Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SMUTNY MĄŻ

MOJA ŻONA NIE NADAJE SIĘ NA MATKĘ!!!CO ROBIĆ?

Polecane posty

Gość Smutny mąż
moze rzeczywiscie jest za mloda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze...
jest roznica zostawic bo masz coś waznego do załatweinai a zosatwic bo masz dosc zajmowania się dzieckiem i chcesz isc sobie na plotki czy piwko itp mozna isc owszem ja tez chodze ale nie zosatwiam dziecka na kilka dni nawet u dziadków bo jak bedzie starsza nie wbedzie wiedziała kto jest mama a kto babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz wymoczku
ile lat ma Twoja żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia-54
ile ma lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż swojej żony
może to nie jej dziecko? co przyznaj sie smutny mezu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymoczka to masz w sypialni
krowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matpalneta
nie chce Cię smucic ale Twoja zona sie juz nie zmieni. ja mam 10 letniego syna, w ciązy byłam szczęśliwa. uwielbiam go ale marzyłam żeby juz był samodzielny nie umiem sie bawić z maluchami, nudze się nie mam cierpliwości, to była dla mnie masakra, spać mi sie non stop chciało, marzyłam o imprezach itd!!!! ale kocham swoje dziecko najbardziej na świcie. Moja mama błaga mnie żebym juz wicej dzieci nie miała i ma racje a mnie czasami nosi i wiem że była by powtórka z rozrwki. Pamiętaj twoja zona nie jest zła i napewno was kocha ale nie ma instynku i nic na to nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle ze...
ale wy jestescie durne!!! czytaj ze zrozumieniema potem sie pluj :o napisałąm dość wyraznie ze jest roznica w tym jezeli zostawiasz bo masz pracę czy szkołe OK! ale jest roznica w tym jak zostawiasz bo masz dosć opieki na nim i nudzi cie to chcesz isc na impreze itp ja roznice widzęa ty nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wesolej olci
ja ci powiem tak sama jestem matka i wiem co przezywa twoja zona wy faceci to myslicie ze wychowywanie dziecka to prosta sprawa, moze zona czuje sie zmeczona, pieluchy, jedzienie, pranie , gotowanie, a ma chwilke dla siebie? przeroslo ja i tyle ja sama mialam taka sytuacje, podrzucalam mala do dziadkow a sama chcialam sie isc odchamic tylko maz tego nie rozumial, zawsze mowi ze skoro nie pracuje to czym mam byc zmeczona????? czym ???? dzieckiem.... a moze wyrecz ja z kilku obowiazkow a nie wypisujesz ze nie nadaje sie na matke, moze nie jestes dobrym ojcem???? i mezem? moze warto usiac razem i porozmawiam co ja tak meczy, pomoc ja, wziac mala na spacerek? ona chodzila z brzuchem tyle miesiecy, pewnie musiala zrezygnowac z wielu zaintersowan i teraz tez tak pewnie jest, dziecko meczy i tylko matka naprawde to odczuwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz wymoczku
muuuuuuuuuu muuuuuuuuuuuuuuuuu o! popierdułka się wypyszcza na mnie o tacierzyńskim to się pewnie od kolegów dowiedziałeś, wymyśl coś jeszcze, bo nudno się zrobiło, miałeś pomysł na topic, ale już Ci zabrakło ciągnięcia wątku może żonka ma kochanka, albo Ty stwierdziłeś, że chcesz być samotnym ojcem? dramaturgia wzrośnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia-54
U nas było od początku tak jeden dzień ja kąpie i usypiam na drugi mąż. Dzięki temu córka jest związana bardzo z nami obojgiem :-D. Wiek nie mam nic do rzeczy można mieć 20 lat i się nadawać na matke a można i 40 i nie. Więc nie ma reguły na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze, wiadomo,ze tutaj wszystkie jestescie najlepszymi matkami i jak sie znajdzie jakas \"wyrodna\" to trzeba zlinczowac ale kobieta jest matka, nie zastapi jej nianka, wiec warto zatroszczyc sie,zeby naprawde zakochala sie w swoim dziecku jaki Ty jestes dla niej i jaki byles w trakcie ciazy? pomagales w pierwszych tygodniach po porodzie? nadal jest przede wszystkiem dla Ciebie zona, kobieta, a nie tylko matka Twojego dziecka? nawet jesli jest mloda to dojrzeje do macierzynstwa, szybciej niz myslisz, nie trzeba miec 26 lat pomagaj jej, jesli uwazasz,ze jest z nia zle- zatroszcz sie koniecznie o opieke psychologiczna odwdzieczy Ci sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia-54
