Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

siwa01

Slub syna wisina włosku a ja nie znam rodziców narzeczonej

Polecane posty

Nie znam Rodziców narzeczonej syna,bo mam wrazenie,że oni mnie nie chcą poznać. Jestem po rozwodzie 7 lat,od kilku lat jestem w wolnym zwiazku choć sie juz zareczyliśmy:)I to wazne,nie mam kontaktu z bylym mężem,ale syn i obecnie jego narzeczona są w dość zażyłych stosunkach z ojcem,rozumiem to i jest ok.Syn akceptował moje zycie i mojego partnera,chociaż potrzebowaliśmy na to trochę czasu i długich rozmów.Pomagaliśmy synowi,mieszkał z ojcem i w krytycznych momentach(byly mąż ma trudny charakter)pomieszkiwał u nas.Jest juz dorosły,po studiach,ma pracę i od 6 miesięcy narzeczoną.Teraz mieszka u przyszłych teściów,remontują dom,bardzo sie zaangażował,myslę,że jest szczęśliwy.Jego ojciec często tam bywa,jest fachowcem więc pomaga w remoncie.Mieliśmy dobry kontakt z synem.Jakiś czas nalegałam,aby doprowadzili do poznania sie z rodzicami Ani.Niestety,zawsze były jakieś przeszkody z tamtej strony.Po pewnym czasie dowiedzialam sie,że ojca Ani poznam dopiero na weselu a matkę znam ,bo widziałyśmy sie przelotnie u lekarza.A oficjalnie nie ma o czym gadać,bo wszystko juz wiadomo.Ja niestety jestem innego zdania,bo to ślub naszych dzieci i powinniśmy sie spotkać przy stole i porozmawiać aby sie bliżej poznać.Mam wrazenie,że problem ma rodzina Ani,która nie akceptuje mojego związku,boję się,że jesli nie bede zaproszona z partnerem,nie będzie mnie na weselu syna,bo na ślubie będziemy oboje.Już dawno temu moj byly mąż powiedział,że jesli ja będę na weselu to jego nie będzie.Nie jest to łatwa sytuacja dla syna,chcę z nim porozmawiać,ale jest bardzo zajety..... Pomóżcie mi spojrzeć na tą sytuacje z dystansu,coraz trudniej mi o obiektywizm!Slub juz za parę miesięcy!Może nie ma problemu?Może problem tkwi we mnie? PROSZĘ O WASZE ZDANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna ala23
Witam Jestem w podobnej sytuacji.Rodzice mojego narzeczonego sa po rozwodzie, sytuacja wyglada tak,ze lepiej nie opisywac.Maja innych partnerow z ktorymi sa rozwiedzeni lub w separacji, maja dzieci takze delikatnie -patologia. Martwie sie,ze wchodze w taka rodzine bo niestety historia lubi sie powtarzac... Rodzice moi nie znaja rodzicow przyszlego meza a slub juz niedlugo. Nie wiem jak zorganizowac to spotkanie bo rodzice przyszlego meza nie chca sie spotkac.W ogole fakt,ze chca byc zaproszeni na wesele z osobami towarzyszacymi( kochankami) jest dla mnie przerazajacy i ogolnie nawet ponizajacy.Naprawde nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trilimili
do siwa pozrozmawiaj z synem o co chodzi,w koncu to twoje dziecko. do taka jedna chyba nieco przesadzasz.Piszesz,ze patologia,piją ,biją się,kradną czy tylko dlatego,ze zyją w wolnych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam ciocię, którą bardzo lubię ale rodzina się od niej odsunęła.Ona ma 46 lat ,mąż alkoholik umarł a ona ma nowego faceta i jest szczęśliwa i budują dom. Rodzina jej nie lubi bo uważają że powinna dać pieniądze dzieciom i wogóle że za stara na jakąś miłość i że ma się wstydzić :-O bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opaopaopa
bez sensu, piszecie, jakby człowiek nie miał i nie powinien szykać miłości, gdy jest rozwiedzoiny. czy jesli ktos ułożył sobie życie, a nie jest wpatrzony jedynie w dzieci - to to już patologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie na temat, ale przyda się może na przyszłość: jak sie mówi o czymś, że wisi na włosku, to znaczy, że może się nie wydarzyć, że realizacja tego jest zagrożona z postu wynika, ze nie, czyli źle użyłaś tego frazeologizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARA196
Twój były maż jest głupi, bo stawia syna w niezręcznej sytuacji. Ma wybrać czy zaprosić matkę czy ojca na własne wesele? A fakt,że syn unika spotkania i rozmowy z Tobą na ten temat świadczy tylko o tym, że sam się zastanawia i bierze pod uwagę takie dziwne pomysły.Rozumiem, że zależy mu na pomocy ojca w remoncie domu i nie chce podpaść ale to dorosły człowiek i musi podjąć dorosłą decyzję. Koniecznie doprowadż do spotkania z synem zaproś go na obiad samego lub z narzeczoną i przedstaw Twój stosunek do całej sprawy. Z przyszłymi teściami dobrze jest się spotkać i omówić całą sprawę, bo to jest wesele Twojego syna i też masz prawo zaprosić osoby Tobie bliskie. Najważniejsze jest jednak aby Twój syn zrozumiał, że ma obowiązek zaprosić na swój ślub i wesele oboje rodziców a co oni z tym zrobią to już ich wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
