Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasandra1976

ciaza a pomoc meza?

Polecane posty

Gość kasandra1976

Czesc! Po krotce o mnie: jestem w 7 miesiacu ciazy i niestety, ale maz nie pomaga mi w niczym w domu. Nie wymagam, aby wszystko przejal, ale jakze bym chciala choc raz uslyszec: moge Ci w czyms pomoc? albo ja to zrobie... nic z tych rzeczy, nawet talerzyka czy szklanki do zmywaka czy zmywarki nie wlozy.. powoli wkurza mnie to wszystko, on jest typem, ktorego trzeba zaciagnac, powiedziec teraz to i to musimy zrobic, jakos wszytsko mnie przygnebia, jeszcze tesciowie przyjezdzaja na weekend, jak zawsze caly dom ogarnelam ja, tyle, ze ja nie mam sily... jak troche stoje, to wszystko mi w nogi idzie, dzis mam nawet opuchniete cale kostki, ze normalnych butow nie zaloze... tesciowie juz zacieraja rece, zeby na ``termin porodu`` byc u nas jak najpredzej co do wyznaczonego dnia przez lekarza!, i tez tego nie widze, wyznaczony termin to nie jest termin pewny, tak jak w sadzie rozprawa, nie wyobrazam sobie, aby siedzieli tu tydzien i ``czekali`` az zacznie sie akcja, boje sie tego wszystkiego, ze do konca bede zasuwac, nie mogac liczyc na rzadna pomoc z jego strony, przy tej wizycie zamierzam nadmienic, ze odwiedziny mile widziane, ale nie przed porodem, tylko gdy juz dziecko bedzie na swiecie... jestem zdolowana i przygnebiona... o jego pomocy w domu rozmawialismy nie raz i nie dwa, i na nic to, to tak jak z kuweta kota, jak go uswiadomilam, jak b. toksoplazmoza jest niebezpieczna, to z 3 razy posprzatal, a potem biedny kot nie mogl znalezc czystego piasku, skoro on przez caly tydzien nie widzi, ze kocia kuweta rosnie... jeszcze ostatnio jego mama pytala sie, czy on mi pomaga... jakby nie wiedziala, kogo wychowala!!! jak kiedys meza zapytalam, czy jego ojciec pomagal matce w domu (3 pietrowa wielka willa) to dowiedzialam sie, ze nie... wiec ona sama zasuwala i zasuwa, a teraz mi sie pyta, czy synus mi pomaga? jakby jej w domu kiedys pomagal... a jak Wy sobie radzicie? mozecie liczyc na pomoc meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko8
My niestety mieszkamy sami-wynajmujemy.Moja mama non-stop pracuje,ojciec nie żyje.Dalsza rodzina mieszka baardzo daleko-więc z dziećmi zostanę sama bez żadnej pomocy.Bo mój mąż już teraz zakomunikował,że od maja(termin mam na 10maja) będzie musiał siedzieć w firmie nawet do 20ej,a teściowa oczywiście go poparła.A z pieniędzmi to domyslam sie,ze rodzice wam pomogą jakoś finansowo.Ja tam awanturowałam sie by mąż dał mi,,podwyżkę ''po urodzeniu dziecka.No i niby ma być 400zł więcej,ale nie wiem.zobaczymy jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotowa on czeka...
Ja mam dla Ciebie propozycję :D Skoro to już 7 msc ciązy to poprostu siądź i powiedz, że się źle czujesz, że chyba nie możesz już tak pracować... I PRZESTAŃ PO PROSTU ROBIĆ COKOLWIEK :) Ale konsekwentnie. Nie pierz, nie sprzątaj, nie gotuj. Nic! Niech przejmie WSZYSTKIE Twoje obowiązki! I tak z 2 dni. A potem powiedz, że mu pomożesz w tym czy owym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytyt
Widziały gały co brały - a ty co, niby znasz go od wczoraj? I nie wiedziałaś, że jest leniem? To teraz masz przesrane, męcz się cierpiętnico sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiok
Trzeba było wybrac mniejszego idiotę na tatusia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×