Która uprawia sex bez miłości i ma z tego safysfakcję?

nie ja ;)

dostalam propozycje sexu bez zobowiazan od faceta ktory bardzo mnie pociaga jedak boje sie konsekwencji. teraz sie przyjaznimy boje sie ze to sie zmieni.

silla ale dlaczego od razu taka kobieta się puszcza? Mam jednego stałego partnera z którym nie tylko sypiam ale też fajnie spędzam czas. Krzywdzę tym kogoś? Mi jest dobrze, jemu jest dobrze więc w czym ty widzisz problem? W tym, ze nie gadam o miłości? Puszczalska to bym była jakbym na dyskotece każdemu dawała a nie jednemu konkretnemu facetowi. A co do uczuć to czuję do niego sympatię, lubię go czy to mnie zwalnia z miana "puszczalskiej" czy moze mam jeszcze napisać, że go kocham i wtedy bedę porządna?

ja jestem w zwiazku z facetem - nie uwazam Ciebie akurat za puszczalską tylko takie które wlasnie dają na prawo i lewo "bo mają ochote i robią co chcą" (byly tu takie wpisy) a faceci je traktują jak szmaty. Twoja sytuacja jest zupełnie inna i Ty wlasnie masz taki "półśrodek" o którym mowa bo prócz seksu macie wspólne tematy itd, nie musisz od razu go kochać ale jakieś tam uczucie jest, sympatia, przyjazn czy jak to sobie tam nazwiesz. Jedynie nie lubie jak od razu lecisz z dewotami do ludzi którzy w 80% nimi nie są ale mają inne poglady:) chociaż widzisz - w sumie wychodzi ze my akurat mamy podobny:) dewoty raczej tu chyba nie zagladają myśle... a wiec podsumowując - nie chodzi o Ciebie, bo tu raczej sie zgadzamy, chodzi o klasyczne puszczalstwo w imie wolnosci wyboru. Bo takie kobiety same sobie szkodzą wg mnie.

widzisz silla ja nie wierzę w miłośc i póki nie mam parcia na ślub to wolę związek luźny. A co do puszczania się innych kobiet to wisi mi to. Dla mnie puszczalskie są dziewczynki które na dyskotece za piwo zrobią facetowi w kibu loda lub dadzą dupy ale to już nie moja sprawa. A liczba partnerów seksualnych u innych osób mnie nie interesuje

podobnie myślę jak Ty, ja uwierzyłam w miłość ale po dwóch zwiazkach w których tej miłoci nie było, była przyjazn, sympatia, wspólny czas, sex - dla mnie to ok. nie potepiam tego, pozdrawiam.

"Przecież seks to nic złego. Odwrotnie - coś dobrego, pięknego." piekne to bedzie wtedy, kiedy zajdzie "taka" w ciaze, facet odejdzie a ona zostanie samotną mamusia i zacznie narzekac na niedobry swiat i facetow.

jakie madre kobiety tu zajrzaly az miło poczytac, bo madrze prawicie moj facet ucieka w prace i seksu raczej unika jest kompletnie aseksualny, choc serce mi dla niego tyka z jednej strony chciałabym seksu, ale zdrugiej strony obawiam się, że dobry seks bedzie powodem d zamkniecia naszego zwiazku

wg mnie jest kolosalna roznicaz miłosci jest 100% przyjemniejszy ale uprawiam sex i tak i tak ciekawe jak podchodza do tego faceci

Seks to czynność fizjologiczna, nie ma co uwznioślać.

Ty KOCYK, faktycznie jestes jak materac kojarzysz mi sie z kims kto lezy i czeka, az sie skonczy czynnosc fizjologiczna

Ale koc to nie materac! Kocykiem można się przykryć :) Poza tym jak mogę kojarzyć Ci się z czymkolwiek skoro mnie nie znasz,stetryczała spryciulo? :>