Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanówmy się

Wdowiec, 3 dzieci

Polecane posty

Gość jsdcn
zastanówmy się jestes desperatka,bo gdyby tak nie było to dowiedziawszys ie,ze facet ma 3 dzieci po prostu dałabys sobie z nim spokoj.Nikt cie nie chce,wiec,za tego faceta chcesz sie wziąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak to jest...
Ludzie, skąd w was tyle jadu? Kobieta ma wątpliwości, więc pyta. Dlaczego wyzywacie ją i jej faceta? Jakim prawem obrażacie ludzi, których nie znacie? Autorko, nie przejmuj się głupimi komentarzami. Moim zdaniem nie powinnaś jeszcze podejmować żadnych wiążących decyzji. Jeśli facet Cię zapyta, co dalej, to po prostu powiedz mu, że Ci na nim zależy, ale potrzebujesz więcej czasu, żeby się oswoić z nową sytuacją. Myślę, że wszyscy teraz potrzebujecie czasu, a szczególnie dzieci, dla których to wszystko jest szczególnie trudne. Postarajcie się spędzać ze sobą dużo czasu, niech dzieci się do Ciebie przyzwyczają. Nie musisz się zachowywać, jak ich matka. Bądź po prostu miła, to wystarczy. One się do Ciebie przyzwyczają, a i Tobie będzie łatwiej ocenić, czy nadajesz się do takiego związku. Nic na siłę, dajcie sobie czas, żeby się poznać i polubić. Na pewno wiele będzie ciężkich momentów, ale one się zdarzają w każdym związku i w każdej rodzinie. Spokojnie, bez żadnych gwatłownych ruchów. Wszystko się ułoży. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo ja bym się też zastanowiła
nie, no spokojnie, co? w pewnym wieku trzeba liczyć się z tym, że ludzie, których bierzemy pod uwagę jako ewentualnych partnerów mają za sobą związki, w tym małżeńskie, w tym takie, które zaowocowały potomstwem. wszystko zależy od tego, co jest dla człowieka priorytetem. ja na przykład zawsze chciałam mieć dużą rodzinę - 3-4 dzieci :D niestety, moje ciało spłatało mi psikusa i nie chciało tych dzieci urodzić :( moje pierwsze małżeństwo nie wytrzymało tej próby, w drugie weszłam znacznie starsza ;) i świadoma, że oto mam szansę na rodzinę! mąż miał dwoje dzieci, czyli niemal tyle, ile sama chciałam mieć ;) mnie to pasowało o wiele bardziej, niż wiązanie się z mężczyzną bez dzieci i życie we dwójkę. więc mówienie, że kobieta wiąże się z kimś kto ma dzieci, bo nie stać jej na kogoś "lepszego" jest totalną bzdurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdcn
No ktory normalny facet zaraz po smierci zony(nawet jak źle dzia ło sie w zwiazku) szuka drugiej baby i przedstawia ja swoim dzieciom.Z szacunku do dzieci nie powinien jeszce tego robic.A autorka,zywkła desperatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
dzieki wszystkim tym ktorzy dziela sie swoimi doswiadczeniami, ja nic nie robie na siłę , nie szukam desperacko, ale nie odrzuce kogos tylko dlatego ze ma dzieci, wlasnie spokojnie , bez pospiechu probuje sama sie przyzwyczaic do nowej sytuacji, a dzieci traktuje z nalezytym im szacunkiem i ich zmarłą matkę rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...tak to jest...
