Być z młodszym

Gosia70 a ty,chciałabys aby wasz syn poszedl w wasze slady i wieku 17 lat ziwazał sie z 35 latka i w wieku 19 lat mial z nia dziecko?

Gosia70 musicie fajnie wygaldac,syn z mausia i wnuczkiem :-)

Chcielibyśmy z mężem, żeby nasz syn był szczęśliwy i żeby był w przyszłości z kobietą, którą pokocha. Innych oczekiwań nie mamy. To jego życie i on sobie będzie wybierał żonę.

Gosia70 ;-) na pewno oboje nie chceilibyscie aby wasz syn zwiazał sie zze stara baba:-) Idź spac starucho,bo jak młody wroci to sil nie bedziesz miała :-)

33-letnia kobieta (tyle miałam, gdy zaczynaliśmy) to według Ciebie "stara baba"?

i wychowałaś sobie. 17 lat chłopak ...masakra... Gdyby miał choć 21... Mój syn ma 17 lat- toż to jeszcze szczeniak... Kawał wrednej baby z ciebie, zabrałas mu młodosc.

Fakt, że mając 19 lat został ojcem sprawił, że przeszedł przyspieszone dojrzewanie. Każdy 19-latek, który zostaje ojcem musi bardziej odpowiedzialny niż w innym przypadku. Ale to nie jest kwestia wieku partnerki. Gdyby miał dziecko z rówieśnicą, też by musiał szybciej dorosnąć do roli ojca.

nie jesteś starą babą, ale on był dzieciakiem jeszcze- no po prostu w głowie sie nie mieści. To, że będzie miał chocby romanse jest wręcz oczywiste ale nie o to chodzi- chodzi o jego czas między 17 a 25 rokiem życia kiedy normalni ludzie rozwijaja się, bawią, uczą. On był starym maleńkim. Zabrałaś mu ten czas bezpowrotnie. Wstyd. No ale juz sie tego nie odkręci. karą dla Ciebie będzie patrzenie gdy sie naprawdę zakocha.

a swoją drogą ciekawe, gdzie się poznaliście. Ty na dyskotekę poszłaś czy on był Twoim uczniem w liceum? Bo jakoś wspólnego mianownika spotkan brak mi u 17 latka i 33 latki

Poznaliśmy się na dyskotece. Powtarzam: to ojcostwo ukształtowało go i sprawiło, że przeszedł przyspieszone dojrzewanie. Ale coś takiego przechodzi każdy 19-letni ojciec, bez względu na wiek matki dziecka.

widzę trochę par gdzie babka jest dużo starsza i nie mam nic przeciwko temu ale niech facet ma choć te 21 lat. Zmarnowałaś człowiekowi zycie bo nie był w stanie dokonywać świadomych wyborów gdy cie bzykał w tak młodym wieku. Szczyt egoizmu.

teraz to juz nie ma co gadać, jest jak jest ale bujać to my ale nie nas autorko, za stara jestem na te gadki o kitach o dojrzewaniu poprzez ojcostwo. Karą dla Ciebie będzie jego miłosc do innej kobiety- a Ty nic nie będziesz mogła na to poradzić. Mimo wszystko śpij spokojnie jeśli mozesz.

Czyli według Ciebie wszystkie rodziny, u których ciąża nie była wynikiem świadomego wyboru są nieszczęśliwe? Nie jest tak, jeżeli rodzice potrafią sprostać zadaniu jakie przed nimi stoi i kochają dziecko, wówczas taka rodzina jak nasza jest szczęśliwa.

buhahahaha 17 lat to ledwo wyszedł z pochwy matki i pcha się w inną:D

Podziwiam,że odważyłas się związać z takim małolatem. Ja miałam obawy, gdy poznałam 3 lata młodszego chłopaka, być może nie słusznie i nie potrzebnie traktowałam go jak gówniarza. Ja miałam wtedy 21, a on 18 lat.

no fajnie gosiu, ale natury się nie da oszukać to po pierwsze, a po drugie chrzanisz w kółko te same pierdoły i oklepane frazesy a ja mówie o tym, ze zabrałas chłopakowi młodośc. Wyrwałas go w dyskotece i omotałaś, spaczyłas jego patrzenie na swiat i zrobiłaś zgreda z niego no taka jest prawda smutna. Ale odbije Ci sie to czkawką. Póki co ciesz sie szczęsciem. Mam nadzieję,że dziecko wasze nie będzie nieszczęsliwe przez taką mamusię. Bo to wszytsko jest niestety twoja wina. p.s. na pewno ciekawe tematy mieliscie na poczatku- batman, spider man i te sprawy?

i pokemony :D zobacz datę napisania pierwszego posta;)

laila- 21 lat i 18 to zupełnie normalna sytuacja. Ta kobieta zwiazała się z nastolatkiem w PIERWSZEJ KLASIE LICEUM czyli rok po gimnazjum sama bedąc doświadczoną życiowo 33 letnią babą pewnie po iluśtam doświadczeniach choćby w seksie nie mówiąc o ogólnym zyciu. Nie dała chłopakowi żadnych szans.

