Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lekko nie maa

Też żyjecie w ciągłym stresie? Ja budze się i zasypiam w stresie!!

Polecane posty

Gość Lekko nie maa

Czy też budzicie sie w stresie"?? Ja tylko wstane i mowie kurwa znowu rano, znowu stres, znowu problemy. Nie stac mnie na kupno mieszkania, mieszkam w duzym miescie, wynajmuje jeden pokoj, nie moge kupic mieszkania bo jakbym wziela kredyt to na splacanie kredytu by mi tylko starczylo i nic juz nie zostalo. Mam stresujaca prace, bo pracuje w gimnazjum, mlodziez jest okropna, głos mi wysiada. Mam dosyc wszytskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he wmawiaj sobie
tez tak mam z tym, z ze stresu to śpię po 3 godziny na dobę, jestem tak nakręcona, ze ani patrzeć a niedługo zaliczę zgon na zawał albo dorobię się jakiegoś wielgachnego wrzoda 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I give you all my flife
Ja mam to samo. Stres towarzyszy mi codziennie, do tego mam fobie spoleczna :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam ja mam
nau trzymaniu 8 letniego synka, chorą mamę, jestem w 9 miesiącu ciąży.... muszę opłącić 2 mieszkania i szkołę.... a moją firmę dopadł kryzys i pieniądze topnieją w mgnieniu oka :( teraz wszystko zalezy od pomocy unijnej o którą nioskuję.... codziennie są takie chwile, ze brak mi tchu i myślę co będzie jeśli się nie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zaliczyłem już kilkanaście zakładów pracy i mam w dupie stresującą pracę. Teraz na pewno mniej zarabiam ale mam święty spokuj i nie muszę się denerwować a to dla zdrowia najważniejsze. Masz pracę stresującą to masz większe pieniądze, ale czy warto? Nie zrozumie tego ktoś, kto nigdy poważnie nie chorował. Zazdroszczę tym, którzy potrafią na wszystko położyć lachę i niczym się nie przejmować. Podejrzewam, że są zdrowsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakkaa
czesc wam ja mieszkam za granica...wynajmuje z chlopakiem jeden pokoj, ciagle sie klocimy, nawet zaczal uzywac wobec mnie przemocy..z ludzmi z ktorymi mieszkam ciagle si emnie czepiaja, moj chlopak to balaganiarz, zostawia czesto naczynia, a potem przychodza do mnie i mowia nie zostawiaj burdelu w kuchni...ostatnio oskarzyli mnie ze uzywam ich perfum co wogole jest nieprawda, moja najlepsza przyjaciolka teraz jest moim wrogiem sprzedala mi prace a teraz chce ja odzyskac, niestety nie udalo sie jej to za to dzisiaj juz poszla pytac o prace w firmie gdzie pracuje moj i jej chlopak, no i jha dostala, zna dobrze jezyk bedzie teraz siedziec za biurkiem, bedzie widywac sie codziennie z moim chlopakiem, wowczas gdy ja z nia jestem sklocona, nie moge tego zbolec, czasem wydaje mi sie ze to wszystko moja wina, ze on mnie uderzyl nie raz, ze sie ze wszystkimi sprzeczam, wiem ze mam dobre serce i nie chce nikomu zle ale jestem bardzo niedowartosciowana byle uwaga pod moim adresem wpedza mnie w depresje, wstydze sie ludzi, nie wierze w siebie wydaje mi sie ze nic nie moge juz osiagnac a mam 20 lat dopiero, teraz sprzatam po domach a ona juz bedzie pracowac w biurze i to w firmie mojego chlopaka, czuje sie jak smiec, nie mam tu zadnej kolezanki, nikogo nie zdarzylam poznac,jestem samiutka, lokatorzy stare malzenstwo sie nawet mnie czepiaja,wydaje mi sie ze jestem taka tepa, a z drugiej strony to wstyd i strach przed wszystkim mnie hamuje...teraz czuje ze wpadam w depresje, ciagle placze, nie dbam o siebie, wwszystko mi jedno, chcialabym umrzec ale wiem ze nie warto, chcialabym uciec do polski ale wiem ze przed swoja pojebana osoba nigdy nie uciekne, nie mam nikogo chorej mamy nie bede zadreczac, pierwsze co to pisze i zagladam tutaj to moja jedyna odrzutnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicja delicja
