nie moje chęci i siła przekonywania jego :o finansowo stoimy dobrze, więc to nie jest tylko kwestia namachania dzieci, bo przyszłość im zapewnimy i nie piszcei mi bzdru frufru, że matką jestem, bo wiem, że jestem i nei tylko w ciąży się tak czuję, chodzi o to poczucie niespełnienia, bo taki sobie wymyśliłam kiedyś obraz rodzinki z trójką dzieic a teraz to się oddala mąż o tym wiedział, więc myślę, że bez sensu teraz się zachowuje i każe mi się \"przekonywać\", bo ja myślałam, że decyzję już kiedyśtam na początku podjęliśmy poza tym to ma być wspólna decyzja, a nie jakieś \"proszenie się\", dlatego pytam i piszę tu, że mi przykro, bo przecież się przy nim nie rozpłaczę i nie będę błagała, bo co to za frajda mieć dziecko na siłęz kims kto tak naprawdę nie chce albo sam nie wie jesteśmy oboje po 30stce, czas leci, ja też nie chcę na starość w pieluchach siedziec, tylko odpocząć, wychodzić do ludzi, miec swoje życie, więc to jest kwestia teraz albo wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do aaaaaaaaaaa: "On ma chyba swoje powody. Ty chcesz, ale on nie chce. Dlaczego twoje chcenie ma byc ważniejsze niz jego niechcenie? Moze chłopina też chce cos miec od zycia, a nie tylko harować na coraz więcej dzieci." ja nigdzie nie piszę ani nie twierdze nawet, że jego niechcenie ma być wazniejsze niż moje chcenie... to ma być wspólna decyzja przecież niektórzy sugerują zdaje się, że mi się nagle zachciało, a to nie tak, od zawsze chciałam troje, mąż o tym wiedział, zawsze o trójce rozmawialiśmy, a teraz jak przychodzi co do czego, to nie dość, że ja muszę zaczynać wątek, to jeszcze mam go "przekonywać"? no bez sensu, jak mam go przekonać? co mam powiedzieć? że będzie super jak przez pół roku będzie trzeba w nocy wstawać, znowu pieluchy, sikanie, choroby, zabawki, mniej pieniędzy, częstsze urlopy, rzadsze wyjścia - nie ma co, argumenty w sam raz, żeby się facet "skusił" :D :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h plus h
w jakim wieku sa dzieci i cz ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przecież napisąłam już, że pracuję - mamy z mężem gabinet dentystyczny, więc pieniądze są i oboje na nie pracujemy a dzieci w wieku szkolnym - 6 i 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem,że bardzo byś chciała,ale rozumiem też jego,że może chciałby już powiedzieć pas mógł przecież zmienić zdanie, prawda? i dlaczego musi stanąc na Twoim? w zyciu czasami trzeba się godzić z tym,ze czegoś co by się chciało to nie mozna mieć, że coś przemija,że czegoś się już nie zdąży czasami warto odpuścić dla zachowania innych ważnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz dobrej rady to sluchaj
wstrzymaj sie z tym dzieckiem na jakis czas kobieto i poki co nie wracaj do tego. Juz ci tlumacze dlaczego. Przyklad mojego znajomego. Pierwsze bylo planowane, radosc, szczescie, drugie bylo wpadka, trzecie i czwarte bylo zaplanowane ale tylko przez jego MATKE. Rozumiem ze kochasz dzieci i chcesz miec wiecej tylko pamietaj ze nei jestes sama, ze mozesz starcic duzo wiecej jesli bedziesz naciskac. Wroce do kolegi, otoz po 2 dziecku mial juz dosyc, nei chcial wiecej, ona zaczela brac pigulki- szkoda tylko ze raz w tyg ;-) przyszlo trzecie na swiat, facet juz mial dosyc! a z czwartym powiedziala ze odstawila tabletki bo zle sie po nich czula i nie chciala byc gruba. o matko! Generalnei robila go w bambuko po drugiej dzidzi. rozuemim ja chciala duzej rodziny ale ..... czytaj dalej. Dzisiaj przezywaja powazny kryzys, on sie wyprowadzil, ostatnie 3=4 lata ich malzenstwa to jakeis neiporozumienia. On sluzyl jej jako maszynka do robienia dzieci ktorych on nie chcial, nie chcial w danym czasie, chcial chwilke odpoczac po 2 i moze pozniej kolejne. zmeczony tym wszystkim, odszedl...... do innej. wiem, ze troche splycilam ale generalnei