Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja nie jestem narzekajaca

temat gdzie nie narzekamy na mezow

Polecane posty

Gość a ja nie jestem narzekajaca

czytam i czytam i wiekszosc kobiet taaaaaak narzeka na facetow-m ezow, ze ciezko czytac ze nie pomaga, nie sprzata nie glaszcze i nie rozmawia, ze caly dzien w pracy a jak wroci to slowem sie nie odezwie a ona taka umeczona sama w domu z dzieckiem z garami z praniem litosci baby w jakim wy swiecie zyjecie ja swojego meza kocham i fakt nie pierze nie prasuje nie rozmawia ze mna romantycznie przy winie do 4 rano i nie gania ze mna na komedie romantyczne ale czego wymagac od czlowieka pracujacego na dom na rodzine wracajacego po calym dniu pracy uzerania sie z ludzmi..no czego ?zeby zabawial jeszcze swa slubna dowcipem i dopieszcal slowem? u nas nastapil podzial obowiazkow poki male sa male-ja zajmuje sie ich wychowaniem, domem i takim domowymi sprawami on pracuje oplaca rachunki-dba o zaplecze finasowe ja z nudow znalazmal sobie prace na pol etatu polegajaca na pisaniu roznych duperel i mam satysfakcje maz wraca z pracy bierze prysznic jemy obiad rozmawiamy w miedzyczasoe robiac mln innych rzeczy nie zaprzede go jak wola do prania i prasowania tak jak on nie wysle mnie do pracy zebym zarabiala w tej chwili kase jaka on przynosi do domu wiec chyba nalezy sie opamietac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość się przespałeś z nią
poczekaj kilka lat to sama zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
ale co zobacze? jestesmy po slubie 4lata wczesniej 4 razem ja nie rozumiem oboje sie zestarzejemy wiec podejrzewam, ze moge byc upierdliwa podobnie jak on? no tak bo mezowie to nie maja nas dosc.... prawo do narzekania maja tylko baby buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
Mój też jest fajny. Co z tego, że rozrzuca skarpetki i roznosi talerze po domu? Ale za to super zajmuje się synkiem, wstaje na zmianę ze mną w nocy, kąpie małego i jest kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo taka nasza natura, że ciągle narzekamy. Uwielbiamy opowiadać innym jak to nam jest źle. Bez tego bylibyśmy chorzy, a i wtedy byśmy na tą chorobę narzekali. Niestety większość układa sobie tak życie żeby na własne życzenie nie było dobrze, bo jak jest dobrze to coś jest z nami nie tak - i kolejny powód do narzekania. Ja też jestem zadowolona ze swojego życia, małżeństwa....staram się żyć bardzo świadomie, nie dać się wkręcić w cały matrix i życie polegające tylko na konsumpcji (zresztą mój mąż ma identyczny pogląd na życie). No ale pewnie zaraz usłyszę, że zobaczę za kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhh
te tóre narzekają poprostu nie trafiły na takich facetów jak trzeba i mają powody by narzekać, ty masz innego mężą i jest wam ze sobą dobrze, a innym nie nie wszyscy ułożyli sobie super życie nie kumasz są ludzie którzy są szczęsliwi a są ludzie którzy są nieszczęsliwi musi być równowaga w świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhh
nie koniecznie zobaczysz że za kilka lat będziesz narzekac bo są małżeństwa które całe życie się dogadują, a wszędzie są sprzeczki a jednak do końca swoich dni są ze sobą szczęsliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czyja to jest wina, że ktoś jest nieszczęśliwy w związku ???? Jesteśmy niewolnikami swoich kiepskich wyborów i jak już ich dokonamy to musimy w nich tkwić do końca życia? Co jest takiego fajnego w narzekaniu ? Nie lepiej zrobić wszystko aby zmienić to co nam nie odpowiada? Przeciez mamy tylko jedno życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvbbbbaaa
bo zazwyczaj narzekają na mężów te idiotki co się tłuką z innymi, pochodzą z rodzin patologicznych, a myślą, że jak mają mężów to zostaną "królewnymi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mąż nie jest ideałem. Prze 3 lata się nie nauczył, że koszulki do prania się daje tak a nie inaczej (nie chce mi się pisać jak- takie moje małe zboczenie), że naczynia wstawia się do zmywarki, że ja potrzebuję kilka razy w ciągu dnia, żeby mnie przytulił i jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Ale ja też nie jestem idealna. Lubię się czepiać, nie jestem systematyczna, czasem wymagam wdzięczności za najmniejsze pierdoły, których on nawet nie zauważa. Nikt nie jest idealny, ale ja jestem szczęśliwa. I to właśnie ten mój nieidealny mąż daje mi to szczęście, poczucie bezpieczeństwa, dach nad głową. Dał mi dziecko i pracuje na nas (no dobra, ja też ale tylko do września i za 680 zł ). Ja kocham mojego męża i moje życie. Ale czasem narzekam :) Bo ani moje życie, ani mąż nie jest idealny. I kółko się zamyka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj maz
nie wie jaka pije kawe, jaka lubie herbate, jak skladac ubrania i nie laduje zmywarki ale tak, ze oboje dajemy sobie troske pozucie bezpieczenistwa...milosc jednym slowem i sa rzeczy, ktore moge dac mu tylko ja-dzieci:)-i te , kt on-bezpieczny dom dziki mnie je najlepsza na swiecie wolowine w winie, a ja dzieki niemu moge kupic taka herbate jaka uwielbiam:) sie dogadalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdrewa
Hmmm nie mam ideału ale mogą powiedziećz ręką na sercu, że nie wymieniałbym go na innego Męża. Ma swoje wady ale zdecydowanie więcej zalet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narzekać uwielbiamy. Taka nasza polska mentalność, poza tym, kto to widział, żeby na pytanie Jak Leci? odpowiedzieć, że super. Trzeba coś dodać o wyzyskującym szefie, odnowionej kontuzji kolana, problemach finansowych i gburowatym mężu :) A ja się wyłamię :) kocham mojego męża i jest rewelacyjnym facetem - moim przyjacielem. Dogadujemy się bardzo dobrze, obowiązki podzielone, mamy czas i dla siebie i dla swoich pasji. Bardzo często musimy iść na kompromis - ale robimy to, oboje, bez narzekania i marudzenia, bo już wolę z nim obejrzeć mecz (zamiast tej komedii romantycznej:P) i nasłuchać się jaką ma super żonę, dostać drineczka pod nos, masaż w przerwie i olbrzymiego całusa, niż toczyć wojny o to czy nie zmienić kanału. Z ręką na sercu napiszę, że ma też swoje wady (jak i ja:P) ale to jakim jest facetem, gdzieś spycha je na dalszy tor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugi wlos krótki rozummmm
a czy istnieją takie kobiety, hm, chyba nie, narzekają i dalej rodzą im dziecko za dzieckiem i tego nie rozumiem u tych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaKow
Witam. Choc nie tak dawno wyszłam za mąż to nie mogę na nic narzekac. Obecnie jestem w 7 tygodniu ciąży i w tym momencie moge zobaczyc doskonale jaki jest mój mąż - jest cudowny. Pomaga mi we wszystkim od wygadania sie gdy jest mi zle po zrobienie zakupów, posprztanie w domu i naprawienie wszystkiego co sie zepsuje w domu lub samochodzie. Oczywiscie ideałem nie jest (cos tam czasami wyjdzie mu nie tak), ale kocham go takiego jaki jest :D. Jest taki odkad go znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nedaaa
poczekaj trochę, kiedyś nie wytrzyma i wybuchnie, bo po co ma ciebie w domu, sprząta, gotuje, pierze, ciebie zabawia, a jeszcze jak dojdzie mu do opieki dziecko, no nie wiem jak długo z taką "królewną" wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
o zazdrosna sie znalazla. bywa tak, ze sa i krolowie i krolewny my nie-narzekajace do tego schematu sie podpinamy:) a ty ze swoim jadem i ciezkim zyciem zaloz oddddzielny temat np jak mi zle jak mi zle jak mi zle bo maz ma w dupie mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
hehehe najwidoczniej nie ma prawa istniec szczesliwy zwiazek ech zalosne niedowartosciowane kobiety nie musicie sie z jadu spuszczac na tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddff
Moj mezos jest fajny:-) nawet lubi myc naczynia:-) na zakupy tez uwielbia jezdzic synkiem sie zajmuje WZOROWO:-) juz wczesniej widzialam ze duzo babeczek marudzi na swoich męzow ale mnie to nie dotyczylo zasatnawiam sie tylko jak dziwnie musi byc w takim związku gdzie maz olewa wszystko wraz z zona i dzieckiem:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny temat autorko
Moj maz tez jest super i w zyciu nie mialabym serca na niego narzekac, bo po prostu krotko mowiac naprawde NIE MA na co, choc jestesmy razem 10 lat i od 5 lat malzenstwem. Od samego poczatku byl to najkochanszy i najcudowniejszy facet jakiego w zyciu spotkalam i nadal taki jest, wiec jest nas wiecej z kochanymi i cudownymi mezami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, ale większość z was nie pracuje, tylko w domu dziesi wychowuje. czy te kobiety, które tak jak mężowie pracują na pełen etat i dodatkowo zajmują się wychowaniem i wszelakimi domowymi pracami nie mogą od mężów wymagać pomocy? bo co? bo on jest zmęczony po pracy? a one mają baterie Duracell i mogą pracowac 24 h/dobę i 7 dni w tygodniu? ja uwazam że kobiety mogą czasem ponarzekać na swoich mężów jeśli oni z własnej inicjatywy im nie pomagają w obowiążkach domowych. i to wcale nie znaczy że nie kochają swoich mężów. mój jest domowym leniuszkiem , ale kocham go nad życie a on mnie kocha. małą owszem zajmuje się bardzo dobrze, ale do wszelkich domowych prac ma dwie lewe ręce i sam mówi że to babskie zajęcie - tego akurat nauczyla go moja teściowa :o teraz są takie czasy, ze zanika podział na babskie i męskie zajęcie domowe i często oboje małżonków jest zmuszonych pracować.... takie ponarzekanie sobie na jakiś czas poprostu przynosi ulgę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
o matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
poczytaj tematy zon i mam...moj maz skurwysyn...maz mi nie pomaga jak wraca z pracy a ja caly dzien zap w domu...maz nie ma czasu zeby ze mna wyjsc do kina aja taka sama... temat mial postawic kontre okreslonej gr narzekaczek nie sprecyzowalam gr docelowej:) wiesz bywaja kobiety narzekajace z natury na wszystko,pierdolowate w kazdym wzgledzie...a przeciez maz to tez czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, ale szczęście w związku nie polega tylko na licytowaniu się kto więcej ma obowiązków. Ja swojego męża bynajmniej nie kocham za zmywanie naczyń, sprzątanie, pracowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
o wlasnie wpolne zycie to nie licytacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie jestem narzekajaca
elounda okiokioki ale my nie narzekamy na mezow my mamy kochanych mezow i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mój też jest kochany, ale jak zasłuży to na niego narzekam, a jak zasłuży na pochwały to chwalę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×