Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wieczna odchudzaczka

dieta dr Pape

Polecane posty

Gość pierwszalitera
Dni czysto proteinowe mieszczą się wspaniale w koncepcie diety Dr. Pape. W praktyce kombinujemy jeszcze trochę bardziej, niż opisane jest w książce, by znaleść najlepszy sposób dla konkretnego pacjenta. Takie białkowe dni, albo nawet tygodnie i miesiące też wchodzą w grę, tylko nie wolno zapominać, że nie chodzi tu o oszczędzanie kalorii i ciągle potrzebna jest nam jest energia do spalania. Ponieważ nasz organizm ma umiejętność przetwarzania białka na cukier trzeba jeść wystarczające ilości białka, by wystarczyło. Proponujemy wtedy cztery posiłki dziennie (co 4 godziny) mniej więcej z 150-250g mięsa, albo ryby z warzywami, albo kombinację z przeróżnych białkowych składników np. 100g sera plus jajko, 2-3 jajka albo coś w ten deseń. Z produktami mlecznymi należy obchodzić się ostrożnie, bo zawierają one spore ilości cukru, czyli laktozy. Takie białkowe dni pozwalają na szybsze obniżenie poziomu insuliny, odwadniają też mocno organizm, ludzie, którzy mają skłonność do obrzęków, bardzo wtedy profitują. Zwykle czystobiałkowe dni przyśpieszją też spalanie tłuszczu. Ale uwaga, ludzie typu rolnik mogą nie zauważyć lepszego chudnięcia. W ten sposób można praktycznie rozpoznać, czy zaliczamy się do koczowników, czy rolników. Koczownicy lecą z wagi na białku, rolnicy potrzebują więcej węglowodanów, by przemiana materii pracowała pełną siłą. No i czysto białkowe dni, to propozycja tylko na jakiś czas, bo nikt nie będzie chciał zrezygnować z węglowodanów na stale. ;-) Niestety nie można wybrać sobie do końca miejsca, z którego chcemy chudnąć. Czy leci nam z brzucha, czy z biustu zależy trochę od genetycznej predyspozycji. Chudnięcie jednak z odpowiednią ilością białka i na optymalnej ilości energii jest łaskawsze dla ciała. Traci się wtedy tylko tłuszcz, a pod spodem zostaje nam jędrne ciało oraz dobrze odżywiona, gładka skóra. To po prostu ładniej wygląda niż po głodówkach i niskokalorycznych dietach, powodujących braki ważnych dla regeneracji ciała substancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza litero...to ja mam pytanko do tego wszystkiego, a jak z tymi jajkami jako idealna przekaska , serami itp jesli jednoczesnie trzeba pilnowac poziomu cholesterolu? bo rozwazam kupienie mamie ksiazki w prezencie, a ona ma nistety hipercholesterolemie i musi na to uwazac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszalitera
Kuraiko ma rację, to ściema. Cholesterol z żywności nie jest groźny, a ten z jajek, to już w ogóle. Największe ilości cholesterolu są produkowane przez nasz organizm. Na poprawę wartości cholesterolu wpływa raczej rezygnacja z węglowodanów, uregulowanie insuliny i spadek wagi. Spróbuj, mama się sama przekona. Dodatkowo polecam codziennie małą garstkę orzechów włoskich. Oprócz tego proszę wyrzucić tanią margarynę do smażenia i używać najlepiej oleju rzepakowego. Częściej też tłustą rybkę na kolację. Unikać za to przemyslowych wypieków oraz tłuszczu kokosowego. I radzę też sprawdzić proporcje LDL do HDl, bo podwyższony cholesterol ogólny nie jest jeszcze chorobą. Stosunek LDL/HDL mniejszy niż 3 jest idealny, pomiędzy 3-5 świadczy o lekkim zagrożeniu, a powyżej 5 to faktycznie powód do martwienia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsza litera powiedz prosze, czy na kolacje mozna jesc mieso podsmazone na niewielkiej ilosci tluszczu czy tez rybe smazona?? bo jakos wydaje mi sie , ze tyle kalorii na noc nie jest za dobre...? poza tym jak ryba jest w panierce ,to ma tez duzo weglowodanow, czy wtedy tez mozna taka jesc na kolacje jako posilek bialkowy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oo, to sobie zrobię kiedyś dzień proteinowy i sprawdzę w ten sposób czy jestem rolnikiem czy koczownikiem. Bo dalej nie wiem - a na podstawie testu w