Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteressowana BB

Teoria Życie bez ojca, to życie stracone

Polecane posty

Gość zainteressowana BB

Witam samotne Matki. Czy was też denerwuje że wszędzie jest napisane, że dzieci wychowyane bez ojców wyrosną na "niepełne jednostki ludzkie"?! Że już nigdy nie będę w stanie ułożyć sobie normalnego życia rodzinnego?!!?? Że chłopcy będa mieli problemy z kobietami, traktując je z lekceważeniam, a dziewczynki będę szukały starszych partnerów (namiastki ojca) i wcześnie zajdą w ciążę??!!! Staram się nie przejmować tego typu opowieściami, ale szlag mnie czasem trafia, bo z każdego tego typu opracowania bije we mnie pretensja, że skazałam na taki los syna. Ja , wredna egoistyczna matka, która pogonila męża nic niewartego skazałam mojego syna na wegetowanie do końca życia!!! I albo na szybko znajdę jakiegoś faceta, który będzie go" wspierał" po męsku, albo nic tylko się załamać. a co ja mam zrobić? przystawić pseudo tatusiowi pistolet do głowy i zmusić go żeby w końcu po 4 latach zainteresował się synem??!! A gdzie inforamcja, że czasem ojca może zastąpić inny męski członek rodziny, - brat czy dziadek?! Nie ma tego, nikt nie podaje, tylko lament jak bardzo te dzieci są skrzywdzone i wpadaja do kategorii drugiej , tej gorszej. Jak tu się nie denerwować??? Napisałam i trochę mi przeszło:-))) , ale niech ci wszyscy psychologowie może zaczną pisac imienne artykuły do tych co "odchodzą" z życia dziecka, z inforamcją jaką krzywdę mu wyrządzają. Niech napiszą - drogo ojcze - jesteś podły,a nie tylko dyrdymały że z takiego dziecka już nigdy nic będzie... Więcej optymizmu w naszej pro-rodzinnej Polsce, a nie tylko narzekanie że większość dzieci pochodzi z rozbitych albo patologicznych rodzin, w związku z tym za kilkanaście lat nie bedzie nikogo normalnego:-))) Szkoda słow, po prostu szkoda słów:-)))) Pozdrawiam wszystkie samotne Mamy:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo brawo
dobrze myslisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest takie powiedzenie, że \"jak się chce psa uderzyć to się kij zawsze znajdzie\" ludzie słabi zawsze szukają sobie \"usprawiedliwień\" na swoje własne porażki życiowe więc jak ktoś zaczyna pić, wpada w narkotyki, kradnie, źle się uczy to wtedy się robi wielkie halo i szuka - a to dlatego, że ojciec go zostawił, a to, że wcześniej umarła, a to, żesię w biedzie wychowywał a to, że mu piesek zdechł jak był mały, a to, że mu dziewczyna serce złamała... :o wszystko i wszystkich mozna winić, ot taka spychologia społeczna, zrzucanie swoich błędów na innych a prawda jest taka, że to on nas samych zależy co my z naszym życiem zrobimy, jak je przeżyjemy i jakie wyciągniemy nauki z tego czym nas inni doświadczają i prawda jest taka, że jedni ludzie wyratają na uczciwych, normalnych i dojrzałych, a inni zostają szmatami i nie ma absolutnie żadnego znaczenia co kto komu kiedy zrobił i w jakiej rodzinie się kto wychowywał każdy zna przykłady idealnych dzieci z idealnych rodzin, które sobie w życiu nie radzą kompletnie, albo takich, którzy mieli kiedyś jednego rodzica i ze wszystkim sobie świetnie w życiu radzą, dochodzą do czegoś więc zamiast szukać, droga BB, kogo by tu w przyszłości ukamionowac, jak Twój syn się rozpije albo kiedy coś mu nie wyjdzie, radzę zająć się jego \"tu i teraz\", jego wychowaniem za które Ty jestes odpowiedzialna, bo skoro Ty z nim zostałaś, to masz szansę ukształtować jego poglądy i priorytety jak chcesz, pomóc mu uwierzyć, że jest wartościowym człowiekiem i żadna sytuacja życiowa tego nie zmieni bo cokolwiek by nie mówić, to tak już jest, że największy wpływ na dziecko ma ten rodzic z którym ono zostaje, a nie ten, którego nie ma w myśl innego powiedzenia - \"nieobecni nie mają głosu\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mam nadzieję, że nie odbierzesz tego, że bronię w jakikolwiek sposób ojców, którzy z dziećmi kontaktów nie mają nie piszę tak, dlatego, że podobnie jak Ciebie szlag mnei trafia, kiedy czytam takie dyrdymały psychologiczne, skazujące kogos na takie czy inne życie, bo cośtam każdy ma szansę na normalne życie, na sukces nie każdy w to wierzy a dzięki takim opiniom psychologów, ludzie którzy w takiej sytuacji się znajdują, bardzo szybko są w stanie się załamać, usprawiedliwić i uwierzyc, że nic z nich nie będzie podczas gdy każdy z nas zna kilka osób z niepełnych rodzin, które wyrosły na wspaniałych ludzi, także głowa do góry, bo tak naprawdę najważniejsze jest podejście jeśli jest odpowiednie, można przenosić góry jeśli nieodpowiednie - można się od razu załamać i dopisać do tego zgrabną teorię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie bez ojca nie musi byc
stracone, moze byc o to ubozsze, jesli ojciec jest sensowny. Lepiej pogonic zlego ojca, niz skazywac na niego dziecko. Jeszcze lepiej dokladnie zastanowic sie,z kim mamy miec dzieci, zeby nie cierpiały z powodu naszej naiwnosci, beztroski czy braku wuobrazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Hm, wiele razy spotkałam sie z tym, że ojca ma zastąpić dziadek czy wujek. Pytanie tylko co zrobić, kiedy nie ma dziadka ani wujka? Generalnie większość potrali internetowych dla samotnych rodziców ogranicza się do rad jak napisać pozew o alimenty. Jeżeli już się trafia jakiś artykuł, to najczęściej zawiera on sugestie, o jakich piszesz lub zupełnie nieżyciowe rady - spotykaj się sama z przyjaciółmi, nie zabieraj ze sobą dziecka do sklepu i do fryzjera. Nie zawierają natomiast rad, co zrobić z dzieckiem, kiedy idzie się na spotkanie z przyjaciółmi, na zakupy i do fryzjera. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteressowanaBB
do a-aśka: w takiej sytuacji trzeba dziecko zamknąć w szafie, albo w bagażniku samochodu i spokojnie iść na kawę z przyjaciókami :-)))) dokładnie czasem te porady dla współczesnych matek sa powalające hi hi hi hi co do braku wujka i dziadka, ja swego czasu "zatrudniałam" nastoletniego syna przyjaciólki. Posiedział trochę z małym, pobawił się z nim, porozmawiali sobie jak to faceci i syn go uwielbia. Problemem może być że nie każdy nastolatek nada się na autorytet i opiekuna 4-5 latka:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
I nie każdy nastolatek ma ochotę zajmować się kilkulatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×