Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szefirkaaa

co byście zrobiły na moim miejscu?? doradźcie

Polecane posty

Co do 'zawsze tu wszystkich tępicie', to akurat zarzut nietrafiony (chyba, że ktoś daje zdjęcie do oceny ;) ), bo na kafe jakaś solidarność jajników jednak panuje, i jeśli chodzi o tematy w stylu "facet mnie oszukał - co robić" 90% rad jest w stylu "to skurwiel, kopnij go w dupę, znajdź kogoś lepszego" - chyba, że wina jest ewidentnie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihishihiahs
wina jest pedala co mu nie dala,ale moze druga suka mu da w dupeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, ale co to za absurdalne ustalenia?? coś mi się wydaje, że nie na tym polega związek. gdyby mi ktoś postawił takie wymaganie jak meldowanie i pytanie o zdanie czy mogę gdzieś iść to zmykałabym gdzie się da. To jest okropne ograniczanie i ja na twoim miejscu zrezygnowałabym z takich ustaleń jak najszybciej i po prostu zaczęła się cieszyć życiem i niezależnością i jemu też dała się tym cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
wy nie wiecie jaki on jest. i sam obiecuje, sam to zaproponował. możecie wierzyć lub nie. po prostu parę razy odstawił mi kilka numerów, wiele razy mnie okłamał. dowiadywałam się prawdy np po paru miesiącach i wtedy były te jego tłumaczenia, że bał się, zapomniał powiedzieć, itd. przepraszał i obiecywał różne rzeczy. że bedzie mi o wszystkim mówił, pytał o zdanie itd. i bardzo bardzo wiele razy nie dotrzymał słowa. powiem Ci,że nie łatwo jest żyć z takim człowiekiem, ale mi bardzo na nim zależy. to typ nerwusa, mamy przez to ciągłe problemy. tyle dałam siebie w tym związku,że ciągle liczę że wszystko się ułoży. też chcę żyć spokojnie, chce mu ufać, wierzyć. on po wszystkim zawsze przylatuje, przeprasza, po prostu staje na głowie,żeby mu wybaczyła. a potem znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihishihiahs
jetsem afacetem ale mnie urobili i jaja mi zanily ale mam dlugie rzesy zeby lzy mi po nich sciekaly jak placze,taki to jaj jestem wrazliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
a niech on się cieszy, mam to gdzieś. ja chciałam być tylko dla niego, nie zależy mi na niczym innym. ale od dzisiaj postanawiam też korzystać z życia. on się nigdy nie zmieni, a szkoda moich nerwów. i wiem,że to nie moja wina. jednak jak człowiek jest za dobry to nikt go nie docenia, lepiej być suką i olewać wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w jakich sprawach cię okłamał? Bo z tego co piszesz wynika, że równie dobrze mogło ty być jakieś piątkowe piwko, o którym cię nie poinformował, bo zapomniał, a to brzmi średnio poważnie, i jest jednak 'przestępstwem' innego kalibru niż utajona żona z dwójką dzieci, przeszłość kryminalna albo nałóg alkoholowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy nie chodzi o to
zeby ci poprostu mowil gdzie idzie a nie bez slowa wracal po 4 godzinach? przeciez ci napisal ze idzie na piwko z kumplami... ma sie pytac "o pani kochana czy moge"? co innego jak ma isc na urodzina sam, gdzie bedzie jego ex, lub cos w ym stylu. wtedy dobrze by bylo zeby sie spytal czy ci to nie przeszkadza. ale ze idzie na piwo po meczu.....albo jesli cos konkretnego zaplanowaliscie a on to znienia i idzie gdzies z kumplami. no wiadomo, masz prawo miec zdanie. ale nie w tej sytuacji. wyluzuj dziewczyno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co on takiego strasznego DZISIAJ zrobił?? Powiedział ci, że zostaje na grillu, że potrwa to pewnie długo. Skoro i tak nie miałabyś pretensji, to co za różnica, czy napisał piętnaście minut przed 'czy mogę iść', czy pół godziny pozniej 'jestem tu i tu...'. Zresztą całe to meldowanie się to jakiś absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale o czym on cię zapomniał poinformować? że ma dziecko z inną, że jest na przepustce z więzienia, że sypia z twoją siostrą? bo z tego co piszesz to wynika, że te wcześniejsze "numery" też wynikają z kontroli, meldunków i dziwnych relacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