Szedł do trzeciej klasy technikum, gdy się poznaliśmy (miał rocznikowo 18 lat, dokładnie 17 lat i 8 miesięcy). Tak, to było pod koniec wakacji, kilka dni potem poszedł do trzeciej klasy. Synek urodził nam się w październiku 2005, gdy mąż zaczynał studia.

chwalisz się czy zalisz? ty się lepiej dzieciakiem zajmij a nie dzień i noc tu siedzisz sama siebie przekonując że jest cool.

To nie była nigdy szalona miłość. Nie - to jest miłość dojrzała, do której dojrzewaliśmy przez kilka lat. Przez pierwsze półtora roku, czyli do zajścia w ciążę, to był luźny związek. Ciąża go zcementowała. Potem zamieszkaliśmy razem ze względu na dziecko, aż pokochaliśmy się i zostaliśmy małżeństwem. Zresztą znam wiele związków z szalonej miłości, które nie przetrwały próby czasu. I znam też wiele związków takich jak mój - z rozsądku, przeważnie ze względu na dziecko, w których z czasem pojawiała się dojrzała miłość.

treść została uznana za spam

za chooja nie mogę napisać posta bo mi uznaje za spam kafeteria to k*******e dno

Autorko - jesli rzeczywiscie Ci sie to udalo to gratuluje i zycze szczescia. Ja osobiscie nie bardzo wierze w mozliwosc powdzenia zwiazku z duzo mlodszym facetem. Romans - tak. Zwiazek i rodzina - nie.

Idealny związek to taki, gdzie najpierw jest miłość szalona, a potem miłość dojrzała. Wy nie przeszliście tego pierwszego etapu. Nie wiem jak Ty, ale on mając 17 lat wiążąc się z Tobą pewnie nigdy w życiu nie przeżył szalonej miłości... Będzie mu tego brakowało w późniejszym życiu.

Wiem, że coś stracił, ale to nie jest moja wina. To nie jest niczyja wina. W ciążę zaszłam przypadkiem - pigułki dają 99,x% pewności, ale nie 100%. Wtedy on sam zaoferował wspólne zamieszkanie, a gdy urodził się nam syn, bardzo go pokochał. Miałam mu powiedzieć "wiem, że chcesz być ze mną i że kochasz nasze dziecko, ale nie będę z Tobą dla Twojego dobra"? To by go dopiero zabolało. I tak byliśmy razem z rozsądku z powodu naszego syna, aż 3-4 lata po jego narodzinach dotarło do nas, że się kochamy.

Większość z was jest żałosnych i zgryźliwych po prosty dziewczynie zazdrościcie , że jej życie seksualne może być z ogniem .

Tu nie tylko chodzi o życie seksualne z ogniem... Na początku, 10 lat temu, chodziło nam o seks. Zanim go poznałam przeżyłam 2 nieszczęśliwe miłości, więc wolałam trzymać dystans, nie angażować się. Przez dwa lata był taki układ. Potem 7 lat mieszkania razem ze względu na dziecko, które kochaliśmy i kochamy. Nie było to łatwe, 7 lat dzielić życie tylko ze względu na to. A potem przyszła miłość. Nie jakaś szalona, ale oparta na szacunku, poleganiu na sobie itd.

Duzo stracil. Mial 17 lat i nigdy nie przezyl szalonej milosci, tylko wpakowal sie wtedy w niezly kanal robiac dziecko duzo starszej kobiecie, ktora pukal (dla mlodego taki romans ze starsza to zaszczyt). Z opisu autorki wynika, ze to bylo 12 lat temu. Ma teraz 29, czyli mozna juz powiedziec, ze mlodosc ma stracona, bo nie przezyl zadnej szalenczej mlodzienczej milosci, tylko romans ze starsza od niego kobieta, a potem zwiazek z rozsadku z nia.

ja znalam kilku mlodszych facetow i zaluje ze nie jestem z ktoryms