Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Przepraszam, że tak się wpisałam i więcej się nie udzielam. Mam problemy z internetem i ciągle mnie wyrzuca... :/ Ola, jak tam Twój synek? Mam nadzieję, że już lepiej. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia. Suzi, trzymam kciuki za łatwy i szybki poród. Na jutro masz termin, to może to już tuż-tuż? :) Już niedługo się spotkasz ze swoją Kruszynką :) Ja dopiero zaczynam swoją "przygodę" z ciążą. To będzie nasz pierwszy dzidziuś. Jestem zielona w tych sprawach, ale dzięki Wam, Dziewczyny, pomału zaczynam się orientować co i jak. Tak bym chciała już poczuć ruchy swojego maleństwa...Teraz faktycznie mam ryzykowny czas, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Jestem pod opieką doktora Kulej. Słyszałyście może coś o nim? Przyjeżdża tu z Katowic. przedwczoraj byłam u niego na pierwszej wizycie. Już widziałam swoje maleństwo i Jego tętno :) Wspaniałe uczucie! :) Ale jakoś do tej pory nie mogę uwierzyć, że to się dzieje na prawdę i że już noszę pod swoim sercem dzidzię...Ogólnie, to mogę powiedzieć, że czuję się świetnie. Jakichś większych dolegliwości nie mam. Czasami mnie mdli po posiłku, bardzo mi się wyostrzył węch i non stop bym spała :) niepokoi mnie tylko to, że mam niewielkie brązowe plamienia. Tzn. nie wiem, czy mogę to nazwać plamieniami, bo nawet na wkładce mi nic nie zostaje. Zauważam to tylko wtedy jak się podcieram. Nic mnie w ogóle nie boli. Ale doktor skierował mnie na izbę na PCK. Tam mi tylko wypisali Duphaston i tyle. Powiedzieli, że nic strasznego się nie dzieję, więc jest nadzieja, że wszystko będzie oki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanisa, pisałaś, że masz smaka na kiełbasę i że nie jadłaś, bo jest wędzona, a nam tego nie wolno... Ja jak czuję zapach kiełbachy, to normalnie wzystko mi się podnosi do góry. Nie mogę nawet otworzyć lodówki. Tzn. otwieram, tylko wtedy nie oddycham :) A jakieś tam wędlinki czy coś takiego wędzonego to nam rzeczywiście nie wolno, czy Ty masz jakieś przyciwskazania? Jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem o takich sprawach i nie wiem czego nie mogę jeść... a jak odnośnie czerwonego winka? Jedni mówią, że jest wskazane od czasu do czasu, a inni, że lepiej wcale nie używać żadnego alkoholu, więc na razie wolę nic takiego nie pić. tym bardziej, w tak wcześniej ciąży. A propo alkoholu i wczesnej ciąży... zanim się dowiedziałam, że jestem w ciąży, to dwa tygodnie z rzędu byłam na imprezach...myślicie, że to mogło zaszkodzić dziecku? czy w tak wczesnej ciąży raczej nic się nie stało (wtedy był chyba 3 i 4t.c.)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa co do połoznej to nie kontaktowałam sie bo z tego co wiem to jak sie urodzi mała to mój mąż pójdzie do przychodni mała zapisać.A jak pójde z mała na pierwsza wizytę to wtedy ustala się z połozna kiedy przyjdzie:) a wizyta czasem jest po 3 tyg od porodu bo mają dużo roboty.A co do kiełbachy wędzonej to ja jadłam i jem i nic mi nie jest:) nie ma co przesadzać kochane bo w niewielkich ilosciach wolno wszystko:)mam 3 pielęgniarki w rodzinie:)Kanisa polecam Ci rewelacyjny krem do stosowania w ciasie ciąży:) ,,Ziajka mammamia,, firma Ziaja:) poleciła mi go kuzynka mojego męża pielegniarka:) ona przytyła w ciąży 30 kg a do porodu jej waga to 100 kg i nie ma ani jednego rozstepu:)na opakowaniu pisze stosowac po 4 tyg ale on stosowała od pierwszego msc.Ja tez stosowałam i stosuje i zero rozstepów:) czasem nie warto przepłacać bo te tańsze sa