Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewwwwkaaa

Jak wyglada zwiazek po dłuższym stazu.?

Polecane posty

Gość dera
u mnie jest podobnie, jak u poprzedniczki. Chociaz też wiem że on mnie bardzo kocha.my jesteśmy 14 lat po slubie i po pracy również nie ma o czym gadać. Ale od kilu miesięcy ja mam głowe w chmrach bo rozpoczęłam romans z dawną sympatia i po południu o nim marzę więc mi się jie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
do martikki I Ty też sobie kogos znajdź - to pomasga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
dera-Nie mogłabym tak chyba ...To tylko doraźne rozwiązanie tak naprawdę. Nie mogłabym zdradzić. Jak byłam sama nigdy nie czułam się zdołowana tak jak teraz. To przeraża. Nie wiem co robić. Jakie podjąć kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martikka ---> a ja mam dla ciebie inną propozycję bo romans wiecej moze zamętu wniesc w twoje zycie niż pożytku ;) Spróbuj sobie znaleźć jakąś pasję. Nie wiem moze basen, fitness moze jakies fajne klubowe spotkania dyskusyjne. Zwyczajnie zacznij spedzac czas nie tylko w domu patrzac jak on zagłębia się w swoje komputerowe zmagania ale równiez sama ze sobą i dla siebie :) Jesli nie chce zorganizowac wyjazdu na wakacje to moze warto nie rezygnowac z nich przez niego a wybrac się z przyjaciółką siostrą, córką. Gwarantuje ci ze po jakimś czasie sam zauwazy ze się wyautował z rodziny ;) i bedzie chciał te relacje poprawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
Epona wszystko to juz przerobilam. Pracuję , poszłam na studia, chodzę w soboty na basen. Co drugi-trzeci dzien spotykam się z koleżankami. Jemu to "nie przeszkadza". Zreszta on mi powiedzial to co ty"znajdz sobie zajecie" i znalazlam ,ale to nic nie zmienilo. Mi brakuje jego zaangażowania w ten zwiazke. Zainteresowania się mną. Po w takim razie mieszkamy razem? Kaze zyje "osobno"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
wcześniej poza nim świata nie widzialam. Wydawalo mi się ze swietnie się dobralismy. Dla niego zrezygnowałam z wyjazdu do większego miasta, zrezygnowałam z pracy w innym mieście. Przykro to stwierdzic ,ale teraz tego załuję. Czuję ,że się "poświeciłam" , że nie zrealizowalam tego o czym wczesniej myslalam i co mialam zrobic. Zyję w małym mieście, w któruym nie chcialam zamieszkac ale zrobilam to ze względu na niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martikka a moze naprawde za duzo rezygnujesz z siebie dla niego ;) U mnie twez tak bywało że mój maż wolal swoje pasje a nie wieczór ze mną, postanowiłam to dosadnie zmienic do tego stopnia że dzis kazde wspolne spedzanie czasu ustalamy duzo wczeniej aby nie kolidowało to z naszymi innymi zajeciami :) Wkurzało mnie na początku że wybiera pasje a ja sama w domu zmienilo sie to tak mocno, że kiedy on próbuje coś nagle zmienic, bo plany się krzyzują ja się wkurzam bo wytrąca mnie z moich rytmów:) To nie kwestia szukania na niego sposobu ale na samą siebie ;) Chyba że ten zwiazek juz tak sie rozleciał ze sklejac tego nie ma sensu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
Dobrze napisane Epono - szukanie sposobu na samą siebie. Ja nie szukalam - weszłam od razu w tą relacje i przekreslilam wszystkie swoje wczesniejsze plany. Czuje sie zagubiona sama ze soba. Chcialabym zrobic sobie przerwe. Isc na urlop bezpłatny, zamieszkac sama, popodróżowac sama i osiagnac ten "spokoj" jaki mialam wewnatrz gdy bylam singielka. Juz lepszym uczuciem byla niespelniona milosc, bo przynajmniej wiedzialo się dlaczego się cierpi. A teraz? nawet to trudno stwierdzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
no widzisz, jak potzrebny Ci inny partner. Jeżeli wszystkiego juz próbowalaś (basen itd.) i nic się jie zmieniło. A tak wogóle to co on robi na tym kompie caly czas? Może też ma jakieś wirtualne romanse, Ty może sprawdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
a może mu z Tobą za dobrze? wszystko ma pod nosem, nie zrób kiedys obiadu (nie upierz, nie posprztaj itd) to zauważy że coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
nie ma romansów, o to akurat sie nie obawiam. Co robi? gra. Toczy jakies batalie non stop w tych grach. Nie gotuję codziennie. Jak dla niego to nie musialoby być w ogóle obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
a czy wogóle Ty z nim o tym rozmawiałaś, o tym jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
kiedyś tak...jakoś na początku gdy zaczęłam to czuć. Rozpłakałam się wtedy.Powieddzialam mu ze jest mi źle ,ale nie wiem czemu. Czuję jakies niespełnienie. Przestraszył się,ale ucieszył się ze mu to powiedzialam. Rozmawialiśmy wtedy,ale jakos tak niekonktetnie...tylko tak zeby to wszytko"uciszyć:. I sie rozeszlo po kosciach. Ostatnio znow plakalam(ale nie przy nim) i chyba sie domyslil ze cos jest nie tak...byl bardzo miły wzial mnie za rękę przeczuwal chyba ze jestem w dołku. Zaczął snuc plany o budowie domu i ze jeśli mi czegos brakuje( w sensie materialnym) to mam mu mowic, zeby jego ciezka praca nie szla na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
to już sama nie wiem co Ci doradzić, z jednej strony widac że mu zalezy na Tobie, a z drugiej nic mu się nie chce. Chyba ten typ tak ma, a tak na marginesie: macie dzieci? (chyba nie, bo nic nie piszesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martikka
no włąsnie, jest dokładnie tak jak piszesz...niby mu zależy ale tak naprawde NIC nie robi dopiero jak sie dzieje coś złego. Dzieci nie mamy-on by chcial...ja na razie nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dera
moim zdaniem to 8 lat po slubie to mogłabys sie zdecydować, to by wiele rozwiązałao - nudę w Twoim życiu, zwlaszcza że mąż chce, bo Cię kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztan 28.
no to u nas wyglada sprawa tak, ze od jakiegos czasu to ja bylam obojetna, zmeczona kazdym dniem i jak to wiekszosc a moze i kazda mloda matka, wieczorem chcialam juz tylko spac. ocknelam sie i pomyslalam, ze tracimy siebie nawzajem. chce to zmienic a okazuje sie, ze on jest teraz jakis opryskliwy dla mnie. mam wrazenie, ze nie ma miedzy nami zadnego uczucia. dzis rano przeszedl siebie, juz nie bede naskakiwac jemu bo chyba nie na tym ma wygladac zwiazek, ze baba lata za facetem. albo sie chce razem byc i tworzy wspamniala atmosfere albo nie toczy glupich gierek, sprawdzania wytrzymalosci drugiej osoby, olewania. nie wiem co robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztan 28.
i ja tez nie wiem czy chce sie pchac w jakis romans. moze to i by bylo dobre dla mojego samopoczucia ale jakies zasady mam i moze czasami pomysle, ze poczulabym sie dowartosciowana przez kogos innego, to chyba nie potrafie. wolalabym zakonczyc jedno. tylko jak zakonczyc zwiazek dlugoletni, i gdy tyle spraw w zyciu jest wspolnych? Taki ogromny zal mnie przepelnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×