Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo samotna matka

mam wrazenie ze jestesmy pietnowane

Polecane posty

Gość bardzo samotna matka

Nie wprost ale posrednio. I widze to i na forum i w zyciu codziennym. Dzizs przeczytalam topik gdzie przez nieobecnosc matki bo chore dziecko, jej kolezanka zabiera jej robote nie chcac nawet pomoc. I u mnie jest podobnie. Niestety moje dziecko czesto choruje a nie mam z kim go zostawic. Musze brac zwolnienie a wtedy za moja prace biora sie bezdzietne kolezanki ktore maja duzo czasu i to one biora pochwaly a ja jestem zawsze ta gorsza. One moga sobie siedziec po godzinach a ja nie moge i przez to szef zawsze chwali je, ale co ja mam zrobic? musze pracowac i ajkos zarabiac a czuje, ze przez to ze majac male dziecko tylko jetsem napietnowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
a co, uważasz że one powinny zostawać po godzinach a ty masz za to pochwały zbierać? nikt cię nie piętnuje ale odbierasz nagrody wg zasług.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka robotnicza
Praca to praca i tam nikogo nie obchodzi jaka jets twoja sytacja rodzinna tylko jaka jest twoja wydajnosc. skoro twoje kolezankii sie przykladaja i robia szybciej to co trzeba to maja prawo do bycia nagradzanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwne ma podejście
No niestety, matki mają pod górkę, może pocieszy Cię to, ze nie tylko samotne. Mam zamężną koleżankę, która też boi się o pracę. Jej córeczka ciągle choruje, mama ląduje na zwolnieniu, wiadomo, że pracodawcom nie w smak taki pracownik. Jedyne co możesz w swojej sytuacji zrobić to nie załamywać się i być maksymalnie wydajną. Czego serdecznie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mi przykro, ale też cię nie pożałuję "samotna matko" życie lekkie nie jest, a ja w pracy byłej (jeden z powodów przez które z niej odeszłam) było właśnie to o czym piszesz. ja jako młoda kobieta bez męża i dzieci musiałam zostawać po godzinach, bo koleżanki - matki i żony nie mogły, musiałam je zastępować i często pracować za kilka osób. uwierz mi... nic przyjemnego. mało tego. w okresie wakacyjnym nigdy nie mogłam sobie wziąść urlopu wtedy kiedy chciałam, tylko we wrześniu lub w październiku kiedy już wszystkie koleżanki (matki- żony) z tych urlopów powracały. często słyszałam, że coś tam: bo ona ma dzieci. szczerze, to ja się czułam wykorzystywana i napiętnowana, że ja tych dzieci i męża nie posiadam i nie obchodziło nikogo, że jakieś życie prywatne i własne plany też mam! wiem, że nie jest twoją winą, że masz sytuację jaką masz ale spodziewanie się, że ktoś coś będzie za ciebie robił a ty będziesz za to doceniana to lekka przesada... moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo samotna matka
Staram sie byc wydajna, niestety ja nie moge zostawac po godzinach (trzeba odebrac dziecko z przedszkola) plus ostatnio chorowalo to musialam brac zwolnienia. Efekt taki, ze wazniejsze rzeczy przekazywane sa bezdzietnym kolezankom ktore siedza nawet po godzinach, one tez przejmuja obowiazki jak mnie nie ma. Szef chyba zeby mi dopiec podwyzzszyl im pensje mowiac to przy mnie i podkreslajjac jakie one sa dyspozycyjne i mozna na nie liczyc a mi to zaczyna dawac najwieksze spady od tak bym miala sie czym zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyjemy w takim kraju że lepiej mają samotne dziewczyny ale skoro one mogą pracować dłużej to uważam że im się należy pochwała, każda z nas która decyduje się na dziecko chyba zdaje sobie sprawę w co się pakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę nie w porządku ten szef dla ciebie, że ci dopieka