Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajacaaaaaaaaaaaaaaaaa

do osob ktore byly na stazu

Polecane posty

Gość pytajacaaaaaaaaaaaaaaaaa

czy na rozpoczecie stazu stawiacie jakas kawe i ciasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem na stażu i niczego
takiego nie robiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajacaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak tylko zapytalam bo w sumie jak pracowalam w starej pracy to tez mielismy stazystow i praktykantow i czego takiego tez nie robili. ale gdzies tu czytalam na necie ze ludzie tak robia ze kupuja kawe ciasto itp. mi sie to srednio usmiecha bo nie lubie generalnie czegos takiego ale z drugiej strony nie chcialabym wyjsc na jakiegos niewychowanego gbura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawna dawna stażystka
Ja stawiałam ciasto jak kończył mi się staż, bo pracowałam z miłymi ludźmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joojjjjjj
ja też jak kończyłam - zresztą każda tak robiął więc te co konczyły wcześniej też i ja odpatrzyłam :) ale na początek to jeszcze się niespotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kupujecie ciasto
pieczecie same? kupujecie jakies ciastka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jnknl
dziewczyno....wazliniarstwo to najwieksza wiocha jaka moze byc, daruj sobie ciasto i kawe na dzien dobry. u mnie na stazu gdybym tak sobie przyniosła na strat takie cus , to by mieli sie z czego nabijac do końca mojego pobytu w tej pACY:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jnknl
A ILE ETRAZ DOSTAJECIE ZA STAZ DO RACZKI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kupujecie ciasto
podobno to zalezy od pup. sa male rozbieznosci ale cos okolo 650-700 zl. a na koniec kupilas ciasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jnknl
na koniec tez nie dawał ciasta...pracowałam z ludźmi których średnia wieku wynosi ok. 40 lat. jak dla mnie cisteczka i te pierdułki to obora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jnknl
650 zeta bralam na stazu w 2008 roku teraz napewno wiecej sie bierze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi wspolpracownicy sa srednio
o 20 lat starsi ode mnie. ja mam 30 a oni 50-60 i tez jakos nie wyobrazam sobie tej kawki pomimo ze grono jest male. mysle ze zeby nie bylo tak glupio ze nic nie kupilam to od czasu do czasu kupie do kawy jakies delicje albo cos. tak po prostu . myslicie ze to dobry pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to tak .. .. .
jak to od czasu do czasu będziesz kupować im ciastka? nie rozumiem za bardzo. Chodzisz na staż, dostajesz marne 600 zł i będziesz komuś stawiać ciastka? Jezęli masz taką potrzebę, lepiej się z tym poczujesz to kup te ciastka na początek ale nie radzę tego robić od razu 1 dnia pracy. Najpierw sama sprawdż jaka jest atmosfera, jak beziesz już pracować to możesz podpytać wspólpracowników jak traktowane są w firmie takie akcje. Bo jak widać z wypowiedzi powyżej niektórzy uważają to za wazeliniarstwo. Możesz też przynieść ten poczęstunek np po pierwszej wypłacie. Ja kiedy byłam na stażu wzięłam ciastka tylko ostatniego dnia i tylko dla najbliższych współpracowników. Mogłam oczywiście wziąć dla wszystkich (ok 20 osób) ale uznałam że z większością nie miałąm żadnego kontaktu. Swoją drogą dziwnym pomysłem wydaje mi się kupowanie kawy. Jak Ty to widzisz? Kupujesz opakowanie kawy i urządzacie wspólne parzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi wspolpracownicy sa srednio
tak sie zwyklo mowic kawa i ciasto. nie widze nic dziwnego w tym gdybym kupila sloiczek kawy rozpuszczalnej, z ktorej kazdy moglby sobie zrobic kawe. jak pracowalam w szkole to jak byly czyjes imieniny to tak pratykowano ze w pokoju nauczycielskim na jednym stoliku stalo ciasto na talerzach i wlasnie owa kawa i kto kiedy mial ochote to robil. wiadomo ze w szkole na przerwach sa dyzury i nie wszyscy mogli w jenakowym czasie usiasc i zjesc to ciastko. wcale nie zamierzam na poczatek przychodzic z ciastem. myslalam raczej o koncu choc jak juz mowilam wczesniej nie lubie takich pierdol tym bardziej ze towarzystwo sporo starsze ale z 2 strony nie chce wyjsc na gbura. firemka jest bardzo mala wiec kawa dla wszystkich albo dla nikogo. nie byloby sensu dzielic ze ten tak a ten nie. chcialam tylko uslyszec wasze opinie czy robiliscie cos takiego czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to tak... ..
sorry źle się wyraziłam, po prostu w żadnej mojej pracy nie praktykowano przynoszenia kawy dlatego mnie to zdziwiło. W mojej obecnej firmie nie ma czegoś takiego jak wspólna kawa - chyba że jakiś klient przyniesie. Każdy ma swoją. Rozumiem też że skoro firma jest mała to można spokojnie dla wszystkich kupić. Ja miałam staż w banku, który miał takie śmieszne rozmieszczenie. Rachunki w jenym pomieszczeniu, kasy w innym a kredyty na piętrze więc pracownicy różnych sekcji spokojnie mogli się wogóle nie spotykać. Więc uznałam że nie ma sensu kupować dla wszystkich. Teraz jak pracuję i mamy stażystów albo praktykanów to dają poczęstunek na koniec. Stażystki kupiły ciastka i likier a praktykantki dawały czekoladki. Ostatnio mieliśmy też dwie przez jeden miesiąc i na koniec nic nie przyniosły i nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na koniec
Ja przyniosła ciasto, ale na zakończenie, a nie na początek, i nie stażu a normalnej pracy. Ale to ja się zwolniłam, odchodziłam w miłej atmosferze, więc dlaczego jakoś fajnie się nie pożegnać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w pracy tez prznioslam ciasto
na zakonczenie ale wiadomo troche tam pracowalam, towarzystwo male ale zzyte. ale po takim 3 miesiecznym stazu czy ja wiem czy warto cos robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mojej byłej pracy był koszmarny zwyczaj świętowania imienin razem z całym działem, a było to około 25 osób. Trezba było jechać po ciastka i wino (to robił solenizant), i jechać na miasto po prezent (to robiły osoby z najbliższego otoczenia). Potem wszystkich się zapraszało do sali konferencyjnej i się jadło i piło. Oczywiście pół dnia miało się z głowy:-O Ja chciałm się wywinąć, ale moje cudowne koleżanki przestudiowały kalendarz, wyhaczyły kiedy mam imieniny i codziennie się dopominały kiedy impreza, no tom zacisnęła zeby i pojechałam po te ciastka;) Firma prywatna, średnia wieku 30 lat. Aspiracje do bycia zgranym zespołem, a robota leżała. Więcej już nie dam się wkręcić w żadne imieninki, ciastka i inne takie. Chyba że po pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak pracowalam w szkole
to bylo tak ze nie bylo musu. jak ktos chcial to przyniosl ciasto i kawe polozyl na jednym stoliku i kto chcial to bral. wczesniej oczywiscie wypadalo zlozyc zyczenia danej osobie. ale wiadomo zawsze sa jakies podzialy konflikty i jak ktos kogos nie lubil to i zyczen nie sladal i ciastek nie jadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×