złośliwa współlokatorka

Widze , ze wszedzie można znlaeźc świrusów. Mi się przez tą całą sytuacje zaczynaja problemy w pracy , bo przez te awantury i atmosfere nie moge skupic się na pracy i mam duzo zaległosci i się nie wyrabiam

a ja Ci bym radziła \"użyć\" jej jako pomocy dydaktycznej, materiału do ćwiczeń;) bo wydaje mi się, że chodzi o to, że ona Ci przesadnie gra na uczuciach - np. jak chcesz, żeby Ci oddała coś swojego to NIE PROŚ tylko mów, żądaj; jak ryczy, to niech ryczy - jej sprawa, ją będzie głowa bolała; możesz jej wtedy rzucić poirytowanym głosem: \"przestań histeryzować, bo mnie to wnerwia, albo idź płakać do łazienki, bo mi to przeszkadza\", itp. bardziej \"z buta\" ją traktuj; nie jesteś jej mamą, nianią, itd i się w taką rolę nie wkręcaj jak poćwiczysz na niej, to będziesz miała naukę na przyszłość i łatwiej Ci będzie, jak się na kogoś takiego nadziejesz; a jej to też tylko na zdrowie wyjdzie i może nieco wydorośleje

dziekuje wszystkim za pomoc to prawda ona po prostu za bardzo gra mi na emocjach. Wczesniej myślałam , ze moze to ja nie jestem dla niej wystarczająco pomocna , ale teraz wiem , ze to ona mną manipuluje. Gdy miałam ochote ja byc dla niej ostrzejsza to nie miałam serca , bo oprócz tych wad czasami jest bardzo dobrą osobą np gdy byłam chora bardzo się mną opikowała

Teraz juz wiem , nie mogę dac sobą manipulowac , bo ona kilka razy mi pomogła. Wczoraj powiedziałam jej kilka mocniejszych słow to oczywiscie znowu był płacz

moze potraktuj ją jej własna bronią