Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalapitkass

mój pomysł na dietę

Polecane posty

Gość kalapitkass
owsianka, kawa z mlekiem jogurt sałatka grecka cappucino truskawki, wafel ryżowy Chyba mało ciekawa ta moja dieta, nikt nawet nie skomentuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silowka
Dieta mało ciekawa i mało rozsądna - za mało białka, za mało kcal, za mało warzyw, nie widzę zdrowych tłuszczy. Poczytaj tu - to podstawa: http://www.sfd.pl/10_wskaz%C3%B3wek_%C5%BCywieniowych-t315293.html http://www.sfd.pl/Zbilansowana_dieta_redukcyjna-t231127.html Ważne: im później tym mniej węglowodanów prostych (staraj się je zmieścić np. w pierwszych 3 posiłkach na 6 dziennych), na kolację całkowicie odpadają. Kolacja to białko, lub białko plus warzywa, żadnych wafli ryżowych, owoców, sucharków! To "coś słodniego" też byłoby lepiej wcześniej, ewewntualnie jako deser po obiedzie. Jako oddzielny posiłek nie ma sensu - tylko podniesie Ci niepotrzebnie poziom glukozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalapitkass
silowka dzięki za opinię, ale ja w tą magiczną moc białka wieczorem nie wierzę :-) ważne, żeby był ujemny bilans kaloryczny! Oczywiście nie 2 czekolady dziennie ;). Na razie zjadłam owsiankę z dodatkiem siemienia lnianego i migdałów, kawę z mlekiem i jogurt naturalny z ziarnami zbóż. A na obiad będzie sałatka z makaronu, brokułów i camemberta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis zjadlam -owsianke z lyzka serka wiejskiego- mala porcja - 2jabluszka -maly jogurt -loda z mc donalda bezpolewy i duza biala kawa -kawalek rybki pieczonej bez panierki z lyzka sosu meksykanskiego na kolacje zjem jajka albo jakies inne bialko tak zeby sie w 1000 zmiescic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silowka
Ujemny - tak. Ale tylko o 300-400 kcal mniejszy od zapotrzebowania (co dla większości kobiet da okolice 1500 kcal). I poczytaj: http://www.sfd.pl/Diety_g%C5%82od%C3%B3wkowe_-_ca%C5%82a_prawda_o_nich.-t60467.html "Dlaczego tyjemy? Przez błedne informacje rozpowszechniane w massmediach 90% osób jest przekonana iż tkanka tłuszczowa tworzy sie ze zbyt dużej liczby spożywanych kalorii.Nic bardziej błędnego.W każdej książce medycznej możemy poznać prawdziwy mechanizm powstawania tkanki tłuszczowej. W rzeczywistości tyje sie nie z tłuszczy-jak sama nazwa powinna wskazywać-lecz z węglowodanów. W dużym uproszczeniu- Wiekszość węglowodanów dostarczanych do naszego organizmu to polisacharydy- ww złożone.Są one rozkładane do monosacharydów- cukrów prostych- w większości do glukozy.Glukoza jest dostarczana do wątroby, gdzie ulega przemianie w glikogen.Gdy podaż węglowodanów jest zbyt duża, wątroba przeksztauca glukoze w tłuszcz, i odkłada w tkance tłuszczowej.Dlaczego w tłuszcz?Ponieważ cukry, jak każdy wie, bardzo łatwo rozpuszczają sie w wodzie, co wpływa na ciśnienie osmotyczne komórek człowieka-a nasz organizm jest bardzo wrażliwy na zmiane ciśnienia osmotycznego. A białko ma moc nie magiczną, ale fizjologiczną - nie musisz tego brać na wiarę, to są fakty potwierdzone naukowo: http://www.sfd.pl/Dlaczego_wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%87_diet_nie_dzia%C5%82a-t141676.html "W dietetyce daje się wyraźnie zauważyć dwie szkoły - pierwsza twierdzi że utrata wagi jest kwestią wyłącznie spożywania mniejszej liczby kalorii nieważne skąd one pochodzą, druga że kalorie nie mają znaczenia i ile spożywa się białka, tłuszcze i węglowodany w określonej proporcji. Diety pierwszego typu (najsłynniejsza jest chyba dieta "1000 kalorii") opierają sie na założeniu matematycznym że przy stałej wartości energetycznej białek, węglowodanów (4kcal/1gram) i tłuszczy (9kcal/1gram) zjedzenie X mniej kalorii