Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mały biały miś

Poród w CZęSTOCHOWIE

Polecane posty

Gość SUZI82
Hej Kanisa! O likwidacji porodowki to ja słysze od miesiecy tak ze moze i tym razem to fałszywy alarm.Zreszta łaski nie robia w kazdym szpitalu musza poród odebrać:) Ja mam jeszcze 5 tygodni i załape sie na PCK,myslalam o znieczuleniu ale tam nie ma zewnatzoponowego i moze to i lepiej.Nie ma jak rodzic naturalnie bo pupa sie szybko zagoi a po cesarce to róznie bywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
SUZI82 an pewno się załapiesz i czekamy na "relacje":) Czy któraś z Was chodzi/ła do A.Kowalskiego? Ciekawa jestem jego opieki okołoporodowej, bo jak na razie narzekać nie mogę, ale wiadomo że wielkim sprawdzianem jest poród. Co do znieczulenia to nasłuchała sie przez lata, jak to powinno sie leżeć plackiem 24 h, a pielęgniarki wstawać każą, a potem sie cierpi. Jedna wielka wątpliwość...A podobno parkitka dostała kase na remont, więc po remoncie przeprowadzka, co potwierdził mój gin, był niedaawno artykuł na wyborczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Ja chodzilam do dr. A. Kowalskiego - swietny lekarz, ale zmienilam, niewiem w sumie dlaczego :) przedemna porod.. ale w grudniu i sadze ze na PCK juz nie bedzie porodowki - znajoma pielegniarka mi o tym mowila. Ja sie raczej szykuje na Parkitke, ale jeszcze co sie okaze to sie zobaczy.. Poki co nie moge znalesc info od rodzacej wlasnie na Parkitce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej! Ja bym napewno nie poszła rodzić na Parkitke:/ ten szpital jakos mnie odpycha poza tym nasłuchałam sie od znajomych co tam rodziły.Wolała bym chyba mickiewicza.Chociaz z drugiej strony prawda jest taka że zalezy na jakich ludzi sie trafi i chyba nie ma szpitala idealnego bo ile osób tyle zdań,zawsze znajdzie sie ktos komu sie cos nie spodoba:) a niestety w czewie jest jak jest i jak sie nie da połoznej to męczyć sie trzeba.Nie jestem zwolenniczka ,,dawania w łape,, ale w ciagu ostatnich 2 tygodni rodziły moje dwie znajome,jedna na mickiewicza,druga na PCK i w tej kwestii róznicy nie ma -dać trzeba bo inaczej maja Ci głeboko w d... :/ Oczywiście dam znac jak było na PCK :) jeszcze 4 tygodnie mi zostały a nawet nie jestem spakowana hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Dziewczyny zamierzacie rodzić z facetami:)??? Mój Mąż juz sie doczekać nie może chociaż ja mam mieszane uczucia co do tego:/ Z jednej strony bardzo bym chciała żeby w tej wyjatkowej chwili była przy mnie najbliższa osoba :) ale z drugiej boje sie czy On to wytrzyma:/ wiadomo że poród to nic przyjemnego i obawiam sie czy to nie oddali go ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Co do porodu z mężem to mam gigantyczne wątpliwości. Zazwyczaj kłócimy się w sytuacjach stresowych, więc jest szansa że się na porodówce będzie tak samo, poza tym wiem jak mąż reaguje na mój ból i cierpienie, wtedy mógłby pozabijać lekarzy i pielęgniarki...nerwus straszny. DLa świętego spokoju chyba wybiorę opcję "alone", ale kto mi plecy pomasuje, wodę poda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Dziewczyny bierzcie mężów czy kogo tam macie bliskiego i nawet się nie zastanawiajcie. Człowiek jest w takim amoku, że sam nawet nie wstanie. I uwierz mi nie będziecie się kłócić... Ja nie wyobrażam sobie co bym tam zrobiła sama. nawet nie chce myśleć. Byłam z moim Franusiem u neurologa i wszystko jest ok:) Jutro szczepionki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej! Olaminika masz racje biore mojego męża bez dwóch zdań:)Mam nadzieje ze da rade i dotrwa ze mna do końca:) Czuje sie juz coraz cięższa hehe jeszcze 4 tyg do konca i Paulinka będzie z nami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Super ze Franuś rozwija się zdrowo:) A szczepionki na co bedzie miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