książce i tak nic nie wynika. A co do smażonych ryb w panierce chętnie posłucham. Ja takie jem raczej na obiad, na kolację staram się jeść grillowane albo wędzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie znowu 200g mniej! :) jestem zdecydowanym rolnikiem, i to jest wreszcie dieta, która mi pasuje, mogę jeść do syta wglowodany, chudnę , mogę jeść owoce i nawet czasem coś słodkiego - zauważyłam 2 rzeczy schudłam w te dni kiedy porządnie sie wysypiałam - jako rolnikowi wieczorem nie pasuje mi białko zwierzęce tzn mięso - mogę zjeść jakiś twarożek ew. jajka , jogurt, ale te klopsiki, które wciągnełam wczoraj wcale mi nie posłuzyły, no ale cóż - uczymy się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie w ogóle mięso nie pasuje ;) Przez 10 chyba lat nie jadłam ani mięsa, ani ryb, teraz od kilku lat jem ryby, bo mi smakują. Ale na mięso od zawsze reagowałam dziwnie i mi nie smakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura17
ryba w panierce nie na kolacje, tak mysle! za duzo weglowodanow w panierce, a przeciez trzeba ich nie jesc "wcale". ja bym sie nie martwila smazonym na oleju na kolacje, ja jadam czasem rybe lub mieso i wydaje sie ok. Kuraiko - JAK zarezerwowac nick??? ja na kafeterii jestem pierwszy raz, to dla mnie rzecz dziewicza... ;) co do dni bialkowych - no to ja raczej na pewno nomad jestem :) przyznam sie, ze wczoraj mialam dzien bialkowy (wlasnie za rada w tamtej innej diecie, proteinowej) i ubylo mnie przez dzien kilogram... i nie jest to woda, bo zatrzymywanie wody widze po obraczce - jak latwo sie daje sciagnac :) dzisiaj drugi dzien i koniec. bo ja robie taka "totalna" proteinowa, tzn wszystko chude, zero warzyw i za bardzo mi nie sluzy... gdybym mogla jakiegos usmazonego kotleta zjesc, to by bylo lepiej ;) moze nastepnym razem zrobie wersje przedstawiana przez PierwszaLitere - jednak z jakas iloscia tluszczu i warzywami, bedzie mi latwiej wytrzymac. ale widze, ze dieta dr Pepe dziala na mnie duzo lepiej! mam energie, chce mi sie zyc. przez te ostatnie 3 tygodnie, gdy bylam na tej diecie, bardzo duzo pracowalam. w domu siedzialam przy kompie do polnocy, a rano wstawalam ok 5, bo tak sie nasze dzieci budza :( i funkcjonowalam! mialam sile do roboty, nie cierpialam za bardzo, az bylam zdziwiona, skad tyle energii! a od wczoraj, przez te dni bialkowe, to NIC mi sie nie chce, zle sie czuje i nie mam ani grama energii... ... co jeszcze bardziej przekonuje mnie, jak bardzo mi dieta dr Pape pasuje! :) z harcerski pozdrowieniem! kura :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa nowa
ooo, chwilę mnie nie było a tu proszę.. :) witam wszystkich nowych (sama chyba powinnam zmienic nicka ;) ) mam takie pytanie, czy jest jakiś sposób by określic czy jest się koczownikiem czy nomadem? tzn inny niż metoda prób i błędów ;) bo może spróbowałabym tych protein... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thorrey
Ja tu też pierwszy raz, ale będę zaglądać i informować o sukcesach (jeśli będą). Czy ktoś może mi podrzucić link do ksiązki w jakiejś księgarni internetowej, bo nie mogłam namierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beauty-gosiek
zgłaszam się i ja, ale zacznę się udzielać dopiero jak dorwę książkę, na razie będę podczytywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszalitera
Kuraiko, jeżeli w ciągu jedno dnia schudłaś kilogram, to jest większość woda, nawet jak nie zauważsz tego na obrączce. Po prostu kilogram tłuszczu to jest około 6-7 tys. kalorii, a w twoja przemiana materii przerobi w bardzo optymistycznym już przypadku, dajmy na to 2,5 tys w ciągu dnia. Biologoczną niemożliwością więc jest zrzucenie kilograma tłuszczu w ciągu jedno dnia. Jeżeli jakaś dieta to obiecuje, to kłamie. Chyba, że przebiegałaś właśnie maraton, albo zdobyłaś Mont Everest. ;-) Nieszkodzi, strata wody, jest przy przestawieniu na białko czymś normalnym. W pierszych dniach odwadniamy więcej i spowodowane jest to tym, że organizm spala rezerwy cukru w postaci glykogenu. Te małe rezerwy znajdujące się w wątrobie i tkance mięśniowej, to właśnie cukier rozpusczzony w wodzie, kiedy cukier zostanie spalony, woda staje się niepotrzebna i zostaje wydalana. Efekt minusowy na wadze. Jeżeli jemy dlalej tylko białko, to organizm zostanie zmuszony zmieniać go na cukier i tak zdobywać energię, ale nasze ciała preferują zawsze cukier, znaczy węglowodany jako źródło energii więc będą z niego korzytały, kiedy się tylko da. Jeżeli zjesz znowu coś węglowodanowego rezerwa glykogenu zostanie wyrównana i waga może znowu pójść trochę w górę. Ale pewnie nie wszystko, to co straciłaś, bo na pewno poszło też trochę niepotrzebnej wody z tkanki łącznej, no i pewnie jakaś część tłuszczu też została spalona, ale na pewno nie kilogram. Diety, które obiecują takie cuda, żerują na ludzkiej niewiedzy i naiwności, i skierowane są na krótkotrwały efekt. Dieta Dr. Pape jest długterminową zmianą odżywiania i nawet nie zależy nam tu na błyskawicznych efektach typu "wga w dół, za każdą cenę", bo nam chodzi o utrzymanie dobrze funkcjonującej tkani mięśniowej i co za tym idzie opytmalnego spalania. No i oczywiście pewnego komfortu odżywiania, bo wygłodzić się na chudo potrafi każdy, tylko jak długo można tak wytrzymać. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Największe ilości cholesterolu są produkowane przez nasz organizm.\" to niestety wiem :o szczegolnie w przypadku problemow genetycznych :o ale lekarz kazal jednak uwazac na cholesterol zawarty w pozywieniu takze, choc zaznaczyl, ze sama dieta i tak ni wystarczy... \" I radzę też sprawdzić proporcje LDL do HDl, bo podwyższony cholesterol ogólny nie jest jeszcze chorobą\" niestety u mojej mamy i u mnie dobry cholesterol w miare ok, zly duuuuzo ponad norme, to samo czesto z trojglicerydami akurat wartosci \"\"risk\" na naszych wynikach nie ma ale dobrze i tak nie jest :o dodam jeszcze, ze od zawsze smazymy tylko na oleju rzepakowym wlasnie, niestety wszystko co zwiazane z ryba w przypadku mojej mamy odpada :o za to lyka jakies omega3, ze tak powiem "z braku laku" bo do ryb nikt jej od dziecka nie zmusi... kura --> musisz wejsc u gory w \"preferencje\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dieta Dr. Pape jest długterminową zmianą odżywiania" I wlasnie czegos takiego szukam dla mojej mamy bo schudnac to nie sztuka...sztuka na codzien jest dobrze :) No nic, lece do swiata ksiazki zobaczyc czy maja ksiazke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszalitera
Jeżeli chodzi o książkę, to do wczoraj dostępna była jeszcze w TwojaKsiążka.pl, dzisiaj stwierdziłam, że już jej tam nie ma. Wszędzie jednak jeszcze nie sprawdzałam. Niestety Dr.Pape nie ma aż tak dużego wpływu na ilość egzemplarzy na rynku, bo to sprawa polskiego wydawnictwa, ale obiecuję, że spróbujemy coś z tym zrobić. Dla niemieckojęzycznych istnieje oryginał Schlank in Schlaf, dostępny w Niemczech w prawie każdej księgarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydawnictwem jest o ile widzie dobrze "Swiat ksiazki" ale co ciekawe na ich stronie jej nie ma... no nic przejde sie do ich firmowego sklepu, nie mam daleko, moze bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa nowa
a czy jest jakiś sposób aby ustalic czy jest się nomadem czy koczownikiem? ja niestety nie mam wagi w domu i nie mam możliwości eksperymentowania i kontrolowania wagi codziennie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszalitoero - jak widać, ksiązka znika z księgarni internetowych, bo na Merlinie też już jej nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ja też jestem, hyh, niedlugo cale Lobby to przyleci:D Zaczełam diete wcozraj, zamówiłam ksiązkę, podczytuje posty i czekam na rezultaty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczna...
