Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psedłonim_

W dedykacji - pewnej pani. Księżyc.

Polecane posty

Gość Psedłonim_

Księżyc Po kręgu zakreślonym starannie toczy się świecący mój mechanizm; każdą linię, bryłę i płaszczyznę trącam tym świecącym mechanizmem, stąd cień srebrny podczas nocnych godzin, co po świecie jak po twarzy chodzi. Poruszone mą wielką sprężyną rzeczy martwe tak jak żywe płyną, barwę, nazwę, kształt, wagę i wymiar w dźwięczną płynność zmienia noc olbrzymia i ucicha wiatr, i milknie sowa, gdy nadchodzi pora księżycowa. Mosty tracą kres. Smyczki się dłużą. W miastach zjawia się pochyłych dużo nagle ulic. Dzikie wino gore i się zwija raz w es, raz we flores. Na balkonach i na balustradach każdy promień swój rebus układa, a gdy ciemność zgasi część promieni, rebus wraca do ciemnej przestrzeni, jak do matki, tam gdzie pędzi w chmurach wyzwolona z liczb architektura. I znów z morza rzeczy, z głębi dennej wynurzają się kontury zmienne, ogmatwane z wszystkich stron księźycem, promieniami, co tną jak nożyce; kamień jęczy, mówi swoją skargę, w bas się zmienia, a z basa w latarkę, z tej latarki w twarz, a potem znowu w jakąś inną formę księżycową, w jabłko, w lichtarz, w binokle na nosie, i znów w ciemny wiatr na ciemnej szosie. Ulicami, ze ściany na ścianę, blask przenosi swe linie łamane; plac, że przejść nie można, tak zasnuwa, schody kradnie i okna przesuwa, klucze giną ludziom, dyszle koniom, wszystkie dzwonki jak na alarm dzwonią - a to pełnia leci rozświetlona, fruwająca, świecąca filharmonia. Wtedy, wtedy wchodzi światło moje w najtajniejsze skrytki, w mózgu zwoje, w tony kruche jak szkło, w wieczne malw w rzeki wszystkie, wzgórza, czasy, barwy, w oczy ptasie i psie, i kobiece, w lichtarz srebrny i zieloną świecę, w dzikie wino po ścianie się pnące, we wszystko kuszące, mijające, wirujące niezmienną przemianą, i wszystkiemu powiadam: Dobranoc, Któż ja jestem? Płochy blask na ścianie, a to moje polskie pożegnanie. Rzeczy miłe, ponure i jasne, dobrej nocy! Ja za chwilę zgasnę. Światło moje cichnie jak muzyka. Ten promień niech zostanie. Ja znikam. Lecz nim zniknę - byście pamiętali - mój ostatni koncert dam w tej sali; prosto z nieba, przez szybę, na ścianę wsrebrzę się i przed pulpitem stanę, cztery walce zagram, z tłumikiem, cztery walce nieśmiertelnym smykiem, pod kopułą ciemną i wysoką - a to będzie tylko wirowanie, zakwitanie i przekwitanie, czas tańczący, cztery pory roku. Śnieg i pustka, owoc i pragnienie, gwiazd imiona i bez imion cienie, i pustynia, i zieleń kobieca, i zgiełk w sercu, i gwiazda nad świerkiem - wszystko kręci się na kole wielkiem, a ja szprychy w tym kole oświecam. To są moje sprawy księżycowe, bardzo trudne, chociaż tak nienowe. Widzisz? w górnej szybie srebrna głowa? To ja jestem, pełnia koncertowa. Zawieszony u tej szyby górnej, tobie świecę w noce niepochmurne, w listach twoich przekręcam litery, na twe loki spadam deszczem srebrnym i sen tobie śni się w noc wrześniową, żeś trąciła gałązkę deszczową - i twe oczy, jak dwa lichtarzyki, w dwie radości świecą, w dwa płomyki. Potem, świateł różnych szafarz szczodry, z światłem zbliżam się do twojej kołdry; świecąc jak latarnia światłem sutym, kołdrę twą zahaftowuję w nuty, w gwiazdy, w gwiazdki, w całe Drogi Mleczne, w chmury, w ptaki, w baszty średniowieczne. A ty, srebrna, śpisz ze srebrną twarzą, i jest nocny czas, i sny się marzą. Gdy odejdę, nie płacz, moja żono - ja księżycem wrócę pod twe okno. Kiedy w szybie promień zamigoce, wiedz: to ja. Twój księżyc. Serce nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
śliczny wiersz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
Nie jestem pewien, a nie mam możliwości sprawdzenia. Cóś mi się jednak wydaje, że w tym tekście po kwestii: "Gdy odejdę, nie płacz, moja żono - ja księżycem wrócę pod twe okno." zagubiono dwuwiersz: "Nie wstrzymają mnie cmentarni stróże, ja się cieniem przesunę po murze."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosna pewna pani
retro jest zachwycona wierszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość switlanaaaa
ale slaby ten wiersz,zadnego wersu o kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooo znowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla której pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luśka W.
Tego nie wie nikt. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tej saamej pani zapewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×