duzo lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Maybe 10 dzieki za miłe słowa:) Ty zaczynasz a ja juz prawie kończe hehe ale zobaczysz jak czas szybko leci i ani sie nie obejzysz a będziesz juz na półmetku,a później dzień przed terminem jak ja:)Nie martw sie tym plamieniem napewno to nic złego ale uważaj na siebie i się nie przeciążaj lepeij na zimne dmuchać:) wiem cos o tym...Tak czy siak bedziemy z Tobą w tej podróży:)Kanisa nasze dzieci chyba sie skontaktowały telepatycznie ze soba bo moja mała tez szaleje dziś na potęgę:)ale to dobrze bo przynajmniej wiem że wszystko ok:)Ja już mam taki mętlik że nie wiem co zrobię:/ale fakt jak pomysle ze tyłak mi rozerwie to jednak coś przemawia za tym żebym zadzwoniła do P.Eli:) hehe.A teraz ide zjeśc nektarynkę bo muszę się odstresować;)W ogóle telefony od paru dni mi sie urywają i wszyscy pytaja czy już a jak nie juz to kiedy:) miłe ze sie troszczą ale czasem mnie to irytuje bo jak by to zależało ode mnie to mogło by już byc po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa dobrze kombinujesz;) mam w tym roku okrągłe urodzinki;) a co do kopert to wrazie czego powiem mężowi żeby wsunął do fartucha ;) hihi.No zobaczymy jak to będzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej Asia ja na PCK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Asia, to jest wątek porodów na pck. Alkohol, jako rasowy pedagog ze szkoleniem FAS, powiem krótko, nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży. Żaden z lekarzy nie ma przeszkolenia odpowiedniego, zęby się kompetentnie wypowiadać na temat alkoholu i jego konsekwencjach, odradzają albo i nie zależnie jak wiatr zawieje. Przenigdy nie ruszyłabym alkoholu świadoma ciąży, ale fakt na samym początku jak jeszcze nie wiedziałam to łyknęłam co nieco, prawie każdej z znas się to zdarza, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Kiełbasa- jestem konsekwentna, nic wędzonego nie jem. Ogólnie wszystkie publikacje odradzają wędzonego , surowego, półsurowego mięsa ze wzgl na to że może tam być np toxo Suzi, nektarynkowy potwór jesteś! Szkoda że wcześniej o ziajce nie wiedziałam, kupiłabym od razu. No to kiedy imprezujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa święta racja:)Alkoholowi w ciąży mówimy stanowcze NIE!!!!Tyle ile wypijesz przechodzi przez łożysko prosto do Twojego maleństwa:/Wiem że surowego nie wolno:(a ja tak uwielbiam tatar:(((ale nie jem a wędzone zdarza mi się strasznie rzadko wiec nie wiem czy może w czasie całej ciąży zjadłam ze 2 razy.A na toxo robiłam badania kilka razy bo mam kotka:)Świetuję w listopadzie ;)całe życie twierdziłam że urodzę przed ... i uda się hehe ;)Kanisa ostatnio przejezdzałam przez Twoja miescinkę:) nawet się zastanawiałam czy może na kawe nie wskoczyć;D hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Eeee przez Witkowice? często tamtędy jeździsz? Kurde, ja na takie okazje nieprzygotowana, Inki nie mam, nektarynek też nie :) ale ogórek kiszony znalazłby się. Na razie to moja chałpa tam stoi, ja na północy pomieszkuję, potem może za pare miesięcy na worcela, ale zobaczymy. Z tą toxo to własnie mięso jest najczęstszym źródłem zarażnia, dlatego trzymam się z daleka. Ciekawe w jakim wieku urodzę drugie dziecko, matko jaka ja stara będę. A trzeba było się wziąć za dzieci wcześniej jak mamusia mówiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Maybe, Martka, Asia - fajnie Was widzieć na forum. Nasze grono się rozszerza:) Jak tak czytam co piszecie to normalnie jakbym siebie