Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ilinka85

ja kontra teściowa

Polecane posty

hej! mam mały problem odnosnie tesciowej..niestety nie mielismy innego wyjscia i musielismy zamieszkac razem,nie wychodzi to na dobre ani jej ani nam awantury wybuchaja o byle co,całe szczescie mąz stoi za mna murem i co by sie nie działo jest ze mna.mieszkanie jest przepisane na niego wiec teoretycznie nie ma sie do czego czepic..i tak sobie mysle czy ja w ogole powinnam sie cokolwiek odzywac czy cały czas milczec i zdac sie na meza?Niby nie wypada wdawac sie w pyskowki po pierwsze z osoba starsza a po drugie mama mojego meza ale czasami juz mnie tak ponosi ze mam chce jej wszystko wykrzyczec.. jak myslicie co zrobic przy kolejnej awanturze>?oczywiscie bedzie o byle co i zapewne bedzie to jakis zakaz ale niby czemu mamy zyc pod jej dyktando?przy remoncie nic nam nie pomogła a teraz ma sie rzadzic? poradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę.. poradzcie proszę,moze są tu bardziej doświadczone (w bojach)mężatki..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno tak coś doradzić
A o co się kłócicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej faktycznie zostawić mężowi, chyba ze teściowa bardzo wulgarnie czy agresywnie by się odezwała, wtedy trzeba stanowczo zareagować żeby wiedziała że nie jesteś kozłem ofiarnym. Ale mężowi i tak jest ciężko jak słyszy jak jego mama odnosi się do Ciebie, nie będzie łatwiej jeśli będzie widział jak Ty odnosisz się do niej. Staraj się wytrzymać ile możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym momencie?ja polozyłam sobie deseczke na NASZYM tarasie a ona nam ją zabiera...to nie jest śmieszne to tragedia..wszystkie kłotnie są o tego typu sprawy nie było jeszcze nic poważniejszego..ostatnio obciełam gałązke bzu bo już usechł a ona zwyzywała mnie od beszczelnych itd..dlatego też już puszczaja mi nerwy i boje sie ze nawet nie bede chciała a wybuchne.. nie wiem totalnie co mam robic a zyc razem musimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale my nic nie mozemy zrobić,rozumiecie?nic!!! bo to ma 20 lat to 50 lat a to tak było bo musi itd itd..nawet jak chcemy dla jej dobra to ona i tak sie nie zgodzi zawsze musi byc jej na wierzchu o co by nie chodziło..przeciez to chore..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówisz jasno: to jest mi potrzebne, ja tak robię u siebie... A jeśli nie pomaga to jednak zacznij: "nie życzę sobie żeby mama (pani) u nas tak robiła" "ta deseczka ma tu zostać". Myślałam że to pojedyncze kłótnie na jakimś konkretnym tle, ale tak trzeba jednak rozmawiać... Jeśli by zaczęły się problemy typu: która z Was jest tam u siebie, porozmawiaj jednak z mężem i niech on to wyjaśnia. A najlepiej starać się dotrzeć do kogoś. Wbrew pozorom śmiechem można wielu ludzi rozbroić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest mieszkanie przepisane na męża,ma normalny akt własnosci do tego zrobilismy kapitalny remont za SWOJE pieniażki,czyli jakby nie patrzył mieszkanie jest nasze a ona twierdzi ze jak sobie kupimy to bedzie nasze narazie jest jej a ze ona jest starsza musimy sie słuchac..no paranoja..my sie nikomu nie wtracamy..przeciez z tym ogrodem to i ona miałaby gdzie posiedziec ale nie przetłumaczysz jej,kazała isc do sadu żeby nam wyznaczyli gdzie jest nasz kawałek:/ a przeciez nie da sie tego tolerowac cały czas,ja rozumiem ze troszkę przez nasze zamieszkanie pomieszało sie ale przeciez nikomu nie wadzimy a nasza czesc domu i tak stała bezuzyteczna..ale mam nerw:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba gienia
trzeba mowić tak tak dobrze dobrze i robić swoje ,zabrała deseczkę postaw drugą albo jutro tą samą i przytakuj starej kuropatwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
