Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzynka345

Czy tylko u mnie w domu takjest?

Polecane posty

Gość katarzynka345

Jestem młodą osobą niestety nie pracuję i nie mogę znaleźć ale to już osobny wątek, zajmuje sie domem, gdy rodzina w pracy ja sprzątam gotuje robię zakupy niekiedy parę razy dziennie, ja zajmuje się małą działką, w pewnym sensie robię to dlatego że nie pracuję i chce sie odwdzieczyc rodzinie że jakoś mnie utrzymuje, no i też dlatego że lubię zajmować się domem, robię wszystko, dom zawsze lśni, zawszejest ciepły obiad i jadam gdy wszyscy wrócą z pracy ale boli mnie to że nikt nie szanuje tego co robię, owszem obiady smakują im, są zachwyceni, ale za każdym razem gdy posprzątam rodzina robi mi bałagan, zaczyna się takie chodzenie za każdym i sprzątanie. Nie żebym miała jakąs manie sprzątania ale gdy np. pomyje naczynia wieczorem to rano na stole jest spowrotem sterta do mycia, więc na "dzien dobry" od nowa zaczyna się mycie, nikomu nawet nie chce się włożyc szklanki do zlewu, wszystko porozwalane moglabym podać ze sto przykładow ale mnie załamuje to, od rana do wieczora zajmuje sie domem, nogi mnie bolą, nie wyrabiam i przykro mi się robi że gdzie bym nie posprzątała to zaraz każdy bałagani. Czuję się dziwnie tak jakbym była po części usługiwaczką, że każdy nabrudzi bo wie że ja się tym zajmę. Strasznie chciałabym iść do pracy i wreszcie odżyć ale tak jak mówiłam to jest inny wątek już na ten temat. Co mogę zrobić by rodzina szanowała moją pracę? Bo nawet jak się gdzieś wyrwę z narzeczonym po powrocie od nowa jest pełno syfu, ludzie do nas przychodzą czy to listonosz czy ktoś inny, zawsze włażą do kuchni jakby nie można było do pokoju gościnnego i co pierwsze to jest syf bo nie zdąże posprzątać albo mnie nakryją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko u ciebie jak się kiedyś wyprowadzisz z domu/zaczniesz pracować i nie będziesz już mieć na to czasu to docenią twoją prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
Ale ja po części robię to dlatego żeby im się odwdzieczyć ze nie pracuję ze moge mieszkać z nimi nie chce zeby mi wypominali że siedzę w domu i nic nie robię tylko chyba za bardzo ich przyzwyczailam do dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameeeliaa
Doceniliby tylko w wypadku, gdyby tej pracy zabrakło. Gdybyś mogła wyjechać gdzieś chociażby na 2 tygodnie i zostawić bałaganiarzy samych.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka kaka
bo to tak jest kochana,jak nie straca to nie docenią.Proponuje zacząć zwracać uwage.Niech każdy po sobie włoży naczynia do zlewu.Na wieczór zakomunikuj że od dzisiaj ty wieczorem nie myjesz naczyń i już. a tak naprawde moja droga sama ich tak nauczyłaś.I co najważniejsze:wyjedz może na tydzień dwa,terapia szokowa najlepiej działą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie troche się to zmieniło
ale i tak mało kto wkłada naczynia do zmywarki. ile razy wchodzę do domu, to pierwsze co widzę to pełno butów obok szafy w ganku:o 3 pary mojej matki, 2 pary ojca, 2 pary bratowej, 2 pary siostry, i jedna para brata... ocipieć można. ktoś przychodzi i pierwsze co widzi to wystawke butów mojej rodzinki:o zaczęłam wywalać za drzwi to się poobrazali:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
Ja już nie wyrabiam chcialabym miec dla samej siebie czas chociaz czasami, z narzeczonym widuje sie raz na tydzien czasami rzadziej, a jak przyjezdza do mnie to potrafie 3 razy posprzątać po domownikach, każdy ma to gdzieś a mnie jest wstyd ze kto by nie przyszedł to zastanie bałagan. Ja nawet czasami tego czasu nie mam dla narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
Wiem że to ja do tego dopuściłam że ich nauczyłam takiego wygodnictwa ale gdybym miała pracę a szukam od roku to by sie to zmieniło, miałabym czas na pracę dla siebie i dla narzeczonego, czasami kiwnęła w domu palcem a tak jest mi głupio że nie pracuję więc im usługuje ze tak powiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie troche się to zmieniło
na twoim miejscu zrobiłabym jeszcze taki myk ze wszystkie te naczynia które domownicy zostawiają w kuchni na meblach poroznosiłabym po pokojach. albo wprowadź kolejkę na wieczorne zmywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
U mnie w domu jezeli ktoś myje naczynia to tylko mama ale wtedy kiedy moze bo dosc ciezko pracuje i jest zmeczona wyrecza mnie wtedy kiedy ja padam sil bo musze duzo odpoczywac ze wzgledu na chorobe. Niestety reszta rodzinki wynosi naczynia jedzą po swoich pokojach i nikt nie znosi talerzy, czasami jest sterta naczyn na biurkach talerze kubki szklanki sztućce nie znoszą tego przez tydzień a potem ja musze myć pozasychane naczynia. Probowalam kiedys zmusic brata ze skoro taką swinią jest zeby umyl po sobie ale zostawil naczynia wkuchni i wyszedl z domu na pare godzin no coz bo przeciez ja posprzątam a ja mam tak że pomyje to bo nie chce zeby mama widziała syf w domu i zeby nie pomyslala ze nic nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dla Ciebie taka radę żebyś zmywała tylko po sobie nie jestes niczyją sprzątaczką i każdy ma też takie same ręce jak Ty.Co z tego że nie pracujesz?przecież jesteście rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
tak jesteśmy rodziną ale boję sie ze gdybym nic nie robiła w domu to po prostu rodzina by naskoczyła na mnie ze jem za ich pieniadze a nic nie robie :/ ja za kazdym razem proszę zeby chowali coś po sobie w lazience po sprzątaniu następnego dnia zastaję porzucane reczniki po kąpieli czy ubrania rodziny, mam dosyć :( najgorsze jest to ze nawet mama mi zaczela bałaganić, uslysze tylko "Przepraszam" obietnice ze sie poprawią ale to jest naokrągło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rob czesci rzeczy i ochrzań porzadnie towarzystwo. ludźmi trzeba czasem potrząsnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
do nich nic nie dociera nawet gdy podniosłam głos czy sie darłam na nich, przytakują głowami że beda trzymac porzadek ale gdy trzymali to bym nie pisała tutaj tego wątku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to rób tyle na ile cie stać a reszte niech bałaganiarze sami robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
każdy znajduje jakąś wymówke ze gdzies musi jechac coś zalatwic i znikają z domu mogliby posprzątac po sobie nawet gdyby wracali po paru godzinach ale mnie chodzi o to że naskoczą na mnie i powiedza "nie pracujesz jesz za nasza kasę to sprzątaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kup sobie M-16 i rozwal ich serią z ostrej amunicji :D a na powaznie to nie bardzo wiadomo co z tym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka345
dopóki nie wyjde za mąż i nie bede mieszkała na swoim to bede musiala dalej tak sprzątac i sprzątać chodzić za nimi upominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×