Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etera

18 tydzień ciąży - czy ktoś do mnie dołączy?

Polecane posty

dzien dobry... w koncu jestem-miałam wirusa na komputerze i byłam odcieta od swiata dopiero co mi go naprawili. a tu sie podziało niezle... Maya strasznie współczuje Ci choroby Patryka-akurat teraz musiało sie to stac jak mieliscie takie plany-moze to jakis znak?? hmm wiesz co, patrzac tak z mojej strony to nawet jak Patryk wyzdrowieje to ja bym sie chyba bała leciec bo przeciez bedzie miał teraz bardzo słaba odpornosc i wg mnie to powinien teraz nie zmieniac kliamtu-no ale wiesz moze mi sie tak tylko wydaje lekarki napewno beda wiedziały lepiej-wiadomo ze szkoda biletu-szkoda tego wszystkiego... Mango gratuluje podjetej decyzji!! wiadomo przykro napewno, bo to jednaj tyle lat razem,slub,wesele dziecko to jednak jest duzo ale sama zobaczyłas jak jest teraz i jakim człowiekiem stałs ie Twoj maz-to juz nie ten sam Maciek co kiedys-emigracja zrobiła z niego innego człowieka. a Ty jestes super babka i ja to wiem ze napewno znajdziesz kogos wartego Twojego uczucia i dobrego ojca dla Czesia! pewne juz jestes w drodze do polski bo dzis sroda, strasznie szybko to załatwiliscie ale nie ma sie co meczyc, trzymam za Ciebie mocno kciui bo teraz bedziesz zaczynała nowy wtap w swoim zyciu!n powodzenia!! Iza gratuluje rowniez Tobie w koncu decyzji o odstawieniu od piersi!! wow:) ja do tej pory mam troche mleka wiec to szybko tak nie zniknie, a moze warto wybrac sie do gina po leki na zatrzymanie laktacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nunusia kochana ja tam w znaki nie wierze;) rozmawialam d zis z taka starsza fajna pielegniarka o sytuacji i powiedziala ze jesli pani doktor wyrazi zgode to moge leciec. Zreszta w piatek zobaczymy.Ja jestem pelna nadziei. Dzis Patryczek wzial 5 zastrzyk.Szkoda mi go bo sa bolesne i przerazliwie placze.. Gdyby nie katarek nie widac ze chory. Ja jutro troszke odsapne i mam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej. Mango jak sie ogarniesz to sie odezwij. Nunusia a Dawid juz szybko lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Maya no to trzymam kciuki, żeby udało się Ci polecieć do Twojego Emka. i bardzo się cieszę że Patryczek czuje się lepiej. A Ty kochana dbaj o siebie dla synusia. Nunusia wiem że mleko tak szybko nie znika. po Kacprze miałam chyba rok jeszcze. bardziej mi chodziło żeby wychamowa laktacje. bo mała niestety jeszcze bardzo dużo mleka piła.ale po ok 3-4 dniach było już ok. w sumie chciałam już isć do lekarza po tabsy. w niedzielę wieczorem byłam załamana, ale poczytałam troszkę opinii i się przestraszyłam. i na szczęście w poniedziałek było już ok. ja już od dziś sama. Damian leciał dziś do pracy tzn najpierw do Berlina, potem do Oslo. tam ma spędzię noc. potem jeszcze jednym samolotem do Alphy (jeśli dobrze pamiętam) no a potem autobusem na wyspę Melkoya. smutno mi strasznie i źle. ale cóż. no i chyba bedę musiała przełożyć operację. bo z naszych obliczeń wynika że akurat Damian będzie w pracy. a bardzo bym niechciała dzieci zostawiać i bez mamy i taty. bardzo źle by to mogły znieść. mango nasza dzielna kobieto odezwij się co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heejjj... Maya to super by było jakby wam sie jednak udalo. bo wiadomo ze szkoda tego wszystkiego. kurde to juz jutro:/ szkoda Patryka i tych zastrzyków bo napewno boli ze takie dziecko musi cierpiec... kurcze!!! ciezko by mi