Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mama...

trudne związki

Polecane posty

"mozesz tez zastosowac scenariusz z amerykansich filmow albo "tylko mnie kochaj"...zabierz mlodsze dziecko i wyjedz..zostaw go z mala...najpierw sie o malo nie pozabijaja,ale moze akurat stworzy sie wiez..." - CIEKAWE:) pomysle o czyms takim. Tylko gdzie ja pójdę?? pomyślę WIEM ze on jest niedojrzały i on tez o tym wie, nie wiedział w co sie pakuje, tzn wiedział ale nie wiedział ze tak bedzie reagował jak reaguje i nie widac poprawy jest cały czas to samo, on chyba nie dojrzeje nigdy, na pewno prośby tłumaczenia i rozmowy nie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, po tym jak mnie tatuś traktował mam nerwicę i rzeczywiście totalnie siebie nie akceptuje:( Bardzo trudno mi w siebie uwierzyć... Wiec wspieraj swoją córeczkę jak tylko się da, i zrób coś,żeby nie bała się wracać do domu po szkole jak ja miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
...ale tylko w początkowej fazie wypowiedzi... Nie! - to chyba niedobry pomysł z tym zostawianiem go samego z Twoją córką..bałabym się...cholera wie co by jej mógł zrobić... Lepiej jego wyślij do terapeuty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co z tego ze pójde do psychologa z nią? myśle o tym zeby pójsc i pójde. ale to od niego zależy, co z tego ze ona bedzie miała terapię a on bedzie taki sam i nie bedzie pomagał Córka jest zazdrosna, boli ją to ze małemu poświeca sie uwagę ze sie go kocha i akceptuje a ona czuje sie odrzucona. Ja sie staram zeby sie tak nie czuła ale on sie nie stara oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
strasznie mi żal małej - wyobrażam sobie jaka jest nieszczęśliwa... Spróbuj go postraszyć rozstaniem... Szczerze? chybabym wolała zostać sama z dziećmi, niż narażać jedno na baaaardzo trudną przyszłość... Dziś trudno wychowywać dzieci w normalnych rodzinach, a co dopiero w tak toksycznej... Twojej córce dzieje się krzywda....jeśli teraz nie zareagujesz - czekają Cię duże problemy w przyszłości...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie wiemy czy autorka pracuje...jak finnase nie pozwalaja,to wiadomo,ze nie odejdzie...i moze tez dlatego on wykorzystuje sytuacje,gdzie ona jest zalezna od jego kasy i kaprysow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na wychowawczym mam zasiłki, dałabym rade finansowo, choc ciezko On mówił ze tylko byłoby mu szkoda ze jego syn bez ojca bedzie sie chował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
tak czy inaczej trzeba zrobić bilans plusów i minusów.. Dziś jest źle...nic niezrobienie tylko pogorszy sytuację.. Ja jestem zwolenniczką metod radykalnych - jednym cięciem...i patrzę i działam w inną stronę... Wariant ekstremalny to rozstanie, jeśli nie pracuje - pójście do pracy, dzieci do przedszkola, żłobka, facet płaci... Ale nie znamy autorki...niepokojące jest to, że widziała, że jest niedojrzały, a mimo to zafundowała sobie z nim związek i to z drugim dzieckiem... Tkwienie w tej sytuacji przyniesie TYLKO problemy i to mogą być duże problemy - dziewczynka zacznie unikać domu, a to początek dramatu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypierdolisz mnie teraz czy pózniej za pare lat? bo chyba lepiej wczesniej niz pózniej... - to jego słowa ostatnio no tak bo zdazy sobie zycie na nowo ułozyc... a ja juz mam zjebane............... :(😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a o ciebie by mu smutno nie bylo?dziwny jest...moze tez wziac syna ze soba..nigdzie nie jest powiedzaine,ze dziecko bierze mama.ciekawe,czy wtedy taki madry bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wlasnie o tym mowie-niedojrzale dziecko..nie chce mu sie starac,bo po co?zaplaci 300zl alimentow i juz go nie ma,problem z glowy...strasznie nieodpowiadzilany..powiedz mu,ze masz dosc,ze jak chce to moze odejsc i zabrac syna..zobaczymy co powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dramat mojej córeczki to prawda, trafiam, wybieram okrutnych podłych facetów - jej tatuś poniżał i nie szanował mnie a teraz obecny poniża i nie szanuje jej ZAJEBIŚCIE... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE DAM MU SYNA bo on wróci do rodziców a oni baaardzo chetnie sie zajmą, on nie bedzie musiał robic nic, bedzie wolny, bedzie miał spokók, bedzie mu dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czasu....rodzice to nie caritas...w koncu tez go zlapia za leb i kaza pomagac...zreszta to juz wtedy nie twoj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matpalneta
