Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malunia niunia

opowiadanie na dobry początek dnia

Polecane posty

Minął już prawie miesiąc odkąd widziałam go po raz ostatni...Wciąż dźwięczą mi w uszach jego słowa \"odchodzę bo nie jestem gotowy na taki związek\"...Szkoda tylko że nie pomyślał o tym 4 lata temu. Żeby zagłuszyć natrętne myśli,poszłam pod prysznic.Dziś siedziałam tam wyjątkowo długo.Może dlatego że przynosiło to jakieś ukojenie.Do łóżka położyłam się dobrze po północy.Źle spałam,wciąż się kręciłam.W końcu otworzyłam oczy i już chciałam wstać,kiedy zobaczyłam kogoś stojącego w nogach łózka.Byłam przerażona.Zaczęłam krzyczeć,wtedy On podbiegł do mnie i zatkał mi usta dłonią.Pochylił się i szepnął mi do ucha:nie bój się Kochanie,to ja....Zdążyłam tylko pomyśleć co on tu robi?Jak wszedł do domu?Po co wrócił,skoro od miesiąca nie dawał znaku życia?Ach...nie oddał mi przecież kluczy,to jedną rzecz już wiem. Przekręcił moją głowę,w swoją stronę,zdjął dłoń z moich ust i pocałował...Mocno,namiętnie,gorąco...jak nigdy przedtem.Czułam jego słodki smak,jego podniecający zapach,nie miałam siły ani ochoty się bronic.Pocałunek był długi i odważny.Jego niecierpliwe dłonie zsuwały się po moim ciele.Zawędrowały pod króciutką koszulkę i wsunęły się pod moje pośladki.Przyciągnął mnie do siebie i popchnął na łóżko.Wsunął się między moje nogi i zaczął całować moje rozpalone uda.Wędrował językiem w górę i dół,omijając miejsce,którym najbardziej go pożądałam.W końcu złapałam go za włosy i nakierowałam bardzo stanowczo.Jego język pieścił moją mokrą szparkę wpierw delikatnie,później co raz bardziej natarczywie i intensywnie.Co jakiś czas zmieniał nasilenie pieszczot i wsuwał się językiem do środka mojej brzoskwinki.Odsunął się na chwilę,włożył we mnie palec po czym językiem zaczął pieścić mój nabrzmiały guziczek...chwila takich pieszczot i było po mnie.Wstrząsnął mną silny orgazm...Kiedy doszłam do siebie.przytuliłam się do niego,jednocześnie uwalniając ze spodni jego pulsującą męskość.Była bardzo twarda.Zaczęłam przesuwać po niej ręką w górę i w dól,delikatnie i trochę mocniej...W końcu pochyliłam się i wzięłam go do ust.Moje Kochanie jęknęło cicho i poddało się moim pieszczotom.Lizałam go delikatnie po czubeczku i zagłębiałam głęboko w moich ustach.Co jakiś czas łapałam w dłoń i lizałam wtedy jego oczekujące pieszczot kule.Biorąc do buzi na przemian raz jedną a raz druga.Kiedy podniecenie mojego faceta osiągnęło apogeum odciągnął mnie o siebie,pozbył się reszty ubrania po czym wziął mnie mocno od tyłu.Jego dłoń mocno ściskała moją pierś,podczas gdy jego twardziel zanurzał się we mnie co raz głębiej z szaloną intensywnością.Czułam jak soki podniecenia spływają mi po udach.Sięgnęłam dłonią do mojego guziczka i zaczęłam pocierać go w rytm,w jakim posuwał mnie mój kochanek.Czułam że już niewiele mi brakuje,ale po przyspieszonym oddechu wiedziałam że i on jest już na finishu.Jeszcze kilka mocnych ruchów,kilka przyspieszonych oddechów i doszłam bardzo mocno...Raz po raz dreszcz wstrząsał moim ciałem i wtedy poczułam że i on jest już w moim świecie.Napełnił mnie w środku swoim ciepłem,jego męskość pulsowała,a on zwolnił uścisk na mojej piersi i przytulił się do moich pleców.To było niesamowite uczucie i wiedziałam,że na pewno powtórzy się jeszcze tej nocy nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I miałam rację. Wyszedł z łazienki posuwiście i z drwiącym uśmiechem na wilgotnych wargach klepnął mnie w pośladek. - Rozkracz się - syknął niczym wąż, który skusił Ewę do grzechu. Zaśmiałam się perliście i żartując inteligentnie rozwarłam usta. - Kra, kra, kra - wychrypiałam zmysłowo. Policzek był szybki a odgłos uderzenia dźwięczał mi w uszach jeszcze przez chwilę, podczas której podniosłam oszołomioną twarz z poduszki. Chwycił brutalnie me wątłe uda i rozwarł na całą szerokość. Syknęłam z bólu acz jego spojrzenie zmroziło mnie nagłym lękiem. Odszedł trzy kroki patrzył z wyraźnym ukontentowaniem. Chwycił krawiecką tasiemkę w kolorze burgundu i chichocząc szaleńczo pląsał po nagim parkiecie wykonując barwne acz nieco chaotyczne piruety okręcając się niczym dziecięcy bąk i machając tasiemką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×