połozyłam ta sama,a dziś przywiozłam swoja prywatna z domu rodzinnego:D:D jak ruszy to sie wkurzę..w koncu jakby nie patrzył jest moja.. przeciez to chore..ja to juz mam dość i powaznie lepiej na wynajem ale sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenne nadzieja
ile tesciowka ma lat? wynajmijcie sobie cos lepij a jak umrze wroccie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaraj sie wyobrazic
ze to Ty jestes mama twojego synka ktory przyprowadzil do twojego mieszkania dziewczyne, zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem klotnie niczego nie zmienia,musisz poprostu wziasc tesciowa na likierek(piwo,wino,vodka,nalewka babuni do wyboru) na miasto powiedziec jejco czujesz i rozumiesz ze czuje sie przywiazana ale w koncu jesli sie zgodizla na wasz slub to znaczy ze cie akceptuje, powiedziec jest kawa na lawe i zeby ona z toba pogadala normalnie, wziasc ja najakis meski striptiz co by sie baba rozerwala, bo co zamierzasz sie znia klocic az do jej smierci? a dzieciom swoim mowic ze babcia jest pojebana:P zachowuj sie jak dorosly ludz:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny....Ja chyba juz gorzej w zyciu nie mialam jak jest teraz u mnie.SZYBKO sie okresle mieszkam bardzo daleko od Polski bo 3 tys km jestem w 7 mscu ciazy i juz 2 ga noc nie spalam, jestem napuchnieta od czubkow palcow u nog z racji dolegliwosci ciazowych a twarz napuchnieta od plakania.Moj facet to mami synek a tesciowa przebiegla zazdrosna falszywa zmija.Od poczatku mnie nie lubi bo jestem obca nie z ich kraju .Na szczescie nie mieszkamy z nia,ale dosc blisko .Ja jej juz ponad 2 lata nie widzialam ani ona do nas nie przychodzi.Jest straszna egoistka i ma zal do mnie ze jej zabralam jedynego syna.To juz jest przesada to co ostatnio sie u nas dzieje .Miala angine ropna 3 dni temu i zadzwonila do mojego ze jest chora ,dobrze rozumiem upal goraczka trzeba z nia do lekarza.Pojechal i do lekarza i do apteki.Po pracy zajechal do niej bo po drodze a ona umiera jeczy plackiem lezy.Rozumiem.Wieczorem do niej dzwoni rozumiem.Nastepnego dnia z rana poszla z kolezankami na bazar godzine lazila w upale chora.Moj do niej zajechal umiera plackiem lezy.W ten sam dzien byl u niej 2 razy i dzwonil pozno wieczorem.Przyszedl 3 dzien jej choroby zrobila blache ciasta opiekuje sie ona jakims starszym sasiadem gotuje dla niego ale dalej niby jest chora.Znowu byl u niej 2 razy i wieczorem dzwonil.Ludzie zapalenie gardla to nie choroba ze trzeba litosci szukac u innych.Ja mam ciaze zagrozona powinnam duzo lezec ale nie da rady bo musze posprzatac ugotowac ppoprac.Zadnej pomocy z jego strony nie mowiac o dobrym slowie.Cala dotychczasowa ciaze nie uslyszalam dobrego slowa ,spimy w jednym lozku gdzie nie bylo przez 7 mscy ani buziaka na dobranoc ,lodowiec miedzy nami.Tak jakbym nie istniala i nie potrzebowala chociaz czulego slowa.Haslo mamusia i biegnie na jej zawolanie.Wczoraj poklocilismy sie bardzo ,wyzwalam go od mami synkow wygarnelam ze mojej matki nie widzialam 4 lata i moze ona tez jest chora a ja nie wiem.Ze mna sie nie interesuje ze ozenil sie z wlasna matka ze to przesada 2 razy wizyty i telefony dziennie jak czuje sie jej gardelko.Zlosc mnie na niego wykancza ze bardziej interesuje sie wlasna matka niz kobieta w ciazy .Czuje sie okropnie ,zapomniana ,zaniedbana,jak cien.Moze to tez hormony ciazowe ale mam niesamowity zal do niego i do niej.Jej to wrecz nie nawidze i spalam sie przez to.Kazda mysl o niej mnie doprowadza do nerwicy.To nie jest zazdrosc to jest wyscig mamusi z synowa o meza i syna.Nie moze byc tak dluzej to jest nie do wytrzymania.Do tego kazda moja odzywka na temat jego mamusi konczy sie konkretna zadyma u nas w domu i ublizaniem.Teraz kiedy bedzie niedlugo dziecko boje sie ze ona specjalnie sciaga go do siebie zeby byc jak najczesciej z nim bo boi sie ze go straci a ja boje sie tego samego.Mam ochote wsiasc w samolot i wyjechac bo juz jestem doprowadzona do ostatecznosci do tego sama ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×