Być piękną - największe marzenie Heleny.

To książka niby dla młodzieży ale chyba każdy kto miał kiedykolwiek kompleksy dotyczące wyglądu - powinien ją przeczytać. I właśnie - co myślicie na temat operacji plastycznych?

Aż taka powiedzmy nieurodziwa?:)

Wszystko zależy, nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć. Jest wiele sytuacji, w których operacje plastyczne nawet jeśli nie ratują komuś życia, to zdecydowanie podnoszą jego komfort, np. usuwanie blizn po oparzeniach. Jasne, medycyna estetyczna też jest dla ludzi, ale jak we wszystkim trzeba zachować umiar bo może się okazać, że korekta nosa, biustu czy jakiejkolwiek innej części naszego ciała, wcale nie rozwiąże problemów, z którymi się borykamy.

Nie macie czasem wrażenia że takie operacje... uzależniają?

Dlaczego uzależniają?

W takim sensie, że jak poprawisz jedno, później chcesz więcej?

Ale przecież ludzie żyją z mega kompleksami. Chcą to zmienić. Chcą poprawić coś. I większość się zatrzymuje. Ich życie nabiera sensu i kształtu. Nie muszą chować się w szafie. Dlaczego więc od razu operacja plastyczna = be?

Bo może z kompleksami trzeba walczyć w inny sposób?

A jeśli jedynym wyjściem jest operacja?

W ilu przypadkach na 100 operacja jest jedynym wyjściem. W dwóch? Trzech? Może nawet dziesięciu. A cała reszta? To fanaberia.

dokładnie, głowę daję, że 90% przeprowadzanych operacji plastycznych, to są fanaberie

A nawet jeśli - to co z tego? Takie operacje są finansowane z własnej kieszeni. Ktoś je robi sobie nie komuś. Więc co Wam przeszkadzają?

Może jest w nich jakaś nutka zazdrości? Skoro inni mogą coś poprawić w swoim wyglądzie, a ja nie mogę, to najlepiej powiedzieć, że to głupota i próżność. Nie mówię, że wszyscy tak myślą, ale częśc na pewno.

Ale czego zazdrościć? Kompleksów?

Możliwości Splath - możliwości :)

Dokładnie, możliwości. Tego, że kogoś stać a mnie nie. Nie odnosi się to tylko do operacji plastycznych.

Ta książka (moim zdaniem) może zmienić pogląd wielu ludzi nie tyle na operacje plastyczne ile na ich motywy.

Pogląd na motywy poddawania się operacjom? A tych motywow jest więcej?

no właśnie, co może ich motywować poza dobry wyglądem?

Może to że ludzie będa na nich patrzyli i mówili: ale fajny botox?:)

Wiesz, czasem motywuje mąż :P

Mąż? W jakim sensie? Że niby znajdzie sobie młodszą? Piękniejszą? Niech szuka.

Tak, tylko łatwo się mówi.

Przeróżne sa motywacje: poprawienie wyglądu, usunięcie szpecącej blizny, potrzeba robienia wrażenia, potrzeba czucia się normalnie.

Moim zdaniem to wszystko sprowadza się do jednego - chęci ładnego wyglądu

a kto nie marzy być pięknym...chyba piękni bo już nimi są;)

jxBjqYrIwBXIGG7YMmNFVASi