Po orgazmie zawsze jestem obojętna, znudzona, rozdrażniona.dla mnie to problem

:( rozmawiamy z chlaopkiem na ten temat i jest tak: jak jestem "po" to staje sie nerwowa, nagle zaczynam robic z niczego problemy, płakać mi sie chce, nie widze sensu w zyciu, dlatego podczas zblizenia zawsze probuje odwlec moment orgazmu.. co jest nie tak? czy to wina hormonów? aha. mam 23lata

no nie:-P ja wrecz odwrotnie mam jak długo nie mam to jestem rozdrazniona;-)

hehe :)

hmm dziwne ja tak mam jak mój facet nie ma czasem ochoty:) są dziewczyny które się śmieją i te które płaczą:)

moze tak reagujesz na to ze juz dostałas?..zwieksz czestosc zblizen to moze sie uspokoisz:-)

nie wiem jak to jest bo nigdy nie mialam...

zblizenia sa raczej rzadko - raz na tydzien uwazam za rzadko, przynajmniej ja. ale po orgazmie mam uczucie ze facet mnie juz nie pociaga,, wiem ze to naturalne,bo w koncu rozladowałam sie ale problem w tym ze chcialabym byc w stanie ciaglego pobudzenia, aby miec stale ochote a nie tak, ze "po" nie czuje do niego pociagu erotycznego..

dziewczyno odczekaj choć 5 minut niech ci się batrie naładują:)

a ja mam tak ze mnie trzyma dobrych kilka minut moge lezec w lozku wydajac jakies ciche dzwieki, pomrukujac sobie:P ale zaraz mi sie chce plakac bo czuje sie taka jakas bezsilna, jestem cichutka, a najlepiej od razu bym sie spac polozyla;)

to zacznij z nim rozmawiac ze potrzebujesz czesciej sie kochac:-) zobaczysz ze Ci to minie..Ja nie potrzebuje zadnej przerwy po orgazmie..wogole to jak jz sie podniece to praktycznie mam co chwila odlot..Moj juz sie do tego przyzwyczaił i sam musi odpoczywac ja kurde nie..cwicz i ciesz sie udanym sexem:-)