hmmm no to dałyście mi do myślenia, wezmę sugestie pod uwagę, jak najbardziej. JA zaczynam dopiero rosnąć, kupuje całe zastępy spodni na allegro, ale mam ubaw. Mąż się nie może doczekać jak się w kulke zmienię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa napisze jak się spisał mój mąż i czy dał rade i może to Ci pomoże podjąć decyzję:) a który to tydzień:)? No ja juz jestem mega kuleczką:) a jeszcze miesiac został i pewnie Paulinka jeszcze urośnie:) przytyłam 7 kg ale mam wrażenie że z 15 :) hehe.Jutro w końcu zaczynam pakować torbę do szpitala o ile znowu coś ważnego mi nie przeszkodzi ;) kurcze jak pomysle o szpitalu to jakos odwlekam to pakowanie :/ najlepiej jak by zrobił to ktoś za mnie :) ale nie ma tak dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
u mnie 14 tydzień już, leci szybciutko, pewnie zanim się obejrzę będzie luty. I będzie 2+2 (mama, tata, dziecko i pies). Boję się że nie dam rady z bólu ale wolałbym nie brać znieczulenia, no zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Suzi 82 "fajnie" przytyłaś, zaraz po porodzie zrzucisz wszystko. MAm jakieś lęki przed przytyciem, kiedyś przytyłam więcej i wyglądałam okropnie, więc teraz się obawiam, że będzie podobnie. Nie jem słodyczy, bo i tak ich nie jadałam zwykle, dużo warzyw, owoców i mało smażonego, najlepiej wcale, zero podjadania, jak na razie. Panie w sklepach dziwnie się na mnie patrzą, jak proszę o skład żółtego sera, bądź śledzi w czymś tam, chyba dopiero dowiadują sie, że To ma jakiś skład, ograniczam ilość spożywanej chemii, konserwantów, białej mąki itd itd. Dużo łaże z psicą, długie spacery mi służą, a sprzątanie już nie ;) Dziewczyny, jakie dolegliwości są pod koniec ciąży? kręgosłup bardzo daje popalić? Macie zgagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ola moja malutka hm nie dalo rady z tym badaniem.. podczas badania musi spac 30 min a wted byl straszyny upal w dpdatku pokoj 2 na 2. nie umiala zasnac 2 godziny tam siedzielismy no i w konvu umowila nas na kolejny termin pazdziernik .. wtedy juz bedzie wieksza to wcale spac nie bedzie.. badanie okropne jakies diody jej przypiela do glowki do wloskow a potem jak maz odklejal strasznie plakala i jej troche wloskow powyrywal ta piekna to zauwazyla i dopiero jak juz 3 diody na 4 sciagnal to powiedziala zeby oliwka w domu rozmoczyc.. jedna na policzku jedna na czole dwie za uszami gdzie sa wloski. moja juz ma 6 kg.a w piatek 4 miesiace.. ale ten czas leci... teraz w tym wieku jest taka slodka ze chetnie bym zatrzymala czas.. jest przecudna.. w sobote idziemy na wesele a tak do miesiaca czasu chcialabym jej zrobic sesje zdjeciowa w czwie przez Pania Olge krakowska. a Franus dalej placze w wozku? moja juz jest na mleku modyfikowanym i 17.sierpia juz legalnie moze wcinac kaszki ciekawe jak jej zasmakuja.. juz od miesiaca naa noc mieszam kaszke kukurydzianka jedna miarkez mlekiem zeby dluzej spala ale treaz juz bedzie mogla coraz wiecej i coraz to smacznejsze rzeczy wcinac :) a Lenka tzw Amelia nasza cos ucichla zapomniala o nas.. dziewczyny co do porodu rodzinnego podpisuje sie pod postem oli ja rodzilam pierwsza z naszej paczki kafeteri i tez mialam dylemat ale gdyby nie maz nie wiem czy moja dzidzia do dzis