Bojka.

Wiec Sa umnie w okolicy tacy 2 kozaki. Znam kingboxing i pewnego dnia podeszli domnie i kazali mi dac komorke ja powiedzialem ze nie , wiec 1 zatakowal mnie w twarz . bardzo sie wkurzylem i juz sie spodziewalem wszystkiego 2 cios uniknolem i walnolem w 1 noge kiedy 2 noga mnie kopal i polecial na ziemie. i ucieklem stamtad. Teraz oni chodza w mojej okolicy ostatnio pobili mnie we 4 tzn walneli mi pare razy w twarz i kazali mi placic . dalem im dyche i potem pare dni po 5 zl placilem . juz wkurzala mnie ta strata kasy. pomyslalem ze jak oni ida parunastu na mnie ja moge z kumplami na nich . wiec zaplanowalem " zamach " kiedy wracal ze szkoly 1 kozak a 2 poszedl do swojego bloku 1 wszedl na sciezke . wyszlo 2 kumpli z przodu a ja z 2 kumplami z tylu. ostro go pobilismy , a teraz ciagle sie bijemy jak napotkamy . ostatnio podjechali czarnym golfem wysiedli i pobili mojego kumpla . Moze mi ktos powiedziec jak uuniknac tych bojek?

phi a ja nikogo sie nie boje mam szacun wszedzie gdzie jestem, no chyba ze w jakims nowym mjiescie co mnie nie znaj,raz ktos sie do mnie zucal to go polamali w lesie, w dzisiejszych czasch to trzeba miec porzadne plecy :) a co ztego ze umies sie bic jak moze do ciebie wyskoczyc 20 to z kolegami se nieporadzisz :)

tera takie czasy ze starch sie bac

zapisalbym sie na king kung fu i super king karate

znam kolesia co cwiczy Taekwondo i wygral jakies tam mistrzostwo ma sporo dan i dostal wpierdol od pakera

ja ,mysle ze konflikt bedzie sie zaostrzac i niestety musiscie postawic grubo