widziała jeszcze niedawno. Myślę o tych wszystkich obawach. Chyba każda tak ma jeśli chodzi o to uczucie osamotnienia...ale powoli powoli człowiek ze wszystkim się oswaja, dużo rzeczy dowiaduje i jest pięknie:) Potem wielki strach jeśli chodzi o poród a na samym końcu tak jak pisze Suzi - już zero strachu tylko podniecenie i wielkie oczekiwanie:) Maybe dokładnie pamiętam ten okres, w którym Ty teraz jesteś. Ja poszłam do lekarza już w szóstym tyg. zrobiłam test bo miałam przeczucie. A co do imprez i alkoholu, to niestety i ja sobie pofolgowałam zanim się dowiedziałam o ciąży, bo akurat byliśmy w podróży poślubnej i sporo się wtedy piło wieczorkami. Może nie sporo, ale często. Na ruchy dziecka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać. Też pamiętam jak się nie mogłam doczekać, najpierw ruchów, a potem brzuszka dużego, bo długo bardzo miałam malutki. Martka jeśli chodzi o szkołę rodzenia, to ja nie byłam, potem nawet żałowałam, bo nie wiedziałam na początku jak oddychać i się hiperwentylowałam i bardzo męczyłam, ale szybko załapałam o co chodzi w tych oddechach. I teraz w ostateczności jednak bym nie szła.Ja też bardzo przejmowałam się wagą i martwiłam, że dużo przytyje. W ostateczności przybyło mi 15kg, i teraz już po trzech miesiącach wróciłam do wagi sprzed ciąży. Nie martw się tym tak. nie ograniczaj sobie za bardzo jedzenia, w miarę możliwości nie jedz słodkiego no i staraj się nie jeść za dwóch, ale jeśli masz na coś bardzo ochotę to spokojnie spełniaj swoje zachcianki. To jest właśnie taki czas kiedy możemy sobie pozwolić na więcej. Jeśli będziesz potem karmić piersią, to szybko zrzucisz zbędne kilogramy. Poza tym już nie będziesz sobie mogła pozwolić na zachcianki, bo na początku z wielu rzeczy trzeba będzie zrezygnować. Co do nerwów, to też byłam może nie tak bardzo nerwowa co miałam mało cierpliwości. Musisz się postarać zachować spokój, bo pamiętaj, że dzieciątko denerwuje się razem z Tobą:( Jeśli chodzi o "najgorsze przedemną" to wcale tak być nie musi. Jak w 9 miesiącu czułam się najlepiej z całej ciąży, mogłam góry przenosić. Miałam dużą zgagę, ale śmigałam szybko jak nie wiem:) Suzi widzę, że zrezygnowałaś z naszej umowy... chodzi o łapówę. Znasz moje zdanie na ten temat i prawda jest taka, że jak ma być dobrze, to będzie, a jak coś będzie miało pójść nie tak, to choćbyś dała 5 tysięcy, to ci gówno pomogą. Tak więc trauma porodowa ma więcej wspólnego z tym czy wszystko pójdzie gładko i dobrze się skończy, a nie czy będą koło Ciebie latać czy nie. Ja jestem pewna, że gdybym dała położnej kasę, to byłabym jeszcze bardziej załamana i zła na siebie, bo nic by mi nie zrobiła więcej - nie dało się urodzić i tyle. Oczywiście bardzo ważne jest to, żeby były miłe te osoby, które towarzyszą Ci przy porodzie, ale z tego co słyszałam to na pck raczej już tak jest, a te czasy kiedy położne darły się na kobiety podczas porodu na szczęście minęły. A niestety łapówkami wraca się do tamtych czasów, bo później podchodzą do osoby, która im nie da na zasadzie "czemu mam byś miła skoro nic nie dostałam". Suzi nie wiesz jak ta cała pani Ela wygląda? Ja pamiętam taką jedną Elę młodziutką ładną blondynkę, która była cudowna, jak leżałam na sali pooperacyjnej. Taka z prawdziwego zdarzenia. Ja ostatnio kupiłam sobie ziajkę masło ujędrniające po porodzie. musiałam na allegro, bo nigdzie w Częstochowie nie mogłam do spotkać. Ciekawe czy coś pomoże na ujędrnienie mojej skóry na brzuchu, która jest jeszcze luźna. A co do Franusia, to rano miał