Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieepewnaaa

CZY MAM WZIĄĆ ROZWÓD ???

Polecane posty

Gość autorko nie wszycy tak pija
dodam,ze maz nie pijąc , albo pijac minimalanie potrafi byc na imprezie dusza towarzystwa, swietnie tanczy. I wiem,ze nigdy nie gada od rzeczy i nie zrobi z siebie idioty. Bardzo duzo imprezujemy, wiec mozna i tak. Zreszta nasi znajomi tez malo pija, nigdy nikogo nie widzilam w sztok ubzdryngolonego. Pijany maz to straszny obciach, uswiadom mu to!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jak piszesz
pije się dla smaku a nie dla samego picia - wtedy to normalne. A picie codzienne to uzależnienie. U mnie tez alkohol stoi latami a są domy, gdzie nie może być ani kropli bo zaraz znika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 165794
Czy będzie gorzej? Tak. Czy mąż jest chory? Prawdopodobnie tak. Czy powinnaś odejść? Lepiej się przygotuj na tę ewentualność. Wiesz, ja miałam doświadczenia z pijącymi i nie wierzę im za grosz. Szczególnie takim, którzy za nic nie przyznają się do choroby i nie ma co marzyć o leczeniu! U mnie w domu stoi marzenie pijaka - spora półka pełna butelek. Kilka rodzajów markowych wódek, koniaki, kilka whisky, rum, likier. I wysoko pod sufitem kilkanaście butelek piwa, zwykle przywiezionego z zagranicy. To najczęściej prezenty, wyrazy wdzięczności od kolegów za "męską" pomoc. Czemu ich tak dużo? Bo bardzo wolno je zużywamy. Owszem, jak mój mąż chce się sponiewierać z kolegami, mówię - a pewnie, że idź - bo robi to rzadko, 3-4 razy w roku, poza tym o agresji czy byciu nieprzyjemnym mowy nie ma, po pijaku zawsze mi powie kilkadziesiąt razy, jak mnie uwielbia, po czym wędruje spać. Rano i tak bez ogródek mówię mu, że śmierdzi przetrawionym alkoholem i ma się wykąpać jak najszybciej. Dla odmiany mąż koleżanki kiedyś postępował zupełnie tak samo jak twój! Kiedyś, bo teraz, po kilku latach, jest o wiele gorzej! wpada w kilkudniowe ciągi. Wyleciał z pracy. Resztę dopisz sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieepewnaa
Agresji on nie ma, jedynie woła , woła tego piwka, mówi,że obiadu może nie zjeść, a piwko musi wypić.... Na co dzień po 1-2 piwkach jest normalny, nie dogaduje, nie obgaduje mnie itp, to dogadywanie zaczyna się jak jest np gril, urlop, to niby "wolne' od pracy to może wypić.... Na drugi dzień po takim "piwkowaniu" z reguły przyznaje,że za dużo wypił, ale za parę miesięcy jest to samo... i ja naprawdę nie wiem co robić..... ????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jak piszesz
woła tego piwka, mówi,że obiadu może nie zjeść, a piwko musi wypić... No i masz odpowiedź. Tylko ty wcale jej nie chcesz bo sie boisz zostać sama, więc wolisz go usprawiedliwiać. WEź się dziewczyno przejdź do poradni alkoholowej. Sama. Psychologowie prowadzą tam terapie dla rodzin alkoholików. Porozmawiaj z fachowcem. A jak nie chcesz... to się męcz. I usprawiedliwiaj go dalej. Tylko nie płacz później jak Ci przyleje. Chociaż wtedy pewnie też go usprawiedliwisz, że zasłużyłaś. ŻADEN NORMALNY CZŁOWIEK NIE PIJE CODZIENNIE!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 165794
Powiedz mu, że myślisz o rozstaniu. Nie wstydź się za niego przy ludziach, powiedz mu, że zachowuje się jak debil po wychlaniu, że śmierdzi. Boisz się to robić? to po co ci facet, którego się boisz i za którego się wstydzisz? Oczywiście, jak chcesz sobie tkwić w bagnie "dla dobra dziecka" to sobie tkwij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kobietaaaaa
nieepewnaa mam identyczna sytuacje jak Ty i nie wiem co zrobić, u mnie jeszcze doszła inna sytuacja opisana w inny temacie, boje sie odejsc, samotności. moja mama mówi, ze nasza córka tak go kocha i ze problemy w związku są normalne i że w moim wieku ( mam 26 lat ) miłości juz nie ma. I mam to znosic dla naszej córki by miała pełną rodzinę. A ja się czuje jakby mi życie uciekało miedzy palcami i jestem nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkka
wiem tylko tyle że ja męza który dziennie by mi smierdział alkoholem nie tknęłabym,nici z sexu,nici ze wspólnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 165794
jestem 6 lat starsza, w związku od 8 lat, mamy dziecko. Wciąż jestem zakochana w mężu. Sądząc z objawów z jego strony, z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana kobietaaaaa
ja tak zrobiłam między innymi przez alkohol zamknęłam temat seksu i oto jak się to skończyło http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4087101 założony przeze mnie temat, tak nie wiem jakie wyjście jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dość że alkoholik
to jeszcze dziwkarz a ta sie jeszcze obwinia o wszystko. Masz rację, to twoja wina. Padnij mu do stóp i błagaj o wybaczenie. I kup parę skrzynek piwa i panienkę mu przyprowadź :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dość że alkoholik
to do załamanej kobiety było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieepewnaa
do załamanej kobiety a skąd jesteś? jakie wojewódźtwo? ja z łodzkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieepewnaa
Mój mąż nie śmierdzi alkoholem, to 1-2 piwka nie dają "odoru", co innego jak czasem (raz na parę miesiecy) więcej piwek wypije. Do załamanej kobiety - a Twój mąż ile piwa dziennie wypija? Czy woła jeszcze? Czy dogaduje,że mu wypić można?? Mój nie pije z kumplami, a normalnie w domu, po pracy 1-2 piwka, a wekendy, wczasy, imprezy więcej i mnie denerwuje to "więcej'.... Mówiłaś mu o rozowdzie, rozstaliście się kiedyś na jakiś czas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieepewnaa
Nie jest mi łatwo podjąć decyzję o rozwodzie.... Na co dzień jak wypije 1- 2 piwko jest normalnie, zgoda, zajmuje się domem, dzieckiem, nie dogaduje itp. Problem zaczyna się jak wypije więcej (raz na parę miesięcy, nie jest to co tydzień itp). Jakby często był pijany, jakby przepijał wszystkie pieniądze (oddaje całą pensję, tylko na piwo wybiera 150-200 zł), nie oszukuje mnie jeśli chodzi o zarobki, bo przynosi paski, mam dostęp do jego konta, karty bankomatowej (jestem upoważniona).Nic zdomu nie wynosi, nie leży pijany co tydzień itp. Bo gdyby tak było, to dawno bym zdecydowała się na rozwód (gdyby często był pijany, przetracał "ostatnie" pieniądze, wychodził z kumplami i nie wracał, czy dochodziłoby do rękoczynów, a tego nie ma). Więc nie wiem sama czy mamy się rozstać, czy to próbować zmienic, przeczekać, czy mam tak trwać, godzić się na 1-2 piwka codziennie, upijanie się podczas imprez lub po prostu unikać okazji do imprezowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NORMALKA
Jedno, czy dwa piwa codziennie to wg mnie nie nałóg. Bardzo dużo facetów pije to piwko po pracy i ja nie widze w tymn nic zlego!!! Co innego, gdy ktoś "musi" zaczać dzień od napicia się piwka, jak "tyrzęsie " się, że nie wypije, nie umie się powstrzymać to wtedy jest nałóg. Jestem mężatką od 12 lat, mój mąż od bardzo dawna (kilkanaście lat) wypija 1-2 piwka codziennie, nie więcej (chyba,że gril, impreza jakaś to więcej) i nie popadł w nałóg, nie upija się, nie zwiększa tej ilości piwka!!!! Tak samo jak ktoś do obiadu (za granicą to normalka to wszyscy wg Was mają nałóg i powinni się leczyć???) wypijają codziennie po lampce wina do obiadu, czy kolacji i nikt tego nie uważa za nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NORMALKA
KOPIPJĘ Z INNEGO TOPIKU Wojciech 70 Ja też od kilku lat wypijam co dzien jedno, czy dwa piwka, nie uwazam sie za alkoholika, znam umiar, nie upijam sie przeciez. Jak ktos pije by sie upic, usnąć, czy robi po pijaku awantury, bije żonę itp, to owszem powinien unikac alkoholu. Alkohol jest dla ludzi, ale trzeba znac swoj umiar. Wielu moich kumpli pije 1-2 piwka dziennie (pracuję w dużej międzynarodowej firmie - jestesmky ludxmi wykształconymi - studoia wyzsze, na poziomie) i nie uważamy sie za nalogowcow czy pijakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszajcie sie dalej