było... a wiesz Dawid jeszcze tak nie biega bardzo- narazie przechodzi małe dystanse ale z niego to jest taka strachliwa sierota:P widac ze boi sie jeszcze bardzo- najlepiej chodzi jak go ja do tego zachecam Mango jak tam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej. Bylismy rano na kontroli.lekarka stwierdzila znaczna poprawe ale maluskie szmerki jeszcze ponoc sa. Kontrola byla po 7mym zastrzyku wiec stwierdzila ze po wzieciu pozostalych trzech powinno rozgonic.Zezwolila na lot i na kapiel Patryka.Musze sie przyznac ze przez 2 tyg tylko podmywalam niunia i nie mylam wloskow.Dzis wyszoruje porzadnie;) lekarka dala leki na tydzien.antybiotyk w tabl.do rozkruszenia i syropki wykrztusne.Mowila ze jak bedzie kaszlal to szybciej pozbedzie sie tego furczenia.no a on nke chce za bardzo kaszlqc;/ Dzis po uspaniu Patryka pakuje sie do konca i bede sie cieszyc ze spotkania z mezem.oby tylko synio dobrze zniosl lot. Iza pytanko do CIEBIE. a Ty mylas glowke i kqpalqs Doomi jak miala zapqlenie pluc? bo ja jakos siw boje zebby niepogorszyc.w domu mamy cieplutko i odrazu lposzedlby do lozeczka .podpowiedz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maya ja kąpię małą codziennie nawet jak jest chora. ona włoski ma krótke więc jak wytrę ręcznikiem to są suche. kiedyś stara pani doktor mi powiedziała że spłukuje się w ten sposób zarazki. a ja jak bym miał.a ją tylko podmywać to wyjzie na to samo. co ją wsadzę dowanny i szybko obmyje bez żadnej zabawy we wodzie. życzę szczęśliwego lotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykapalam niunia.spi smacznie:) Nunusia o 19;45 mam planowo start ale chce byc na lotnisku dobra godz.wczesniej. Mialam sie do konca pakowac ale ide spac bo jutro ostatni zastrzyk a tesc idzie do pracy i o 6:30 juz wyjezdzamy do przychodni. Dziewczyny ja sie jjz z UK odezwe jak sie ogarne.buziakki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Maya powodzenia zycze!!! i udanego i szczeliwego lotu! zeby wam sie tam wszystko poukładało!!! i duzo zdrowia dla Patryka zeby choroba nie dała juz o sobie zadnych znaków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz w Angli;) lot super.Patryk spal 2 godziny ja tez drzemalam. Bardzo grzeczny byl. Kataru nie ma.nie charczy mu w pluckach ale daje leki mu jeszcze. odezwe siw jak sie bardziej ogarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cicho tu....wiec przerywam cisze:D Partyczek zdrowy i chyba mu tu dobrze bo jest rozesmiany i ma apetyt za dwóch. Jak w Polsce go lulułam przy zasypianiu tak teraz sam sie kładzie koło mnie i zasypia. Tatus sie z nim szturmuje i wygłupia .Dziecko szczesliwe . Nie załuje wyjazdu i powiem wam ze nie jest rózowo,szczegolnie ze my na poczatku drogi w UK ale wiem ze nam tu bedzie lepiej. Dzis nie przeszlam testu w agencji i nie zajerestrowali mnie;/ wszystko po ang.kilka pytan w tym gramatyczne. zrobiłam wiekszosc dobrze ale za mało aby przejsc. Gdybym sie dostała poszłabym do pracy. Patryka zapisalismy do medical center . ciekawa jestem opieki medycznej tu. Dziewczyny piszcie. Ja zaczełam sie udzielac na innym wątku bo co tu wejde to cisza. Buziaki dla kazdej i dla dzieciaczków:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś ja przerwę ciszę :) u nas leci Damian dalej w Norwegii. i wczoraj dostał nową propozycję pracy. i kurczę teraz zastanawiamy się co z tym fantem zrobić jak to ugryźć. ale mimo wszystko bardzo się cieszę. tylko może okazać się że nie będzie go ze mną