glowy sinej nie miala.. zapomnialam w czasie porodu oddychac a to jest najwazniejsze bo wtedy dziecko dotleniasz i maz mi caly czas mowil co mam robic.. bierzcie ze soba facetow pomoga a poza tym niech widza ile kobieta wycierpi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Natalial to miałas masakre przez to badanie a i tak nie wyszło nic z niego:/ nastepnym razem napewno bedzie dobrze i malutka zasnie:) Kanisa powiem Ci ze to jest moja druga ciąża....w pierwszej ciąży dbałam o siebie strasznie tak jak ty miałam hopla na punkcie składu produktów,jadłam zdrowo,oszczędzałam sie i bałam sie zeby nie utyć....niestety ciąża obumarła w 9 tyg i przez miesiac bycia w ciąży przytyłam az 5 kg.Dlatego nie przejmuj sie tak wszystkim,żyj normalnie,normalnie jedz jak do tej pory:) a bedzie napewno ok.A co do słodyczy ja pochłaniam nieziemskie ilości i mało przytyłam wiec sama widzisz że na pewne rzeczy nie ma reguły,wiadomo trzeba sie troszke pilnować jak ktoś ma tendencje do tycia a ja mam:) hehe.A co do dolegliwosci ciążowych to ja nie miała prawie żadnych,dopiero od 7 msc zaczeły sie czasem pojawiac skórcze w łydkach,troche zgagi, bezsenność:/ Natomiast teraz doszło jeszcze uczucie bólu narządów wewnętrznych :) Paulinka juz coraz wieksza wiec pewnie uciska na różne narządy ale juz niedługo:) Boje sie porodu coraz bardziej,czy dam rade i jak to będzie:/nie jestm odorna na ból wiec to mnie przeraża ale staram się nie mysleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) Właśnie wróciłam ze szczepionki. Miał na wzw B, DTP i Hib. Nie było tak źle... Franuś trochę płakał, ale widziałam go czasami w gorszych akcjach. Obandażowałam mu miejsca ukuć gazikami z sodą i teraz biedny śpi. Był ważony i mnie to przeraziło bo waży 6220g no ale nic dziwnego skoro taki z niego żłopuś. Od urodznia urósł 12 cm. Kanisa ja miałam zgagę jak nie wiem co, pod koniec ciężko było się przewracać w nocy z boku na bok i czasami nie mogłam spać, ale poza tym przez całą ciąże się tak świetnie nie czułam jak w ostatnim miesiącu:) Wcale mi się nie spieszyło do porodu i w sumie miałam racje...A na początku miałam bardzo duże mdłości. Kilka dni takich, że z łóżka nie wstawałam i myślałam, że żołądek zwrócę. Suzi ma rację nie ma co przesadzać z dietą, wiadomo trzeba się zdrowo odżywiać, ograniczyć jakieś niezdrowe rzeczy, ale z drugiej strony po porodzie przy karmieniu z wielu rzeczy trzeba zrezygnować więc myślę, że w ciąży ze spokojnym sumieniem można sobie pofolgować. Ja przytyłam jakieś 15kg a wracając ze szpitala miałam już tylko 3kg do przodu. No ale szpital mnie z lekka wykończył. Teraz jakieś 2kg ale nie pozwalam za bardzo im "uciec":p A propos Suzi nie zgadzam się z tobą co do łapówek. Z tego co wiem ja, Natalia i Amelia nie dawałyśmy i jakoś to było. Cóż ta położna może Ci więcej zrobić...pytać się co chwilę o samopoczucie? Chyba niewiele Ci to da. Może Ci zrobić masaż szyjki, ale chyba nie zawsze jest konieczny.Mnie się o samopoczucie nie pytała, za bardzo się nie wczuwała to fakt. Ale zasranym jej obowiązkiem jest chodzić koło Ciebie w takiej sytuacji. Takimi podarunkami tylko przyzwyczaja się je, że żeby pracowały w SWOJEJ PRACY muszą mieć jakieś dodatkowe profity oprócz comiesięcznej wypłaty. I dlatego jest jak jest, że ludzie do takich akcji je przyzwyczajają.:/ Natalia szkoda, ze z tego badania nic nie wyszło. Ja mam na 31 sierpnia termin. Ciekawe jak nam pójdzie. U Amelii pewnie bez zmian z małą skoro nie pisze.