chcialam ci powiedziec zebys chwilowo moze skupila sie rozniez na jego potrzebach a ten bedac szczesliwym da ci wszystko czego tylko zapragniesz z nawiazka. Nie zmuszaj faceta do tego. Przyjrzyj mu sie najpierw i zobacz czy gdzies sie u was zle nie dzieje zanim zaplanujesz kolejne. Skup sie na swoim mezu choc przez chwile, dobrze ci radze. Tamta dala mu cos czego nei mail u zony, spokoj.... swiety spokoj, zadnych ograniczen ani presji. I przede wszystkim zrozumienie. Sluchala go. Jego potrzeb. Powodzenia i duzo szczescia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz dobrej rady to sluchaj
aha i piszesz ze jesli on niechce teraz to nie bedzie wcale bo czas leci itp itd. ze nie chodzi o naklanianie go czyu przekonywanie. Cholera sama widzisz ze on nie chce wiec nie cisnij i zakoncz ten temat. Jakby facet chcial bylabys w ciazy szybciej niz myslisz, prawda ;-) Nie chce, to widac golym okiem. Moze nie chce narazie, ale nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję bardzo za radę dobrze czasami z daleka spojrzeć na własne problemy, a będąc w środku czegos to dystansu często brakuje... wcale nie musi stanąć na moim, jest mi tylko trochę przykro, bo planowaliśmy inaczej i ja marzyłam o tej trójce i tak mi jakoś do głowy ten numerek wszedł, że czuję jakby nasza rodzina była niepałna - wiem, może to głupie... ale macie rację, poświęcę swoje marzenie o dziecku, żeby sobie mąż nie pomyślał, że nie jest najważniejszy w końcu i tak się wszystko wokół faceta kręci i tego czy on chce, czy on się czuje na siłach, czy jemu się aby coś nie zmieniło :o przykre to, ale trudno :-( narzucać się nie będę, pisałam już, że chciałam dziecko bardzo ale CHCIANE przez nas obojga, nie tylko przeze mnie - a tak chyba rzeczywiście nie jest ta przypowieść, choc spłycona, bardzo prawdziwa, rzeczywiście, faceci tak robia, jak tylko sie są pępkiem świata, bo przecież trzeba zrobić wszystko, żeby mąż był zadowolony, dostosować się do jego potrzeb i robic tak jak sobie zażyczy co tam marzenia, co tam plany, co tam dzieci, ważne, żeby mąż się dobrze czuł i nie poszedł do innej :o tak, jestem rozżalona, ale dziękuję wam za rady spodziewałam się troche więcej zrozumienia, może zamiast tego, żeby sobie odpuścić i zadowolić męża no i okazuje się, że krzyczeliście na mnie, że moje chcenie wazniejsze, a po to tylko żeby mi pokazać, że nie ważne czego ja chcę, wążne, że mąż nie chce szkoda, przykre to życie czasami, ale wiem, że macie rację mimo wszystko muszę sobie inny obrazek namalować w głowie, z dwójką dzieci - tylko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spróbuj z nim jeszcze
porozmawiać. A tak na marginesie może ty to też przemyśl. Chce Ci się znowu być w ciąży, rodzić, przeżywać nieprzespane nocki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz dobrej rady to sluchaj
przeciez to nie o to chodzi ze potrzeby meza sa najwazniejsze, chciialam tylko powiedziec ze sa rownie wazne jak i twoje. ty chchesz - on nie. twoje wazne ale jego rowniez. co z tego ze ty masz wrazenie ze rodzina jest niepelna, gowno prawda, masz juz rodzine, a przez nierozwage moze ja tylko stracic. jesli macie miec trojeczke beddziecie ja miec:-) tylko nie w ten sposob. faceci sa tak a nei inaaczej zbudowani, bedzie szczesliwy to odwdzieczy sie z nawiazka, wszystko w swoim czasise. jak bedziesz naciskac w pewnym moemcie bedzie czul sie naciskany i moze szukac zrozumeinia gdzies indziej. nie chodzi o to by mu nadskakiwac tylko sprobowac zrozumiec. teraz odwrotna sytuacja, ty nie chcesz on pragnie i co wtedy? on cie nie rozumie, zaczynasz uciekac od problemow, masz dosyc... kurcze nei wiem jak to ladnei ujac ale jesytescie rodzina i wy jestescie najwazniejsi nie on. wy. mowie ci, to tylko kwestia czasu ale nie naciskaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×