a alkoholizm francuzów to znana sprawa. Ale w niektórych środowiskach picie to norma. Dla jednych to dwa piwa, w innych osoba wypijająca pół flaszki wódki dziennie też nie jest uważana za alkoholika. Co kraj to obyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszajcie sie dalej
a poza wszystkim mąż autorki zachowuje sie jak typowy alkoholik. Nie chodzi jedynie o ilość alkoholu ale o inne jego zachowania o których ona pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 34 lata
mam 34 lata Mój mąż też pije 1-2 piwa dziennie, nie upija się, ale pije te piwa. Denerwowało mnie to, też mu mówiłam,że to nałóg, że zwiększy tą ilość i że organizm będzie się domagał więcej piwa.... Pije piwo bo lubi. Nie wytrzymywałam psychicznie tych piwek i postanowiłam się z nim rozstać "na próbę".... Wytrwałam bez niego ok 2 tyg, bardzo tęskniłam, płakałam, ale nie chciałąm się do tego przyznać...Było mi ciężko samej z dzieckiem (córka ma 5 lat)... On wcale się nie rozpił w tym czsie, też tęsknił.... Jesteśmy ciągle razem, a ja przez tą "chwilową rozłakę" uświadomiłam sobie,że go bardzo kocham i że muszę "przymnknąć oko na te piwa, bo jednak warto być razem. A ta ilość piwa się nie zwiększa od paru lat, więc to nieprawda,ze może być coraz wiecej i coraz gorzej.... Bywa różnie, zależy od charakteru, od zachowania po tym piwie. DO NIEPEWNEJ - zastanów się, czy chcesz być z mężęm, czy nie...Jak on jak wypije więcej i wtedy jest problem to ustalcie,ze nie pije więcej niż np 2-3 piwa,że "nie woła" jeszcze itp. jak jest impreza, gril itp. I pilnuj by na co dzień nie zwiększał tej ilości 1-2 piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrodziejka
Jestem kobietą 48- letnią i zyję z alkoholikiem 28 lat. Tu na forum chciałabym powiedziec tym młodym kobietom, żeby nie marnowały życia. Nie trzeba się sugerowac dziecmi, bo one cierpią i będą cierpiały bardziej. Jak dorosną to się będą wstydziły i miały pretensje że matka mieszkała z takim ojcem. To przynosi odwrotne skutki. Ja byłam głupia i dalej jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez przesady zaraz
gadanie o rozwodzie. Skąd ta moda się wzięła? Rozwód jest dopuszczalny w ostateczności, gdy faktycznie dzeje się źle. Tutaj wystarczy spokojnie porozmwaiać. Wy - nie namawiajcie dziewczyny do rozwodu, robicie źle, doprowdzacie do rozbicia cudzej rodziny. co z tego macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrodziejka
Co ty rozumiesz dzieje się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez przesady zaraz
hej, a jaka z ciebie dobrodziejka? że namawiasz dziewczynę do rozwodu? to jest dobrodziejstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrodziejka
Nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytanie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Msisrosssdsleswss4r
Polecam DoktorPotencja.pl Kamagra od nich to rewelacja, wreszcie uczciwy sprzedawca z oryginalną Kamagrą. Jeżeli macie problemy z potencją i erekcją to z czystym sumieniem mogę zarekomendować. Kamagra odmienila moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mąż bym wyszla
Następna która robi wielkie halo. Ma dobrego męża który raz na tydzień wypije piwko. Ale tragedia. I to ma być powód do rozwodu. Pogięło tę babę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to