dziecko to dziecko. no ale cóż... albo zmiana pracy, albo rób co masz do roboty i już trudno. uwierz, że twoje koleżanki też na pewno radochy nie mają, że muszą po godzinach zostawać.jak do mnie szef przychodził i oznajmiał: bardzo panią proszę o zostawanie w tym tygodniu dłużej, bo pani X ma chore dziecko i jest na zwolnieniu a praca musi być zrobiona i wszystkie moje plany po pracowe - bo pracowałam do 16 a musiałam nieraz i do 19 zostawać szły się chrzanić to mi się normalnie nóż w kieszeni otwierał. a miałam kilka takich koleżanek i jak nie jedna to druga. najgorsze było to, że miałam kiedyś kupiony bilet na coś co mnie bardzo interesowało, tani nie było i ogólnie ze znajomymi miałam iść i w ogóle ale musiałam zostać i byłam stratna i wściekła... :( okropność. dodam, że mój związek prawie się rozpadł przez to, że tam pracowałam. dodam też, że byłam jedyna taka bez dzieci i męża - dlatego ciągle coś ode mnie chcieli i nie liczyli się kompletnie z moim prywatnym życiem... aż się zwolniłam. mam radochę jak sobie pomyślę, że szef sam siada i robi robotę, bo ma pracownice jak nie na macierzyńskim to na chorobowym :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś mało dyspozycyjna
koleżanki wykonują twoją robotę (bo leżeć odłogiem nie może) i ty masz jeszcze pretensje że one lepiej zarabiają pracodawce nic nie obchodzi twoje życie prywatne tylko czas który spędxasz w pracy i co w nim zrobisz ja swojego czasu pracowałam i studiowałam - i też było to kosztem pracy i mojej wydajności - i nie miałam pretensji że zarabiałam mniej i nie dostawałam premii a inni tak Zarabiasz tyle ile sobie wypracujesz - proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś mało dyspozycyjna
właśnie i ciekawe czy koleżanki też są takie zadowolne że pracują za ciebie i czy kasa im rekompensuje straty w życiu prywatnym Bo wyobraź sobie że bezdzietni też mają życie prywatne. Wkurza mnei to że taka mamuśka czuje się usprawiedliwiona jak jęczy u szefa o wolne bo "przecież dziecko" a ja nie pójdę i nie powiem "szefie, da szef wolne bo dzisiaj zaplanowałam z chłopakiem wspólne popołudnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrowka robotnicza
Prawda jest taka, ze matki maja czesto roszczeniowa postawe wobec swiata. Naplodzily dzieciakow a potem narzekaja, ze ludzie nie chca im isc na reke z tego powodu. A co mnie obchodzi czyjs dzieciak? Teraz taka jedna chciala bym jej przyslala odwalona za nia robote i by ona przypisala tom sobie. jak odmowilam wkurzyla sie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowna mamusiu
po pierwsze, dość logiczne jest, że szef daje podwyżkę osobom, które więcej pracują. nie sugerujesz chyba, że pracując mniej, powinnaś być tak samo wynagradzana jak one! po drugie, skąd wiesz, jak wygląda życie bezdzietnych koleżanek? może one czują się dyskryminowane, bo nie mają możliwości wymigać się od obowiązków? to chociaż szef uczciwie im podwyżkę daje! po trzecie, nie przyszło Ci do głowy, że może któraś z tych dziewczyn potrzebuje pieniędzy, bo płaci za leczenie niepłodności i patrząc na Ciebie myśli z zazdrością - "tej to dobrze, nie dość, że dziecko bez problemu sobie urodziła, to jeszcze nie musi zapierniczać po godzinach :-o" ??? może spójrz czasem dalej niż czubek własnego nosa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdsfdsfds
ale te leczenie bezpłodności mnie rozwaliło.. pewnie sama leczy ją.. hehe.. a póżniej jak się jej uda wyleczyć i będzie miała dziecko założy ten sam temat co autorka ;) śmieszna jest A co do autorki : trzeba było pomyśleć wcześniej o wspólnym życiu z kimś, kto przy tobie będzie a nie dawać dupy i myśleć, że jakoś tam będzie się żyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abecede