gorączkę, ale wieczorem już nie miał. Katarek też mu zelżał, te krople, które przepisała dr są bardzo dobre. Poza tym ściągam mu katar odkurzaczem, tzn. za jego pomocą takim urządzeniem.Mam nadzieję, ze dzisiejsza noc będzie spokojna, bo ostatniej nie spał półtorej godziny i musiałam w nocy też odkurzacz włączać. Ciekawe co na to sąsiedzi. Dobra idę spać, bo nie wiadomo jak to będzie. Pozdrowienia i piszcie wszystko co Was trapi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Ola własnie cały czas biję sie z myslami i swoim sumieniem bo nie umiem dawać w łapę:/nie wiem czy to dobrze czy nie to sie okaże :/nigdy nie dawałam,ale wiesz poród po prostu tak na mnie działa:/ Nie boje się tak jak na poczatku ale skłamałabym gdybym powiedziała że żadnych obaw nie mam.Może czuje się pewniejsza że mam opcję telefonu ale nie wiem czy ją wybiorę.Odpowiedz chyba znam skoro jeszcze nie zadzwoniłam,a numer mam od kilku dni...Oj biedny ten Twój maluszek:(słyszałam o tej metodzie z odkurzaczem pewnie nic przyjemnego dla Franusia ale jak mus to mus.Lece spać bo jutro rano zakupy:)jupiii.dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey babeczki ;* wybaczcie ze mnie nie bylo.. mam takie nerwy na moja mala ze mi nie chce dac sie wyspac ze nawet na neta mi sie nie chce wejsc.. ten diabelek tak mi ostatnio zle spi ze w nocy budzi sie steka i tak co 2 h. tak wogole dzien dobry nowym dziewczyna :))) fajnie ze jestescie.. mnie duO pomoglo te forum nie czulam sie samotna z dziewczynami bylo mi o wiele lepiej niz przed.. bo nie mialam wogolew kontaktu z rodzacymi tyle co w osrodku. ja nie jestem zwolenniczka dawania w lape ii wlasnie przez takich ludzi te nasze nfz jest jakie jest.. juz kiedys pislaam o tym;) jesli juz chcecie cos dac dajcie poprostu kawe i jakas bombonierke czy cos.. nic wiecej 2 dziewczyny nie szalejcie.. one za was rodzic nie beda.. wy musicie ten bol przejsc same.. a to co bedzie po porodzie to pikus dacie 200 zl za 2 dni opieki.. ktora i tak przyjdzie jak jej bedzie sie podobac.. pamietajcie te kpbiety sa na zmianie po kilku h sa nastepne owe nie robcie tego bledu bo one i tak was oleja.. tam sa fajne babki tak czy siak beda do was p;rzychodzic bo maja taki obowiazek a jak nie to natarczywie o ich obecnosc proscie.. ja chodzilam ciagle po nie by pomogly mi dostawiac do piersi dziecko.. i pomagaly . sluchajcie one tak czy siak beda wam pomagac w czynnosciach prostychj dopoero w domu zobaczycie co to jest miec dziecko.. nie dawajcie w lape mowie poraz kolejny bo to nie ma sensu;) i tak wszystko bedfziecie robic same.. podpaski musicie miec ja tez mialam z bella nie byly zle innych nie znam i mialam majteczki z siatki bo mam chude nogi i nie umialabym w nich chodzic bez majteczek bo by mi spadly a moja bratowa chodzila bez majteczke bo nogi jej scisly podpache bo ma dosc takie nozki.co do alko. tez pilam w 2 miesiacu ciazy bylasm w turcji to popilam. troche i w sylwestra 5 miesiac wypilam 2 lampki szampana ruskiego ale i tak nie radze pic bo jednak bedzie was zadreczac sumienie czy dziecku czegos nie zrobicie.. ale ja mialam to szczescie ze moja dzidzia jest zdrowa.:)a szkola rodzenia aaa dajcie spokoj.., xD kto to wymyslil w pare sekund nauczycie sie tegow wszystego lekarz powie co macie robic i to bedziecie robic z reszta organizm wam pokaze co macoe robic :) oddychac w czasie boli tyhc pierwszyxh zeby zalagodzic bol sucacie w rozkroku badz na pilce :)pikus :DDDD dziewuchy nie jest zle.. zycze wam naturalnego porodu bo sie pozbieracie po 4 h :)) :*** naprawde z perspektywy czasu porod wcale taki straszny :) no nie Olcia?:DDD:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