bardzo zastanawiające, jak ważne jest dla faceta to codzienne piwo, że aż żona wynosi się na 2 tyg z dzieckiem, bo ją to wkurza, a facet mimo to nie rezygnuje z tego 1 czy 2 codziennych piw. Jak dla mnie to jak najbardziej uzależnienie. Mam też męża i podobną sytuację, ale jednak trochę inną. Otóż, jesteśmy ze sobą od 9 lat i od początku dużo razem balowaliśmy i piliśmy. Upijaliśmy się w każdy weekend, wiedzieliśmy, że oboje balansujemy na krawędzi niebezpieczeństwa, piliśmy coraz więcej, z czasem codziennie minimum po 3 piwka. Aż okazało się 2 lata temu, że zaszłam w ciążę, więc z dnia na dzień odstawiłam alkohol, mąż też znacznie ograniczył picie, ale niestety nie potrafił tak jak ja alkoholu całkowicie skreślić ze swojego życia. Od czasu do czasu coś wypije, rzadko się upije, ale na mnie działa to jak płachta na byka. Przez to są tylko nieporozumienia, bo ja nie toleruję alkoholu odkąd pojawiło się dziecko. Był czas na sex, drugs and rock&roll, a teraz jest czas na macierzyństwo. Dziecko MUSI mieć trzeźwych rodziców, którzy dają mu przykład, nie zgotuję mojemu synowi dzieciństwa jakie miałam ja sama, dlatego wciąż trzymam rękę na pulsie i nie pozwalam mężowi pić. Jeśli zacznie przeginać, jestem gotowa rozstać się z nim. I gówno mnie obchodzą jego zarzuty, że nagle stałam się Matką Polką i że wpadłam w drugą skrajność. Uważam, że jeśli ma się skłonności do przeginania z piciem, to alkohol stanowi problem. Pamiętajcie kobiety, że alkohol w domu to gehenna dla dzieci, późniejsze ich problemy emocjonalne, życiowe, współuzależnienie, córki wybierające za mężów pijaków i mnóstwo innych patologii. To nie jest tak, że obserwowanie popijania sobie przez rodzica przechodzi bez echa :( Zresztą ja to doskonale znam, bo miałam ojca alkoholika... Mój brat i siostra też teraz mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódko, wódeczko, spirytusie,
A więc jesteś też alkoholiczką. Nie pijesz bo masz silną motywację i rozum. Mąż jest słabszy. wiec nie rozumie. To tkwi w głowie. Jeśli tego sobie nie uświadomi to...... Większość alkoholików gdy dosięgło dna dopiero wtedy się opamiętała. Najpierw stracili wszystko. Dom, rodzinę po drodze pieniądze. Potem obudzili się na podłodze we własnych odchodach. Zero szans na odzyskanie tego co stracili. Nawet ci co byli mu bliscy odeszli. Wyszli z alko ale są pokaleczeni do końca życia. Przeważnie pokutuje opinia żeby żona zostawiła pijaka i ułożyła sobie życie na nowo. Tak się dzieje. Żona nie da już wsparcia. Pijak przestał pić ale już nie ma do kogo wracać. Za jakiś czas znów sięgnie do kieliszka aż zobaczy dno. I będzie to jego ostatni widok. A żona ? No cóż. Ona nic nie ma sobie do zarzucenia. Ona próbowała. Jak widać mało skutecznie. Bez motywacji. Bo znajomi powiedzieli żeby odeszła. Bo tak będzie lepiej dla niej. Nie dla niego. Nie bronię faceta. Nie oskarżam ciebie. Ale gdy ktoś ma w sobie moc może pomóc. Gdy ktoś kocha, walczy i nie opuszcza. Bo przecież była miłość. Ty wiesz że miłość umiera. On jeszcze tego nie wie. Powiedz mu to. Pokaż mu ten gorszy świat. Czasem spotkanie w AA i wysłuchanie ich życia daje coś co powstrzymuje człowieka. Coś potrafi włączyć hamulce. Jeżeli tylko chcesz, potrafisz i stać cie na to spróbuj. Jeżeli brak ci sił i woli to ty też przegrałaś. Tak jak i on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to
Masz rację, mam silną motywację by utrzymywać abstynencję, ale czy jestem alkoholiczką to trudno powiedzieć. Na pewno piłam niebezpiecznie, na pewno lubiłam stan upojenia ale są pewne rzeczy, które do alkoholizmu mimo to nie pasują. Przymusu fizycznego też nigdy nie odczuwałam. Zdiagnozowana nigdy nie byłam, ale prawdę mówiąc nie ma to znaczenia czy alkoholiczką jestem czy nie. Najważniejsze jest to, że nigdy nie zgotuję mojemu dziecku koszmaru współuzależnienia i nie toleruję pijaństwa w moim otoczeniu. Towarzystwo pijące zerwało ze mną kontakty, a alkohol u mnie w domu stoi tylko w celach kulinarnych, akurat mam pół butelki czerwonego wytrawnego wina w lodówce. Ostatnio użyte do podlewania bigosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×