Moj facet ma sie za pepek swiata

Jego jedyny obowiazek to pojscie do pracy, gdy jest w domu to spi albo czysci swoj samochod. Ja odprowadzam dziecko do szkoly , robie zakupy, obiad i ide do pracy ,

a inne obowiązki domowe jak wyglądają ?....sprzątanie pranie itd.... ? ja dość długo robiłam za matkę polkę ale się zbuntowałam ...sama nie mieszkam w domu i uważam że każdy członek rodziny nawet dzieci muszą mieć swoje obowiązki ...nie może być tak że kobieta leci do pracy wraca z wywalonym językiem obiad pranie sprzątanie itd....a reszta domowników zachowują się jak goście w domu porozmawiaj z mężem

O takich rzeczach rozmawia się i uzgadnia podział obowiązków ZANIM zdecyduje się na wspólne mieszkanie, małżeństwo, dziecko... Pewnie w jego domu matka (i może siostra/siostry) robiła wszystko za męską część rodziny i takie są skutki. Możesz z nim pogadać, jak nie poskutkuje, to ogranicz swoje obowiązki do odbierania dziecka ze szkoły. Poświęć się, idź z dzieckiem na obiad do knajpy, nie ugotuj, nie posprzątaj, nie wyprasuj. Zostaw dziecko tatusiowi pod opieką i zajmij się swoimi sprawami - umów się z koleżanką, znajdź jakieś hobby. To wszystko można wprowadzić w życie jeśli rozmowa nie poskutkuje. Tak zrobiła żona mojego kuzyna :D Nie pomogła rozmowa, więc pierwszego dnia nie ugotowała obiadu. Kuzyn przyszedł z pracy, zapytał gdzie obiad, to żona mu oznajmiła, że jest zmęczona po pracy, ona i dziecko zjadły w knajpie obok, i żeby sobie coś zrobił. Na następny dzień rano nie było wyprasowanej koszuli - nauczył się prasować itd.... Każdego dnia zdobywał nowe "umiejętności" i teraz nie ma problemu ze zrobieniem czegokolwiek. W domu rodzinnym "obsługiwała" go mama, więc uważał, że tak ma być. Moja mama na szczęście tego błędu nie popełniła. Nie wychowała maminsynka z rękami przyrośniętymi do d....

Dzis "moj facet" prosil mnie abym nie szla do pracy, no to ja na to ze zwariowal itd. On ze mnie kocha i chce spedzic czas ze mna, ale ja wiem ,ze to dlatego iz niechce znowu pilnowac dzieci, wiec jak wychodzilam i sie z nim zegnalam on poprostu powiedzial " spier....j ". ;) Zabawne jeszcze jakis czas temu narzekal ze siedze w domu i twierdzil, ze skoro kobiety walczyly o rowno uprawnienie to powinnam isc do roboty. Tak tylko ,ze ja nie siedzialam w domu z przyjemnosci tylko z obowiazku ( macierzynstwo ). Tak czy inaczej skoro mnie kocha , dlaczego uzywa wobec mnie takich slow , to sie nazywa brak szacunku, a na to sobie nigdy nie pozwole. tak . Ale jak tu sobie nie pozwolic i uniknac klutni. Wtedy on powi jak ci sie nie podoba to sobie zmien...;) spoko moge ale czy ty tego chcesz, on na to oczywiscie jak masz mnie tak traktowac...;) tzn. zwracac mu uwage?? Ja widocznie niemam nic do powiedzenia. I tak koncza sie zwykle nasze klutnie. Pozniej jest znowu tak jakby nic sie nie stalo a ja robie wszystko aby sie tylko nie klucic. Tak do niczego nie dojde wiem , ale czy ja jestem sama , czy sa inne takie jak ja;((

Morfeusz 108 - chyba jestes zdesperowany , bo chcesz obojetnie kogo. Wiecej wychodzenia z domu a mniej siedzenia w domu przed kompem i napewno kogos znajdziesz ;)