No to nie są łatwe wybory. Nie zawsze wszystko jest czarne albo białe. Nauczyłam się że w życiu warto czasem być egoistą i ułatwiać sobie to, co się da, a misję zmieniania świata już dawno porzuciłam. W końcu ile porodów przeżyje każda z nas? Dwa, może trzy. To są momenty które się pamięta przez całe życie. A czy te położne nam pomogą jeśli coś tam im wrzucimy? Nie wiem, bo nie przeżyłam tego jeszcze. Nie namawiam nikogo, sama też nie wiem co tam naprawdę zrobię. Teraz przypomina to qwiz, na końcu którego zlicza się punkty i dowiadujesz się o sobie jakim człowiekiem jesteś. Zdrowy rozsądek podpowiada, że to może pomóc. Zobaczymy co życie przyniesie. Tak z innej beczki. Czasem pobolewa mnie brzuch, takie kłucie w okolicy jajnika, nie są upierdliwe ani intensywne, tylko czuje coś tam. Pobolewał was brzuch poza pierwszym trymestrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martka87
Czesc Kobietki! Co do bólów to faktycznie tylko takie dziwne w pierwszym trymestrze u mnie byly-lekarz powiedział ze macica sie powieksza i dzidzu zagnieżdza a pozniej w drugim to juz sielanka, poza tymi calymi skurczami Braxtona- cos tam ;) Co do kwestii kopertek to tak jak mowilam- ja jestem przeciw ale sie okaze w dniu porodu- powinno sie obyc bez- trzeba byc twardym, a poza tym mój mąż chyba ze mną bedzie a on ma język w odpowiednim miejscu i wie kiedy go użyc, więc jakby ktos byl dla mnie niemily, chamski lub po prostu arogancki to on go użyje :D w końcu nie rodzi sie dzieci codziennie zeby wszystko wiedziec, a polozne sa tam po to by pomagac- to z naszych podatków dostją wypłatę, a poza tym jak nie mają powołania do tego jakże specyficznego zawodu to niech się przekwalifikują :) Ostatnio się dużo słyszy o różnych kursach :P heheh Ze szkoły rodzenia oficjalnie rezygnuję- moze znajde na necie jakis filmik dotyczacy ćwiczen oddechowych (a podejrzewam ze takie są, choć jeszcze nie szukałam) i jakoś sie da raade- w końcu kto jak nie ja?! ;) Ola i Natalia- zazdroszczę Wam, ze juz macie swoje maleństwa przy sobie i że są zdrowe -nie mowie o infekcjach bo to sie niebawem musi skonczyc :) wiec dziewczyny głowa do góry- Co do jedzenia- ja jem wszystko :D mozecie sobie myslec ze ja jestem nieodpowiedzialna, ale tak nie jest- kielbachy prawie nie jem, raz w ciazy zjadlam tatar, ale mięso bylo od moich rodziców z wolowinki- przebadane specjalnie dla mnie pod kątem toxo, wiec nie mam wyrzutów sumienia, kilka razy w ciazy wypilam alkohol- zazwyczaj to byla kilka łyków piwa, i ostatnio na 30stce mojego męża wypilam dwie lampki wina (27tc), a poza tym sery plesniowe sobie odpuscilam- zjadlam tylko dwa plasterki serka lazur (bo wyczytalam ze jest z mleka pasteryzowanego). Jakichś większych zachcianek też nie mam, więc nie musze się specjalnie katować :) a teraz z innej beczki- dzis rano mialam pobudke o 6.00 bo musialam isc do laboratorium na ten test obciążenia glukozą- nie to żeby lab otwierali o 7.30 a ja bylam o 7.10 i bylam czwarta, ale wiedzac ze musza mi najpierw pobrac krew a potem mam wypic ten ulepek i czekac dwie godziny i znow pobieranie to powiedzialam tym ludziom ze musze byc pierwsza bo inaczej ni zdaza mi tego zrobic (lab do 9,30) to nie uwierzycie jakież bylo oburzenie! a na dzrzwiach jak wół napisane ze kobiety w ciąży bez kolejki!!! a u mnie juz brzuchol jak bęben więc co- nie zauważyli ze nie ściemniam... BOŻE! w