po 1e to nie ty bierzesz ten slub, a po 2e nie musisz wszystkiego wiedziec, to ich zycie, jesli nie maja ochoty organizowac wam spotkanka zapoznawczego to ich sprawa, ludzie! nie wtracajcie sie wq zycie doroslych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa33 masz rację,własnie dlatego proszę o zdanie innych osób na ten temat,chyba zaczynam odczuwać subiektywnie,a zależy mi na dobrych stosunkach z synem,jego przyszłą zona i jej rodzina.Jak będzie?-nie wiem Do taka jedna ala23 hmm....patologia? bo rozwody i konkubinaty?Nie podoba Ci sie \"taka\"rodzina ? Zapraszasz pewnie kuzynki z\" osobami towarzyszącymi\"to tez kochankowie,czy to stanowi dla Ciebie problem? Niestety myślę,że to jakaś farsa,zaczyna być modna pseudo moralność p.Dulskiej? Aliksandra......masz rację, to bezsens dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARA196 Dziekuję,rozumiesz sytuacje. Boję sie troche spotkania z synem,mam wrazenie,że rodzina jego narzeczonej wlasnie tak mysli jak taka jedna Ala23. Juz kiedyś mówiłam synowi ,że jego obowiązkiem jest zaprosić obojga rodziców a co oni zrobia z zaproszeniem to ich sprawa. Muszę powtórzyć ta rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtrtr
Nooo... u mnie jest podobnie więc może naświtlę podobną sytuację z mojego, jako nieco niepoukładanej narzeczonej, punktu widzenia. Jestem od czterech lat w związku z partnerem, zaręczyliśmy się dwa lata temu a teraz jestem na półmetku ciąży. Moja rodzina i narzeczony mają dobry kontakt, ja i mama narzeczonego wraz z nowym mężem, też odnosimy się do siebie bardzo życzliwie. Wszyscy na wzajem bardzo się lubimy. A jednak moi i narzeczonego rodzice jeszcze się nie poznali! I teraz, Siwa01, wierz mi, nie ma w tym żadnych osobistych przyczyn, związanych z jakimikolwiek uprzedzeniami czy niechęcią. Po prostu nie ma nawet wspólnego pola żeby się spotkać ani czasu. Moi rodzice są zapracowani, narzeczonego mama i ojczym też, obie rodziny mieszkają w maleńkich mieszkankach gdzie nawet nie ma jak kogoś w sposób niewymuszony i niekłopotliwy ugościć. I tak leci dzień za dniem tych ostatnich lat i kompletnie nie wiem co i jak zorganizować. Na dodatek mam wrażenie że jedni i drudzy rodzice wzajemnie się siebie krępują i zaaranżowane na siłę spotkanie nie byłoby takie jak bym chciała. Gdy ja i narzeczony wyremontujemy mieszkanie, na pewno zaprosimy ich jednocześnie. Do tego czasu ta trochę dziwna sytuacja będzie trwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fghjfc............ czy Ty wogole masz rodziców? można sie nie wtrącać,można wszystkiego nie wiedzieć, byle była pomoc finansowa,mile widziana.............:) I w przyszłości bez słowa pomoc w wychowaniu dzieci-wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
nie, ja to nie mam rodzicow :P a co ma piernik do wiatraka? to musza ciebie tesciowie znac zeby pomoc w wychowaniu dzieci? notabene, dziei to niech rodzice wychowuja a nie dziadkowie. ja szanuje swoich i jego rodzicow ale nie pozwolilam sie wtracac w wychowanie dzieci ani w moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
a pomoc finansowa, materialistko, to jesli juz to dla nich a nie od ich tesciow dla ciebie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trtrtrtrtr... rozumiem Twoja sytuacje choć nie do końca:)spotkać się można nawet w parku:) Krepuja sie siebie bo sie nie znaja,a przecież będziecie kiedys rodziną,co ja piszę! JUż jesteście RODZINĄ:)Będzie za pare miesiecy dzidziuś:)Gratuluję!Tak na marginesie,jestem połozna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
i co? i moze bedziesz nalegala zebys to ty porod synowej odbierala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
lize rure wydechowa mojego trabanta i od nikogo nic nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
wal sie podszywie! no i co, autorka watku nie odpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fghjfc to moj syn!i nawet jesli jest dorosły pozostaje moim synem,Uczestniczylam w jego zyciu przez 27 lat,ostatnie 7 lat na tyle na ile mi pozwolił,taka kolej rzeczy. Jako rodzice kochamy Was i wiemy,że Wy kochacie nas.Każdy człowiek ma swoją ścieżkę zyciową i wiemy,że pójdziecie swoja. A materializm w tych czasach jest bardziej cecha młodych niz naszą;ludzi w średnim wieku.Moje motto:wolę być niz mieć:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
wal sie podszywie,jestem zajebista,oddalam stolec o 6.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjfc
ale pytanie bylo czy chcesz odbierac porod synowej? uszanuj wole syna jesli nie chce organizowac takiego spotkania, to jego zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
siwa, masz racje. powinnas poznac rodzine narzeczonej przed slubem. a co do zaproszenia, nie wiem jak twoj byly maz moze wymagac, by syn zaprosil albo jego albo ciebie. to totalny egoizm w stosunku do syna, ktory kocha was oboje i na pewno chce miec oboje rodzicow na swoim slubie. z mezem pewnie nie masz kontaktu, ale to chyba syn powinien z nim pogadac i powiedziec, ze postepuje baaaardzo nie w porzadku kazac wybierac. oczywiscie na slub i wesele powinnas byc zaproszona ze stalym partnerem, skoro takiego masz. tak samo twoj byly maz powinien przyjsc z jakas osoba towarzyszaca. zapros syna i porozmawiaj z nim. na pewno dojdziecie do porozumienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×