współczuje Ci, ja jestem samotna mama i też trafiam na popaprańców na szczęscie jakoś uświadamiam sobie to i zanim się na dobre zacznie to sie już kończy. twóju facet jest okropny jak moze sie z dzieckiem kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIESTETY jego rodzice to caritas... oni sie zajmą z chęcią, on pójdzie do innej a oni będą syna wychowywać tak to by wyglądało nie oddam mu syna - im, teściom. Bo jak patrze jak oni dzieci wychowali to nie chciałabym by mój synek tez był taki... niedorozwój. To bardzo dobrzy ludzie naprawde, byli chyba za dobrzy dla swoich synów i teraz synowie myślą ze wszystko im sie nalezy, ze są najwazniejsi na tym swiecie, pieprzeni egoiści, narcyzy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
wypie**olisz mnie teraz czy pózniej za pare lat? bo chyba lepiej wczesniej niz pózniej.. myślę, że problem jest bardziej złożony i - niestety - podejrzewam, że sporo winy leży po Twojej stronie.. widać, że facet jest świadom swojej sytuacji i błędów... Ty zdaje się chciałaś usilnie mieć kogoś...efekt jest taki, że masz...troje dzieci... Uważam - sorry - ale kwestią czasu jest Wasze rozstanie...i może rzeczywiście lepiej wcześniej...zanim starsze dziecko nie będzie miało skrzywionej psychiki.. Co to znaczy "mam przejebane życie"? Ono jest normalne - masz dwoje udanych, zdrowych (daj Boże!) dzieci, jesteś młoda, życie chyba nie polega na tym, żeby koniecznie mieć chłopa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tesciami gadałam - nie zabardzo, są chetni do pomocy ale na niego nie mają żadnego wpływu A chciałam miec faceta tak i akurat jego, bo znaliśmy sie dużo wczesniej i mielismy do siebie sentyment i dlatego tak wyszło, to nie był pierwszy lepszy... pewnie, mam dwójkę fajnych dzieciaków i z tego jestem zadowolona, nie mam zjebanego życia, tak napisałam w porywie chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
...jeśli nie podejmiesz jakiejś radykalnej metody to dopiero będziesz miała przejebane... na razie masz dość normalne, bieżące problemy, których większość wiąże się z obecnością kogoś, kto powinien Ci pomagać je rozwiązywać. Ona natomiast nie tylko tego nie robi, ale jeszcze je prowokuje, stwarza... Prawdziwe problemy zaczną się jak córka podrośnie...bunt, ucieczki z domu, złe towarzystwo, narkotyki, porzucenie szkoły...pisać dalej? Nie chcę Cię dołować, sama jestem matką samodzielną (nie zdecydowałam się na powtórny związek), fajnie wychowałam swoje dziecko, jesteśmy oboje szczęśliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mam tego swiadomosc ze z czasem moze byc tylko gorzej jak córka podrośnie i bedzie miała z tego tytułu problemy, z tego jak jest teraz jesli sytuacja sie nie poprawi Najpierw pójdę do psychologa ze sobą i z nią, potem zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
...ale jak widzisz budowanie relacji rodzinnych na sentymentach z przeszłości to za mało. Swoje życie układasz nie dość dobrze - będąc odpowiedzialną osobą nie zniszcz życia niewinnym dzieciom, bo sobie tego nie darujesz... Jeśli własna matka nie ma wpływu na dziecko (Twojego faceta), to co to za typ? Odpowiedź znasz sama...no i my już trochę też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaaaaa
moja droga, ani Tobie, ani Jej psycholog jest niepotrzebny - diagnozę przecież postawiłaś na wstępie... To jemu potrzebna jest wizyta u terapeuty...jeżeli... to powinniście iść oboje, choć uważam, że on także zdaje sobie sprawę z tego, co robi... To jest dość proste - tu wystarczy jego dobra wola, panowanie nad sobą, odpowiedzialność, wyobraźnia....no i dobre serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutna historia.... kobieto zastanów się czy jesteś gotowa poświęcić swoje i córki szczęście dla takiego idioty? Jestem pewna, że bez niego bedzie wam o milion razy lepiej. Zarówno ty jak i córka odzyskacie spokój psychiczny. Małej potrzebna jest stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa i akceptacji a nie kłótnie, płacz.... córka w przyszłości podziękuje ci za to że odeszłaś od niego. Jeśli tego nie zrobisz to bedzie miała do ciebie ogromy żal, a gdy tylko bedzie pełnoletnia wyprowadzi się z domu i tyle bedziesz ją widziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, gadalismy o tym i on wie co robi ze robi krzywdę, postaram się go namówić na terapię bo tylko to zostaje, juz innego wyjscia z tej sytuacji nie widzę procz rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×