w walentynki a wróci dopiero w moje urodziny albo tuż po :( dzieci troszkę kaszlą. ale wydaje mi się że jest dużo lepiej i im przechodzi. bo cały zeszły tydzień był bardzo ciężki. jak nie jedno to drugie. o cycu mała już wogóle nie wspomina. i jest ok. często się do mnie przytula w nocy i w dzień. a dziś pokazywała mi gdzie mam ją całować. jeden policzek, drugi i w buźkę. i tak w kółko a miała przy tym taką śmieszną minkę że szok. a co u Was dziewczyny?? dziś u nas pięknie słonko świeci i jest -1 można by na spacerek iść. ale jeszcze kaszlą :( i musimy się wstrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja:) ja ostatnio mam całkowity brak weny na pisanie... codziennie tu zagladam :) chyba przez ten czas jak nie miałam kompa to sie oduczyłam hehe a przeciez kiedys to ja napierałam najwiecej:P a wiec obiecuje sie poprawic!!! u nas w sumie to zadnych nowosci i to mnie martwi ze dzien jak codzien leci:/ czasem mam mega doły i zaczynam miec dosc tej monotonii. w kółko jedno i to samo. praca-dom- dom-praca- chyba zaczyna mnie doprowadzac jakas handra tego wszystkiego:/ z miła checia wyszła bym gdzies sama z Dominikiem-nawet głupie kino by mnie uszczesliwiło a potem jakis obiad na miescie- nawet głupia pizza by mnie uszczesliwiła ale póki co to sie nie zapowiada na cokokolwiek. ostatnio kilka razy wychodziłam sama z kolezankami bo juz naprawde doła dostawałam i swira... ale to nie to samo, wiadomo zycie tak wygalda jak jest dziecko ale kazdmu potrzeba tez troche odpoczynku. mniedzy mna a Dominikiem ostatnio tez nie było fajnie-pokłuciismy sie jak to my o pierdołe ale juz wszystko wróciło do normy... za 2tyg niecałe sa walentynki-nasza pierwsza rocznica zareczyn:) ale wcale nie zapowiada sie ze to bedzie jakis huczny dzien-pewnie niczym sie nie bedzie roznił od innych:/ troche sie nazaliłam:) Maya zawsze na poczatku jest ciezko- mysle ze kazdy kto emigrował na poczatku miał pod góre- trzeba cos dac od siebie zeby pozniej cos dostac od kogos! zycze wam jak najlepiej!!! ciekawe co u naszej Mango...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane:) Ja zaganiana ze hoho. Jutro idziemy z emkiem do nowej pracy zobaczyc czy bedziemy im pasowac a oni nam. Patryczek przechodzi ciezkie chwile bo zostawiamy go narazie u mojej bratowej i jej mamy a od niedzieli u niani,ktora musimy znalesc;/ponoc placze i jest nieznosny,no ale musi sie przyzwyczaic bo rozpiescilam go i on boi sie wszystkich i wszystkiego.... Mango mi pisała ze u niej ok. odzyła i Czesio tez:) odezwie sie jak bedzie miala neta .Sa oczywiscie w Polsce. Nunusia głowa do góry!❤️ wiosna poprawi Twój nastrój. Dziewczyny ja nie mam na nic czasu ale postaram sie pisac w miare czesto. Iza pozdrawiam!:D🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej:) Maya i jak tam udało sie z ta praca?? kurcze ale masz z tym Patrykiem, moze byc teraz problem... a próbuje cos chodzic?? moj Dawidek to juz biega-uwielbia byc przy tym chwalony a wrecz sie tego domaga,zeby na niego patrzec i go komplentowac-goni z tatusiem za piłka hehe:) słodziak moj!!! Mango odezwij sie cos...jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej:) Udac by sie udało ale po przedyskutowaniu sprawy z małżonkiem doszlismy do wniosku ze dla dobra synka ja zostane w domu. Poprostu nie mozemy zniesc mysli ze on placze za nami... Moj mąż stałej pracy jeszcze nie ma ale chodzi juz 3 dzien i czekamy na decyzje managera czy go wezmie na kontrakt. Patryk jeszcze nie