Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo jestem

Nagle przestał się Odzywać

Polecane posty

Gość oj dziewczyny..
też tak mam, po 3 latach- znikł. bez słowa, po tylu wspólnych dniach, zaręczynach, gadkach o miłości, poczekam aż ochłonę i oddam ten brylant,,i to jest dorosły facet, 29 lat, a zachowanie nastolatka, porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Prawda jest taka, że wiek nie gra tu decydującej roli. Ponieważ zarówno 18 latek, jak i 28 latek mogą postąpić tak samo. Kobiety również tak robią, ale myślę, że mimo wszystko rzadziej aniżeli mężczyźni. I nieistotny jest także staż w związku. Niemniej jednak wnioskuję, iż niemożliwym jest, aby facet, który ma dziewczynę od 3 lat odkochał się z dnia na dzień :o Ten proces dzieje się stopniowo, i na początku zwykle jest niedostrzegalny (chyba, że dla sprawnego obserwatora). A gdy się zorientujemy, że cuś jest nie tak, to zwykle już za późno... Mimo to jestem zdania, że z szacunku dla drugiej osoby powinniśmy rozstać się z nią z honorem (nie poprzez zniknięcie czy też smsa) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Tylko bez spamowania :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna bardzo jestem masz racje, ani wiek ani staz w zwiazku nie ma znaczenia, jak tez to ze jest niemozliwym odkochac sie z dnia na dzien, bolaloby mniej gdyby zwiazek zakonczyl sie rozmowa dwojga dojrzalych ludzi, trzeba byc totalnym egoista rozstawac sie z kims zostawiajac go bez slowa lub wysylajac smsa, nigdy nie zrozumiem jak mozna potraktowac jak smiecia osobe ktora ponoc sie kocha i nie chce krzywdzic, jak ktos jest tchorzem i boi sie szczerej rozmowy z druga ososba to czego szuka w zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Może dla zabawy? Seksu? Aby zająć sobie czas? Albo wydaje im się, że osoba, z którą zaczynają się spotykać jest inna niż sobie wyobrażali? Jest wiele wytłumaczeń. Był niedawno taki wątek na kafeterii, gdzie koleś pisał dlaczego faceci zostawiają kobiety. Nie pamiętam już jego treści ani tytułu, ale ciekawie było poczytać jak to wygląda ze strony mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze.. juz nie mam sily tego rozkladac na czynniki pierwsze, nawet nie umiem ubrac w slowa tego co czuje, wkurza mnie ze nie potrafie zaczac go nienawidziec bo wlasnie tego bym chciala, a jest wrecz przeciwnie, tesknie mysle i wciaz kocham, jak jakas kompletna idiotka, a ja dla niego pewnie moglabym umrzec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Mężczyźnie łatwiej zapomnieć, nie myśleć. Nam niestety o wiele ciężej :o Nie zadręczaj się ciągle i nie próbuj na siłę o nim zapomnieć, bo przez to będziesz myślała więcej. Ile czasu upłynęło od Waszego rozstania? To też gra rolę. Na początku sama byłam załamana (choć spotykałam się z tym facetem zaledwie 3-4 miesiące), ale teraz jest o wiele lepiej. Nie zapomniałam o nim i nadal mam nadzieję, że kiedyś wróci, ale te nadzieje są złudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35-latka
Witajcie Czytam z uwagą wasze posty i bardzo wam współczuję,że trafiacie na palantów.Zgodze się jednak,że wiek nie gra roli.Jestem dojrzałą kobietą i sporo w życiu przeżyłam, wiem że faceci lubią niedostępne kobiety.Im trudniej się z taką umówić tym bardziej o nią walczą. Nie jestem kochliwa i bardzo rzadko okazywałam,że mi na kimś zależy.Możecie wierzyć albo nie ale nigdy żaden facet nie zerwał ze mną pierwszy i nie uciekł bez słowa. Moja rada to tylko taka żeby nie narzucać się nidgy żadnemu facetowi,nie pokazywac jak bardzo nam zależy i nie rzucać wszystkieigo i nie lecieć na spotkanie kiedy ten takie zaproponuje.Ja wiem,że człowiek zakochany zachowuje się irracjonalnie,ale uważam że facet to samiec musi zdobywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny..
wiek i staż mają znaczenie, wiek sugeruje dojrzałość emocjonalną człowieka, jego poziom odpowiedzialności za siebie i drugiego człowieka, a staż w związku daje poczucie pewności i stabilności uczuć, mija fascynacja i trwa prawdziwa miłość,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny..
