Zbliża się czas przeprowadzki. Boje się wynajmowania mieszkania z kims obcym..

Mam 26 lat, przeprowadzam sie do dzuego miasta w celu poszukiwania pracy. Ale boje sie zamieszkania z kims obcym. Boje sie ze trafie na malo sympatycznych wspolokatorow, ze beda slabe warunki, ze nie bedzie zelazka, ze nie bedzie nic, ze ciezko bedzie zrobic pranie reczne, ze bede zyla beznadziejnie i na nie swoim. A jestem juz w wieku gdzie czlowiek zyje na swoim z mezem, a ja nie mam meza, singielka jestenm i jestem skazana na zamieszkanie z kims obcym. Boje sie ze bedzie przeszkadzalo wspolokatorom ze czesto chodze w nocy siku, ze bede sie przy nich krempowala itd. BOJE SIE i zastanawiam czy nie lepiej zostac u rdozicow i tu szukac pracy :/

moje kumpele (mamy po 20 lat) tez powyprowadzaly sie do duzych miast (gdansk, poznan, wawa, wroclaw) i radza sobie dobrze:) wiele z nich mieszka z obcymi na stancji, bo tez nie maja wyjscia, ale radza sobie:) jesli masz szanse w swoim miescie na prace to po co sie wyprowadzac, ale z drugiej strony a nuz widelec rozwiniesz skrzydla w wiekszym miescie??

NO wlasnie nie wiem co robic.. Bo w moim miescie to mam tylko szanse na prace w szkole i w sumie nawet chcialabym sprobowac. Ale boje sie ze jak zostane tutaj to nie poznam zadnego faceta, bo tu raczej pozajmowani juz wszyscy..

to sprobuj w swoim miescie a jak nie wypali to wyjezdzaj;)) a faceta przez neta jakos poznac nie mozesz;>?

coz ty taka plochliwa? tysiace ludzi tak mieszka. zelazkow ez ze soba, kilka dziesiat zl na zelazko to nei wydatek,pralki czesto sa w mieszkaniach a ze chodzisz siku w nocy to nikogo nie bedzie to interesowalo, a wpsollokatorzy to tylko tyle zeby nie kradli i nie halasowali, nie musisz z nimi przeciez utrzymywac bliskich kontaktoe