chodzi;/ tzn przy meblach i za raczke jak najbardziej ale sam nie chce. jak go puszczam to stio 2 sekundy po czym kuca i na czworaka...... Tutaj to normalne ponoc i dzieci sie wysyla do specjalisty jak skoncza 3 lata i nie chodza wiec nie chce mi nic z dzieckiem robic. Jade w maju do Polski to tam pojde do lek.jak trzeba bedzie to zostane na rehabilitacji jakis czas w Polsce. no ale do maja moze niunio ruszy. Pozatym dzien za dniem leci. Dalej twierdze ze mi tu dobrze:) Pati spi wiec lece włoski umyc bo emek o 14;00 konczy prace i na zakupki pojedziemy.Swoje auto to tu błogos ławienstwo.:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maya predzej czy pozniej to bedziecie go musieli zostawic, mysle ze to bedzie kwestia kilku dni jak by tak popłakał a zaraz by mu przeszło-no ale to wasza sprawa:P jezeli uwazacie ze tak jest dobrze to super! kurde troche długo Twojemu emkowi znajduje znalezienie pracy-ehhh zeby w konuc sie cos udało. wtedy odetchniecie z ulga. a wy tam teraz mieszkacie sami czy z kims?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkamy na gorze u kolezanki mojego brata.ona mieszka sama i caymi dniami nie ma jej w domu. Jak emek dostanie cos stałego to pojdziemy na swoje:) no niestety ciezko z praca ale my ciagle walczymy zeby tu zostac. Z tym zostawianiem Patryka to masz racje,bedziemy musieli kiedys go zaczac zostawiac,no ale ja emocjonalnie nie czuje sie gotowa,no a tak szczerze to po wyliczeniu kasy ile trzeba by bylo na opiekunke wydac i dojazdy to malo co by mi zostało.takze narazie siedze. Ja na punkcie Patryczka jestem przewrazliwiona...zwyczajnie go rozpiesciłam i teraz mam za swoje. Nie pisałam wam,bo mam taka psychike ze chciałam wyrzucic to z pamieci ale 27.11.10 straciłam maluszka w 6tyg i 6dniu ciazy i stad teraz chucham i dmucham na Patryczka. 2 miesiace po poronieniu zaszłam w ciaze a lekarz na to ze nie donosze bo za szybko zaszłam .no ale udało sie i mamy niunia :) I tak sobie teraz tłumacze ze przez tamta strate jestem troche nadopiekuncza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde Maya to mnie zaskoczyłas teraz... az niewiem co mam napisac, hmm:/ napewno musiło byc ci ciezko,i faktycznie bardzo szybko zaszłas w ciaze spowrotem... ze udało Ci sie tak donosic to sukces. wiesz ja tez mam takie podejscie do Dawidka ze na niego chucham i dmucham ale czasami tez trzeba patrzec na rozne sprawy inaczej. tez mi było bardzo ciezko go zostawic i isc do pracyale wiedziałam ze musze i obydwu nam to na dobre wyszło. tylko ze jak piszesz ze po odliczeniu wszystkiego praktycznie nic ci nie zostaje to faktycznie szkoda zachodu, tez bym wolała zostac w domu-ale z drugiej strony to mozna oswirowac tak w kółko jedno i to samo. ja bardzo odzyłam po powrocie do pracy bo czułąm sie juz jak jakis kocmołuch:P codzienna rutyna doprowadzała mnie do szału! wrzucam do galerii filmik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nunusia - bylo ciezko bo o tamtej ciazy dowiedzialam sie pozno. 