Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia małego szkraba

przepuklina pachwinowa u 3mies chłopca

Polecane posty

Gość mamusia małego szkraba

Moj synek ma przepukline . Dzis bylismy u lekarza rodzinnego , dał nam skierowanie do chirurga dziecięcego . Wybieramy się w nastepnym tygodniu . Nie wiem czego mam się spodziewać . Czy to zawsze konczy się operacją ? czy może przejdzie samo ? Poradzcie mamy , ktore miały podobny problem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia małego szkraba
pomocy . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile wiem
o ile wiem to przepuklina pachwinowa u chłopców nigdy sama nie zarasta, zawsze potrzebny jest zabieg, zwykle w wieku 2-3 lat skierowanie do chirurga nie jest równoznaczne ze skierowaniem na operację! synek musi być pod obserwacją, chirurg sprawdzi czy wszystko jest ok, czy w przepuklinie nie ma jelita, czy jąderka są na swoim miejscu, powie wam na co zwracać szczególną uwagę i ewentualnie wyznaczy termin operacji jak synek podrośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akun2006
Mój syn miał przepuklinę pachwinową .Najpierw miał operowaną jedną stronę. Druga strona zarosła samoistnie tłuszczem. Przepuklina jest niebezpieczna jak uwięźnie. Nie ma na co czekać.Jeżeli lekarz zaleci operację to się zgodzić.Niestety. Syn miał około 4 m-cy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj co lekarz powie
Przepuklina pachwinowa Przepuklina pachwinowa jest to przemieszczenie zawartości jamy brzusznej - jelit i sieci, czasem jajnika - poza jej obręb poprzez kanał pachwinowy (przepuklina wrodzona, skośna). Zawartość przepukliny pachwinowej otoczona jest workiem przepuklinowym, który jest uwypukleniem otrzewnej. Najważniejszym zagrożeniem związanym z obecnoscią przepukliny jest jej uwięzgnięcie. Jest to sytuacja kiedy przemieszczone w obręb przepukliny jelita brzękną, nie dają się odprowadzić do brzucha, dochodzi do zaburzeń ukrwienia i martwicy jelita a w konsekwencji zapalenia otrzewnej. Proces ten trwa kilka lub kilkanaście godzin i towarzyszą mu wyraźne objawy, z któych najbardziej charakterystyczny jest nieodprowadzalny guz w pachwinie, regularne napadowe bóle brzucha, wymioty. Z tego zagrożenia wynika konieczność leczenia operacyjnego Przepuklina pachwinowa jest najczęstszą chorobą chirurgiczną wieku dziecięcego. Kilkakrotnie częściej dotyczy chłopców. Występuje częściej po stronie prawej. Występowanie obustronne przepuklina jest na tyle częste, że są zwolennicy profilaktycznego zabiegu obustronnego nawet gdy stwierdzamy przepuklinę po jednej stronie. Jest to pogląd uzasadniony, szczególnie u dziewczynek, gdzie zabieg jest prostszy i pozbawiony powikłań. Zdarza się, że pomimo przetrwałego uchyłka pochwowego otrzewnej (który jest potencjalnym workiem przepuklinowym) nie dochodzi do rozwoju pełnoobjawowej przepukliny w wieku dziecięcym. Skośną, czyli wrodzoną przepuklinę pachwinową stwierdza sie czasami nawet w wieku podeszłym. Z punktu widzenia rodziców przepuklina pachwinowa jawi się jako zgrubienie, guz lub wałek w pachwinie, często sięgający do moszny. Ulega powiększeniu przy płaczu lub kaszlu. Okresowo może znikać. Przepuklinę można delikatnie wmasować w obręb jamy brzusznej. Uciskanie znajdujących się w niej jelit daje charakterystyczne wrażenie trzeszczenie spowodowane