a żebyś wiedziała, że mieliśmy się dzisiaj spotkać, miał przyjechać po meczu, mieliśmy iść na kolację. wogóle to miałam jechać na mecz to zadzwonił przed,żebym nie przyjeżdżała bo niby zimno. a później napisał,że nie przyjedzie bo będziemy mieć mało czasu i żebyśmy to przełożyli (to samo proponowałam w południe, to mówił,że nie ma sprawy,że przyjedzie po meczu i spędzimy te 2 godzinki razem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihishihiahs
lepiej byc kurwa a nie sukom i opierdalac loda w odstepach lesnech za 20zl +napiwek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
i nie raz wogóle nie wiedziałam,że on jest gdzieś poza domem. nie raz okazywało się,że dzwonił do mnie o 22 pożegnać się, powiedzieć dobranoc,że niby leży w łóżku a po jakimś czasie okazywało się,że dzwonił wtedy spod knajpy. na żone i kilkoro dzieci to on jest jeszcze za młody. bardzo dużo było takich różnych rzeczy. nie ważne czy to sprawy mniejszego czy większego kalibru, on kłamie bardzo często, w różnych sprawach. i nie dotrzymuje słowa- prawie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pisz od razu, że problem jest w tym, że byliście umówieni wcześniej, bo z żadnego twojego posta to nie wynika. mój chłopak trenuje piłkę i często po meczu mają albo jakiś wypad na piwo albo na grilla. nie mam nic przeciwko tylko chcę,żeby dotrzymywał słowa i pytał o zdanie czy nie mam nic przeciwko i odwrotnie. ja nigdy nie odstawiłam mu takiego numeru. dzisiaj po meczu napisał mi smsa, że jeszcze zostaje na kiełbasce i odezwie się jak wróci. Bo z tego fragmentu nie wynika, żeby zrobił w ogóle cokolwiek złego, a twoje pretensje są zupełnie nieuzasadnione. Swoją drogą, rozwiązujesz problemy w niesamowicie konfliktowy i agresywny sposób - nie mogłaś mu wysłać smsa w odpowiedzi, że przecież byliście umówieni, albo zadzwonić się zapytać, czy też masz wpaść na grilla, albo, żeby lepiej wracał do domu, bo chcesz z nim gdzieś wyjść? Płacz i rzucanie słuchawką nie przynosi najlepszych efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
nigdy wcześniej się nie meldował, nie kontrolowałam go ani nic. miałam pretensje, mówiłam,ze mógł chociaż powiedzieć np że gdzieś się wybiera albo jest tu i tu i było by ok a nie że dowiaduję się po fakcie najczęściej przez przypadek (np od kolegi), rzadko od niego. a pytanie o zdanie było jego późniejszą propozycją a zarazem obietnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Notoryczne kłamstwa są nie do przyjęcia moim zdaniem. Dlaczego on to właściwie robi? Skoro dzwonił o 22 się pożegnać mówiąc że śpi, a szedł na imprezę, możliwości są dwie: 1. Bajeruje tam inne panny i nie chce żebyś wiedziała, że bawi się nocą. 2. Jeśli nie ma nic na sumieniu - to znaczy, że często robiłaś mu awantury na temat wyjścia na piwo, itp, i jako wygodne stworzenie (faceci tak mają niestety) postanowił cię nie informować, bo robisz dużo hałasu o nic. Niezbyt ładnie, ale z czegoś to wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