25.11 zrobilam test i wyszly 2 kreski. Do lekarza umowilismy sie na 29.11 a w miedzy czasie zrobilam bete i wyszla 198. Po ustaleniu ktory to moze byc tydz.ciazy moja ciotka polozna stwierdzila ze beta jest za niska jak na tydz w ktorym jestem .ale zasugerowala tez ze moze zle oblkczylam tydzien ciazy. Powoli zaczelismy sie cjeszyc i czekac na wizyte...no ale niestety w sobote 27.11 mialam stresujacy i ciezki dzien w pracy i w wc zauwazylam zywa krew. Pojechalismy na usg( po drodze juz mocno bolalo i krwawilam) i lekarz stwierdzil poronienie w toku.Tyle dobrze ze serduszka nie widzialam.nawet nkewiem czy zaczelo bic. PrZez kilka dni krwawilam i potem po kontroli lekarz stwierdzil ze obczyscilam sie sama i nie trzeba lyzeczkowac. Nastepny okres dostqlqm 27.12 potem a27.01 i w lutym juz nie.myslalam ze to cos sie pomieszalo ale beta wyszla 794 i juz wiedzialam ze mam w sobie now zycie;) Balam sie az do 11 marca do czasu gdy zobaczylam dzidziusia i bijace serduszko. lekarz dal ochrzan ze szybko zaszlam znowu . W 7 tyg znowu krwawienie ale szybko na pogotowie i tam luteina i duphaston i lezenie. Zreszta ja od 20/21 tyg ciazy non stop lezalam. Termin mialam na 3.11.11 a tak nie chcialam rodzic w listopadzie..no i w sumie nie urodzilam ale bylo blisko. sorki ze taki monolog ale chcialam wam przyblizyc w skrocie wszystko. Tamta strata bolala ale mam teraz Patryczka.O tamtej ciazy bede pamietac.chociaz przez jakis czas chcialam wyrzucic ja z pqmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlugo wahalam sie czy wpisac w stopke aniolka ale zrezygnowalam.Mysle ze bolalo by bardziej gdybym widziala bijaace serdduszko. Zreszta widocznie tak mialo byc. Czasami czuje ze tamtta dzidzia to byla dziewczynka...niewiem czemu. dzis mam dzien porzadkow i prania.moj emek o 14:00 konczy wiec sie ciesze;) narazie zalapal sie do pracy..ten tydz 6:00-14:00.weekend wolny a nastepny 14:00-22:00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️:) Korzystam ze Patryk spi i siadłam na neta. Dzis jedziemy do przychodni wkoncu papiery zawiesc. Zima sie tu zrobiła hehe:) Patryk pieknie od wczoraj mowi 'mama daj ' i to tak juz swiadomie jak cos chce. Smieje sie ze jak nie chce chodzic to chociaz mowic zacznie ładnie;) Ide wkoncu Dawidka poogladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieknie zasuwa Dawid:) az zazdroszcze....ja to sie tak strasznie boje o to chodzenie Patryka. on stac stoi i nawet podniesie sie z podłogi i stanie a dac kroczka nie moze. Dzis go uczyłąm ale jak ma isc to nozki mu sie uginaja;/ W maju jak dalej nic zasuwam do specjalisty i najwyzej zostane w Polsce .... A i zauwazyłam ze włoski Dawidkowi zgestniały po obcieciu.... nunusia jak mu obcięłas? maszynka? my narazie nie mamy maszysnki ale jak kupimy to czy Patryk sie jej nie przestraszy? bo on ma tak długie krecone włoski ze wszyscy tu mowia " beutiful girl" a przeciez to chłopak.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wykrakam czekają mnie samotne walentynki i urodziny. dobrze że chociaż dzieci są. dziś jestem strasznie zdołowana bo Damian wrócił z niedzieli na poniedziełek o 4 w nocy a dziś o 7,00 zawoziłam go na busa na lotnisko :O mayu przykro mi z powodu straty jaką musiałaś przeżyć. ale z drugiej strony.tak jak piszesz dobrze że nie widziałaś bijącego serduszka. no i pewnie nigdy byśmy się nie poznały. nunusia też mam dość siedzenia w domu. ale na chwilę obecną to jedyne rozsądne wyjście w moim przypadku. bo nikt mi nie da wolnego raz w tyg żebym mogła jeździć z Kacprem na odczulanie. i ogólnie te wszystkie wizyty u lekarza są strasznie czasochłonne. dziś poprostu padam na tawrz oczy mi się zamykają. a niemogę się zdrzemnąć bo maluchów muszę pilnować. jak sobie pomyśle jakie mnie czekają 4 tyg to chce mi się płakać. ja juz czasami nie mam siły. ogarnąć dom i dzieciaki. i ze wszystkim sama. dobra starczy marudzenia bo kto da radę jak nie ja. pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na