nie no spoko:D inni więcej pracują ale to ty powinnaś więcej zarabiac-wtedy by ci sie podobało?:D to chyba normalne że osoby które więcej pracują dostały podwyżkę i sa chwalone za pracę:D ale dla osoby z taką postawą jak twoja to wszystko jest objawem dyskryminacji,no koniec świata-dac podwyżke osobie która się napracowała zamiast tej która najmniej robi i chodzi ciągle na zwolnienia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz każdy ma trudno,czy matki samotne,wolne itd. Strach utraty pracy jest tak silny,że tylko w ostatecznosci biorę wolne bo ...syn coś tam ..... Z resztą nauczyłam sie przewidywać przyszłość,w razie czego mam plan awaryjny.... Łatwo nie jest ,ale chyba nie tylko mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w pracy jest podobnie
jak piszesz. ja jestem bezdzietna a moja kolezanka ma poltora roczne dziecko. tez chodzi na zwolnienia bo dziecko czesto choruje i my inni pracownicy mamy duzo wiecej pracy. tylko nie rozumiem dlaczego to ja mam niezbierać pochwał albo nie dostać premii za to, ze duzo wiecej musiałam pracować? pochwały się u nas nie zdażają, ale premie owszem. ostatnio otrzymaliśmy więcej bo koleżanka była od 2 miesięcy na zwolnieniu (jest w ciąży) i jej pracę trzeba było wykonać. nikt się nad nami nie uzalal. i jak ja zajdę w ciążę i urodzę to nie będę mieć na pewno pretensji o to że ktoś jest ode mnie bardziej wydajny. taka jest kolej rzeczy. myślisz, że mi było miło jak zapierdzielałam i musiałam zostać po godzinach a koleżanka mogła wcześniej wyjść bo jej się ta godzina mniej należy ze względu że karmi? oczywiście nie miałam żalu i pretensji, bo to jej prawo, jednak mi lekko nie było. jednak uważam, że powinnaś się cieszyć, że w ogóle pracodawca daje ci możliwość pracowania i jest tolerancyjny na twoje nieobecności. dla niego to są koszty utrzymywania pracownika i chciałby mieć jak największy pożytek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dsfdsfdsfds
po pierwsze, pajacu, bezpłodności nie da się wyleczyć, jedynie NIEPŁODNOŚĆ, po drugie leczenie to nie pierdolenie się facetem, tylko zabiegi, nieraz zajebiście bolesne (wyciąganie macicy na ciężarkach na przykład), które kosztują majątek, bo np. in vitro to jakieś 12 tys!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senny motyl
no wiesz skoro sama mowisz ze z czasem na prace jest u ciebie srednio to chyba nie powinno cie dziwic ze wazne rzeczy dostaja twoje kolezanki majace czas? pewne rzeczy musza byc zrobione na konkretny termin wiec dostaja je osoby ktore sa je w stanie na ten termin zrobic... tak czytajac co piszesz to mysle ze masz dobrze ze sobie te zwolnienia ciagle mozesz brac a inni robia to czego ty nie mozesz...zostawanie czesto po godzinach wcale fajne nie jest-i tak juz to 8 czy 9 h ciezko czasem wytrzymac, a ze bezdzietni to nieznaczy ze nie maja nic do roboty-oni tez maja wypelniony swoj czas zajeciami i ludzmi tylko ze nie sa to dzieci,tez maja rodziny,facetow,moge miec chora matke czy mlodsze rodzenstwo ktorym sie opiekuja-a nawet jesli nie to malo komu nadgodziny sprawiaja przyjemnosc... moim zdaniem nie powinnas na postawe szefa narzekac-w koncu cie nie zwolnil ani nic...a ze ktos dostaje premie za nadgodziny to chyba nie dziwne? wybacz ale praca to praca gdzie nagradzaja cie za zrobienie jakis konkretnych rzeczy...skoro sama wiesz ze nie poswiecasz jej tyle czasu co inni to chyba nie powinno cie dziwic ze wiecej zarabiaja? szczerze to glupio to napisalas- pracujesz mniej,nie jestes dyspozyyjna,czesto chodzisz na zwolnienia i o co wlasciwie masz pretensje? :/ ze powinny ta robote wykonywac za ciebie za darmo? troche wiecej obiektywnosci... tak juz jest jak sie posiada dziecko :) -cos za cos ;) nikt cie nie gani za to ze jestes matka ale nikt na to nie patrzy w pracy-no chyba nie wyobrazasz sobie ze powiedza np pracownikom ze dostana wyplate pozniej bo ksiegowa ma chore dziecko i przyjdzie za miesiac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orinooko