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Olaminika cieszy mnie to co napisałaś:) ja jestem wrogiem łapówek ale nasłuchałam sie po prostu w ostatnim czasie i dlatego wziely sie moje obawy:/ dać czy nie :/ Oczywiście że to jest ich obowiązek i powinny sie nami opiekowac i pomagać bez żadnych ,,dodatków,,.Dobrze że bedzie ze mna mąż to może jakos to będzie,a czy dam nie wiem okaze się.Mam nadzieje że trafie na fajny personel i nie będe musiała sie o nic prosić:/ Wy moze trafiłyscie własnie na połozne z prawdziwego zdarzenia i oby było takich więcej:) Ja nawet nie jestem za chodzeniem prywatnie do lekarza bo uważam że to nie jest konieczne,wkońcu płace składki a poza tym co ma być to będzie i oni nie są ,,bogami,, którzy za pieniądze moga więcej niz Ci na kase-to są tylko ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
No właśnie, co do kasy zgadzam się w 100 procentach. Nniestety zaczęłam chodzić prywatnie, bo spodziewałam się problemów, w ogóle tej ciąży miało nie być. Wykryli u mnie gruczolaka przysadki mózgowej i miałam mieć dopiero całą diagnostykę, lekarz, do którego chodziłam wcześniej odesłał mnie od razu do neurochirurga, no i w związku z całą tą sytuacją zaczęłą chodzić prywatnie do gina, a jak zaczęłam to szkoda mi było przerwać, ale mam kaca moralnego, bo jak płacę za wizytę to mój wewnętrzny skąpiec bardzo głośno krzyczy i żyć nie daje. No ale będę kontynuować, bo teraz to naprawde szkoda przerwać. JA jestem z tego pokolienia, które już łapówek nie daje, nie mam zwyczaju, nawet nie umiem. Przecież każdy ma swoje obowiązki i musi eje wypełniać należycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Kanisa życie czasem zmusza nas do robienia rzeczy których nie tolerujemy, ale nic na to nie poradzimy jestesmy tylko ludźmi :) miłego dnia Wszystkim życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie patrzylam na to co jem jadlam wszystko na co mialam ochote bez przesadyy;) przytylam 16 kg. a przed ciaza mialam 48 kg XD a teraz mam 51. :D zejdzie wszystko bo zobaczycie jak zaczniecie karmic piersia z ilu rzeczy bedziecie musialy zrezygnowac, co do łapowek wlasnie ludzie rozpieszczaja tak pielegniarki ja nic nie dawalam , mimo ze znajoma mi mowila zebym dala kawe i bombonierke (tylko) ja nikomu nic dawac nie bedzie jestem ubezpieczona i maja obowiazek mna sie zaopiekowac nawet bez uezpieczenia trzeba pomagac, ja mialam sie fajnie ale bez przesady one latac nie beda kolo kazdej bo nie ma ich tyle, chociaz spotkala sie z syt taka ze dziewczyna potrzebowala pomocy prosila ich by przyszly to nie przyszly poszlam tam przypomniec zeby podeszly do niej ale w tym momencie byly bardzo zajete pierdolami. ale nie rzejmujcie sie nie ejst zle jest okey. bo rodzac naturlnie poradzicie sobie z wszystkim.ja rodzilam moje pierwse dziecko i nie wiedzialam zabardzo co mam robic i ciagle je wolalalam zeby mi pomagaly to przychodzily. pamietajcie o przewijaniu dzieciaczkow ja myslalam ze to one beda mi przewijac xD a to samemu trzeba oczywiscie moga wam na poczatku pomoc .. przed kazdym karmieniem przebrac dzieciaczka bo po karmieniu sie nie przebiera bo dziecko ma pelny brzuszek i mogl by go bolec brzuszek. na samym poczatku jak dziecko sie karmi za kazdym razem w momencie kiedy karmisz od razu robi kupke i tak moze do 3 tygodni a potrm juz sie unormuje :)ja mialam dzis takiego stresa......... odkamienialam czajnik odkamieniavzem IZO i zapmnialam wody wylac i tata dolal wody i zrobil z tego herbate i troche zostalo i przeplukalam sobie moja buteleczke dla dziecka bo zawsze plucze przegotowana i dalam jej soczku ii po xzasei sie zorienotwlaam co