przemieszczaniem gazów jelitowych. Przepuklina pachwinowa wymaga zawsze planowego leczenia operacyjnego. U najmłodszych niemowląt zabieg należy odroczyć, o ile to możliwe, do ukończenia 3 miesiąca życia. Przepuklina pachwinowa uwięzgła wymaga zabiegu operacyjnego w trybie pilnym w ramach ostrego dyżuru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mojego synka w drugim tygodniu życia ujawniła się zarówno przepuklina pachwinowa jak i pępkowa; po oględzinach zlecił operację (oni to nazywają zabiegiem) w dniu kiedy mały kończyl 3 miesiące; podobno gdy lekarz widzi, że przepuklina nie powiększa się drastycznie to przesuwa zabieg z myślą o tym , żeby organizm dziecka wzmocnił się do zabiegu; nam niestety nie przesunięto terminu; faktycznie najważniejsze to pilnować, żeby nie uwięzłą; dopóki jest odprowadzalna można "być spokojnym"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama półkocznego dziecka
A my wczoraj byliśmy na ostrym dyżuże hirurgicznym z uwięźniętą przepukliną. Lekarz też nie wprowadził. Podał czopek z luminalem i za pół godziny się udało. (Nie byliśmy tam pierwszy raz i zawsze się udawało od razu, ale wczoraz już była uwięźnięta). Do tej pory myślałam, że to by były twarda gula, wielki płacz, itp., a tu dziecko lekko marudne, dające się rozśmieszyć, tylko płaczące gdy matka przepukliną naciskała, (wcale nie najtwardszą). Pojechaliśmy "na wszelki wypadek", a jak się okazało - zostawienie tego skończyłoby się źle. Jutro wrócimy do tematu operacji. (Ile jeszcze dziecko powinniśmy przetrzymywać bez operacji. Lekarze mówią: przy 2 letnim dziecju - chociaż do 3 lat przy rocznym - chociaż do 2 lat pezy niemowlęciu różnie, choć wiadomo - ile się da)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achula
a mój 4-ro miesieczny synek ma operacje jutro bo meczymy sie juz od trzech miesiecy i bardzo sie boje o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój miał zabieg jak miał 3 tygodnie z powodu uwięzniecia ,jelitko było bardzo zagrożone nawet straszyli nas otwieraniem brzuszka i usuwaniem martwego kawałka ,ale naszczeście jelitko odżyło i obyło sie bez operacji ,ale 2 tyg leżelismy w szpitalu i było cięzko ,scisła dieta a potem przez 3 miesiące wydzielane jedzonka zaczęlismy po 10 ml co 2 godz i tak codziennie wiecej ale maksymalnie 60 ml ,Mały straszn e płakał bo byl ciągle głodny a ja nic nie mogłam zrobic . |Strasznie trzba uważac z tą przepuklina bo sie może zle skońćzyc tak jak u nas ,tylko ze u nas stało sie nagle zauwazyłam bułkę i czerwone jąderko i pojechalismy do szpitala w niedziele i natychmiast go operowali :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaczka_79
Witam. Mój Kubuś wczoraj skończył 10miesięcy, a 10-go stycznia czeka Go operacja na przepuklinę pachwinową. Strasznie się boimy, ale mam nadzieję, że wszystko bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niema sie czego bac to nic strasznego.. Synek mial 12 pazdziernika o 8.30 mial zabieg o 14 juz szlismy do domu ... hmm no ja mowie ze nic strasznego bo to dla mnie zabieg jak lekarze mowia operacja dla mnie byla jak synek mial na serduszko operacje ..a to jest zabieg po prostu niema sie czego obawiac jest prosty i szybki i w ten sam dzien bedziecie w domu a lepiej zrobic to wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaaaa
mój syn miał taka przepuklinę i "nabawił" się jej przy porodzie. Stale był kłopot bo ona często uwięzła, syn robił się siny i wymiotował. Decyzja o operacji w wieku 10 miesiecy życia dziecka. Operacja się udała i jest ok. Trzymam kciuki. Moja córka miała to samo ale przepuklina nie uwięzła nigdy więc z operacją czekaliśmy aż skończy 3 latka. Własnie w tym roku w czerwcu miała operację i jest ok :) Trzymam kciuki. Bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Marcysi
Moja córka miała zaledwie cztery tygodnie jak zauważyliśmy u niej w pachwinie dość duże zgrubienie.To był niedzielny wieczór.Zaraz w poniedziałek wizyta u pediatry,tam skierowanie do chiurga dziecięcego i wizyta dopiero w czwartek....Marcysia płakała,naprężała się....od dwóch tygodni myśleliśmy że to kolki. Po wizycie u chirurga od razu skierowanie do szpitala,a tam okazało się że Marcelinka ma uwięźniety jajnik w przepuklinie pachwinowej,ale całe szczęście z przepływem krwi. W piątek operacja. Jajnik odprowadzony na swoje miejsce,jeden szew,rana na dwa cm. Wszystko dobrze sie skończyło,ale lekarze mówili ze od niedzieli do czwartku to i tak długo czekaliśmy,ale niestety na wizyty trzeba długo czekać. W takich przypadkach warto jechać na pogotowie aby maluszkom nic sie nie stało,zwłaszcza ze maleństwa nie powiedza nam co im jest!!! Teraz Marcysia jest spokojna i problem domniemanych kolek także sie skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika80
mój synek miał zabieg rok temu obecnie ma 26 miesięcy też miał przepuklinę pachwinową prawostronną jedyny warunek jaki musiał być spełniony to waga dziecka 10 kg chodziło o znieczulenie był operowany w systemie jednodniowym rano zgłosiliśmy się na 7.00 a wieczorem o 19 byliśmy już w domu cały zabieg trwał ok 50 minut i potem 2 godziny wybudzania dziewczyny nie czekajcie z zabiegiem jeśli macie możliwość to zróbcie go jak najszybciej jak coś to pytajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Wszystkie mamy, których zdrowie ich dzieci spędza sen z powiek. Jesteśmy świeżo po zabiegu usunięcia przepukliny pachwinowej (synek ma 4 miesiące) i postanowiłam opisać na forum dokładnie co i jak, aby każda mama szukając ukojenia swoich nerwów w internecie mogła znaleźć na ten temat jakiekolwiek informacje (ja niestety nie znalazłam) i choć trochę przestać się martwić. Przepuklinę odkryliśmy jak synek miał 6 tygodni, kazali nam czekać co najmniej do skończonego 4 miesiąca, ze względu na ryzyko narkozy ogólnej w młodszym wieku. Po 4 miesiącu powiedzieli, że ryzyko jest minimalne. Zgłosiliśmy się do szpitala na izbę przyjęć w poniedziałek, gdzie od razu wzięli nas na oddział. Synek dostał łóżeczko w pokoju z innymi dziećmi (10 i 7 lat). Mieliśmy spotkanie z anestezjologiem, który zaproponował, żeby wyrazić zgodę na poddanie się ich doświadczeniu, bo wszystko zależało od przebiegu operacji. Bez wahania się zgodziliśmy. Podali synkowi 3 znieczulenia w sumie: ogólne, w okolicy kości krzyżowej i w brzuszek (podobno u niemowląt podają aby po wybudzeniu zminimalizować ból w tamtej okolicy, bo każdy *****nogą jest bolesny). Okolice kości krzyżowej są bardzo mało unerwione, więc maluszka sam zastrzyk nie boli. Poinformowała nas także wcześniej, że możemy się na którąś formę znieczulenia nie zgodzić i mamy do tego prawo. Wieczorem spotkał się z nami chirurg w osobnym gabinecie i