powiem Ci, że po tylu incydentch już nie chce mi się go słuchać, on od razu się awanturuje mimo że to on nawala, zrzuca na mnie winę, obraca wszystko przeciwko mnie, więc postanowiłam się wyłączyć żeby nie tracić nerwów. a o tym,że byliśmy umówieni nie napisałam bo pomyślałam,że może nie specjalnie odwołał to spotkanie przez grilla tylko że może nie chce mu się przyjeżdżać na tak krótko. wogóle to odnoszę wrażenie,że on to wszystko robi przez swoich kolegów. w ich towarzystwie jest cwany, jak zadzwonił do mnie to był bardzo pewny siebie i często tak jest a potem przylatuje i prawie płacze,że on nie chciał, że nie wiedział co robi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy nie chodzi o to
no ok....byliscie na cos umowieni. a robi tak czesto? ale nie chodzi mi o meldowanie i pytanie czy moze gdzies wyjsc jak nic konkretnego nie macie razem do roboty, bo dla mnie to przesada. ale czy robi czesto, ze sie umowiliscie, macie cos robic, gdzies wyjsc, a on dzwoni/pisze i stwierdza ze wychodzi gdzies sam? bo to roznica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
nigdy nie robiłam mu awantur, nigdy nie miałam nic przeciwko wyjściom, nigdy mu niczego nie zabroniłam. on tłumaczy to tym,że bał się,że się nie zgodzę, a wszyscy koledzy szli np i on też chciał. i odkąd pamiętam od początku mnie nie informował, okłamywał, dopiero z czasem zaczął mówić,że gdzieś wychodzi, ale też rzadko. więc może ta pierwsza opcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujciwdupe
na twoim miejscu spierdalalabym skad przyszlam i nie wracala wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
zdarzało się. też byliśmy umówieni kiedyś np że sobie gdzieś wyjdziemy a potem pójdziemy do mnie a on zadzwonił pół godz przed gdzie ja już byłam gotowa do wyjścia czy nie będę zła jak on pójdzie na urodziny z kolegami z drużyny do pizzeri na piwo. to jeden z kilku przykładów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy nie chodzi o to
a tak w ogole to dobrze powiedziane: moze on ci nic nie mowi bo mu robilas przez to za duzo stresu? wiesz, faceci cenia sw spokoj ponad wszystko. moj tak ze swoimi ex robil. naszczescie ja inaczej postepuje:) tak w ogole to dopiero na drugiej stronie piszesz do rzeczy:) no bo teraz to juz masz sporo racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujciwdupe
stroj sie 3 godziny albo zaloz aokularki i sie obliz on ma cie w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czy nie chodzi o to
aha ok, nie robisz awantur...no ale sie boi ze sie nie zgodzisz... naprawde nie marudzilas i narzekalas za duzo, na poczatku, gdy ci mowi gdzie wychodzi.... no bo jesli naprawde nie to moze cos ukrywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie chce ci się go słuchać ani z nim rozmawiać, to zrezygnuj ze związku, bo przy tak fatalnej komunikacji jest męczarnią i dla Ciebie, i dla niego. Rozumiem, że chcesz mieć jakieś poczucie 'sprawiedliwości', bo masz wrażenie, że tylko Ty sie 'starasz'. Ale w obrażaniu się i strzelaniu fochów nie ma żadnego rozwiązania. Albo wypracujecie jakieś normalne relacje (przy chęciach z obu stron) albo rozstańcie się, bo taki 'za karę' foch tylko pogarsza sytuację w związku. A albo chcesz, żeby było dobrze, albo nie chcesz, żeby było w ogóle. Po co ci związek, w którym jesteś męczennicą, a twój facet jest wiecznie przez ciebie karcony za jakieś przewiny? Z tego co czytam dalej... fatalnie ten przypadek się rysuje jednak. Mimo wszystko, prędzej zrozumiałabym taką reakcję jak Twoja na przyłapanie na kłamstwie. To rzeczywiście jest spory problem, ja bym z kimś takim być nie chciała, nie rokuje to zbyt różowo na przyszłość. (łatwo mówić, wiem) Ale dzisiaj konkretnie - nic tak strasznego akurat nie popełnił ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na Twoim miejscu