niezależnie skąd one pochodzą powodować będzie utratę wagi a zjedzenie X kalorii wiecej ponad zapotrzebowanie energetyczne powodować będzie jej wzrost. Założenia takich diet ignorują wyniki badań mówiących o różnym wpływie białek, tłuszczy i węglowodanów na tempo przemiany materii, wydzielanie hormonów, apetyt i uczucie głodu, efekt termogenny i setki innych czynników. Dodatkowo ignorują fakt że białko białku nie równe, podobnie jak węglowodany (o niskim i wysokim IG) oraz tłuszcze (nasycone i nienasycone) - każdy z makroskładników diety wywiera unikalny wpływ na szereg czynników takich jak np. poziom cholesterolu, insuliny, prędkość trawienia i stopień przyswajania pokarmu i wiele, wiele innych." I jeszcze: http://www.sfd.pl/Odchudzanie_w_pytaniach_i_odpowiedziach_%3B-_-t128699.html 3. "Byłam na diecie 1000 kcal, ale nie chudlam, teraz jestem na 800 kcal ale waga nadal stoi, pomóżcie!" Im mniej kalorii jesz, tym bardziej zwalnia Twój metabolizm. Gdy jesz więcej, Twój organizm spala więcej, gdy jesz mniej, spala mniej. Paradoksalnie można odłożyć dodatkowy zapas tłuszczu na dietach niskokalorycznych, nie sposób natomiast trwale na nich schudnąć. Dieta niskokaloryczna nie tylko że spowalnia spalanie, dodatkowo powoduje utratę mięśni. To z kolei mocniej jeszcze spowalnia metabolizm, utrata wagi zatrzymuje się i pomimo iż jemy mniej i mniej uparty tłuszcz nie znika. Co gorsze, każda zjedzona nawet przypadkowo nadwyżka kalorii zamieniana jest na tłuszcz, gdyz głodzony organizm stara się tworzyć zapasy na ciężkie czasy jakie sami mu zapewniamy. Spalanie tłuszczu poprzez próby zagłodzenia go (i siebie) jest wysoce nieefektywne i zabójcze dla organizmu. Znacznie lepszą metodą jest zastosowanie niewielkiego deficytu kalorycznego i wysokiej dawki ćwiczeń - ćwiczenia pozwalają spalić znacznie więcej tłuszczu niż głodzenie i nie generują reakcji obronnych organizmu w wyniku których magazynowany jest tłuszcz jak to ma miejsce przy głodzeniu. " To tyle z mojej strony - pod rozwagę poddaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalapitkass
silowka znam stronę sfd, dość często tam bywam :-) w magiczną moc białka nie wierzę dlatego, że jedzenie kurczaka/białek jaj/serków wiejskich (do których swojego czasu nabrałam obrzydzenia) wieczorem nie pomogło mi schudnąć, poza tym zmuszanie się do czegoś, czego się nie lubi, prowadzi do niekontrolowanych napadów na jedzenie ;-) wiadomo, najlepiej byłoby, gdybym odżywiała się tylko warzywami (oczywiście nie ziemniakami), brązowym ryżem, kaszą gruboziarnistą, grahamem, chudą szynką i chudym mięsem, jajkami, orzechami.. Tak się składa, że moje upodobania kulinarne są odmienne, poza tym nie jestem kulturystką czy fitnesską, która musi jeść idealne proporcje, chudnąć wg jakiś wzorców i tabel.. Moja najbardziej udana dieta (-7 kg) nie przewidywała wogóle serków wiejskich, chyba nawet nie wiedziałam wtedy o ich istnieniu ;-), codziennie na kolację jadłam pomarańczę i/lub wafle ryżowe. Widocznie odpowiadało mi to wtedy, skoro jadłam w ten sposób, na dodatek schudłam i przez bardzo długi czas utrzymywałam wagę, niestety z mojej winy przytyłam. coffee witam :-) ile chcesz schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalapitkass
silowka ile kalorii powinna jeść kobieta 160/56 kg nie pracująca, nie ćwicząca na siłowni, nie chodząca na fitness, ćwicząca w domu 30 min dziennie, a poza tym kompletny brak ruchu (brak pracy, brak prac domowych, sporadyczne spacery)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silowka
