najsmieszniejsze historie

albo najsmieszniejsze wpadki jaki zdarzyly sie wam w zyciu?:-)) same smutasy tu dzisiaj sa:-(

rozbiłem auto jak jechałem na pierwszą randkę:D

I po randce :P

poszedl pieszo:-)

gdzie tam:P pojechałem rozbitym autem;)

I nawet się nie spóźniłem:D:D:DD

Dobrze, że dziewczyna nie była blacharą, bo byłbyś przkreślony na wstępie;P

nie gustuje w blacharach:P

Punkt dla Ciebie. :P

Dostalam biegunki w kosciele... na szczescie zdazylam wybiec i zalatwic sie w jakichs krzaczkach... ale mi cholernie wstyd bylo:O

:-)

Gdy uczyłam się w szkole muzycznej (drugi stopień indywidualnego toku nauki), na pierwszej lekcji przysiadła się do mnie dziewczyna. Zaczęłyśmy rozmawiać na temat wykładowcy, który był znajomym moich rodziców. Powiedziałam jej, że bardzo się zmienił (trochę przytył, ale to przemilczałam :P). Ona zaczęła mnie namawiać, żebym zmieniła nauczyciela prowadzącego na naszego wykładowcę (uczyła się u niego). Wywiązała się między nami ostra dyskusja, po której ona przyznała się, że nie jest uczennicą a... żoną owego wykładowcy :D Chyba nie muszę pisać, co wtedy czułam :D

hahahaha dobre :D