Samotna matko, bardzo Ci współczuję, bo pewnie bardzo Ci ciężko, ale niestety praca właśnie na tym polega, że "ile wyrobisz, tyle zarobisz". Pretensje masz do koleżanek, że więcej pracują, więc i więcej zarabiają i do szefa, że za wykonanie większej ilości pracy więcej zapłaci. Ale tak właśnie powinno być. Jeżeli zatrudnisz ludzi do pielenia ogródka i jeden opieli połowę, a drugi 1/4, to zapłacisz im tyle samo, czy temu drugiemu mniej, mimo, że ten drugi miał chore dziecko chore dziecko? Szef płaci Ci za to, co robisz. Im też płaci za to, co robią. I nie ma na to rady, bo to normalne. Przeczekaj to jakoś, dziecko podrośnie, będzie mniej absorbujące i dla Ciebie też jeszcze nastaną lepsze dni.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co ty masz w ogóle
pretensje??? o to że koleżanki myślały głową a nie dupą jak ty? poza tym skąd to przekonanie że jak bezdzietne to mają więcej czasu?? a może studiują? a może po prostu mają kogoś i chcą mu poświęcać czas? a muszą zapierdalać po godzinach bo jakiegoś babska wiecznie nie ma w pracy. jak ty śmiesz pisać o dyskryminacji w ogóle? ciesz się ze z takim podejściem w ogóle jeszcze cię nie wywalili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo samotna matka
Jestescie okrutni. tak gadacie na dzieci a wy skad sie wzieliscie na swiecie? mnie denerwuje, ze one widzac iz jestem niedyspozycyjna z nie mojej winy moglyby mi pomoc a nie jeszcze specjalnie biora robote dodatkowa by pokazac jakie to one dyspozycyjne i by wkupic sie w laski szefa. Teraz panuje na tym swiecie znieczulica i tylko kazdy mysli o sobie ale by pomoc, wyreczyc za darmo to juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orinooko
A jakiej Ty pomocy oczekujesz od koleżanek? Czuwania przy Twoim chorym dziecku? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to nie jest pomoc
?poza tym chyba logiczne jest ze jak ktos nie zrobi jakiejs pracy bo jest jakies ale to ktos inny musi zrobic. to ze masz dziecko to nie jest usprawiedliwienie. praca to nie szkola, że w razie choroby ktoś pomaga w lekcjach. w pracy sa obowiązki za które się dostaje zapłatę. zresztą te osoby które zapieprzają bo jakas mama jest na urlopie najprawdopodobniej będą w takiej samej sytuacji, a moze nawet byly.i z pewnością nie zachowywały się tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizez ja pierdziele
autorko: "Jestescie okrutni. tak gadacie na dzieci a wy skad sie wzieliscie na swiecie? mnie denerwuje, ze one widzac iz jestem niedyspozycyjna z nie mojej winy moglyby mi pomoc a nie jeszcze specjalnie biora robote dodatkowa by pokazac jakie to one dyspozycyjne i by wkupic sie w laski szefa. Teraz panuje na tym swiecie znieczulica i tylko kazdy mysli o sobie ale by pomoc, wyreczyc za darmo to juz nie." jestem tolerancyjna, ale ten twoj post naprawde podniosl mi cisnienie. dlaczego niby kolezanki maja ci pomagac i to jeszcze za darmo? to, ze masz dziecko to twoja sprawa. dlaczego one maja sie poswiecac i ponosic konsekwencje za twoje decyzje? jakim prawem w ogole wymagasz od nich, zeby za darmo ci pomagaly? nie pomyslalas, ze biora dodatkowa prace bo musza, bo szef kazal, a praca musi byc wykonana na czas? jak cie nie ma to sie samo nie zrobi. co, moze maja zastepowac cie w pracy, ale nie brac za to pieniedzy? a najlepiej, jakbys ty nie musiala przychodzic do pracy, opiekowala sie dzieckiem, a one za ciebie pracowaly. oczywiscie za darmo, bo podwyzka przeciez tylko tobie sie nalezy... chyba oszlalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizez ja pierdziele
