Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kunegunda z pragi

A bylam kiedys taka swietna dziewczyna!

Polecane posty

Gość słuchajcie
ja to sie boje ze po siedzeniu z maluszkiem w domu bedzie problem ze znalezieniem pracy takiej która by mnie satysfakcjonowała, bo wiadomo jak patrza pracodawcy na kobietet ktora miała przerwe zawodowa wiadomo wypada sie z rytmu i tu moje pytanie, jak wam sie udalo znalsc prace po przerwie na siedzienie z dzieciaczkiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J.J.
zauważyłam,ze często kobiety siedzace w domu z dziecmi , kiedy mąż utrzymuje rodzine, sa zmęczone obowiazkami i nieszczęśliwe. Moze tu lezy problem, nie wiem.Ja nie zgodziłabym sie być na utrzymaniu meza, dlatego razem pracujemy, razem wychowujemy dziecko i obowiazki domowe są podzielone, dzieki temu nie meczy mnie bycie mama i jeszcze zajmowanie sie domem, bo nie robie tego sama. Wiem ,ze czasem sie nie da, nie ma z kim dziecka zostawić, ale skoro jest źle , trzeba szukac rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
ja mam glupia, ale dobrze platna robote, jestem ankieterka. czasem mam fajne zlecenia, czasem trafiaja sie koszmarne, ale latam i robie, ciesze sie, ze cos mam, a nie siedze w domu i placze... swoje wysiedzialam, mam elastyczny czas pracy, sama ustalam sobie godziny, byle wyrobic sie w terminie. co do innej roboty, chce isc dopiero od wrzesnia, bo z zawodu jestem nauczycielka i chce miec cos stalego, ale zycie zweryfikuje moje plany;) grunt to sie nie poddac do konca, bo kazdy ma w zyciu jakies zalamania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie
dlatego ja mysle juz o pracy choc jeszcze z rok przynajmniej z dzieckiem posiedze i własnie dlatego sie martwie. dodatkowo nie jest mi łatwo bo męża prawie non stop nie ma, a jak wraca to sie czepia ze czegos tam nie zrobiłam, a wiadomo ze czasem sa takie dni ze dzieciak placze non stop to jak mam cos wtedy zrobic?? ale on nie rozumie bo jak go nie ma to skad ma to wiedziec :( poza tym mam dosc słuchania ze to on paracuje na rodzine, a ja nic nie robie bo sobie w domu z dzieckiem siedze i jeszcze znosic jak wyzywa sie na mnie po ciezkim dniu, nawet na sex nie mam ochoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pracuje w zlobku i zamierzam z dzieckiem wrocic do pracy po 3 miesiacach macierzynskiego:) zostaly mi moze 2 tygodnie,moze miesiac do rozwiazania a moje dziecko juz wie jak to jest w zlobku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
hehe, skad ja to znam, zostaw dziecko mezowi na weekend i gdzies sobie wyjedz, do rodziny, z przyjaciolka... niech zobaczy co to znaczy... ja zmienilam ostatnio specjalnie front, wpadam po pracy do domu i stwierdzam, ze nachodzilam sie i jestem bardzo zmeczona i nic nie robie, a on mi mowi, ze chcialby odpoczac:P to jest genialna metoda, zeby facet przejrzal na oczy. wczesniej najezdzal na mnie, to nie zrobione, tamto zle, a teraz sam ma w domu bajzel, mnie tam na razie prawie nie ma, wiec sie tym nie przejmuje:P on ma o tyle konfortowa sytuacje, ze dzieci juz sa prawie "odchowane", to ja z nimi od niemowlaka bylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
moja tesciowa zrobila tak jak ty verus;) ale czy to tak dobrze to ja nie wiem, calej uwagi dziecku na pewno nie poswiecisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nawet nie zamierzam-planuje zmienic grupe-tzn pracowac u dzieci starszych bo teraz pracuje w grupie maluszkow-moge miec nieprzyjemnosci jak bede w jednej grupie z wlasnym dzieckiem w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to dosyc trudne---zacznie moje dziecko plakac to z jednej stroby babki z pracy maga miec pretensje,ze tylko swoje dziecko tule a jak z kolei oleje to to tez bedzie gadanie ,ze ktos musi moje dziecko glaskac itd,wiec postaram sie pracowac w 2 grupie jak wrocie po macierzynskim.Wogole to jest urocze jak niektore dzieciaczki w zlobku kumaja juz co nieco i pokazujac na moj brzuch mowia"dzidzia tam jest":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie to gdzie sie podziala autorka tematu?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już pisałam, ale powtórzę. dopiero po powrocie do życia zawodowego zrozumiałam ze mogę robić coś nowego :) skończyłam studia humanistyczne, wcześniej pracowałam jako referent, asystentka, ale to bylo beznadziejne dla mnie , jednak nie wierzyłam że mogę robić coś innego...a potem trafiłam do agencji reklamowej, nauczyłam się obsługi programów graficznych, podstaw projektowania, dziś pracuję jako grafik a na dodatek rozwijam swoje umiejętności w kaligrafii która mnie zawsze kręciła :P dla mnie nei bylo problematyczne. prace po tych 5 latach w domu znalazłam prawie od razu, potem płynnie zmieniłam jedna na druga, dziś uważam ze powrót do pracy byl dla mnie najlepsza decyzją:) tak wiec można. mi pomogły takie warsztaty aktywizujące dla kobiet. Warto poszukać, to fajna sprawa :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie
dzagara, dokładnie, ciekawe jak on by sobie cholera poradził, i czy by mial zrobione wszytko na glanz, na poczatku to było mi przykro a teraz to juz mnie to wkurwia. i te jego teksty w stylu siedzisz caly dzien w domu i zmeczona jestes i to ze chetnie sie ze mna zamieni, ciekawe. tylko jak dziecko plakac zaczyna to zaraz mnie woła. Boze dziewczyny nie wytrzymuje, czuje sie upokarzana przez niego bardzo, miałam kiedys pasje ideały, byłam pełna enegii a teraz... i tu nie chodzi o to ze dziecko to zmnieniło, bo nie ono jest ekstra tylko ten moj małżonek podcina mi skrzydła non stop krytykujac, czepiajac sie mnie itp, nikt nie jest workiem treningowym na ktorym mozna sie wyrzywac. a potem dran jeszcze chce sie kochac i dziiw sie ze mi sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
podziwiam twoj optymizm;) mam nadzieje, ze zycie ci nie pokaze, jak ciezkie jest maciezynstwo, szczegolnie kiedy po calym dniu w pracy z dziecmi bedziesz musiala swoim sie dalej zajmowac, a nie polozysz sie wygodnie przed tv;) a tu jeszcze pranie, sprzatanie, gotowanie, mycie... i tak wypelniony kazdy dzien. ja moge powiedziec uczciwie, od ponad 5 lat ja sie nie nudze!!! nie mam na to czasu, teraz jednak dopiero odzylam i mam czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie
padlinka, ekstra, tez bym tak chciała, ale takie wypowiedzi daja nadziejje ze mozna, juz ja mu pokaze, on kiedys przyjdzie w laske i ciekawe co powie jak skonczy sie jego argument ze on na rodzine zarabia, bozyszcze sie cholera znalazło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie-to nie dziecka wina, tylko wspolmalzonek jest beznadziejnych chujem skoro tak Cie tarktuje. Ale na to tez nie musisz sie godzic,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie
verus, fakt nie musze sie godzic ale co mam zrobic?? chciałam kiedys porozmawiac wyjasnic ale jak on wraca z pracy to jest z meczony i jak to mówi cały dzien sie na gadał w pracy to teraz nie ma ochoty rozmawiac :( do tego niedługo sie przeprowadzamy, bede zupełnie sama w nowym miejscu, tu przyj=najmniej kolezanke odwiedze i boje sie ze tam to dopiero w depresje popadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
to pomysl co zrobic, zeby tam sie nie nudzic, bo ja to mialam i wiem ze kijowo tak jest w nowym miejscu, a czytam twoje wypowiedzi jakbym sama pisala:D nie stawiaj sie, po prostu znajdz sobie jakakolwiek prace, dorywcze zajecie... pomysl co mozesz zrobic, zeby sie nie odizolowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim mama
moim zdanim czasem ma się życiowy przestój :) ale jak się człowiek oganie....ustaliliśmy z mężem dni dla siebie tzn popołunia, od 2 ja 3 popołudnia dla siebie jedno tylko dla nas jedno dla naszej trójki :) kończe studia. czasem swoje jedno popołudnie oddaje synowi (jestem na wychowawczym) uczestniczmy w zajęciach muzycznych dla siebie też coś chcę...może język dodatkowy może sport,po sesji obmyślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcie
dzagara, ciesze sie ze mnie rozumiesz, na pewno to na poczatku bede zajeta cala przeprowadzka, remontem itp, ale jak to minie a bede sama cale dnie i to dluzej bo przeprowadzamy sie dalej od meza pracy to naprawde kręćka dostane. mysle juz o jakims zajeciu, fajna bylaby jakas praca, ktora mozna bylo by w domku wykonywac. no i strasznie mi zalezy by przestac byc zalezna od meza finansowo, moze wtedy przestanie sie czepiac i skonczy sie jego jedyny argument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...dzagara...
sprobuj sobie moze poszukac innego maluszka do opieki u siebie, bedziesz miala powod zeby rano sie ogarnac, dbac o mieszkanko itp, a przy okazji pracujac przy dziecku poswiecisz mu wiecej uwagi niz robiac codzienne obowiazki, ktore odlozysz sobie na "po pracy" kiedy wroci maz. tyle co obiad przygotujesz zeby dzieci glodne nie byly. mozesz pomyslec o sprzedazy przez internet, ale do tego trzeba miec smykalke i przy dziecku jest to dosc trudne, bo robiac aukcje nie mozesz pilnowac dzieciatka. ewentualnie pisanie na zamowienie, jesli masz talent. cos dla odawznych - sex kamerka, pracujesz w domu, a kasa ponoc niezla;) mozesz tez sie przekwalifikowac, na grafika, informatyka, dawac reklamy na forach, jest taka strona o pracy przez internet, teraz sobie nie przypomne, ale rozne zlecenia tam daja. mozesz kupic jakis portal internetowy i probowac go rozbudowac... ale powiem ci szczerze, pracujac w domu, nie zatrudniajac opiekunki, odbierasz czas swojemu dziecku, zakladajac, ze mialabys pracowac w ciagu dnia, a nie zmeczona wieczorem. moze poszukaj jakiejkolwiek normalnej pracy, najlepiej na pol etatu. albo w weekendy, moze w jakims barze, nawet posprzatac czasem idz komus, ale wyrwij sie z domu, bo znow wpadniesz w ten "ciag" od kupki do zupki:( albo studia zaoczne, zrobisz przynajmniej cos dla siebie, rozwiniesz sie:) u mnie to niestety odpadalo, bo maz to przeciez wieczny student, ja studia skonczylam, on tez musi, choc juz 3 kierunki porzucil na roznych etapach... moj to takie duze dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×