luska, ike, komis ?

krzesła

I naprawdę zupełnie Ciebie, Ike, nie interesuje wariant kolanowy dzielenia krzesła? A może to Ty mnie chcesz na kolankach popieścić?

niestety nie interesuje mnie wcale mam już wypróbowane od lat kolana mojego własnego małżonka nowych nie będę ryzykować :)

Ale, Ike, to przecież niejako służbowo.

Przyszly maz Psedlonimie, ten z ktorym mnie wyswatacie

psedło przykro mi nie sądzę, że mąż zrozumie służbowość sytuacji:)

Hmmm, to on jest zwykłym zazdrośnikiem. Cóż...

Dobra, Kapelano, to teraz ja już mam pewną jasność.

w rzeczy samej:)

Sami, jak tam twoja porzucona koleżanka? Daje radę? A tak w ogóle weszłam, żeby Ci podziękować za celną uwagę mojego szukania dziury w całym z tym smsem. Tym bardziej, ze skomplikowane przypadki męskie to ja już w życiu poprzerabiałam i teraz mi się należy podane na tacy, a co! ;)

*uwagę dotycząca mojego ....

nie daje rady --płacze i histeryzuje ,niestety przez lekarstwa,które biorę nie mogę z nią sie dzić upić. 2 lata zmarnowane,nie miał jaj z nią zerwać prosto w oczy. hmm jednak szydełkownie to dobry pomysł:P:D

oj sami........ szkoda dziewczyny ale bywa wypłacze się to jej będzie lżej

Życie... Chyba każdy musi swoje przejść z tą całą miłością, czy jak? A mówię to ja, która zmarnowała jeszcze więcej czasu inwestując swoje nadzieje nie tam, gdzie powinnam była. Na to nie ma mądrych ... :O He, he .. ja kiedyś dziergałam na drutach i rzeczywiście super uspokajające to było. :D

ja wyszywałam:O a najbardziej mnie relaksuje malowanie aktów:O

Ike nie wiem czy będzie--to miłość jej zycia . Nie rozumiem jeszcze tydzień temu byli u mnie zakochani --dziś jest sama:O a nauka szydełkowania ile mi zajmie?> :P:D

Ale z nas zacofane baby. Jedyna Ike z tymi aktami jakiś powiew postępu wnosi... :O

nie umiem rysować tylko pisac wiersze:O

Dobrze się ta miłość życia maskowała, ze tak dziewczynę zaskoczył... Z drugiej strony takie słowa, ze miłość życia budzą szacunek, bo ja jakoś nie jestem w stanie nikogo takiego przywołać na myśl... Pewnie jestem kaleką emocjonalną. :)

sami mnie też kiedyś spotkało rozstanie z miłością mojego życia i mam się naprawdę dobrze:) ale wiadomo- przeboleć dziewczyna musi........

oj ja też pamiętam rozstanie z miłością mojego zycia nigdy nie zapomnę jak mi powiedział kocham Cie,ale ona jest w ciąży ożenie sie z nią :O

no cóż sami moje rozstanie było też dość drastyczne:D dla mnie:P :D ech

heheh najlepsze było to że zdradę wybaczyłam,a potem okazało sie ze zaszła w ciąże:O jessssu jak ja cierpiałam mój świat mi sie zawalił by sie dobić poszłam na jego ślub do kościoła i w ukryciu obserwowałam opowiedz Ike:P

A mi się przypomniało, że taki jeden najbliższy miłości mojego życia parę razy próbował zacząć ze mną bliższą relację w sytuacji alkoholizowanej i dobierającej się, a ja - jak ta głupia - jeszcze go usprawiedliwiałam, ze jak się oprę, to może pójdzie po rozum do głowy. To dopiero naiwność była po mojej stronie i to długoterminowa ... :O

Sami, to Ty już w latach nastoletnich spotkałaś swój ideał?? Bo z tego, co pamiętam, już i długo staż małżeński zdążyłam w międzyczasie zaliczyć. No chyba, ze to się jakoś pokrywało w czasie? :)

długi/zdążyłaś

sami nic nie będę opowiadać :) ty i tak co nieco wiesz:)

No wiesz dla mnie miłość życia -miałam 18 lat(byliśmy rok) po pół roku poznałam mojego męża wpadłam na genialny pomysł ,ze można wyjść za mąż bez love no i 11 lat póżniej piszę na kafe jako rozwódka wstydzę sie tej głupoty wiec proszę nie dogadywać:P

dodam ze Ike widziała jego fotę :P:D