aha i jeszcze jedno, piszesz: "jestem niedyspozycyjna z nie mojej winy". otoz nie, moja droga. jestes niedyspozycyjna tylko i wylacznie ze SWOJEJ WINY, bo decyzja o posiadaniu przez ciebie dziecka nie zostala podjeta przez twoje kolezanki z pracy czy szefa, tylko przez ciebie wlasnie (pomijam role ojca dziecka, ktory najwidoczniej sie zmyl). a podejmujac tak wazna decyzje trzeba sobie zdawac sprawe z tego, jakie sa konsekwencje. otoz jedna z konsekwencji moze byc to, ze dziecko zachoruje i bedziesz musial sie nim zajac. a co za tym idzie- nie bedzie cie w pracy. jesli podejmuje sie jakies decyzje, trzeba byc gotowym samodzielnie ponosic ich konsekwencje. rozumiem, ze nie jest ci latwo samej wychowac dziecko. ale to nie znaczy, ze obcy (tak, obcy) ludzie maja jakikolwiek obowiazek ci w tym pomagac. dlaczego maja ponosic konsekwencje decyzji, ktora ty podjelas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orinooko
Autorko, to nie znieczulica. Nikt nie chce pracować za kogoś za darmo. To jest normalne i zdrowe podejście, tylko Ty jesteś rozżalona, że masz ciężko i nie chcesz tego dostrzec. Załatw sobie z jakąś nie pracującą sąsiadką emerytką, że pobędzie z Twoim dzieckiem, jak będzie chore. Mniej zapłacisz niż gdybyś zatrudniła opiekunkę na stałe, a ona może też się ucieszy, bo sobie dorobi. Będziesz wtedy mogła normalnie pracować i też dostawać podwyżki. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, tylko trzeba się troszkę postarać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a i nie tylko ty masz tak
samotna matko, ale mężatki również. jak ojciec pracuje to zawsze któreś z nich musi wziąć wolne i odbija się to na pracy jednego lub drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnasamodzielnamama
droga mamuśko tak to już jest, że z byciem rodzicem wiążą się różne dyskomforty i niewygody - nic na to nie poradzisz. Jeśli chodzi o pracę i to, co opisujesz - nie ma w tym niczego dziwnego - pracują więcej - więcej otrzymują, ale za to...to Ty masz radość z posiadania dziecka, a one nie! To "rekompensata", której nikt Ci nie odbierze. Wiele zależy od rodzaju pracy jaką wykonujecie...Może warto obgadać sprawę z szefem, szczerze mu wszystko wyjaśnić, chociaż z tego, co piszesz zasady są przejrzyste - nikt Cię z pracy nie wyrzuca, nie dyskryminuje Cię - tyle, że nie chwali. No i co z tego? Na pocieszenie - dziecko zawsze nie będzie małe, urośnie, będziesz mogła wykazywać się i także oczekiwać pochwał. Przeszłam przez ten ciężki okres macierzyństwa, rozumiem zatem o czym piszesz. Miałam jednak fajne "układy" w pracy i godziłam wszystko. Ważna jest Twoja postawa, jeśli dasz się lubić, nie jesteś typem roszczeniowca, każdy Cię zrozumie i pomoże. Ja pracowałam (fakt - sama byłam też szefem) dużo "wydajniej", byłam świetnie zorganizowana, nie traciłam czasu na "pierdoły" i dałam radę choć wieeeeele razy spóźniałam się, urywałam wcześniej, zwalniałam, załatwiałam prywatne sprawy w czasie pracy..ale jakoś mi uchodziło.. Głowa do góry, to minie, a dziecko masz i ciesz się!. Nie zwracaj uwagi na te bzdury w stylu "o to że koleżanki myślały głową a nie dupą jak ty?" Pomyśl sobie "a w dupie, niech mają te głupie pochwały, a ja mam mój skarb!"..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×