Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na walizce...

wyszłam za mąż i to nie jest tak jak to sobie wyobrażałam

Polecane posty

Gość na walizce...

miesiąc temu wyszłam za mąż i czar prysł.... codziennie się kłócimy,drażnią mnie różne jego zachowania i to jak podchodzi do różnych rzeczy... czy wy też tak miałyście?? może to związane jest z tym,że jestem tu sama cały czas jak jego nie ma... i jak przyjeżdża to wprowadza bajzel w całym domu.... płakac mi się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martas11
a nie mieszkaliscie wczesniej razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na walizce...
krótko...... on jest cały czas za granicą,jak przyjeżdża to wpada na tydzień i to jest wszystko...... tak naprawdę to chyba nie potrafimy ze sobą byc na codzień,bo nie jesteśmy do siebie przyzwyczajeni.... i to mnie martwi bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponadnomad
znaczy,ze masz slaba wyobraznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na walizce...
bo tak naprawdę sie kochamy,tęsknimy za sobą itd.... ale rzeczywistość jest troszke inna. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no litości
to może trzeba było dłużej pomieszkać przed ślubem? zobaczyłabyś jak to jest. A teraz to nie wiem co można zrobić... brac coś na uspokojenie, jak mąż wraca do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do ksiedz
on ci doradzi przeciez dla nich to idelana syt zeby udzielac zlotych rad prawie po katolicku-nie mieszkaliscie przed slubem...bosko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawik i kropa
musicie pomieszkać razem, Przyzwyczaicie się z czasem do siebie. Tak to zawsze jest gdyż zmieniają się nam oczekiwania co do siebie. Nie martw się głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie słuchaj co piszą powyżej... trzeba się dotrzeć i tyle :) NIE MIESZKAŁAM Z MOIM MĘŻEM PRZED ŚLUBEM a jesteśmy wyjątkowo zgodni, właściwie prawie się nie kłócimy a jeśli już to szybko się godzimy :) powodzenia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelli 23
Do -na walizce-Słuchaj dziewczyno ja też wyszłam za mąż nie mieszkając razem,nie planując tego i nawet nie z przyczyny ciąży....i uwierz mi niez wielkiej miłości-to stało się 1,5 roku temu-po prostu z innych powodów musieliśmy wziąć ten ślub-to była formalność-na początku było bardzo ciężko-płakałam czułam się bardzo samotnia i byłam...on przydzielał więcej uwagi rodzicom prace a nie mnie-kłuciliśmy się codziennie -słowem przeżyłam dużo,ale teraz tydzień temu wzieliśmy ślub kościelny -co znaczy że dotarliśmy się.Potrzeba czasu trochy cierpienia-jeżeli jest miłość pokona wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie to jest typowe
gdy maz wpada tyllko co jakis czas na chwile, ja mam akurat tak teraz , wiele sie po tych wizytach spodziwam a potem w sumie wszystko mnie wkurza. Tak zreszta maja zony marynarzay itd. Pomieszkacie normalnie, to sie dotrzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na walizce...
właśnie to jest to.... mój mąż to tez marynarz,chce skończyć z tym pływaniem,ale żeby do czegoś dojść ,coś otworzyc swojego,żeby mógł tu osiąść juz na stałe to musi jeszcze z 2-3 lata popływać.... dziękuję wszystkim za wypowiedzi nawet te niemiłe,każdy ma prawo do swojego zdania wiem to... tylko ,ze to nie była decyzja po miesiącu dwóch... znamy sie bardzo długo i nie mielismy mozliwości ,żeby tak naprawde zamieszkać ze sobą na dłużej.... on poprostu przyjeżdża jak zawsze na urlopy do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro pobraliście się, powinniście być razem. Jego miejsce jest przy Tobie, pieniądze nie powinny być najważniejsze. Porozmawiaj z nim poważnie, bo on przyzwyczai się to tego trybu życia potem będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×