jsdnc, a skąd Ty możesz wiedzieć, co taki facet czuje? A poza tym każdy sam decyduje, kiedy jest gotowy na nowy związek. Dla jednego to będzie 10 miesięcy, a dla drugiego 10 lat. Nie Ty o tym decydujesz. A to, że facet chce sobie ułożyć życie to źle? Lepiej żeby siedział i płakał? On ma trójkę dzieci, więc nie może sobie pozwolić na załamanie. Musi być silny przede wszystkim dla nich. I jak możesz twierdzić, że kobieta, która wiąże się z wdowcem jest desperatką? Facet jest gorszy bo ma dzieci? Zadziwia mnie Twój tok rozumowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdcn
zastanówmy się nie traktujesz tych dzieci z szacunkiem,bo gdyby tak było to bys trabo nie mieszał sie w ich żałobe.Ty desperatka jestes i za wszelka cene chłoipa chcesz podłapac a tamten facet to dupek nie szanujacy nawet swoich dzieci i ciebie tez nie szanuje,tylko czuje,ze jestes desperatka i szybko słuzacą mozesz sie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to wygląda z drugiej
wiem jak to wygląda z drugiej strony. Moja mama zmarła kiedy miałam 8 lat, mój brat jest ode mnie 5 lat starszy. Tata po 1.5 roku od śmierci mamy przedstawił nam swoją kobietę... Na początku było cudownie - wspólne wakacje, obiadki. Poczułam się bezpiecznie. Poczułam, że fajnie znowu mieć w domu osobę z którą mogłabym porozmawiać. Potem był ich ślub, po którym było coraz gorzej. Zaczęłam patrzeć na Monię jak na wroga - uważałam, że to ona jest winna temu, że ojciec się mnie czepia, że ma dla mnie mniej czasu. Tęskniłam do czasów kiedy odgrzewaliśmy pizzę i oglądaliśmy filmy tylko z tatą. Praawdę mówiąc tęskniłam do czasów zupełnego luzu. Teraz wiem, że Monika często miała racje - zakazując, nakazując, stawiając warunki. Ojciec był zbyt słaby by czegokolwiek wymagać. Z czasem, choć urodził im się syn, posypało się do końca. Na początku cieszyłam się. Uważałam, że dobrze się stało, że ona tylko zawadzała, że ojciec będzie miał spokój. Denerwowało mnie, kiedy mówił, że chciałby żeby wróciła. Nie wróciła, czasem ich synek do nas zagląda. Mój brat. Ojciec ma nową kobietę, ma jeszcze szansę na szczęście. Już mu się nie wtrącam.. Wiem, że wtedy wyrządziłam wiele złego. Rada dla Ciebie: Nie próbuj zastąpić matki, ale równocześnie stwórz tym dzieciakom dom. Jeśli nie jesteś gotowa, odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
nie mieszam sie w żałobę,bo niby jak??? spotkałam sie z nimi tylko raz,nie narzucam sie, nie bywam w ich domu, a nasze spotkania odbywaja sie tylko i wylacznie jesli one maja zapewniaona opieke, tak aby nie byly same.No wlasnie ile ma trwac żałoba??? czy facet juz zawsze musi byc sam????a jesli napisalabym ze minal rok czy dwa to zmienia postac rzeczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdcn
zastanówmy się-desperatka zostanie desperatka a facet zostanie dupkiem szukajacym służacej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jak to wygląda z drugiej
10 miesięcy to bardzo krótko. Jak zmarła tamta kobieta? Uważam, że wejście Moniki w nasze życie nastąpiło zbyt wcześnie, bo 1.5 roku po śmierci mamy. Ja jeszcze byłam zbyt przejęta śmiercią mamy, za bardzo tękniłam, by móc zaakceptować inną kobietę, którą ojciec adoruje. Moja mama umierała kilka lat na raka piersi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
to byl nieszczesliwy wypadek. Moze to rzeczywiscie za wczesnie, ale co teraz mam zrobic, zalezy mi na nim, wiec co mam mu powiedziec?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdcn
zastanówmy myslisz,ze jemu zalezy na tobie ;-) chcesz zostac darmnopwa służaca to powiedz,ze chcesz zostan z nim na zqawsze .Facet sie ucieszy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
wiem ze mu zalezy,po co bylyby te spotkania , rozmowy , no sama nie wiem.Czemu od razu zakładasz z góry ze byłabym służącą????No kto by na to sie zgodził , bo ja na pewno nie , nie tak rozumiem partnerski zwiazek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdcn
zastanówmy się--po spotkaniach,rozmowach wnioskujesz,ze jemu zalezy na tobie jak na kobiecie a nie na słuzacej:-) Bedziesz słuzaca,bedziesz,a jak bedziesz sie buntowac to dzieci dadxa ci popalic ifacet tez :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
a po czym mam wnoiskowac ze mu zalezy????? czy ty moze jestes w takiej sytauacji ze tak sie negatywnie wypowiadasz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprrii
Zatanówmy się... Opowiem Ci moją historię. Mojego męża pierwa żona zmarła w 2004r. My od września 2005r. jesteśmy razem a z nami NASZE dzieci. Tak piszę nasze bo z chwilą kiedy decydowałam się na ten związek wiedziałam, że albo pokocham go z dziecmi albo wcale. Nie można przecież małym odebrać jeszcze ojca. pokochałam dzieci. Jestem w trakcie sprawy adopcyjnej. Jesteśmy już razem 4 lata z czego 2 lata po ślubie. Nie mówię że to wszystko będzie łatwe ale jeżeli poczujesz że będziesz w staie zaakceptować dzieci to zaryzykuj. Ja miałam ogrome obawy ale mój mąż daje mi bardzo dużo wsparcia i przy nim wszystko wydaje się proste. Porozmawiaj szczerze ze swoim partnerem. Powiedz mu o swoich obawach a on napewno zrozumi i pomoże Tobie z wewnętrznymi rozterkami. A co do tematu zakończenia żałoby... Nie ma takiego terminu. Żałobę nosisz w sercu i to każdego indywidualna sprawa ile trwa. Jak tylko zakończymy budowę domu będziemy starać się o dziecko, ponieważ Nasze dzieci strasznie chcą mieć rodzeństwo i my również bardzo tego chcemy. Przepraszam za tak długi wywód. Nie łam się tylko porozmawiaj szczerze z tym facetem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy się
dzieki, tylko tyle moge napisac.Musze przemyslec to wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy sie
ale piszcie co o tym sadzicie, bardzo chetnie poczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojoih nhu u o
a ja uwazam,ze nie powinnas niczego specjalnie przyspieszac,spotykajcie sie na takich samych zasadach jak do tej pory ale i z czasem probujcie wprowadzac jakies zmiany,np wspolne spotkania(wyjscie do kina,na obiad)razem z dziecmi,jakies wyjazdy no i czasami pomieszkaj u niego jakies 2-3 dni,wtedy zobaczysz jak reaguja na ciebie jego dzieci,zobaczysz jak on sie zachowuje w stosunku do ciebie w ich obecnosci,czy ci pomaga w obowiazkach na cos powazniejszego czy slub macie jeszcze czas,moze warto sie najpierw sprawdzic mozna by powiedziec,ze facet dosc szybko sie pocieszyl ale z drugiej strony...dzieci potrzebuja tez matki(czy nawet macochy) i to wcale nie musi oznaczac,ze on chce z ciebie zrobic sluzaca!! zycze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy sie
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almona
witaj Autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almona
Mam podobną sytuację. Mój partner ma 2 synów już w tej chwili dorosłych. Jesteśmy razem 10 lat , on jest starszy 17 lat. Nie było łatwo. Poznaliśmy się dość szybko po śmierci jego ówczesnej żony bo po 2 miesiącach. To była miłośc od pierwszego wejrzenia był i jest bardzo przystojny. Najgorzej było z tamtą rodziną, są dośc zazdrośni o mnie i o to, że tak się stało między nami.Ja też jestem dość atrakcyjną dziewczyną, zawsze miałam powodzenie, nawet byłam z kimś na początku naszej znajomości, ale tutaj poczułam, że bardzo kocham więc zrezygnowałam z dość ekscytującego związku. W sierpniu planujemy ślub. Różnie bywało, parę razy wyprowadzałam się do siebie. To są bardzo indywidualne sprawy. Samo życie, c.d.n

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówmy sie
dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więć
musisz sama zadecydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele co to za
faxceci co ledwo żone pochowają juz sie zakochują:O Dla mnie to dziwne. Nawet załoby porzadnie nie przezyja a juz wchodfza w nowy zwiazek. Fajnie to swiadczy o facecie nie ma co:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apprriiii
Twoim tokiem myślenia 12 miesięcy nie można bo jest żałoba natomiast pierwszego dnia 13 miesiąca już tak bo się żałoba skończyła?? Jak pisałam żałobę nosi się w sercu a nie ostentacyjnie demonstuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wim jak to jest
