jednak kobiety są naiwne...

moja kumpela - fajna babka od 3 lat męcząca sie z pewnym chłopakiem. Od roku nie sa ze soba ale raz na 2 tyg są \"parą\" przez chwilkę oczywiście. Kłócą sie, obrażaja, wyzywają, zdradzają. Ona płacze przez niego średnio raz w tygodniu. Nienawidzi go, przeklina. On ma ja w dupie, wykorzystuje tylko na seks, zdradza, obraża, nie szanuje. Ona nie potrafi sie od niego uwolnić, nie daje szansy żadnym fajnym facetom, bo nie są \"nim\"... moja 2 kumpela - każdy facet się nia bawił - a było ich 4. Każdy nią pomiatał i rządził - niestety ona ma słabą psychikę i dawała się za każdym razem... teraz tez jest w związu, gdzie facet rozkazuje a ona ze strachu boi sie odezwać. Straciła prez niego wszystkich przyjaciół. moja 3 kumpela - jest w \"związku\" z chłopakiem który ma dla niej czas raz na 2 tygodnie. Nie pisze, nie dzwoni, nie odzywa sie do niej, chyba, że na seks. Ona nadal z nim jest, bo preciez on jest taki fajny i cool... moja 4 znajoma - została zdominowana przez faceta do tego stopnia, że nie moe sama z domu wyjsc bez jego zgody. On na imprezach co tydzień, ona o 20.00 musi byc w domu bo inaczej jest awantura. Wyzywanie od szmat i dziwek jest na porządku dziennym. Ale ona go kocha... a on ją... powiedzmy... następna kumpela - przez 2 lata facet miał ją w dupie. Sam balował, zdradzał ją na tych imprezach a ona go jeszcze za to prepraszała - że robi mu o to awantury... mogłabym tak jeszcze wymieniać... szkoda tylko, że one się nie zmienią... że mimo oszukiwania, zdradzania, poniżania nie odejdą... zaczynam wątpić w inteligencję kobiet.

widocznie podnieca je ból

chlopie wiesz jakie dzisiaj jest zycie i swiat? udzie sie boja a ci cwansi to wykorzystuje, nie dziwie sie ze ci goscie je traktuja tak, bo sami wczesniej musieli takimi sie stac. Otoczenie nas ksztaltuje, okolicznosci.