ale nie wyobrażam sobie tak dziecka zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze. jest roznica zostawic bo masz coś waznego do załatweinai a zosatwic bo masz dosc zajmowania się dzieckiem i chcesz isc sobie na plotki czy piwko itp mozna isc owszem ja tez chodze ale nie zosatwiam dziecka na kilka dni nawet u dziadków bo jak bedzie starsza nie wbedzie wiedziała kto jest mama a kto babcia do aja mysle ze...no tez tak sadze!=D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia-54
Kobieta potrzebuje fachowej pomocy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz wymoczku
nie zołza, nie byłam idealną matką, byłam normalną matką i nie lubię nawiedzonych matek i nawiedzonych durniów, udających dobrych tatuśków na forach dla kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frelka18
A co ma niby robic? siedziec przy lozeczku i pierdziec z zachwytu nad niemowlakiem?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NowaEwunia
Ja też bardzo pragnęłam miec dziecko, ale życie zmieniło sie o 180 stopni...Kocham swoje dziecko,sama zajmuję się nim(mąż wiecznie w pracy),ale nie myslałam że będzie tak ciężko. Na pewno nie oddałabym na tak długi czas dziecka dziadkom. Rodzice zabieraja synka do siebie ,tylko gdy jestem na uczelni.Myślę,że Twoja żona już się nie zmieni,teraz dziecko jest malutkie, a jak zacznie chodzic trzeba będzie na wszystko uwazac,ja zeby zrobic coś konkretnego np umyc okna czekam aż synek uśnie...Twoja żona nie dorosła do roli mamy, niestety mam taką kuzynke w rodzinie Mała myśli ze jej mamą jest jej babcia. Postaraj się jej pomagac.Domyslam się że ona jest z Małą w domu a Ty w pracy.Ustalcie sobie, że np w środe Ty zostajesz z Mała wieczorem,a ona wyjdzie do koleżanek,a co drugą sobote Małą zawieźcie do dziadków( na 1 dzień, ale nie na 4) ,a Wy razem gdzieś wyjdzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
To są smutne fakty i dobrze ,że widzisz problem.Nie jest to niestety normą ,że matka nie tuli swojego dziecka ,które tego ciepła bardzo potrzebuje.Przyczyn w takim zachowaniu może być wiele ,nie dojrzała emocjonalnie,za młoda na macierzyństwo ,takie zachowanie powielane z domu rodzinnego.Jest to problem z którym musisz się zmierzyć i szukać najlepszego rozwiązania dla dziecka.Może żona niech idzie do pracy a do dziecka nająć niańkę.Ogromna rola dla Ciebie to poświęcenie każdej wolnej chwili dla dziecka .Na żonę możesz nie mieć wpływu ale swoją postawą możesz zrekompensować dziecku brak zainteresowania matki.Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję Ci Zuzanno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę coś wyznać. Popełniłam błąd. Niestety nie moge z tym już nic zrobić. Wyszłam za mąż, za mężczyznę którego "znałam" długie lata. Zdecydowaliśmy się na dziecko a ja dopiero teraz chyba uświadomiłam sobie co to znaczy mieć dziecko. Ja się nie nadaje na matkę. Nie jestem serdeczna, ani ciepła, nie lubię zupełnie dzieci, nie chce głaskać brzucha, mówić do niego, puszczać mu muzykę. Mimo, że czuję, że to dziecko istnieje to mam wrażenie, że jestem jakoś z boku, odizolowana od tego. Zupełnie nie czuję się matką. Jest mi żal tego dziecka. Z mężem układało nam się przez chwilę. Nie potrafię go wspierać, nie okazuje mu żadnych uczuć, nie potrafię go przytulić, powiedzieć że go kocham, ja już nie wiem czy ja cokolwiek czuję. Czuję pustkę, ziejaca czarna dziurę w sobie. Czuję się tak bardzo obojętna na wszystko. Złe czy dobre informacje przyjmuje tak samo - na zimno. Bez emocji. Chciałabym się wycofać z małżeństwa, z macierzyństwa. Chciałabym cofnąć czas i się nigdy nie urodzić. Nic mnie nie cieszy, nic nie sprawia mi przyjemności, seks, zakupy, podroz, cokolwiek co zdaje się mogłoby być przyjemnością, dla mnie nią nie jest. Żałuję, że jestem w ciąży. Oczywiście nie chce źle dla dziecka, chce żeby było zdrowe i szczęśliwe ale to na zasadzie "bycia życzliwym". Mój stosunek do dziecka jest poprawny, taki... Jakby kreoowany na taki jaki musi być, kreowany przeze mnie. Chciałabym oddać dziecko do domu dziecka, odejść od męża i przestać istnieć. Ale nie mogę. Rodzina wyrzeknie się mnie, mąż się zalamie, wszystkim zrujnuje świat i wszystkiemu będę winna ja. Już nie ma odwrotu. Teraz muszę po prostu żyć. Tkwić w tym wszystkim. I to jest najgorsze. Boże jak ja bardzo chciałabym nie istnieć. Żal mi wszystkich, którzy mieli ze mną kontakt... Przepraszam, musiałam się wyzalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga900
Bez obrazy, ale jak ma sile na koleżanki i plotki, to niw depresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×