zroblamm.. to byl dla mnie koszmar... myslalam ze cos jej sie stanie.. ale cyba to byla za mala ilosc bo jednak ylo to mea rozcienczone z woda oza tym tylko przeplukalam butelke. a pisalo tam w skladzie ze ma kwas cytrynowi i jeszcze jakis o ktorym czytalam ze jest skzodliwy i ze dziala zle na narzady i moze je uszkodzic nawet na stale.:< ale to bylo rano i pisalo ze sa tego skutki uboczke ze zle sie czuje i oga wystapic wymioty ale moja malutka caly dzien sie smieje i nie placze wiec chyba jes wporzadku... masakra.:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole o 12 podalam jej pierwszy posilek marchewke z sloiczka ale jje smakowalo.. mniam dalam 4 lyzeczki :) ale wiecej na sliniaczku niz w buzi bo ednak jeszce nie potrafi polykac ii lizala lyzeczke jak kocik mleczko :) cos cudownego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Suzi no nie wiem czy z prawdziwego zdarzenia ta moja położna. Taka starsza siwa babka, ogólnie była miła szczególnie na początku, ale za bardzo się nie wczuwała. Po lewatywie powiedziała mi uprzejmie, żebym czekała i się nie martwiła, ze o mnie zapomnieli,ale mają teraz inne porody. Ogólnie jak już zaczęłam rodzić to była już po dwóch porodach i jeszcze jeden razem ze mną się odbywał, więc miała trochę roboty. Ale bez przesady z tego co mówił mój mąż to i tak sobie głównie siedziała, bo co ona może robić. Patrzy jak się męczysz, czeka na rozwarcie i każe nie krzyczeć - co mnie totalnie wkurzało, bo chciała w spokoju sobie kawę wypić. Dopiero jak jej powiedziałam, ze muszę krzyczeć to mi powiedziała "no to dobrze". Późno mi powiedziała o oddychaniu jak to ma wyglądać, jak nie działało dobrze ktg bo nie drukowało skurczów to powiedziała "a niech sobie nie drukuje". Była zła też momentami jak przychodził mój lekarz i ją poganiał, ze czemu w takim syfie leżę to mówiła "przecież nie leżymy". I narzekała do mojego męża że jej zawód jest taki niedoceniany (może sugerowała, żeby ją docenić i coś dać). Jak już było pełne rozwarcie nad ranem była już taka znużona i też odwaliła numer, bo zbadała mnie jak nie mogłam urodzić i powiedziała, ze zaczekamy jeszcze 40 min i zadzwoni po lekarza. Jak przyszedł po tym czasie to powiedziała, że PRZED CHWILĄ mnie badała i dziecko jest daleko, a lekarz na to "co ty gadasz jak główka już jest widoczna". Jak już stwierdzili że musi być cesarka to mnie chwaliła, że wszystko zrobiłam jak prawdziwa mama itd. Może jej się żal mnie zrobiło jak mnie lekarz, który został wezwany na konsultację zezwał. Była też druga położna, którą widziałam tylko raz zanim jeszcze się położyłam, ale ona chyba coś na kompie tylko wypełniała. To były takie incydenty, które dopiero po wszystkim rażą w oczy, ale tak na prawdę podczas samego porodu człowiek o niczym nie myśli takim tylko chce, żeby już było po wszystkim.Dużo też rzeczy dowiedziałam się od męża, bo w bólach miałam wszystko gdzieś. Z drugiej strony patrzcie... w jakiej pracy człowiek sobie może pozwolić na siedzenie i picie kawy. Przecież co one robią jak nie ma porodów. No i dobrze niech sobie siedzą, ale niech nie robią z siebie męczennic, że mają pracę jak już jest ten poród. Po prostu złe, że muszę W PRACY PRACOWAĆ. Paranoja! Z tego co pisała Amelia, to trafiła na jakieś super położne bardzo jej pomagały. Natalia Ty też chyba nie narzekałaś. Za to rano po wybudzeniu na sali pooperacyjnej zaczęła dyżur położna, która byłą po prostu cudowna. Tak się nami zajmowała, że trudno wręcz mi to opisać. Była przemiła, cały czas koło nas latała, dawała przeciwbólowe, zmieniała lód