naprawdę dojrzałość człowieka w wieku 30 lat i 18 to dwie różne sprawy, wiem to też na swoim przykładzie, niestety- to co było moim udziałem kiedy miałam 18 lat, teraz nie miało by prawa się zdarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35-latka
Kobiety znacznie wcześniej dojrzewają niż mężczyżni.Wiek absolutnie nie gwarantuje dojrzałości emocjonalnej,znam 40-latków zachowujących się jak chłopcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35-latka
a może to sprawa wychowania w domu rodzinnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
post powyżej brzmi jak skopiowany z jakiejś \"mądrej\" gazety sęk w tym, że wiek powinien wskazywac na pewną dojrzałość emocjonalną, a tak nie jest! przykład mój ex -lat 33, ech szkoda opowiadać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
35-latko, moje postępowanie było podobne do Twojego. Nigdy nie narzucałam się facetom, nie byłam na ich zawołanie, nie spędzałam z nimi każdej wolnej chwili. Nie raz odmawiałam spotkania z facetem, ponieważ wcześniej byłam już umówiona np. z koleżanką. Dodatkowo często udawałam niedostępną i sądzę, że to może po części zniechęcić. Ponieważ nikt ni będzie czekał wiecznie :o W swoim otoczeniu uchodzę za osobę raczej opanowaną, zdystansowaną i wiedzącą czego chce. Nie umawiam się z każdym facetem, który okaże mi zainteresowanie. Wręcz w nich przebieram za bardzo ;/ A gdy już znajdzie się kogoś, z kim chce się być, a ta osoba odchodzi, to bardzo przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny..
mój tekst nie jest kopią gazety:)), mam 34 lata i dużo w życiu przeszłam- jeżeli uwaga o kopiowaniu była do mnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35-latka
Zgadzam się ,że to przykre,trafiłaś poprostu na chłopca a nie na faceta.Myślisz,że z inną postąpi inaczej niż z Tobą? Może już zalicza kolejne panienki żeby pochwalić się przed kumplami jaki z niego macho.Wiem,że łatwo powiedzieć ale to ,że sobie poszedł w siną dal to chyba dla Ciebie wybawienie.Nie miałabyś z niego żadnego pożytku,dla niego jeszcze za wcześnie na stały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nas nie kochali ktoś kto kocha nie odchodzi bez słowa,ma odwagę rozmawiać ratować związek.Jeśli się kocha to chce się być z tą drugą osobą nie odchodzi się po jakieś imprezie (tak było w moim przypadku)Po kilku miesiącach sielanki odszedł bez słowa po dwóch dniach napisałam nie odpowiedział zadzwonił po kliku spotkaliśmy się nic nie wyjaśnił.Po co??Byłam dla niego nic nie znaczącą zabawką darmową panienką do łóżka.Zostawił bez słowa wyjaśnienia na mój argument ze mi się nalezy bo nie był ze mną raz w kinie nic nie odpowiedział.Po jakimś czasie pod wpływem alkoholu napisałam mu sms że potraktował mnie jak ścierkę,bronił się przez sms-y.W końcu po kilku tygodniach obudziłam się na mega kacu popatrzyłam w lustro i stwierdziłam że dłużej przez kretyna pajaca frędzla facet dla którego zawaliłam tysiąc spraw nie będę dłużej pić płakać bić się z myślami.Czas leczy rany dziś jest nikim zerem facetem którem szkoda był 15 min na rozmowę w cztery oczy pozbawionym honoru i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Owszem, tak bywa. Ale trudno. Stało się. Trzeba patrzeć w przyszłość. Nie zaprzeczę, że pragnę tego powrotu. Ale znając siebie, gdyby prosił mnie teraz o kolejną szansę, nie zgodziłabym się. Byłabym za to usatysfakcjonowana samym faktem, że on chce wrócić, a ja już nie chcę :o Nie ma co gdybać. Każda z nas spotka jeszcze mężczyznę właściwego. Nie mam co do tego wątpliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie "mój uciekinier"pomagał mi po rozwodzie i pomógł mi bardzo tylko po tej kuracji znowu musiałam się leczyć.I to długo,wybrałam najgorsze z lekarstw dwa drinki i piwko na sen.Teraz z kimś się spotykam ale jest wyczulona,ostrożna nie angażuje się nic mu też nie powiedziałam ze już dwa razy mnie skrzywdzono.Tylko myślę ze ja sama nie potrafiłabym kogoś tak potraktować jak mnie potraktowano.Ex mąż wiem dlaczego odszedł powiedział a ten nie potrafił!Chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn.Ehh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja znajac siebie wiem ze bym sie zgodzila gdyby chcial wrocic po czym pewnie znowu by mnie zostawil albo traktowal tak jak wczesniej, ale masz racje, nie ma co gdybac, nie ma co o tym dluzej rozmyslac, trzeba sie od tego odciac mimo ze to trudne i powoli zapominac, moze pub? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, to o nas, kobietach zawsze mowia faceci ze nas ciezko zrozumiec, ale czy z nimi jest inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Dobre są spotkania w babskim gronie. Tony jedzenia, dobry alkohol, film, plotki, obgadywanie facetów, wytykanie wad swoich exów. To naprawdę pomaga! Polecam! Trzeba się czymś zająć. Choćby czytaniem książek. I nie siedzieć pod żadnym pozorem samej zamkniętej w 4 ścianach!! Gdy spędzamy czas z kimś, mniej myślimy i rzeczach, które nas smucą. Pub też jest ciekawą opcją, ale nie ma takiej intymności, jak na babskim spotkaniu u którejś z koleżanek. A nuż spotkasz w pubie któregoś z tych typków :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Ale to już zakrawa pod temat 'jak sobie radzicie po rozstaniu?", a my tu przecież o czymś innym :D Mianowicie o niedojrzałych Piotrusiach Panach kończących związek na "czapkę niewidkę" lub podobnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no dokladnie ale w takim razie chyba juz sobie odpuszcze udzielanie sie w tym temacie bo im dluzej i wiecej o tym pisze tym bardziej mnie to dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafiłyśmy na palantów którzy pewnego dnia obudzą się sami z palcem w dup*albo obok jakieś wywłoki co dorabia im rogi i wtedy zrozumieją co stracili.Ale będzie za póżno i gra będzie skończona!!!Pozdrawiam Was kobitki dacie radę!Co nas nie zabije to nas wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna Piotrusia Pana
U mnie bylo tak samo jak u was, bylo cudnie, pieknie, nigdy nie bylam taka szczesliwa, ludzie mowili, ze kwitne i ja faktycznie tak sie czulam. Az do tego dnia, gdy on zamilkl. Po prostu bylam w tak wielkim szoku, nie moglam uwierzyc, ze tak sie zachowal- on -moja milosc,moje przeznaczenie. Tydzien nie wychodzilam z lozka, plakalam przez trzy miesiace. Jednak w walentynki nie wytrzymalam-odezwalam sie do niego i on stwierdzil, ze chcial do mnie napisac,ale... nie wiedzial czy moze(?), jednak moj sms byl smsem pozegnalnym, napisalam mu, ze to koniec. Milczal przez trzy miesiace, jednak przez dwoma tygodniami sie odezwal i zaproponowal spotkanie...Oczywiscie odmowilam, a dzis...., a dzis ma urodziny i zyczen mu nie wyslalam i nie wysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo jestem
Racja, co nas nie zabije, to nas wzmocni ;) black-maggie, wygadanie się przynosi ulgę. Ale nic na siłę. Wracaj do nas kiedy tylko zechcesz :D Może za jakiś czas coś się zmieni. Ba, na pewno się zmieni. I to na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35-latko dopiero teraz przeczytalam co napisalas, tez tak zawsze twierdzilam, ze to facet powinien zdobywac dziewczyne a nie odwrot bo potem docenia \"to\" co zdobyl, tez zawsze uchodzilam za dosyc niedostepna i nie rzucalam sie na kazdego faceta ktory sie do mnie usmiechnal, tez za bardzo wymyslam i po raz drugi jak sie zdecydowalam zwiazac (z tym ze pierwszy blad nie byl bolesny bo sama wiedzialam ze to pomylka) dostalam po dup.., nie mozna byc zawsze niedostepna zeby nasz mezczyzna ciagle nas zdobywal, milosc zmienia czlowieka, poza tym sa ludzie, bo i kobiety i mezczyzni ktorzy tylko zdobywaja, niedostepna kobieta to wyzwanie, ale kazda keidys ulegnie, pokaze ze jej zalezy, jesli sie zakocha, mam wrazenie ze to wlasnie byl moj blad, na poczatku olewka, to mu zalezalo, potem pokazalam ze mi zalezy to on mnie olal.. w takim perfidny sposob mam nadzieje ze zrozumiecie moj skomplikowany tok myslenia, chyba nie mam glowy nawet do tego zeby tworzyc piekne zdania, zostawiam was juz bo rano do pracy, tak wiec trzymajcie sie, sciskam mocno, papa smutna jestem bardzo dzieki, napewno wroce i moze nawet jutro bo dobrze mi z wami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×