Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mm62

Cieżko jest mi się pozbierac....

Polecane posty

Gość mm62

Nie potrafie się pogodzic z odejsciem żony, zostawiła mnie dla innego pół roku temu. W 20stą rocznicę ślubu oświadczyła mi ze nigdy mnie nie kochała, zdradzała i kocha tego który siedzial w tej chwili naprzeciwko mnie, on równiez oświadczył ze kocha moją zone. Stwierdzila ze wreszcie moze byc jaka jest i przestac udawac. Wyprowadzila sie. Co boli mnie najbardziej to to ze zostawiła 14letniego syna, który ciezko to przezył. Teraz sytuacja jest taka ze chce rozwodu, oczywiscie nie bede sie sprzeciwiał ,bo nic na siłe. Mimo tego ze odeszła nadal stara sie sterowac moim zyciem, wydzwania z pretensjami, chodzi głównie o to ze syn nie chce do niej chodzic i patrzec na towarzystwo lubiace sie zabawic. Ostatnio gdy przyszła do domu, przyniosła synowi nowe ubrania które kupiła, on nie chcial ich przymierzyc i powiedzial ze nie chce jej znac zbiła Go po twarzy, akurat nie było mnie w domu. Wczesniej syn do Niej chodzil, dawała czasem jakies pieniadze, kupiła bluze,czy spodnie kazała podpisywac na kartce ze wziął od niej np. 50zł, stad tez ta Jego wrogosc. Nie wiem co mam zrobic, jak Jej powiedziec zeby dała sobie spokój, ze nie ma prawa nami rządzic skoro odeszła. Próbowałem normalnie rozmawiac ale to nie przyniosło rezultatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to moje zdanie
moge sie zaopiekowac Toba i Twoim synem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutenka227
Ciężka sprawa .. ;( współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuu
kup gościowi flaszke, w koncu dzieki niemu dowiedziales sie z jaka kobieta zyles!!!!!! powinnienes byc mu wdzieczny, 3maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm62
Poświęciłem dla Niej wszystko, zaprzestałem kontaktów ze swoja rodzina, pracowałem od świtu do zmierzchu, dobrze zarabiałem choc wiecznie było mało. Praktycznie nie pracowała, 2 lata w ciągu 20 lat. Chciałem zeby było dobrze. Zalezało mi zeby dzieci i ona miały wszystko. I zostawiła mnie dla faceta ktory mieszkał z nami przez sciane, przychodzil codziennie na kawke, rozmawial ze mna, smiał sie.....a gdy mnie nie było, to juz kazdy wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm62
Jedyna osoba która mnie przez żoną przestrzegła była Jej Matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
jedynie postraszyc ze zaczniesz zbierac dokumety o tym co ona wyprawia i przedsatwisz to w sadzie na rozprawie tak nie moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** Mango ***
mm62 - smutna i przykra Twoja opowiesc. Juz niczego sie pewnie nie da naprawic ale skoro zostawila Cie po 20 latach, to masz na pewno jeszcze sporo lat przed soba i moze na przyszlosc powinienes wyciagnac wnioski z tego zwiazku. Piszesz, ze ..... Wszystko robiles dla rodziny. Czy rodzina chciala tego samego co i Ty ? Czy pytales zone co to dla niej szczescie ? Moze chciales ja uszczesliwic na sile ? Prawie nigdy nie pracowala. A moze wlasnie chciala pracowac i bylaby wdzieczna gdyby yla taka mozliwosc ? Moze zostawila Tobie wolna reke, zebys Ty mogl sie rozwijac i sama poswiecila sie dla domu, ale to jej poswiecenie nie bylo docenione. Pracowales od rana do nocy. I wlasnie w tym czasie prowadzila rozmowy sama z soba. Na pewno przez dlugie lata. Dopiero na dlugo pozniej napatoczyl sie kochanek. Dobrze zarabiales. Moze dla niej luxus to zupelnie co innego jak Twoj portfel ? Moze chodzilo wlasnie o ten czas z Toba i rozmowy, ktorych juz od lat nie bylo. Nie, nie przypisuje Ci winy ani nie robie wymowek. Pokazuje tylko jak to moze wygladac z tej drugiej strony. Mam od 20 lat meza bardzo podobnego do Ciebie. Jestem bez kochanka.....:-) Umow sie z zona na kawe. Na neutralnym terenie lepiej sie rozmawia. Nie mozna rzucic talerzem i nie wypada trzaskac drzwiami Mozecie usiasc do stolu w 4 - Ty ona, syn i kochanek. Musicie obrac jedna linie, bo szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm62