Mężczyzna autorki ewidentnie nie liczy się z uczuciami swoich dzieci.A i sama autorka wykazała się brakiem taktu. Moi rodzice byli od lat w separacji.Rozwodu nie brali z różnych powodów.Lubiłam nawet tą kochankę ojca.Często do nich chodziłam.Gdy wyszłam za mąż i ur.dziecko to moje dziecko nawet na tą kochankę mojego ojca mówiło babcia. Pewnego dnia umarła moja mama. Po 4 miesiącach po śmierci mojej mamy ojciec postanowił ożenić się ze swoją długoletnią kochanką.Niby nie było w tym nic dziwnego,ale zabolało mnie to tak potwornie,ze mimo,ze nie byłam przeciwna kochance ojca na ślub ich nie poszłam.Miałam żal do ojca,ze nie poczekał chociaż ten rok żałoby.To tak wyglądało jakby tylko na śmierć mojej mamy czekali aby się ze sobą związać i nie wydać przy tym kasy na rozwód .Nie poszłam na ślub,bo nie umiałabym składać im życzeń. Nie jestem osobą dla której żałoba ma wyznaczona datę.Nawet nie ubierałam się na czarno aby manifestować żałobę po mamie,bo uważam,że żałobę nosi się w sercu a nie na pokaz. Uważam,że autorka mogła się spotykać z wdowcem,ale nie musiała tak szybko z jego dziećmi się zapoznawać.To,że jego dwoje dzieci jest miłe dla autorki nie oznacza,ze nie przeżywają w skrytości żalu do ojca za tak szybkie wprowadzenie nowej kobiety do swojego życia,nawet mimo tego,ze pomiędzy wdowcem a zmarła żona nie działo się zbyt dobrze.Trzecie dziecko jest bardziej spontaniczne i dlatego okazało na samym początku niechęć do autorki. Autorko,nie wróżę Ci wspaniałego związku z Tym Panem.Na drodze do Waszej sielanki będą stać Jego dzieci.Nawet jak na ogół będzie dobrze,to jednak w dzieciach zawsze będzie mieszkała niechęć do Ciebie i do Ich ojca spowodowana właśnie takim zachowaniem po śmierci Ich matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanómy sie
to nie ja zdecydowalam o tym by zapoznanie z dziecmi bylo tak szybko ale on, poza tym 2 dzieci tez tego chciala, to jakos niezrecznie bylo mi odmowic,rozumiem te dzieciaki dlatego sie nie narzucam, nie dzwonie do domu, nawet w nim nie bywam.Nie chce zeby wyszlo na to ze sie tłumacze przed Wami, po prostu mam dylematy i chce poznawac opinie innych osob, to na razie tyle... dzieki za wszystkie wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
dziewczyno, abstrahując od kwestii żony - sama odpowiedz sobie na pytanie, czy czujesz się na tyle silna i dojrzała, zeby wziąć na siebie wychowanie 3 dzieci, które będą ci wrogie. Bo będą. Najstarsza już jest, reszta zapewne pojdzie za jej przykładem. Na razie są jedynie ciekawe, bo nie widzą "zagrożenia". Dopiero gdy zamieszkacie razem dotrze do nich, że obca osoba przejęła ster i z pewnością nie spodoba im się to, że mają się podporządkować. One są już wychowane, mają swoje nawyki - a i zapewne dużą taryfę ulgową, bo wiele przeszły. Tylko że taka taryfa często kończy się rozpuszczeniem jak dziadowski bicz. dzieci za chwilę wejdą w trudny wiek, który jest wyzwaniem dla każdej matki, a co dopieo dla kogoś, kto doświadczenia z dziećmi nie ma. Będzie ci przepotwornie trudno, i musisz zdawać sobie sprawę że zawsze będziesz na końcu, i będziesz musiała odłożyć swoje potrzeby na półkę, bo ważniejsze będą dzieci. CZy jesteś na to gotowa? zapomnij o byciu partnerką dla ich ojca, to będzie wątek uboczny tej relacji, bo wasz związek będzie się kręcił wokół dzieci i ich spraw, nie koło twoich. Dasz radę się odnaleźć w układzie gdzie często będziesz się czuła jak 5 koło u wozu? problem polega na tym, że żadna z nas nie wie w co się pakuje póki nie wsiąknie na dobre. Na początku nie wygląda to tak źle, nie widzi się problemu, jak zaczyna to doskwierać - jest już za późno żeby się wycofać bez złamanego serca. Co oferuje ci ten facet? czy pytałaś jak on to widzi? czy będzie skłonny do tego żeby mieć dzieci z tobą? jaką rolę masz pełnić, jak zareaguje na to, że będziesz nie tylko tulić ale i karcić jego dzieci? To naprawdę bardzo niewdzięczna rola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×