pytała czy coś potrzebujemy, myła itd. Po prostu cudowna kobieta. Taka młoda, ładna blondynka. Mieć z nią poród musiałoby być super. Także same widzicie wszystko zależy na kogo się trafi. Natalii proponowali znieczulenie, mi jak spytałam powiedziała, że nie ma czegoś takiego. Śmieszne... A co do położnych na oddziele się nie wypowiadam, bo to totalna porażka. Tym tez nic nie dasz, bo co chwilę jest zmiana a z tego co leżałam 5 dni to chyba tylko dwa razy była każda. I każda po jednych pieniądzach od razu się nastawcie, że nie ma co liczyć na nie. A z bardziej aktualnych rzeczy, dzisiejsza noc była ciężka. Wieczorem mały miał gorączkę i nie spał od 12 - 4 masakra. Jestem niewyspana totalnie. Natalia super musi być już to karmienie i śmieszne jedzenie dziecka. Tez się nie mogę już doczekać. Jak dostanie coś innego do jedzenia to może już nie będzie takim żarłoczkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Hej dziewczyny:) Olaminika wiesz dzis miałam straszna nockę,nie mogłam spac a do tego dopadła mnie jakas deprecha chyba:/ mam straszny lęk przed porodem,nie wiem co sie ze mna dzieje bo do tej pory tego nie było,podchodziłam na lajcie:/ moze dlatego że to juz tak blisko i to dla mnie cos nie znanego.Wiem że te położne to chyba są złe na cały swiat jak maja koło rodzących chodzić i wiesz co utwierdziłaś mnie w przekonaniu ze nie dam im złamanego grosza i mojemu mężowi też nie pozwolę bo to jest ich zawód a jak im nie pasuje to niech sie przekwalifikują a nie łaske robią że coś podadzą czy umyją:/ A z tym znieczuleniem to zalezy na jaką połozna sie trafi bo jedna da,a druga Ci powie text że znieczulenie jest ,,gumową pałą w łeb,, :/ takie słowa usłyszała moja znajoma rok temu :/Kochane a powiedzcie mi jeszcze co nalezy jeść jak sie karmi piersią?Bo ja mam zamiar karmić i mam nadzieje że dam rade:) Olaminika współczuje Ci tej nieprzespanej nocki ale oby takich było już jak najmniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUZI82
Natalial Ty tez nie miałąs wesoło :) dzieki za dobre rady co do przewijania:)No musimy dac rade innej opcji nie ma.Zreszta nie my pierwsze rodzimy i nie ostatnie tylko coraz bardziej przeraza mnie ta znieczulica w służbie zdrowia :/no ale nic sie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
SUZI82 Trzymaj się kobieto, pomyśl o tym maleństwie, które przywitasz na świecie a poród nie trwa wiecznie, tak sobie też powtarzam i może w to uwierzę;) Karmienia też się boję, wiem że nie zawsze wygląda to różowo, widziałam łzy z bólu koleżanki, strupy, krwiaki na sutkach, a to przecież sama natura, więc czemu nie jest proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny z perspektywy czasu to porod wcale nie jest taki straszny.. przedemna rodzila bratowa i kolezanka 4 miesiace przed i tak im zazdroscilam zejuz maja po a tu moja juz ma 4 misiace. wszystko do przezycia.. ja wam powiem ze stresowalam sie w 7 8 miesiacu a pod koniec to bylam podniecona faktem ze juz nie dlugo rodze.. jak dostalam boli o 1 w nocy takich miesiaczkowych co 3 min ale delikatne jak na okres i sikalam co chwile to chyba juz wody plodowe tooo bylam tak podniecona ze nie wiem nawet jak opisac to uczucie.. strach ale i szczesliwa ze juz to nadchodzi ten cudny a zaraz bolesny dzien.. jak juz urodzicie zobaczycie jaka to uciecha..ja nie mialam planowanego dziecka.. wczesnije nawetnie myslalam nie bylo takiej opcji a skad tylko dyskoteki i szalenstwa w glowe a tu swiat sie zawalil w jeden dzien.. ale dziekuje bogu ze stalo sie jak sie stalo.. mam przekochana córunie