moment... Maya tak maszynka go scinałam- masz racje ze mus trasznie zgestniały włosy!!! a co do Patryka to ja polecam najpierw obciac mu nozyczkami te loki a dopiero potem maszynka zeby go nie ciagło. albo idz do fryzjera:P hehe a Dawid to zasuwa jak fiks po całym mieszkaniu,cały dzien na nozkach jak wstanie to odrazu zrywa...:P w koncu sie doczekałam,Maya ty tez sie doczekasz. lece bo tez padam na twarz po pracy aha zaczełam czytac bardzo fajna ksiazke "50 twarzy Greya"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam właśnie z pogotowia :O Dominika złamała rączkę prawą. nie mam sił do tego łobuza. jak siętroszkę uspokoje to napisze, narazie siedzę i płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie mogę z nerwów spać. przez 7 lat Kacper sobie nic nie złamał. o ona. kurcze... bawiła się wczoraj z Kacprem, tańczyli sobie. zachciało jej sie pić. i weszła na stoliczek. który ma do jedzenia usiadła sobie na nim maxymalnie ma on 45 cm wysokości. napiła się i chciała wrócić do zabawy i tak się jakoś zsunęła z tego stoliczka że upadła na rączkę. i tak popłakiwała. trzymała się za rączkę i mówiła auł. myślałam że się uderzyła i ją poprostu boli. wziełam ją wykąpałam. a ona dalej auł, wzieła swój garnuszek i widziałam już że coś jest nie tak bo nie mogła za bardzo klocka utrzymać. jeszcze się mamy radziłam co robić ona mówi że jakby miała złamaną to by jej zapuchło. dałam jej mleka a ona nie mogła butli z mlekiem utrzymać. to ją ubrałam i jazda na SOR. a tam pani pielęgniarka do mnie że nie możliwe żeby z takiej wysokości złamała sobie rączkę. jakoś jej wytłumaczyłam i z łaską mnie przyjeli. zawołali panią doktor, potem zdjęcie rtg i gips.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masz Ci los..... Iza bardzo mi przykro kochana:( Ja w sobote tydzien temu przydusiłam Patryczkowi paluszek tak ze az słychac było zmiażdziene,i od razu spuchł i posinial troszke. Tylko ze zanim maz wrócił z pracy to Patryk zaczal normalnie łapac w tego palca(prawy kciuk) i bawic sie. nie płakał,tylko jak mu chciałam podotykac paluszka zabierał raczke... wiec stwierdzilismy ze poczekamy i rano najwyzej pojedziemy jak bedzie popłakiwal czy opuchlizna sie nasili. Rano opuchlizna zeszła prawie cała i nie było podstaw zeby jechac na pogotowie. I tak jak Ty Iza radziłam sie przez skypa babci i ona na to ze jakby złamany to opuchlina bylaby długo i nie ruszałby palcem i plakałby ... Dzis juz mineło kilka dni i po opuchliznie nie ma sladu. niunio normalnie chwyta ta raczka,ale ile ja sie strachu najadłam ze złamaany i ile łez wylałam... Gdybym miala z kim odrazu pojechałabym na IP ale my tu z mezem zdani na siebie i on w pracy ma miec wyłaczony tel. Iza a na długo ten gips? Dzis walentynki a ja mam kiepski dzien...wczoraj sie pofochowalismy z emkiem lekko... Ide druga kawe wypic,bo dzis Patryk wstał po 10;00 a ja razem z nim i jakas jestem nie taka...przymulona czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazu najprawdopodobniej 2 tyg czyli stosunkowo krótko. zobaczymy co powie pan doktor jak pojedziemy na kontrole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Iza niby 2 tyg ale dla ciebie i Dominisi to i tak długo... Jak sobie radzi z gipsem? Ja dzis mam lenia,ale zaraz ide za porzadki sie musze zabrac w łazience.Jutro na zakupy jedziemy wie nie bedzie czasu. Niewiem co na obiad zrobic;/ ziemniakow mi zbrzkło a sklep daleko;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×