Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama smutna

obojętny mąż

Polecane posty

Gość mama smutna

Witam! Czy któraś z Was będąc w ciąży posiada również obojętnego męża? Mój niestety taki jest... Niby się cieszy z dziecka, wszystkim się chwali że zostanie tatusiem, ale żeby poszedł ze mną na USG albo zainteresował jak się czuję czy jakie mam wyniki badań... Myślicie że to obojętność czy po prostu sytuacja go przerasta? Ciężko mi a jak pomyślę że nic się nie zmieni i po porodzie wszystko będzie na mojej głowie to aż mi się wszystkiego odechciewa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm___kkk
moj jest taki sam z tym ze to nasze drugie dziecko i wiem ze po porodzie nie bedzie lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama smutna
czyli nic się nie zmieniło po porodzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem dla facetów to troche abstrakcyjne.. U nas szaleć zaczynają hormony, czujemy ze dziecko jest w nas, rosnie, a dla nich to trochę takie.. obce... Dla niektórych kobiet dieta "dla dobra dziecka" i wyniki badań są równie interesujące co najciekawsza love story a dla faceta.. wyniki to wyniki, jedzenie to jedzenie... Cóż tam moze byc interesującego? U nas też to ja umawiałam wizyty i ciągnęlam go ze sobą na zasadzie - obecność obowiązkowa. Gdybym powiedziala, ze idę - a nie idziemy to nie wiem czy nalegałby ze też chce.. Ale jak juz poszedł to przeżywał i cieszył sie :D Po porodzie pomagał, ale i tak opieka nad maleństwem w wiekszej mierze spadła na mnie, bo instynkt, bo karmienie piersią bo coś tam... Właściwie to swietną wymówką stało sie karminie piersią - nawet jak w nocy mała nie spi i ja też to on nie wstaje - bo w czym pomoże, jak mała przy mnie sie uspokaja? I tak jest do dzisiaj. Chetniej z dzieckiem zostaje, ale na smutki i tak mama najlepsza wiec on czuje się niestety usprawiedliwiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może porozmawiaj z nim? Powiedz, że to w końcu WASZE dziecko, a nie tylko Twoje, powiedz, że to dla Ciebie też nowa sytuacja i potrzebujesz wsparcia, zainteresowania, obecności... A tak swoją drogą, to chyba jak by się facet nie starał, to nam chyba i tak wiecznie będzie tego za mało. Przynajmniej ja tak mam. Jestem w ciąży, 25 tydzień i chciałabym, żeby facet był ze mną i przy mnie non stop, najlepiej, żeby się do mnie przykleił i mnie nie odstępował :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otóż wyglada to tak
a mój boi się dotknąć brzucha (bo się rusza) :D ale poza tym to się interesuje i jest bardzo dumny, że będzie miał syna :) Współczuję takiego chłopa, musi to być przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama smutna
nawet sobie nie wyobrażasz jak przykre... i do tego codziennie się kłócimy... powoli zaczynam mieć tego wszystkiego serdecznie dosyć a to dopiero 11 tydzień ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem w 8 miesiacu
Czasem sie zastanawiam czy ma wplyw na to fakt czy mezczyzna jest gotowy na posiadanie potomstwa. U nas na przyklad bylo tak ze maz wlasciwie bardziej chcial juz dziecka niz ja, wiec chyba juz byl na to bardziej gotowy. Wiec reaguje tak ze codziennie rano mi brzuch caluje, gdy mnie mija i mnie dotknie to zawsze zlapie mni jeszcze za brzuch i cos tam powie do malucha, chce isc na zakupy po ciuszki itd. caly czas mi sie patrzy na brzuch. Nie wiem czy to ma wplyw ale mozliwe ze kiedy facet nie jest zbyt pewny ze jest gotowy to inaczej sie zachowuje. Moze rozmowa z nim bym pomogla, o tym czego sie boi i czy sie boi? Tak jak pisalam maz bardziej chcial niz ja wiec ja mialam wiele niejasnosci i obaw i reagowalam troche tak jak piszecie o wlasnych mezach. Moj maz ze man rozmawial, przekonywal i wyjasnial i powoli mnie oswoil z mysla itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama smutna
