gubie sie w tym wszystkim..

od 4 miesięcy jesteśmy razem znamy się 5 miesięcy. jest tak ze kiedy się spotkamy jest po prostu bajecznie on jest czuły kochany i wysłucha mnie zawsze i przutyli heh po prostu marzenie, natomiast.. gdy sie nie widzimy, któreś gdzieś pojedzie (jesteśmy z tego samego miasta) to przez smsy też niewiele rozmawiamy a jak już to o pierdołach typu co kto teraz robi, nie ma żadnych czułości, żadnych słodkich słówek, wyznan miłości, no chyba że poproszę żeby powiedział mi coś miłego to wtedy tak.. heh sama już nie wiem co o tym myśleć on powiedział niedawno że mu zależy na mnie ale nie umie tego okazać, no cholera po 4 miesiącach nadal nie umie? to myślałam że te początki są najlepsze, że to właśnie teraz mi będzie najbardziej to uczucie okazywał a tak.. na odległość czuję się totalnie samotna, brakuje mi po prostu tej czułości wyrażonej słowami a nie wiem już jak mam mu to powiedzieć inaczej żeby do niego dotarlo że gesty dla mnie nie są wystarczające? a może to ja przesadzam? jak to jest z tym u was co mi poardzicie?