przerazajaca roznica wyksztalcenia

Mam narzeczonego. A wyzszego wyksztalcenia nie mam, poniewaz licze sobie zaledwie 23 lata i jeszcze studiow nie skonczylam :P Czego Ty sie dopatrujesz dziewczyno, w mych wypowiedziach? Czegos, czego na pewno tam nie ma. A owszem, lubie obserwowac ludzi. Nie rozumiem ich zazwyczaj :) No i co?

ale żeby zaraz zastanawiać się, dyskutować nad związkiem koleżanki? dokładnie opisywać jej UKOCHANEGO? na forum? to już jest nie zdrowe. lepiej zacznij zbierać znaczki:)

Gdzie tam dokladnie. Po moim opisie go nikt nie pozna :P

no dobra, poddaje się :P

moze ma duze ptaszysko :)) a nauczycielki lubia stawiac paly wiec sie rozumieja :P

ze wiele lat temu, tak jak Diwadlo, dziwilam ( i moi koledzy) sie fajnej, wyksztalconej kolezance, ktora wyszla za faceta bez wyksztalcenia. Oczywiscie siedzielismy cicho, bo jej decyzja, bylismy dla niego mili, choc czesto naprawde nie bylo wspolnych tematów. No i niestety malzenstwo sie rozpada, wlasnie z powodu tego, ze wkradla sie nuda, ona orlica, on poczciwy misio, szkoda, bo poczciwy facet i zasluzyl sobie na dobre małeznstwo -ale z kim innym, Ona uwaza, ze przegrała z nim zycie. Po prostu nie pasuja, nie sa z tej samej gliny i to wyszlo. Ta roznica intelektu jest jedyna, ale okazalo sie bardzo wazna, on ma firme, dobrze zarabia, jest przystojny, dla niej dobry, ale ją nudzi koszmarnie. Przykro, szkoda obojga.