nie, mnie to nie dotyczy, to by było zbyt stresujące... takie życie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej olac wszytsko sikiem prostym:D szkoda życia na zmartwienia a wiadomo, w życiu są raz lepsze raz gorsze chwile, takie już to nasze życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakkaa
nie jest latwo olac gdy sie nie ma ucieczki, niektorzy po prostu olewaja sprawe i wychodza z przyjaciolmi zalac sie w trupa albo dziewczyny poplotkowac, moim jedynym uwolnieniem sie jest telewizja i internet, nie mam tu nikogo, mam tylko jego ktory mnie nie rozumie, jak sie dzisiaj dowiedzialam ze ona idzie do jego firmy pracowac to sie rozplakalam to mi do sluchawki powiedzial spierdalaj, wczoraj jak prosilam go zeby poszedl sie wstawic za mnie do tych ludzi z mieszkania to mnie wysmial, a jak nalegalam to zaczal byc agresywny, to ze ona tam bedzie pracowac to moja porazka, urazona ambicja, ja mam duzo checi ale wiem ze mi sie nie uda, wsydze sie probowac, boje sie porazki, dlaczego tak wychodzi ze z kazdym sie kloce sprzeczam, moze ludzie nic nie maja do mnie a ja tak reaguje nerwowo, przezywam wszystko bardziej niz powinnam, ciagle sie obrzeram, a potem nie moge na siebie patrzec...jak juz mowilam mam tylko jego tutaj ale on nigdy mnbie nie rozumie, nie chce mnie sluchac powiedzial ze jestem pojebana i ma mnie dosyc, ja mu juz wierze, jestem taka meczaca, obwiniam wszystkich dookola o moj charakter,niedowartosciowana, zdarzylo mi sie przespac z facetami tylko po to zeby sobie udowodnic, zeby ktos sie mna zainteresowal, nienawidze swojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dikiri
Ja na Twoim miejscu olalabym piersze tego Twojego chlopaka skoro cie tak traktuje, i wyprowadzila sie w pizdu.. Co to za zycie skoro od kazdej strony dostajesz oskarzenia.. Jest tez inne wyjscie, gdy wszyscy sa w domu, wez sie w garsc i porozmawiaj z wszystkimi domownikami wez ich na kupe i powiedz co myslisz i zapytaj o co im tak naprawde chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaaaa
Desperatko ja tez mam pojebane życie hehee ale harakterek mam i nikomu nie dalabym sie obrazac. Powiedz mi jak wyglada Twoja rodzina w Polsce czy masz rodzenstwo czy moglabys wrocic? Ja na Twoim miejscu spakowałabym manatki, kupiła bilet do Polski, znalazła pracę chociaż za 1200 zł w jakimś skepie z ciuchami czy coś w tym rodzaju, i wyjechała z tamtad w pizdu bez slowa pod nieobecnosc faceta i domownikow. On Cie nie szanuje i juz nie bedze, tez mam 20 lat i powiem Ci ze szkoda zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaaaa
charakterek*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakkaa
ja tez nie raz probowalam rozmawiac ale to sa ludzie starej daty, troche tepawi nie da sie z nimi dogadac,dlatego prosilam faceta zeby z nimi pogadal to o chyba nie chce sie narazac, myslalam zeby z tym skonczyc i wrocic do pl ale problem lezy glebiej w mojej psychice wroce i do konca zycia bede pamietac ta zagraniczna porazke, moj chlopak jest dobry, mysle ze to we mnie jest wina, nie raz doprowadzam go do takiego stanu ze mnie uderzyl, on nie rozumie ze ja tylko sie domagam zrozumienia i akceptacji..do tego jestem taka zazdrosna, strasznie sie zmienilam, zyje w chorym zwiazku wiem ze powinnam odejsc..dusze sie we wlasnym ciele, ciagle mam te mysli, nawet jak ogladam film to mysle o tym wszystkim jak zasypiam top mysle, wczoraj nie spalam do 4 rano bo mi powiedzieli zebym sprzatala burdel po sobie...plakalam cala noc, wszystko tak mnie wyjada z kazdej strony powiedzcie mi co powinna robic dziewczyna 20 letnia w tym czasie kiedy ja sie zamartwiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dikiri
pewnie ze szkoda kto by wytrzymal w takim klimacie, ja napewno nie.. wiec pakuj sie moja droga i wracaj bo to raczej sie nie zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakkaa
mam rodzine cudowna, mam siostry tate ktory mnie wspiera, mama ukochana ktorzy mnie ciagle namawiaja zebym wrocila, ja nei potrafie kocham ten kraj, i zycie w nim, boje sie spakowac i uciec, potem bedzie sie za mna ciagnac ta porazka, nie mam silnej woli, nie mam tu kolezanek ktory mnie ogarna i pomoga, w polsce mam kolezanki ktore sobie szaleja...zyje jak jakas zona araba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaaaa
Jak wrocisz do Polski to nie bedzie tak ze ucieksz przed sama soba tyi ze bedziesz wspominala to jako porazke. Ty uciekniesz przed ludzmi ktorych malo obchodzisz i od faceta ktory Cie nie szanuje. Tam sie nie pozbierasz a z dala od nich masz wieksza szase. Napisz im list ze nie jestes smieciem nie dasz sie tak traktowac, spakuj sie wyjedz i mysle ze w tedy w pewnym sensie wygrasz. Pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaaaa
Aha i pocztaj sobie na necie jaki wplyw ma stres na nasze zycie, z tego biora sie wszystkie chorobska, jestes nieszczesliwa i to sie tam nie zmieni! A jak masz cudowna rodzine to jedz nawet sie nie zastanawiaj, zmarnujesz sobie zycie, juz marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dikiri
a w jakim kraju mieszkasz?? wez ich na kupe i porozmawiaj choc watpie w to, ale moze pomoze lub wroc do pl.. cos musisz zrobic bo dlugo tak nie wytrzymasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaaaa
A propo tematu mnie też stres wykańcza, denerwuje sie wszystkim, nawet tym co jeszcze nie nastąpilo i wcale nie musi. Zauwazylam ze mam stresznie niszczace mysli, ze sie nie usmiecham ze jestem bardzo powazna jak na swoj wiek. Mój organizm tez już wariuje z tego stresu całego:O Ehh staram się zawsze rozluznic, robic rzeczy ktore lubie ale te mysli...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakkaa
to sie ciagnie juz pol roku, juz jestem taka rozdygotana, on caly czas wychodzi do kolegow, jetsem sama, od kilku dni caly czas mnie kuje w klatce piersiowej, slabo mi nie raz, ciezko mi oddychac, ciagle jem slodycze potem patrze na siebie z obrzydzeniem, czuje sie mniej inteligentniejsza niz kiedys, zdalam dobrze mature, mam prawo jazdy mialam mozliwosc isc w pl na studia ale wybralam wyjazd z nim za granice,mama o niczym nie wie, co sie dzieje, zyje z tym sama, najchetniej poszlabym gdzies do baru lub na dyskoteke z kolezankami zabawic sie i posmiac, nie mam zkim pracuje jako pomoc domowa, ciezko tak poznac kogos kto jeszcze okaze sie warty zaufania i zgrac sie z nim, tera zmusze leciec do drugiej pracy, znowu worce do domu i sie zacznie, nikt nie patrzy na to ze 9 godzin dziennie sprzatam ludziom w domach, ze codziennie musze po cztery godziny prasowac, mam juz dosc, w domu z nikim nie gadam , juz probowalam ale ci ludzie sa dziwni, czasem nie powiem ma gadane, jedyne co top zaczelam sie bronic i reagowac, ale tez nie jest latwo teraz wszyscy gadaja z moim chlopakiem a mnie nie cierpia..on tez jak go prosze to mnie odtraca interesuje go tylko seks i zeby ugotowane bylo, nie mam przyjaciela...musze leciec ale zajrze tu po pracy napewno cos jeszcze napisze, dzieki kochani jestescie papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dikiri
no musisz sie z tym jakos uporac powodzienia zycze desperatko. monikaaaaa- ja tez sie stresuje i ciagnie sie to od rozwodu jakies 5 lat, co sie ulozy zaraz spierdoli i dalej myslenice co tu zrobic, ale takie zycie trzeba wiecej optymizmu chyba nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do desperatki