odpowiedział na wszystkie pytania (synek miał zaparcia, więc zaproponował podanie laktulozy po operacji, żeby zminimalizować parcie w tamtej okolicy, żeby się mały nie męczył; operacja polega na oddzieleniu worka pachwinowego od moszny, wsadzenie go do jamy brzusznej gdzie jego miejsce i zaszycie mięśni brzucha, które się rozeszły). Mały w poniedziałek mógł zjeść ostatnią porcję mleka o 1:30 w nocy, a o 5:30 ostatni raz mógł wypić wodę (można poić tylko wodą). O 7:30 przyszła po niego Pani pielęgniarka i miał wkłuwany wenflon w razie podłączenia do kroplówki. We wtorek równo o 8:00 zabrali go na zabieg. I teraz ważna informacja (coś z czego nikt chyba nie zdaje sobie sprawy i tak naprawdę nie wiem czy tak jest we wszystkich szpitalach): wszystkie dzieci zbierają o 8:00 i zabiegi są wykonywane we wcześniej ustalonej kolejności. Mimo, że naszego malucha zabrali o 8:00, mógł być wykonany operowany jako pierwszy, drugi bądź ostatni... (czemu tak jest, nie wiem) Nie mieliśmy pojęcia, który jest na liście ani co się z nim działo przed zabiegiem, jeśli nie był pierwszy (mam tylko nadzieję, że został uśpiony i grzecznie chrapał...). Po operacji wybudzali go na sali wybudzeń (brak wstępu dla rodziców) i jak się obudził chirurg wypisywał albo do sali pooperacyjnej na 2 godz lub dłużej (brak wstępu dla rodziców) albo od razu do sali oddawał rodzicom (Antek przyjechał do nas). Jak już był z nami radzili aby spał jak najdłużej (chodzi o to, aby jak zjadł pierwszą porcję jak najpóźniej). Jeśli chodzi o jedzenie po operacji były dwie wersje: jedni mówili, że tylko woda, jedni, że możemy mu spróbować podać 1/4 normalnej porcji mleka (syn jest na modyfikowanym) i patrzeć czy nie wymiotuje. Po jakimś czasie większą dawkę i znów odczekać i tak do wieczora po troszeczku. Syn wypił najpierw trochę wody (trochę kaszlał, bo miał zaschnięte gardło po ogólnym i to normalne) a potem po trochu mleka. Dostawał przeciwbólowe co 6 godz (paracetamol na zmianę z ibuprofenem). W środę rano przy obchodzie chirurg wziął nas na zmianę opatrunku i dał wypis. Pokazał jak wygląda rana (dużo wietrzyć i przemywać octeniseptem, ja używam octenilinu - octenisept ale w żelu - wiem po połogu, że szwy mniej rwą i nie czuć dyskomfortu), zdjęcie szwów za tydzień. Synek do końca tygodnia ma nie leżeć na brzuszku, potem już normalnie. Można kąpać i podawać wszystko do jedzenia. Malucha braliśmy normalnie na ręce już jak go poiliśmy wodą pierwszy raz. Nie widać po nim było jakiegokolwiek znaku, że cierpi czy że go boli. Po operacji jedynym lekiem podawanym są środki przeciwbólowe. Podczas operacji i po nie podawali żadnych antybiotyków osłonowo. Jesteśmy drugą dobę po i synek normalnie bawi się na macie, wyciąga po zabawki. Oprócz rany na brzuszku wszystko przebiega normalnie. W szpitalu mógł zostać na noc tylko jeden rodzic. Radzę zabrać karimatę i śpiwór + poduszka własna, bo nie było ani łóżka dla rodzica ani miejsca na łóżko polowe. Mleko modyfikowane zgłaszałam przy przyjęciu, pytali czy mają zamówić (szpital ma obowiązek dostarczyć takie mleko, jakie pije pacjent), ale miałam własne więc zrezygnowałam. Mam nadzieję, że mój wpis znajdzie każda mama, która ma przed sobą takie przeżycie i choć trochę się uspokoi. Musimy być silne dla naszych dzieci. Pozdrawiam Serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×