zazdroszczę Ci takiego faceta :) wszystko bym dała żeby mój był chociaż w połowie taki... mam tylko nadzieję że coś się zmieni jak już będę miała więcej tego brzucha. Kto wie? Może wtedy zmieni swoje podejście do mnie i swojego malucha???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj jezdzi ze mna zawsze na wizyty do ginekologa (do srodka go nie wpuszczam), a na USG zawsze chodzimy razem. Dyskutuje wtedy z lekarzem i pierwszy zauwaza cos na tv. Ostatnio wypatrzyl plec :) Duzo mowi o dziecku codziennie do niego gada, caluje brzuch, dotyka. Ale wyprawka go kompletnie nie interesuje. Ja kupuje wszelkie ubranka, wybieram wozek itp. On tylko teraz bedzie mial za zadanie zawiezc mnie do sklepu i wyniesc z niego wszystkie potrzebne rzeczy i zapakowac nas do samochodu :) I to mi akurat nie przeszkadza bo ja sama lubie decydowac co kupie dziecku. On sie nie wtraca, no tylko czasami ze juz kupilam za duzo ciuchow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mj tez nie chodzil ze mna
na zadne badaniam do lekarza itp... mysle, ze Twoj sie zachowuje normalnie, cieszy sie z przyszlego potomka. No ale mezczyzni sie raczej az tak tym faktem nie podniecaja wczesniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja jestem w 8 miesiacu
mama smutna - nie martw sie bo to tylko szkodzi tobie i dziecku. Bardzo mozliwe ze jak sie brzuszek uwidoczni to troche bardziej meza ''uderzy'' ze bedzie ojcem. Wiesz, tak jak pisalam ja sama na poczatku tez troche reagowalam jak twoj maz a nie mialam takiego zamiaru. Po prostu nie interesowalo mnie to i nie moglam sobie z tym poradzic. A powiem ci zeby cie pocieszyc ze tak zle i tak niedobrze. Moj maz to tak chce w tym wszystkim uczestniczyc ze troche sie sprzeczamy bo ja nie chce zeby byl ze mna na badaniach ginekologa i nie chce zeby patrzyl jak bedzie trwal porod - jemu jest przykro z tego powodu a mnie to krepuje. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tematu powiem tak
Kurcze, to ja ci szczerze wspoczuje, bo moj jest mega zaangazowany we wszystko co ma zwiazek ze mna i z synkiem i to mnie naprawde strasznie cieszy, bo caly czas czuje jego wsparcie i wiem, ze nie jestem i nie bede sama nawet jak synus juz sie urodzi. Bez proszenia czy nawet pytania chodzi ze mna na kazda wizyte, usg (w pracy zawsze sam informuje sekretarke w jakie dni bedzie pozniej, bo idzie z zona do lekarza), juz nie mowiac o tym, ze caluje brzuch, rozmawia i spiewa synkowi, dla mnie jest czuly, w domu nic nie musze robic i moge sobie po pracy lezec z nogami do gory (co nie zawsze robie, bo bym kota dostala tak lezac i nic nie robiac) no i krotko mowiac nie chwalac sie mam cudownego meza (zreszta zawsze taki bym, a jestesmy razem 9 lat) Ja jestem w 27 tc. Moze pogadaj ze swoim mezem, ze cie to boli jak on sie zachowuje? A moze z drugiej strony tak sobie mysle, ze jestes krociutko w ciazy, a faceci to niestety wzrokowcy, moze jak zacznie ci rosnac brzuczek, maluszek zacznie sie ruszac i razem bedziecie go mogli poczuc to wtedy bardziej sie zaangazuje? Sprobuj na niego jakos wplynac, proponuj mi, zeby z toba poszedl, powiedz mu otwarcie, ze tego chcesz. Faceci czasem ciezko mysla i trzeba im konkrtenie powiedziec czego sie oczekuje, bo sami w zyciu sie nie domysla. Krotko mowiac: graj z nim w otwarte karty i powiedz mu konkretnie co sie nie podoba i czego oczekujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zly link
kobiety facet tak jak my nie czuje tej ciazy , on dopiero stanie sie ojcem jak zobaczy dziecko na oczy.Dajcie im czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×