jakim my kraju żyjemy?! masakra, jedna pani mi powiedziala- "wie pani wszystkim sie spieszy" a ja jej na to ze ona zrobi badanie i idzie do domu a ja tu jeszcze musze koczowac probując powstrzymac sie od wymiotów, a ponadto gdybym nie musiała powtarzac badania to bym grzecznie czekala w kolejce...a musze ododac, ze ona byla pierwsza w tej calej kolejce wiec generalnie powinno jej najmniej zalezec... ehhh... szkoda gadac- ludzie sa straszni.... ale wiecie co- teraz jest jedyny czas kiedy mozemy jakos walczyc o swoje przywileje, to to róbmy, bo normalnie ten nasz kraj to dżungla jakas.... no ale mnie kobieta wkurzyla na "dzien dobry" Pogoda nas dzis nie rozpieszcza wiec życze milego dnia spedzonego w ciszy i spokoju :) pozdrawiam i odezwe sie pozniej- Martka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Co do mężów, ja się obawiam, że mój od razu do rękoczynów przejdzie ehhehe. Glukoza z obciążeniem, czeka mnie to w najbliższych tygodniach. Czeka się aż dwie godziny i dopiero kolejne pobranie? matko święta. Czzasem chodzę do labolatorium na michałowskiego, tam faktycznie jak zobaczą dziewczynę z brzuchem to od razu krzywo patrzą i te komentarze mnie powalają. Najgorsze są te babska stare, jessuu, zastrzeliłyby każdą młodą z brzuchem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej:) To fakt w naszym kraju rządzi prawo dzungli Martka wiec musimy sie domagac tego co nam się należy:)Ja przez cała ciąże nie korzystałam z pewnych przywilejów ale teraz juz pod koniec zdarzało sie że kasjerki same mnie wołały bez kolejki,w przychodni pielęgniarki też kazały wchodzić i się nie przejmować:)a ostatnio na poczcie gdy stałam w mega kolejce i wszyscy dobrze mnie widzieli nagle odezwał się Pan ok 40 i na cały głos powiedział że tu jest kobieta w ciąży i że mam iść bez kolejki.Najpierw mi się zrobilo nieswojo bo widziałam miny ludzi:/później 2 babki stwierdziły że mnie nie zauwazyły wczesniej :/i żebym szła bez tej kolejki bo jeszcze im urodzę:/Tylko ten Pan okazał się dzentelmenem o ktorych teraz ciężko:) Kanisa świeta racja swiata nie zbawimy bo juz jest za późno,a czy dam czy nie nie wiem to się okaże.Mimo że nigdy nie dawałam nie potepiam tych co dają bo widocznie mają taką potrzebe,może czuja się lepiej wiedząc że dali-nie wiem i nie wnikam,każdy robi jak uważa ale to że dali nie znaczy że są złymi ludzmi i nie róbmy juz siebie takich szlachetnych jakimi nie jesteśmy...Mój mąż na szczęście też nie przebiera w słowach i jesli trzeba to też umie się odezwać:)tak wiec jestem spokojna bo będzie przy mnie i będzie czuwał żeby traktowali mnie godnie:)Zresztą wiem że będzie dobrze bo innej opcji nie ma:)Ja juz po zakupach i mimo że dzis pogoda do d..y ja czuje się super:)chyba te upały mnie tak wykańczały:)Natalia to masz hardkorowe noce:/napewno wszystko sie małej unormuje i da Ci pospać:)Pozdrowionka i miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Ja jak robiłam glukozę to pierwsze pobranie po godzinie,a drugie po dwóch.Nawet szybko mi zleciało bo przegadałam ze znajoma:)Ja jutro do lekarza ciekawe co powie hehe:)Juz się prawie nie mieszcze za kierownicą,a niestety muszę sama się dostarczyć:)Zawsze mam stresa jak prowadze że moze mnie złapać w drodze i co wtedy hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem jakss szlachetna an skąpą ale co do lapow uwazam ze to nie jest fer wobec tych ktrzyy sa ubodzy.. podam przyklad ten kto da 2 tysiace na zabieg zacmy ma po 2 dniach zabieg a ten ktorego nie stac musi czekac ponad 2 lata bo taka kolejka?