Do tych co mają za sobą nieodwzajemnioną miłość

Czy zdarzyło wam się żeby ktoś kto bardzo długo nie odwzajemniał uczuć pokochał jednak? Ja kochałam przez 5 lat, on nie. Wykończyła mnie ta sytuacja, nieodwzajemniona miłość to takie powolne umieranie.Powiedziałam mu dzisiaj że mam dośc, ze daje sobie z nim spokój a on mi powiedział że od jakiegoś czasu zaczęło mu zależeć i myślał ze zauważyłam. Czy to możliwe żeby odwzajemnił uczucie po tak długim czasie, przecież tak długo mnie nie chciał. Nie umiem mu uwierzyć, chociaż tak bardzo bym chciała. Chyba nie wierzę ze miłośc przychodzi z czasem... Jakie wy macie doświadczenia z takimi "odpornymi" na wasze uczucia? Czy komuś się udało zbudować szczesliwy zwiazek pomimo takich trudnych początków?

ja kocham bez wzajemnosci, ale watpie zeby on mnie kiedykolwiek pokochal...kiedys szalal za mna, ale ja go wtedy nie chcialam, teraz nie mam szans...chociaz nie jestem mu obojetna niby...

Ja przez 2 lata byłam zakochana w facecie, który totalnie mnie olewał. Dobrze wiedział, ze mi na nim zależy... W końcu udało mi się zapomnieć o nim. Jakiś czas temu powiedziałam naszym wspólnym znajomym, ze mam kogoś i jestem szczęśliwa. Powtórzyli mu... a on zaczął nagle się mną interesować! Wypytywać znajomych, co tam u mnie, pozdrawiał mnie, itd. A kilka dni temu nawet napisał i dawał mi wyraźnie do zrozumienia, że coś do mnie czuje. Szkoda tylko, że musiał mnie stracić, by to zrozumieć. A teraz już za późno...

tez tak mialam ja kochalam a on mnie nie,coziennie mu mowilam ze go kocham tak bardzo mocno,a on tylko siedzial przed telewizorem i ogladal mode na sukces,z tego powodu sie pocielam i jest mi znacznie lepiej juz aha zapomnialabym odac ze mam (21lat)

ja kocham bez wzajemności moją matkę od 40 lat marzę o tym kiedy ona mnie pokocha, pogłaska po główce, popieści pupkę, powie czułe słówko :(

ech a moze przejdzie

2 lata. Później przeszło. Chyba nawet nie wiedział...

ja 7 lat i nici... Live is brutal...

jestem w zwiazku od 4 lat ja ja kocham ona mi tego nie moze powiedziec bo by sklamala jak to mowi.... wiec ja tez juz tego nie mowie aczkolwiek czasem mi sie rwie ale nie powiem choc kocham :) jest mi z nia dobrze i z tego co widze jej ze mna tez, ona twierdzi ze nie wie tak do konca czy kocha czy nie i nie wie tak do konca co to jest za uczucie ale jestem jej tak samo bliski jak maz swojej zonie, i co? zyje, jestem szczesliwy dosc... czasem brakuje tego slowa jednego waznego ale bez niego tez jest fajnie :) niby nie wiem czy ona mnie kocha ale czuje lub moze mi sie wydaje ze jednak tak ... i to mi wystarczy :)

Nieszczesliwa miłość to koszmar

Przede wszystkim to bardzo boli...wiem coś na ten temat.. Zakochałam się w kimś kto raczej nigdy nie będzie mój... Staram się wymazać go z pamięci, ale się nie da...widząc jego...widzę kogoś kto jest dla mnie ideałem...nie fizycznym(chociaż pociąga mnie strasznie :))...ma cudną osobowość...wspaniały charakter... Czasem się zastanawiam czy to nie zauroczenie, bo podobno miłość to uczucie dwóch osób...a nie jednej... Pozostaje albo zejść na ziemie i obudzić się z tego...albo tkwić w marzeniach...że kiedyś będzie mój...

Ponad dwa lata, teraz wie - jest żona, ma dziecko i się w niej kocham spotykam i ona ma problem bo też coś poczuła do mnie

tez ok 5lat:)wiedzial o tym dokonale...dawal nadzieje...gdy w koncu mialam dosc tej znajomosci,chcialam zapomniec...zerwalam kontakt...a on pożegnal mnie slowami:"Bylas naiwną idiotką wierzac ze miedzy nami moglo cos byc..nigdy nie myslalem o Tobie jako o kims z kim moglbym byc,takich jak Ty to na pęczki.......":-o zabolało .....ale zrozumialam ze takiem prostakiem nie ma co sobie glowy zawracac.......zapomnialam..:)pare dni temu do mnie napisal....chcial sie umowiec bla bla....kiedy mu napisalam ze wzdycham juz tylko do mojego chlopaka nie odpisal juz nic?;) :)

...to inaczej odpowiednik nieodwzajemnionej milosci. Mam takie doswiadczenie za soba i do dzis,chociaz minelo juz sporo czasu,to nadal te wspomnienia wracaja... Glupie to jest,ze gdy mi zalezalo to zdawalo sie to nie miec wiekszego znaczenia dla Niej a dzis nie ma juz czego skladac. Rozpadlo sie to nasze uczucie z takim grzmotem z jakim Mercedes ksiezny Diany wpadl w ten betonowy filar tunelu kiedys. Chociaz solidny i mocny to przy takim uderzeniu calkowicie bezbronny. Podobnie czulem sie ja,gdy ocknalem sie z tych silnych emocjii do tej dziewczyny,do tej smarkuli,ktora pokochalem tak mocno,ze az sam siebie nie poznaje kurwa.

smarkuli

Hmmm....u mnie było tak...on kochał szalał...a mi zależało..no ale przeciez mu nie pokaże nie????młoda wtedy byłam...w końcu dał sobie spok.ój...3 lata nie potrafiłam dojśc do siebie...i terz mimi tego, że jestem z kimś to ostatnio n nk znalazłam jego zdjęcia z inną kobietą łezka mi sie w oku zakręciła.... ale po dłuższym zastanowieniu za nic w świeci nie zamieniłabym mojego M na K:)