Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malinkaWiot

robienie wesela to wiocha!

Polecane posty

Gość delilah__
Wiesz, dla mnie przede wszystkim ma znaczenie czy wyzywam kogoś, czy też jedynie o czymś piszę w niewybrednych słowach. Mnie np. nie dotykają takie stwierdzenia ;) Choć prawdą jest, że pomimo anonimowości jaką daje net nie napisałabym tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
dokładnie jak pisze okularnica. jak płacisz sama za wesele to rób jak chcesz i nikt nie ma prawa słowa powiedziec. ale jak płacą rodzice to mają pełne prawo wtrącać swoje "trzy grosze" i zaprosic kogo chcą. ostatecznie to za ich pieniądze. dlatego twierdze ze lepiej jak młodzi mają przynajmniej część własnych pieniędzy i moga sami opłacić bodaj zaproszonych przyjaciół od A do Z. delilah__ mnie ot nie dotyka tylko uważam to za zbędną eskalację emocji, która tak naprawde niczemu nie służy. jesli ja uwazam np ze satanizm jest głupotą to nie wchodze na fora satanistyczne tylko po to żeby sobie pobluzgac na "wyznawców". dlaczego wiec ktos wchodzi na forum ślubne pobluzgac sobie na weselniczki - nie zrozumiem nigdy w życiu. nie mówiąc o tym że autoka - jak juz pisałam - bazuje nie na argumencie, tylko na "urban legend". ja osobiście nie znam nikogo kto musiałby brac kredyt na wesele. tym bardziej nie znam nikogo kto by wydał na wesele 70 tysięcy, a potem głodował. nie mówiąc o tym że to juz kolejny raz ktoś porównuje koszty wesela do kosztów zakupu mieszkania, gdzie to jest po prostu niewspółmierne. wiec po coż pisać - wybacz ale jednak - głupoty?... nie szkoda palców?... i nie mów mi że określenia "chlew wiejski", "ograniczone wieśniary", "tępe pały" to nie obelgi, a zaledwie niewybredne słownictwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie zastanawia po co ktos
kto nie nawidzi wesel wchodzi na takie fora jak to??? i zaczyna wyzywac i bluzgac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my robimy wesele nie mieszkamy u rodzicow, robimy za swoje pieniadze w calosci, osob bedzie ok 130 bo tyle wyszlo rodziny i najblizszych znajomych, nie liczymy, ze sie zwroci( jak tak to dobrze, jak nie to trudno, nie tylko kasa sie liczy) i bedziemy mieli dj, a nie jakis wiejski zespol, elegancka sale, a nie remize (chociaz bylam na kilku w remizach i bardzo dobrze sie bawilam) - nie uwazam, ze wesele to wiocha to uczczenie bardzo waznego dnia w zyciu, ale tez jestem przeciwna zaciaganiom kredytow na wesele albo finansowaniu ich przez rodzicow (no chyba, ze bardzo chca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha bo autorka
bardzo lubi wesela. ale jej ktos nie zaprosil wiec doszla do wniosku ze jak sobie wmowi ze nie lubi to jej bedzie latwiej to zniesc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
hahahaha bo autorka tak sobie to tłumacz :o czarna koalo  a ja np. wchodzę i na takie topiki, bo mnie po prostu interesuje czym kierują się tacy ludzie. Ale raczej nikogo nie staram się prostować, bo jak mówię, w nosie mam co kto robi (póki nikogo tym nie krzywdzi, więc przykład z satanizmem nie jest najszczęśliwszy). Są jednak osoby, które po przeczytaniu horrendalnych w ich mniemaniu bzdur krew zalewa, więc się wypowiadają… A że często mówią co myślą, nie przebierając w słowach i nie zastanawiając się nad tym, czy aby nie urażą tym którejś księżniczki z forum ślubnego, która przeżywa ten „najważniejszy dzień w życiu” jak mrówka okres… No cóż. Ja słyszałam wielokrotnie od swoich znajomych że bywali na weselach, na które zainteresowani/ich rodzice zapożyczali się… I nie są to opowieści wyssane z palca. Piszesz że koszt wesela jest niewspółmierny do kosztów mieszkania… Liczmy 40 tys wesele, za 250 można kupić mieszkanie w dużym mieście. Może to, uprośćmy, 1/6 tej kwoty, no ale ziarnko do ziarnka… Przynajmniej moim zdaniem. Poza tym zwróć uwagę, nawet osoby które robią wesele piszą że nie chcą wiejskich zabaw, wiejskiego zespołu, wiejskich przyśpiewek. Wesela to zwyczaj wiejski, czy się to komuś podoba, czy nie. Więc użycie tego słowa tam, gdzie jest jego miejsce, też traktujesz jako obelgę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"malinkaWiot - a tak po drugie wiesniary -nie mowie to pod katem mieszkania na wsi a sposobie zachowania jaki wskazuje,ze jestescie wiesniarami tepe paly!" jak dla mnie autorka nader jasno okresliła w jakim celu używa określenia "wieśniara".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