nigdy bym nie cofnela czasu. porod sam to jest takie wyzwanie.. czekanie .. bole sa naparwde bolesne pamietam tlyko zew momencie bolow zyczylam sama sobie smierci xD ale bez obaw to nie trwa wiecznie :D najwazniejsze jest oddychac mowie poraz setny! ii skupiac sie tlyko na tym odlaczac sie od swiata na te 30 sekund to naparwde pomaga. i myslec o dziecku..koncowe bole parte sa tez bardzo bolesne ale trwaja o wiele ktocej i juz orzy tych bolach wiecie ze zaczyna sie.dlatego ja sadze ze gorzej jest wytrzymac te pierwsze. a parte polegaja na tym ze w momencie kiedy jeszcze nie macie rozwarcia 10 cm tlyko np 8 czy 9.5 juz samoistnie zaczynacie przeć oczywiscie wam nie wolno bo nie ma na tyle rozwarcia by moglyscie przeć i musicie wtedy dopierosie skupic na oddechu krotkim i szybkim by nie przec do momentu kiedy bedzie rozwarcie 10 cm.. ja mialam bole parte juz chyba przy 8 czy 7 cm i musialam sie opanwac by nie rodzic a organizm chcial inaczej ale w momencie kiedy powiedzial 10 cm bylam tak szczesliwa ze moge "cisnąc" nie patrzac na ten bol moj sam porod trwal chyba ok 7 min jak sie nie myle.. ale tooo to juz jest pikus ! przezyjecie zobaczycie. zycze wam tyko porodu naturalnego boo dochodzicie do formy od razu po 4 h. apo cesarskim cieciu ojjj Ola niech sie wypowie.po porodzie beda sie pytac olozne czy dzieciaczka chcecie od raz czy za 2 h. ja chcialam za 2 h bo mialam zamiar odpoczac ale zaluje bo zamiast odpoczywac czekalam az mi moje serce przyniosa..i je zobacze w koncu na trzezwo :)a co do jedzenia podczas karmienia.. noo to zeby miec pokarm musicie byc cierliwe i dosawiac dziecko co chwile chocby co 5 min ja nie bylam cierpliwa i stalo sie jak sie stalo stracilampokarm zaczelam odciagac laktatorem a to juz nie jest takie ssanie jak dziekco i coraz mniej .. organizmu nie oszukasz.. co do jedzenia moje menu wyglaalo tak nie jadlam slodkiego bo z samego poczatku to nawet biszkopty zle dzialaly na dziecko. ziemniaki z burakami i jajko. ziemniaki z marchewka na maselku.. rosol chceb z dzemem odziwo wisniowym kawa inka. mleko ale w malych iloscivch bo uczula. clheb z jajkiem piersi z kury gotowane badz na parze i piersi z grillla ktore sa pyszne i nie szkodliwe. slodycze to ciasto kruszonka. i to na tyle z czasem jak dziecko jest juz coraz wieksze bez obaw mozecie dokladac sobie jedzonka bo musicie dostarczyc witaminki by moglo ros zdrowo ale po troszku kazdego dnia cos nowego byscie mogly zobacZyc jaka reakcja potem schabik na paarze albo upieczony ale nie spalony ale z grila mozecie jesc . jak jzu dziecko bedzie mialo 3 miesiace juz spokojnie mozecie jesc wczsytko pieczone z sosem ale najlpeiej unikac fasoli kapusty ajak dacie raqde karmic dluzej to juz nic nie zaszkodzi :) najwazniejsza jest dieta w pierwszymiesiacu bomalenstwo jeszcze nie jest na tyle rozwiniete by przetrawic takie smakolyki jak my jemy. po 2 tygodniach zycia dzidzi mozecie wprowadzic zupke pomidorowa pomidorki ale ja nie jem tego bo nie lubie. niby ogorkownie mozna a ja jadlam i jej nic nie bylo :) zobaczycie . co do kapieli i zapachowych mydelek i plynow ddo kapieli albo kucie oilatum alb o yjcie dziecko w szarymm mydle conajmniej 2 miesiace wtedy macie pewnosc ze nic dziecku sie nie stanie. moja mala miala tradzik neimowlecy i pomoglo szare mydlo ktorym myje do tej por i bede myc dopoki dziecko samo zaprotestuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Tak to przedstawiłaś, ze nie mogę się doczekać końca ciąży. Dzięki za pocieszenie i dobre słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×