do Mango: Robiłem wszystko by Zona i dzieci były szczęsliwe, praktycznie zawsze było tak jak Ona chciała. Nie pracowała bo Jej sie nie chcialo, niby chciala isc do pracy, ale cos słabo wychodzilo Jej szukanie, to był jej wybór.Nic nie mówiłem. Pracowałem od rana do wieczora bo zawsze było Jej mało kasy, ile bym nie zarobil nigdy nie było oszczednosci. Gdy proponowałem wyjazd na wakacje, mówiła ze nie, a pozniej wypominała ze nigdzie nie wyjezdzamy. Gdy zarabialem troche mniej były awantury ze za mało. Niestety zawsze chodzilo jej tylko o pieniadze, nawet teraz chciała by ode mnie wyciagnac pare grosze. Przez lata nie docierało do mnie to jaka jest, nie chcialem uwierzyc. Zanim odeszła dzieci mówiły mi ze cos jest nie tak, miałem jednak klapki na oczach do dnia rocznicy ślubu, nawet pozniej łudziłem sie ze cos moze sie jeszcze zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaczarowana21345
Bardzo Ci współczuje takiego babsztyla zeby tak ranic słowami ze nigdy nie kochała Nie wylewaj nad taka hetera łez znajdziesz dobra Kobieta ktora bedzie Twoja partnerka w kazdym calu..:) po burzy słonce wychodzi....a i nie daj sie w sadzie jesli by chciała Cie wyzyskac TO ONA 1 odeszła zdradzajac masz swiadkow syna chociazby moze i tesciowa zeznawac Ty jestes bez winy...ktora madra kobieta wymawiała by mezowi ze zarabia a ona siedzi z dupa io ludzie nie smeccie ze moze chciała isc UJA prawda !!! pizdzie sie robic nie chciało a kase brała i jeszcze ryj darła ..do Autora olej zimna suke bo nie warto sie zadreczac przez SMIECIE pozdrowki i trzymaj sie cieplutko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *** Mango ***
Wiesz, ze zawsze tak jest, ze kazda opowiesc ma dwie prawdy. Wysluchasz jedna strone wydaje Ci sie, ze wiesz wszystko, wsluchasz sie w druga strone nie wiesz nic. To tak jak z kijem, ktory ma dwa konce. Jesli jest tak jak piszesz - nie mam podstaw, zeby Ci nie wierzyc - to badz szczesliwy, ze tak sie stalo. Wyobraz sobie, ze mialbys z nia spedzic reszte zycia ? Jej ciagle niezadowolenie, zmiennosc nastrojow, bezpodstawne pretensje, w imie czego tak sie meczyc ? Dla dzieci ? Dzieci pojda ktoregos dnia swoja droga i powiedza, ze sie dziwia. Malo tego, powidza, ze lepiej by bylo jakbyscie sie juz dawno temu rozstali ! Ja jestem mniej wiecej w Twoim wieku a do dzisiaj nie moge zrozumiec i chyba wybaczyc mojej matce, ze nie zostawila ojca, ale to inna para kaloszy. Tak, zdecydowanie nie potrafie jej tego wybaczyc. Masz kawal zycia za soba ale tez szmat drogi przed soba i zrob z tego dobry uzytek ! Zaakceptuj ta nowa sytacje i nie trac energii na zlosc i gorycz tylko zainwestuj wszytskie sily w swoje zycie. Jestem pewna, ze los Ci przygotowal jeszcze jakas mila niespodzianke, tylko nie wolno Ci jej przegapic ! Ze wzgledu na dzieci bedziesz sie o swoja ex zone juz zawsze w zyciu ocieral i dlatego konieczne jest byscie umieli z soba rozmawiac ludzkim jezykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×