Ja strasznie nie lubię wesel. zwłaszcza polskich. Po prostu mnie odrażają. Najgorsze jest to chlanie wódy. Sama nie lubię wódki, ale rodzinę ma się różną, i prawda jest taka, że jak nie zapewnisz niektórym takich trunków to się na śmierc obrażą. Byłam na paru weselach w wynajętych knajpach, nie podobał mi się wystrój - bo pokomunistyczny, żarcie znośne, ale najczęściej nie za ciepłe. Najgorsi ci faceci w białych koszulach, jak się pochlali to im te koszule zaczęły wyłazic ze spodni, i mogłam oglądac ich piękne, tłuste i spocone brzuszyska. Muzyka jakaś typu disco - polo przez pół imprezy, bo starsze pokolenie taką lubi. A potem najlepsze zawsze na koniec - jak starsze baby zaczynają śpiewac chórki "Wszystkie rybki mają cipki", itd. I nie jestem z wiochy, tylko dużego miasta. Swoje wesele robiłam w domu bo żal kasy na jakąś żałosną imprezę. Jedzenie się zrobiło samemu i było nawet lepsze, siedzieliśmy tylko do północy bo mało wódki, a bez niej mało kto się potrafi bawic. Ale i tak bym już nie miała siły siedziec dłużej, bo te wszystkie rzeczy wyczerpują... Po prostu żal jacy ludzie są... Ja tam wolę miec wspomnienia z jakiegoś ciekawego wyjazdu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja byłm na kilku weselach
i bardzo mi sie podobało. Odbywało sie w gustownych i eleganckich salach. Wódka owszem była, ale nikt nie sie schlał. Były to wesela przewaznie na ok 80-100 osób. Muzyka tez była bardzo fajna. Nie było disco polo. Zespół grał rozne fajne kawałki, stare i nowe. Było tez kilka rockowych przebojów.Wokalistka z jednego zespołu miała po prostu rewelacyjny głos. Jedzenie pyszne. Super sie bawiłam. Niewiem na jakie wesele wy chodzicie, ale ja sie nigdy nie spotkałam zeby sie ktos schlał albo jedzenie było zimne. Moje wesele tez bedzie na bardzo ładnej sali. Zespół mam juz wypróbowany przez znajomych. Moje wesele bedzie na ok 90 osób i cała ta impreza łącznie ze wszystkimi kosztami slubu itp wyniesie nas ok 25000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja byłm na kilku weselach
Nie chodzi mi o to zeby komukolwiek sie pokazac ze mam kase czy cos w tym stylu. Chcemy po prostu cieszyc sie razem z rodzinką i przyjaciólmi z faktu slubu i tyle:) i chyba po to są wesela. Przynajmniej ja tak mysle. Nie chce zadnych głupich i zboczonych przyspiewek i ustaliłam to z zespołem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheepek
jejaś, gdzie wy chodzicie na wesela. U mnie takich opinii sie nie słyszy. Ostatnio byłam na weselu u kolezanki. Organizowane w pieknym, stylowym dworku, jedzenie nietypowe - łosoś na surowo, dziczyzna, patery serów plesniowych itd Muzyka fajna, wytanczyłam się, nikt sie nie upił - moze zalezy od kultury rodziny. Widac nie wszyscy są "dobrze urodzeni" heh Ja organizuje wesele w stylu staropolskim. Sala przepiekna, dech zapiera, pyszne potrawy podawać będą profecjonalni kelnerzy, muzyka bez disco polo - no moze z kilkoma szlagierami prezy których z pewnościa bawić sie będą młodzi i starsi. Hmm, moze co region to obyczaj. Nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheepek
majteczki w kropeczki, wesele w baraku, upita rodzina... hm, nie wydaje mi się ze ktoś robi takie "imprezy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Tak to jeszcze spoko. Ale niedawno był tu temat, gdzie wszyscy byli oburzeni, że dziewczyna chce inne menu niż rosół i schabowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko masz naprawdę dziwny problem :O a czy nie rozumiesz, że robią te wesela NIE NA POKAZ a tylko dlatego, że chcą mieć wspaniałe wspomnienia z wesela, dużą ilość gości itd?? chcą mieć zabawę do białego rana i ogólnie masę innych rzeczy, aby na lata pozostało niezapomniane przeżycie ?? wg mnie co to w ogóle za ślub bez goszczenia się :O może jeszcze kiecka kupiona gdzieś na bazarze za 100 zł żeby tylko na mieszkanie nie brakowało :O dziwne naprawdę masz poglądy, ale widać dla ciebie ważniejsze np. mieszkanie niż uroczystość.... poza tym co w tym dziwnego, że młodzi żyją z teściami w pod jednym dachem... zwykle dom wtedy zostaje jakoś podzielony i każdy ma swój \"teren\" że tak się wyrażę, poza tym jak ma się fajnych i wyrozumiałych teściów to ja problemu nie widzę żadnego ....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo co do menu weselnego ja nie wiem co za moda i obyczaje przyszły, że teraz każdy na "jedzie równo" po tych kto chce tradycyjne dania takie jak właśnie rosół czy schab :O gdzieś na forum spotkałam się z twierdzeniem, że takie jadło każdy może mieć na co dzień a na wesele trzeba coś wykwintnego, coś czego goście może nie jedli jeszcze nigdy w życiu a mogli by spróbować.... no proszę wybaczyć, ale głupotą jest robienie z gości "królików doświadczalnych"... to że młodej parze nie smakuje rosół itd to nie znaczy, że gościom też nie... zawsze można menu ustawić aby każdemu pasowało a np. nie każdy na Górnym Śląsku i u mnie w tym terenie jadło weselne wygląda całkowicie inaczej jak niektórzy pisali. Dużo jest mięs itd, wiadomo zachował się obyczaj, że do wódeczki trzeba pojeść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheepek
prawdę mówiąc też miałam plan cichego slubu gdzies w kościółku w górach miedzy owieczkami.. gdyby narzeczony tak mnie porwał pewnie bym nie załowała. Później wymyśliłam, ze moze jednak obiad dla najbliższych. No i teraz staneło na tym, ze fajnie bedzie potanczyc no i bedzie wesele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka chyba powinnas
uscislic- robienie zyt duzego, wystawnego wesela, pod presją ,z obciachowymi akcjami w trakcie itd. Wesela byly jak swiat swiatem, ni tylko w wiochach, ale w dworach krolewskich przeciez tez kameralne wesele na 15 osób tez jest weselem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam miało być że mieszkam na Górnym Śląsku i tu menu wygląda całkiem inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Ja osobiście lubię próbować wszystkiego co nowe :) Moja rodzina też. I tak wygląda każda rodzinna impreza że staramy się wymyślić na jedno danie coś nietypowego. Nie wyobrażam sobie podawania gościom czegoś co jest tak nudne, że aż boliiii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheepek
z tym wykwintnym menu to racja. Fajnie jest zjesc czasami cos innego, ale znam osoby co po weselu zagladały głodne do lodówki. No ale jak po przekrojeniu flaczka wyleciało jakieś mazidło to sama bym tego nie jadła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sheepek
malinka uciekła i temat całkiem przyzwoity sie zrobił.. aż wróciłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiem o ja także lubię różne nowe dania czasem wymyślam sobie coś po swojemu :) moje poglądy co do menu weselnego i zabawy wzięły się zapewne w środowisku i otoczeniu w jakim żyję, dużo ma do tego także miejsce tak jak pisałam Górny Śląsk. Nie trzeba mieć 100 różnych potraw na weselu aby było ok, ale nie może być też tak, żeby było kilka a goście głodni i marudni :D musi być porządny obiad bo to podstawa a reszta to już wg gustu kto jaki ma :) co kraj to obyczaj tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delilah__
Popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe a w tym roku czekają mnie chyba 2-3 wesela :D prawie co miesiąc :P ehh uwielbiam takie zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez bede obbstawac za tradycyjnym menu.. ale tez chcialabym jedna potrawe taka nietypowa . ale nie bylaby to potrawa na cieplo bo gdyby komus nie podpasowala na cieplo potrawka to moglby sie czuc nieco rozdrazniony. a pool biedy bedzi jesli to bedzie na zimno podane jako ciekawostka na sprobowanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Ja byłam ostatnio na kilku weselach i takich w remizie i w eleganckich lokalach. Nikt się na żadnym nie spił, nie było jakichś nieprzyjemnych scen, można powiedzieć pełna kulturka. Zespół i disco polo na weselu są dla mnie ok, bo w końcu wesele ma w sobie coś 'wiejskiego' i podchodzę do tego raczej z dystansem i przymrużeniem oka, a nie z pełna powaga i naburmuszeniem. Nawet jeśli ktoś nie ma zespołu, tylko DJa, to 'wiejskie' przyśpiewki i tak mogą się pojawić w wykonaniu gości. I dla mnie to też jest ok. Ale tak jak mówię, ja do tego podchodzę z przymrużeniem oka i na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neguje_wiesniakow
wesele to impreza dla wiesniakow ktorym słoma z butów wystaje. wolalbym przeznaczyc te kase na niezapomniana podroz poslubna objazdowke po kilku wyspach np., a nie jakies durne wesele, durne garnitury i welony, kareta, wiesniackio-dresiarskie piosenki 'cudownych rodzicow mam' itp. bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Twoja kasa, Twój wybór. nie rozumiem w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neguje_wiesniakow
po prostu to chore żeby wydawać 40 tys. żeby jakies piąte ciotki po kisielu sie najebały. na dodatek młoda para wcale nie ma spokoju tylko musi wiare zabawiac. a w koncu to ich wesele! chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Ja nie mam ciotek po piątym kisielu. Wszystkie ciotki to siostry mamy/ojca. Zresztą... są osoby, z którymi chcemy uczcić ważny dla nas dzień i np dla mnie to ważniejsze niż zwiedzanie czegoś tam. Wyjechać sobie zawsze mogę, a wesela raczej drugi raz nie będę mieć okazji zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×