Powiedzcie mi.. czy tkwić w takim związku ?

W którym dochodzi do kłótni o bzdury..., nie mamy o czym rozmawiać, w sumie to chyba nigdy nie potrafiliśmy tego robić... w którym nie ma seksu, a jesteśmy ze sobą 4 lata.. Czy coś takiego ma sens ?

nie

Też tak myślę... ale chce zobaczyć co inni o takim czymś myślą.. A tego seksu to.. nie ma od początku związku a nie TERAZ .

skoro ani nie macie ze sobą o czym rozmawiać ani nie ma między wami pożądania to yyy jakim cudem wy w ogóle jesteście ze sobą?

Więc z seksem to nie jest nowość. A co do kłotni, to nie ma żadnej pary bez nich. Tylko, że jeśli sie cały czas kłócicie to jest to bez sensu.

A myślicie, że jak mu soczyście obciągnę z połykiem to wszystko wróci do normy...?

wiem wiem ze w kazdym zwiazku sa klotnie ale kurcze wydaje mi sie ze ja sie mecze w jego towarzystwie :O a przeciez tak nie powinno byc :(

hmmmm skoro teraz zadajesz juz sobie takie pytanie, to moze poczekaj jeszcze 4 lata by przekonac sie ze spieprzylas sobie 8 lat zycia ale to tylko moje zdanie ..........

skoro jeszcze nie odeszłaś od tego gostka to znaczy, że się przyzwyczaiłaś albo roztyłaś i masz obawy, że nie znajdziesz absztyfikanta :)

wiesz co nie ma nad czym sie tu zastanawiac skoro jest Ci źle....Nie ma sensu też tego dłużej ciągnąć bo marnujesz tylko swoj czas..

właśnie - przyzwyczaiłam się :O Hmm no tak, ale to jest trudne... tak zostawic kogos po tak dlugim czasie..

Jak nie ma porozumienia to i nie ma seksu. Jedno wpływa na drugie.

ale my sie nie kłocimy od 4 lat.. tylko od jakiegos roku :(

z wlasnego doswiadczenia powiem ci,ze jezeli pojawiaja sie tego typu watpliwosci to nie ma co dluzej tego ciagnac:(

bylas w podobnej sytuacji ? i jak to przetrwałas jak juz zerwaliscie ze soba ?

u mnie bylo tak,ze my zaniam zdecydowalismy sie byc razem bylismy przyjaciomi, wiec to bylo dodatkowe utrudnienie. zle bylo ok. roku. pozniej ja zaczelam rozmowe,ze chyba lepiej sie rozstac, okazalo sie ,ze on mysli podobnie. oboje balismy sie tej rozmowy, bo stracic partnera(-ke) i przyjaciela to dwie tragedie w jednym:( teraz jestesmy kumplami i jest miedzy nami bardzo dobrze:) ale my sie naprawde bardzo lubimy:)