Witajcie odchudzaczowiczki! Dobrze napisalam? Wspaniale jest tu zajrzec i widziec ze tu tetni zycie.Dziewczyny czytaja , stosuja dietei i co najwazniejsze sa pelne optymizmu.Pierwsza litero! Wspomagaj nas dobrymi radami i zachecaj do wytrwalosci.Kurde! co Ty sie tak uczepilas tego smazonego na kolacje.Lyzeczka oleju nie utuczy Cie.To okolo 40 kcal.Masz ksiazke to zajrzyj w przepisy i zobaczysz ze mozna zjesc cos smazonego ale na niewielkiej ilosci tluszczu.Smaz na patelni teflonowej.Bardzo dobrze smakuje mieso duszone tzn. najpierw lekko podrumienic na odrbinie tluszczu mozna dodac cebule a potem podlac to woda i dusic do miekkosci .Przyprawic wg.gustu.Pycha.Zwlaszcza ten sosik.nie dodawac maki.Tylko mieso i cebulka.Jeszcze lepiej grilowac bo zbedny tluszcz sie wytapia.Smacznego zycze.Acha ryba w panierce na kolacje calkowicie odpada.Duzo wegli i tluszczu bo panierka go pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odchudzaczowiczki - bardzo ładnie :). Dwa pytania dopóki nie dorwę tej ksiązki - czy masło orzechowe do chleba na śniadanie jest ok? Bo sprawdziłam na słoiczku i ma 28 g białka na 100 g, w sumie całkiem sporo. Po drugie, mam wrażenie, że banany są jak najbardziej ok jako źródło węgli - bardzo prosze o potwierdzenie - spradziłam i jestem zaszokowana że w tabelki mają więcej węglowodanów niż ziemniaki! Nic dziwnego, że moja mama jedząc kiedyś 1 kg bananów dziennie nie mogła schudnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczna...
Witaj Thorrey!Banany sa b.dobrym zrodlem wegli ale sa latwoprzyswajalne wiec nie pobeda zyt dlugo w zoladku.Jako dodatek do sniadania(musli czy na bulke -b.smaczne) ok. ale jako podstawa posilku raczej odpadaja. Szybko bedziesz glodna.Co do masla orzechowego- mhhhh? To jest tluszcz z duza zawartoscia bialka roslinnego jako smarowidlo na chleb czy bulke w nieduzej ilosci -tak.Jesli mozna zjesc na sniadanie garsc orzechow to mysle ze mozna rowniez maslem orzechowym posmarowac sobie chleb.Tylko nie grubo - uwaga na tluszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekala mnie mala wyprawa do innego miasta ale ksiazke mam :) sek w tym, ze z testu za nim mi nie wychodzi czy jestem koczownikiem czy rolnikiem...te pytania sa takie malo konkretne jak dla mnie...bede wiec stosowac wersje ogolna poki co :) no i chyba dopatrzylam sie jednego bledu w tlumaczeniu ale to pozniej...zacytuje jak bede miala moment, moze okaze sie, ze jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzięki, ale musiałabym sie jeszcze nauczyć niemieckiego :( Szukam przekładu. Ale nic to, jakoś sobie tymczasem poradzę bez książki. Na razie nie będę określać, czy jestem nomadem i rolnikiem, bo jestem pierwszy dzień na diecie i chyba mój organizm zgłupiał na razie do reszty - poczekam z tydzień, niech się biedne ciałko przyzyczai :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszalitera - dlaczego należy unikać tłuszczu kokosowego? czytałam kiedyś że to bardzo zdrowy tłuszcz do wszystkiego, w tym również do smażenia. Powróce również z uporem maniaka do tej kawy z mlekiem. Czy zawali się cała dieta jeżeli rano, np. godzinę przed śniadaniem, wypije się kawę rozpuszczalną z 1 tab. słodzika i małą ilością mleka? Co sądzisz o słodziku, czy nie powoduje on wyrzutu insuliny do krwi i czy można go w tej diecie wogóle używać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weteranko , ja tez piję rano kawę z mlekiem i cukrem.Po przebudzeniu nic innego nie przełknę. po 1.5 godz. zaczynam śniadanie. Przed chwilką przeczytałam na stronie \"fabryki diet\" że mleko ma 0 g białka. Jak to mozliwe ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile dobrze wyczytalam to rano duzo lepsza od mleka jest smietana bo nie zawiera bialka tak jak mleko to moze lepiej po prostu z nieduza iloscia smietanki zamiast mleka? zreszta pisza, ze np. z taka iloscia jak lyzeczka mleka tez mozna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×