czy zlo naprawde do nas wraca? bo ja nie zauwazylam

mam kolezanki ktore odbijaly innym dziewczynom facetow i co? sa z nimi szczesliwe, zalozyly rodziny itd i niestety ale z tego co widze to nie waro odpuszczac jak nam na kims zalezy tylko dlatego ze ktos kogos ma z tego co widze te co odbiaja dobrze na tym wychodza:9 przykre

ja tez nie:(

wierze w to. Kiedy ja kogos skrzywdziłam to pozniej zawsze dostawałam w kosc :P W boga nie wierze ale w fatum= przeznaczenie jak najbardziej:)

powiedzenie ze ZLO WRACA nie jest bezzasadne ale nie mozna go uzywac jak sie chce i kiedy sie chce. Co to znaczy" kolezanki odbijaly facetow" ? Skoro faceci sie dawali przez nie usidlic to znaczy ze tez nie byli w porzadku w stosunku do swoich partnerek. I lepiej moze ze udao sie ODBIC innym tych partnerow bo tracily z nimi czas. Jest tez inne powiedzenie albo raczej taka dykteryjka "Zlodziej krzyczy lapac zlodzieja!", czy wg. was w takim przypadku zastosowanie ma tez ta zasada ze "zlo wraca" ? Nie mozna tak stawiac kwestii, a do tego jeszcze pisac ze nie ma Boga, Bog to nie jest jakas postac z filmu ktora jest na nasze zawolanie, i tak samo nie jest ze ZLEM i DOBREM. Po pierwsze nie mozna byc zabobonnym, po drugie ZLO nie tyle wraca doslownie co poprzez nagormadzenie sie tego zla. Osoby skrzywdzone moga same zaczac krzywdzic i sa takie sytuacje kiedy to zlo trafia calkiem konkretnie a sa takie w ktorych to zlo zwyczajnie kukmuluje sie przez dluzszy czas. Ale widze ze wam nie o to chodzi, jestescie zawiedzione i chcialybyscie zemsty. A to nie tak. Ktos powiedzial ze cale zlo na swiecie pochodzi z nienawisci. Jezeli jakas dziewczyna jest taka bezwzgledna to nie mysl ze to pozostanie bez wplywu np. na jej dzieci i rodzine, a kto wie czy nie zawwazy na przyszlosci, jeszce tego nie wiesz co bedzie za 5, 10, 20 lat. Oczywiscie czasami wydaje sie ze tacy ludzie sa szczescliwi bardzo dlugo, ale nie ma tak. Swiat jest zbudowany na paradoksach, skrajnosci nipochamowane staja sie swoim przeciwienstwem (yin-yang) itd. itp. W gruncie rzeczy jezeli chcecie uczyc sie swiata i rzadzacych nim zasad (czasami wydaje sie ze bezwzglednych) to dobrze jest dla swojego zdrowia byc otwartym i nie ograniczac sie do tego co jest nam wygodne, bo to znowu ogranicza nas samych przez co wypacza postrzeeganie swiata, i najbardziej cierpimy na tym my sami. Takze nawet jezeli ktos was skrzywdzil nie dajcie sobie wmowic ani zmienic waszej duszy, bo to jest najwazniejsze co macie. Nie tylko wy cierpicie a jezeli staniecie z prawda w cztery oczy to bedziecie silniejsze, a przez to w koncu osiagniecie cos prawdziwego. PAMIETAJCIE ZE BOG NAS DOSWIADCZA i UCZY, i tylko przez nauke stajemy sie lepsi. TAK JAK MALE DZIECKO uczy sie CHODZIC - dla rodzica to jest NIC, a dziecko musi sie wiele razy potknac, obic i poczuc bol. Jezeli rodzic bedzie ciagle go podtrzymywac to dziecko nie nauczy sie! Podobnie jest z mowieniem, dziecko najpierw przysluchuje sie mowie innych i samo probuje niezbornie nasladowac mowe tych ktorzy sa kolo niego. Jezeli dziecko zostanie odiolowane od bodzcow to nie nauczy sie mowic.