jesli on wychodzi bez slowa badz informuje Cie po fakcie, to rob tak samo... z reszta po cholere wiedziec ze spotyka sie z kumplami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
przepraszam ale jestem rozkojarzona, trochę zdenerwowana. uwierz mi,że ja też marzę o spokoju ponad wszystko, chciałabym się niczym nie przejmować, mieć wszystko gdzieś, cieszyć się życiem, żyć w zgodzie. to on przez ten swój wybuchowy charakter niszczy nam wiele dni :( po prostu wierzę w niego, że się zmieni, ale z dnia na dzień jest co raz gorzej. może woli wychodzić sam bo jak idziemy gdzieś razem i on popije to potrafi mi takie rzeczy powiedzieć, że najchętniej to bym wtedy zniknęła z powierzchni ziemi. nie wiem czy wiecie jak to jest żyć z nerwusem. i on jak wychodzi,że mnie okłamał to potrafi tak to wszystko obrócić,że to ja mam wyrzuty sumienia. więc uwierz mi,że wcale nie chcę mu utrudniać życia, nie mam nic przeciwko jego wyjściom, ale mimo to on woli kłamać i nie dotrzymywać obietnic. dzwonił właśnie dwa razy, nie odbieram :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hujciwdupe
na twoim miejscy zadowolil sie wibratorrrrem albo wrocil do zawdodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefirkaaa
nie robiłam awantur, a on mimo to już na początku wolał nie mówić mi prawdy. o albo często tłumaczył kłamstwa tym,że nie chciał żebym się denerwowała. jestem już wykończona tym wszystkim. uwierz,że nie raz próbuję z nim pogadać, tłumaczę mu spokojnie, proszę a on od razu reaguje nerwowo. dopiero jak się wystraszy to robi się potulny jak baranek, obiecuje i mówi "zapomnijmy o tym". chciałabym żeby nasz związek opierał się na normalnych relacjach bo jak jest ok między nami to jest cudownym człowiekiem. wiem, dzisiaj może zareagowałam niepotrzebnie ale zrozumcie,że dla mnie to jeden incydent z wielu i tracę cierpliwość. chociaż nie było to w porządku,że wolał odwołać spotkanie ze mną (gdzie mamy ostatnio mało czasu dla siebie), chciał żebym nie przyjeżdżała na mecz a wybrał piwo. teraz napisał smsa "dobrze się bawisz?" i tu zaczyna się jego gra psychologiczna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I z tego co piszesz, chyba średnio przyjacielskie relacje między wami panują.... bo jeśli uznać, że rzeczywiście nie zraziłaś go żadnymi pretensjami na początku, to najwyraźniej ten typ tak ma, że uważa, że kobiety do głupie gderliwe stworzenia, którym najlepiej nic nie mówić, bo tylko dziamgać będą... a kumple fajni są, można na piwko wyskoczyć, fajną laskę poderwać, pozgrywać macho, który się 'babie nie dał' i wyszedł z domu, mimo że zabroniła. :O Spaczony obraz świata. Co do tego zrażania i robienia awantur - to nie jest tak, że uważam, że kobieta nie może absolutnie na nic zwrócić uwagi, bo się jeszcze pan i władca obrazi.... To raczej prosta obserwacja: mężczyźni w 95% cenią sobie nade wszystko święty spokój. Niestety, czasami częściej, niż absolutną szczerość. I jeżeli panienka będzie robiła problemy z drobnych spraw, to facet pójdzie po najmniejszej linii oporu i powie jej to, co chce usłyszeć - że nigdy w życiu się nie masturbował ;), że nie lubi iść na mecz z kolegami, że wszystkie jego koleżanki są brzydkie i szczerbate... Wiem, że to tchórzowskie i nieładne, ale niestety tak facet często postępuje. Dlatego sztuką jest, bez bycia pokorną, godzącą się na wszystko myszą, wypracować w związku taką atmosferę, żeby facet nie 'bał' się powiedzieć, że po pracy chce z kumplami oblać w pubie awans jednego z nich. Bo relacja 'nie mówię jej, bo się jeszcze wkurzy' to raczej związek 'mama-synalek', a nie 'kobieta-mężczyzna'. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×