> czy to jest fer? czy to jst normalne.. nie sadze :x czemu ten co nie ma ma byc skazany na gorsze traktowanie.. moja mama miala raka potrzebowala krwi oczywiscie krwi nie bylooo... brat zalatwil ze krew byla za 1 dzien a czemu bo dall w lape a jak bysmy nie mieli kasy to co mama miala umrzec ? to jest chore co sie dzieje w naszym kraju.. lekarze sa tak rozpieszczani przez pacjentow ze to sie w pale nie miesci..gdyby nie my to by do tego burdelu nie doszlo. taka jest moja opinia..na temat kasy. jelsi czujecie ze tak bedzie lepiej nie potępiam. to jest wybor kazdego z nas. ale ja powiem tylko tyle ze ja nie dalam i bylam traktowana okey moze dlatego ze poradzilam sobie z wszystkim sama.. a jak nie umialam do piersi dostawiac latalam jak popierdolona do nich co cwhile by mi pomagaly i mi pomagaly. nie moge narzekac. AMEN.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Zgadza się ale tego procederu juz się nigdy nie wytępi bo to trwa od lat,nie od wczoraj.Moja ciocia czekała rok na zaćmę bo nie dała ale ktos inny nie może tyle czekać bo w końcu oślepienie:/Moja siostra wczoraj miała biopsje na tarczycy i za 10 dni ma wyniki a wizyte dopiero na grudnia:/i co ma życ do grudnia z nieswiadomością czy jest dobrze czy źle?Do grudnia to mozna zejść....Wiec wyjscia nie ma musi iść prywatnie,a przeciez płaci na NFZ i co musi iść i DAĆ!Taki jest ten kraj.Ona tez nie jest zwolenniczka dawania,ale ma się unieść honorem i czekać na nie wiadomo co?Niestety taka jest Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Zresztą to jest temat rzeka i nie ma sensu go juz poruszać bo tyle ile ludzi tyle opinii na dany temat.Dla mnie liczy się to jakim ktoś jest człowiekiem a nie to czy daje czy nie.Szczerze mnie to nie obchodzi bo to każdego prywatna sprawa.Moja przyjaciółka np.uważa że chodzenie do prywatnego lekarza jest lepsze bo ona czuje inne traktowanie pacjęta i mimo że jej się nie przelewa chodzi prywatnie,mało tego w szpitalu jak była tez dawała,ale szanuje jej wybór.Mam tylko nadzieje że kiedyś cały ten system zdrowotny na tyle się zmieni że ludzie ubodzy będa tak samo traktowani jak Ci co mają kasę i że nikt nie będzie się musiał nawet zastanawiać czy dac czy nie bo będzie to oczywiste że się daje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
na końcu miało być ,,że sie nie daje,,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Jak czytam co piszecie to nieźle mi się ciśnienie podniosło. Ten kraj - POLSKĘ tworzą ludzie, właśnie my. Nie trzeba oglądać się na innych tylko zacząć od siebie i samemu postępować fair. Jak chcecie, żeby się to zmieniło skoro same macie zamiar dać w łapę??? Piszecie mamy nadzieję, ze kiedyś nie trzeba będzie dawać w łapę i ludzie biedni będą mieli takie same szanse, to zacznijcie od siebie. Jeśli każdy będzie wychodził z takiego założenia, że dam, bo rodzi się bardzo rzadko, to jak mają się położne oduczyć. Przecież żadna z nas nie rodzi co roku. Wiem, że poród to wyjątkowa chwila, przeszłam to i mogę powiedzieć z doświadczenia, ale nawet tak wyjątkowa chwila nie jest usprawiedliwieniem, żeby być egoistą i pogłębiać tą paranoję jaką są łapówki w służbie zdrowia. A potem są takie sytuacje jak pisze Natalia, płacisz żyjesz, nie masz kasy zdychaj. Sory, ale taka jest prawda. Łatwo jest oglądać się na innych i twierdzić, że samemu się świata nie zwojuje. I takie myślenie ludzi powoduje właśnie to co jest w tym kraju. Gdyby każdy patrzył na siebie i właśnie chciał zwojować świat, to byłoby zupełnie inaczej. A