Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malibu Road

Jestem nieudacznikiem - dlatego nie miałem nigdy dziewczyny

Polecane posty

Gość Malibu Road

Dlaczego jestem sam przez całe życie ? W tym roku skończyłem 27 lat - i co ? Co ja mogę zaoferować potencjalnej kandydatce - chyba nic , bo niczego nie osiągnąłem. A oto lista powodów dlaczego nawet nie staram się aby kogoś poznać: 1. Nie skończyłem jeszcze studiów - dopiero w przyszłym roku mam nadzieję będę inżynierem. A później wybieram się na magisterkę , czyli pełne studia dopiero w wieku 30 lat.Ale przynajmniej będzie to zawód jaki chciałem zawsze mieć. 2. Nie mam samochodu. No właśnie jak facet 27-mio letni może nie mieć auta. Jeśli jest mi potrzebny to pożyczam od rodziców. 3. Mieszkam z rodzicami - jak facet w tym wieku może mieszkać z rodzicami , to odstrasza kobiety . 4. Jestem nieśmiały i chociaż staram się z tym walczyć to chyba jeden z głównych powodów mojej samotności. 5. Jestem szczupły - mam ogromny kompleks z tego powodu , jaka kobieta zechce takiego chudzielca. 6. Nie chodzę na dyskoteki i temu podobne party bo nie umiem tańczyć , w ogóle nie jestem takim imprezowiczem. 7. Nie potrafię podrywać. 8. W dodatku straciłem pracę (mam nadzieję że szybko znajdę nową). Pewnie znalazłoby się jeszcze trochę mniejszych powodów ale te wymienione to są takie główne. Więc potencjalna kandydatka po bliższym poznaniu uzna Mnie za nieudacznika, nudnego i mało ciekawego faceta. Tylko nie piszcie , że mam niskie poczucie wartości bo to doskonale wiem. Kiedyś chodziłem do Kościoła bo wierzyłem w lepsze jutro , jednak przestałem bo stwierdziłem , że to nie ma sensu. Jednak jeszcze pali się tam gdzieś w środku iskierka nadziei , że to wszystko się zmieni , jednak jej płomień przygasa coraz bardziej. Nie imponuje mi szpanerstwo i pogoń za pieniędzmi "za wszelką cenę". Mam jakieś zasady i wartości , którymi się staram kierować w życiu , jednak widzę że stoję na straconej pozycji. Tak więc pogodziłem się z tym , że pewnie zostanę sam.Nie napisałem tego bo coś tam albo żeby się wyżalić. To są moje wnioski i spostrzeżenia. wiem ,że jestem kiepskim kandydatem na faceta , a może i męża i doskonale zdaję sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś świetnym facetem. Naprawdę uwierz, że chętnie związałabym się z Tobą po tym co przeczytałam. A prościuchy co lecą na samochody i kasę niech sobie idą do innych. Swój swojego pozna ;) Niech Ci nie będzie żal, że tego nie masz. To nie jest wcale takie ważne! Poza tym teraz ciężko o mieszkanie, wielu nie ma, studia - to nic, ważne , że wymarzone, a jeśli chodzi o wygląd to podobają mi się tylko chudzielce , na dodatek nieśmiali - dla mnie bomba, są uroczy. No i to, że nie chodzisz na dyskoteki... eh... dla mnie super, tacy faceci mnie właśnie interesują - dyskoteki są dla pustaków dobre, ja też nie lubię i nie chodzę, rozerwać się można inaczej, w dużo lepszy sposób. No i nie tylko Ty straciłeś pracę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×