Po pierwsze nie sprzataj burdelu zostawionego przez kogos innego. Starym współlokatorom powiedz ,ze po sobie sprzatasz, skoro jest nie posprzatane to niech odezwą się do twojego chłopaka. Ktos wyzej pisał,ze twój chłopak cię nie szanuje i nie będzie- to prawda. Najlepiej będzie jak z nim zerwiesz i wyprowadzisz się. Masz pracę, poszukaj pokoju u innych ludzi. Nie daj sobą pomiatać. I nie pisz ,ze twoj chłopak jest dobry, bo nie jest. Jakby był dobry to by się wstawił za tobą , nie bił cię. Uderzył raz -zrobi to drugi , dwa razy mocniej. Nie obwiniaj się, bo to nie twoja wina. Musisz byc bardzo osamotniona i potrzebujesz pomocy. Twój chłopak cię nie szanuje, nie rozumie i nie pomoze ci. Dla swojego zdrowia psychicznego zerwij z nim, wyprowadz się lub wróc do Polski. Ty masz syndrom bitej kobiety, uwazasz,ze jesteś zła i zasłuzyłas na takie bicie i traktowanie. A to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamtrochestracha
ja zaczynam staz wkrotce i tez czuje ze to bedzie jeden wielki stres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabluki
smutno sie to czyta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga333
zmienczie prace i chłopaków --- bedzie mniej stresowo z całą pewnościa --- tylko nie pchajcie sie w nowe szmboooo... grunt to luzik życiowy ( byleby dzieciaki były nakarmione- jak któraś ma)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dołączam
też tak miałam, cały czas serce waliło mi jak oszalałe, życie w biegu,bezsenność, w pracy sajgon, sytuacja jak u włąścicielki topiku i co mnie uratowało? Bezrobocie:) Firmę dopadł kryzys, zwolnili mnie. Teraz jestem bezrobotną, ale szczęśliwszą, spokojniejszą i zdrowszą osobą, bo gdybym żyła na takich obrotach jak do tej pory, to już bym zaliczyła jakiś zawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatkakakakaa
jestem tu znowu, wlasnie wrocilam z pracy, weszlam do domu, siedzi ten stary facet nawet sie slowem nie odezwalam, po pierwszych pretensjach wiedzialam ze nie maja racji ale mowilam przynajmniej to dziendobry tak z kultury a teraz juz nic, mam to gdzies, w pracy wyplakalam sie swoje i myslalam tez duzo, wciaz mnie gnebi to ze ona bedzie teraz pracowac w jego firmie, ale za wasza rada postanowilam wszystko olac, kiedy wroci moj z pracy nie bede juz go o nic wypytywac, oszczedze sobie jego opowiesci, wogole to nie chce zeby wracal, chcialabym odpoczac od tego calego otoczenia..jestem juz taka zmeczona, nie pomyslcie zle o mnie ale marze zeby poznac innego faceta,zeby zapomniec, miec go ciagle w glowie, usmiechac sie znowu w tym sama do siebie, brakuje mi nowosci, jakbym poznala kogos konkretnego pewnie znalazlabym w sobie sile zeby zostawic tego drania..ale pomarzyc sobie mozna.. Ale mimo wszystko postaram sie nie myslec o niczym i chocby mam ta telewizje i internet to wpatrze sie w jakis ciekawy film i dowidzenia..wiem ze jak wroci z pracy to sprawy przybiora inny obrot, zacznie sie przytulac ja go bede odtracac potem sie zacznie dasac poklocimy sie i od nowa, nie moge zyc spokojnie a do niego mam juz odruch wymiotny czasami po tym wszystkim, trudno zapomniec gdy wciaz mam przed oczami jego agresywna twarz, nie raz przypomina mi sie co mi zrobil, jesli chodzi o wyprowadzke od niego to czarno to widze, nie da mi tego zrobic, poza tym bedzie pozniej ze to ja zawinilam, ze ja jestem ta szmata, nawet glupia przejmuje sie ze nazbieralam tyle rzeczy i nie bede miala sama jak ich wyniesc..wakacje planujemy spedzic w pl moze zostane wtedy, nabiore dystansu, pogadam z normalnymi ludzmi, przyjaciolkami, kolegami z klasy i rodzina i stane po malu na nogi, bo teraz to jestem takim wrakiem ktory sie ledwo wyslowic potrafi w rozmowie na zywo, boje sie probowac i dyskutowac..dziewczyny nawet nie wiecie jak mi ta kafeteria pomaga wyrzucic z siebie zale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widac ze troche nabralas sily po pracy gratuluje :) oby tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×