ci co chcą coś zmienić nie mają na to szans, bo zawsze znajdzie się ten co da:/ A poza tym prywatne wizyty to zupełnie co innego niż łapówki. Mam kasę odpowiada mi to, to idę prywatnie. A jak idę na NFZ to idę państwowo i nic nie daję i nie uczę lekarzy, że im się oprócz wypłaty należy coś jeszcze. Tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Każdy ma swój rozum i swoje sumie i według tego żyje.A jak dla mnie to jest cos nie tak że ludzie płaca składki a jak przyjdzie co do czego to i tak musza wyłozyc kase i iść prywatnie bo na NFZ sie nie doczekasz wiec jak dla mnie to jest chory system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola ma całkowita racje.. ! to co sie u nas dzieje to jakis żal totalny.. zaloze sie ze gdybysmy byli milionerami moja mama by zyla a stalo sie inaczej zycie jest okrutne a to tylko i wylacznie wina nas- ludzi. dziewczyny nie bójcie sie isc i nic nie placac one sa od tego jak dupa od srania jak ktoras z was wpsomniala. macie buzki i jak cos bedziecie potrzebowaly poprosic i wtedy przyjda a nie dawac kase ta kase lepiej sobie zostawcie na pampersy poza tym ja jestem osoba ktora jest dzika i sie wszystkiego boi a jakos dalam rade i to calkiem nie zlem, z dziecmi nie mialam nigdy stycznosci wrecz ich nie znosilam i sie ich balam a tez jakos dalam rade i to bez podplacania :) bez przesady poza porodem to wszystko to to jest jeden wielki pikus :) zycze pomyslnego rozwiazania !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Natalia przykro mi...:( Niestety to nie jest science fiction tylko rzeczywistość...Znając siebie-nie dam...ale nie jestem Matka Teresą i nie będę wszystkich nawracac na dobra drogę...Na pewno damy rade urodzić Wam się udało :)ale jestesmy tylko ludzmi i czasem rózne mysli przychodzą do głowy.Najlepiej iść w myśl zasady ,,Nie daję-nie biorę,, :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na 1000 leciu jest o tyle dobrze ze jak bedziesz zmeczona po porodzie i dzieckiem zabiora ci je kiedy tylko zechcesz nakarmia co w niektorych szlitalach jest to nie do pomyslenia.;) wlasnie z ta mysla szlam tam zeby mogly mi byc z mala jak bede zmeczona.;) tam jest spoko! a ty powiedz mi rodzisz z mezem?? jesli tak niech sobie juz kupi fartuc do porodu 30 zl kosztuje. moj maz kupil kilka tygodni przed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Tak rodzę z mężem a wdzianko do porodu juz mamy:)Kupiliśmy w sklepie medycznym na kopernika bo kupowaliśmy tam termometr dla małej iokazało się że wdzianko 10 zł:) szok,bo tez słyszałam że 30.Dzieki dziewczyny że jesteście :) nie wiem jak bym dała rade,wy juz jesteście doświadczone i wiecie z czym to się je:)Wiesz ja też nie przepadałam za dziecmi i nie mam do nich cierpliwości:/mam nadzieje że do swojego będę miała:)chyba po to jest to 9 msc żeby się ze wszystkim oswoic i przygotować psychicznie na wielkie zmiany.Własnie miałam niewielki skurcz,taki dziwny jakiś :/a moze to moja psychika sie odzywa nie wiem.Znowu dziś słyszałam text w stylu ,,to Ty jeszcze nie urodziłaś?,, masakra normalnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Suzi ja miałam 4 dni opóźnienia i strasznie mnie denerwowało jak każdy w koło pytał kiedy urodzę, jakby coś od nas zależało. Ale pewnie już niedługo się rozwiąże:) Właśnie miałam pisać, że w hurtowni dziecięcej widziałam ubranko do porodu za jakieś 8 zł chyba i też w szoku byłam,że tak w kiosku zawyżają, o 20 zł, nieźle. Mój Franuś nadal gorączka:( Biedak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×