Nie mówię o idealnych proporcjach, bo mi się samej nie chce liczyć co do grama składu posiłków :D Zwiększenie ilości białka w diecie naprawdę pomaga podkręcić metabolizm, ale jeśli udaje Ci się chudnąć na węglach to powodzenia :) Co do ilości kcal to powiedziałabym, że do schudnięcia ok. 1400, do utrzymania wagi ze 200-300 więcej. Precyzyjnie możesz wyliczyć z tego wzoru (ja nie znam Twojego wieku ani typu budowy): http://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne%2C_sk%C5%82._prod._%C5%BCywno%C5%9Bciowych%2C_%25_bf-t276436.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalapitkass
Strasznie skomplikowany ten wzór, już kiedyś go widziałam i nie chciało mi się liczyć ;-) ale dziś obliczyłam i wyszło 1775 kcal. Do tego należy dodać mój zwichrowany metabolizm, uwierz mi, że po tylu dietach, ile przeszłam, nie jest tak łatwo mi schudnąć. Przy pierwszej próbie wystarczyło nie jeść słodyczy, nie jeść późno, jeść małą kolację i bez jakiś strasznych ćwiczeń (ćwiczyłam 10 min dziennie) ładnie zleciało. Teraz już nie ma tak prosto, w dodatku teraz mam coś takiego jak "głód psychiczny", kompulsy itp. W takim razie jem prawidłowo, wczoraj wyszło mi 1430 kcal, przedwczoraj 1330, dziś jeśli pójdzie zgodnie z planem będzie ok. 1100. Na razie: owsianka, kawa z mlekiem jogurt naturalny z ziarnami zbóż pierś z kurczaka, pierś z indyka, kapusta cappucino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euphorie
czytam te posty i ze smutkiem stwierdzam, ze duzo osob zyje w blednych przekonaniach.. to co jesc na diecie najlepiej - to WARZYWA, owoce, miesa z kurczaka/cielecine/wolowine , ryby, jogurty naturalne(nie zadne serki i jogurty owocowe!),jajka, i przede wszystkim duuuzo blonnika. Unikac pieczywa, jak juz to ciemne. To jest podstawa diety urozmajconej, jestem na niej od tygodnia i schudlam dwa kg, nie czuje sie glodna, itd., pierwsze dwa dni byly ciezkie ale na prawde idzie sie pryzwyczaic. A no i najwazniejsze - ZREZYGNOWAC ZUPELNIE Z SOLI. wiem ze wielu osobom wydaje sie to niemozliwe, tez tak myslalam, ale da sie! i nie ma tragedi. Do tego jakies brzuszki (jesli chce sie zrzycic oponke, tak jak ja;p) + jakies bieganie, rolki, rower ogolnie ruch chociaz pol godz dziennie i mysle ze efekty murowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silnamlar
A co masz do serków? Serek homogenizowany ma 14 g białka i 3 g tłuszczu, czyli nawet wiśniak przy nim wymięka specjalistko od siedmiu boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serki... po pierwsze bialka na kolacje. owszem bilans kaloryczny ma znaczenie ale niestety insulina rowniez. jao ze wieczoem niezbyt juz sie ruszasz, to istotne jest aby nie dostarczyc czegos co od razu zuzyte powinno zostac na energie. bo nie moze. zatem zostaje odlozone w tluszczyk a proces ten zachodzi dzieki insulinie, ktorej jest tym wiecej im wiecej cukru, szczegolnie prostego - jogurt, owoc, wasa, slodycze itp. to pewnie wiesz skoro bywasz na sfd. w czy iesz tez ze krazaca we krwi insulina nie pozwala rezerwom tluszczowym na uwolnienie sie z zapasow? nawet jesli zjadlas malo kalorii ale pochodzily one z cukru prostego, proces chudniecia zostaje zahamowany. jezeli jesz ten cukier rano, to ok - nie tak zle - pod warunkiem, ze nie masz w planie lezenia plackiem caly dzien. ale jesli jesz wieczorem, to no coz... odkladasz odchudzanie "do jutra", bo w e krwi krazy insulina. kalorii zjedzonych bylo malo, wiec teoretycznie uruchomione powinny zostac zapasy - pod katem matematycznym wszystko ok. niestety, pod katem chemicznym do kitu. insulina spowoduje, ze organizm zamiast spalic chociaz nieco wlasnego tluszczu obnizy metabolizm. dlatego bialko na kolacje ale tu uwaga na nabial. jest bardzo insulinogenny. indeks glikemiczny ma okolo 30-40 ale indeks insulinowy az 90!!!! co ciekawe chude ryby tez maja troche wyzszy indeks insu... tluste lepsze. to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×