Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZOCHA24

SLUB Z ROZSĄDKU, CZY Z MIŁOŚCI?

Polecane posty

rok temu zostawił mnie chłopak, na którym mi bardzo zależało. strasznie przeżyłam rozstanie. byłam przekonana że to ten jedyny i że weźmiemy ślub. ale on po dwóch latach związku oznajmij mi, że miłość \"minęła\", a ratowanie jej nie ma już sensu. od tamtej pory nie skontaktował się ze mną ani razu. natomiast ja teraz mam nowego chłopaka. jemu bardzo na mnie zależy i wygląda na to że ma poważne wobec mnie zamiary. jednak ja nie czuje się przy nim tak cudownie jak przy tamtym poprzednim. nie jestem zapatrzona w niego jak w obrazek, tak jak w poprzedniego. nie wiem co mam robić . to dobry chłopak, ale czasami w myślach wracam do przeszłości i marze o byłym. ponadto nigdy nie przypuszczałam że będę się zastanawiała nad ślubem z rozsądku. bliskie mi osoby twierdzą że miłość przyjdzie po ślubie, ale czy to pewne? poradźcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
Jezu mam to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy Ty go
Lubisz go? to przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna co tak miala
ja bylam w podobnej sytuacji i powiem ci ze samo to ze widzialam ze mu zalezy bardzo na mnie dalo mi wielkie poczucie bezpieczenstwa z kazdym dniem coraz bardziej sie przywiazywalam zgodzilam sie na slub bo bylam pewna ze on bedzie ze mna jak sie mowi na dobre i na zle, jestesmy 3 lata po slubie ja oszlałam na jego punkcie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego, moze dopiero gdy pokazal caego siebie do mnie dotarło ze to jego szukalam? wydawal mi sie orzecietny teraz jest najprzystojniejszy - zaslepienie przyszło później - slub z rozsadku dobra rzecz byly Cie omotał ale jesli Twoja sytacja ma bys taka jak moja to slub jest wspanialym rozwiazaniem, wiem ze nie zawsze jest tak kolorowo ale pamietaj ze jednak czasem bywaja szczesliwe zakonczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak można mieć takie dylematy. Wiadomo,ze małżeństwo to praca nawet wtedy jak jest z miłości, więc jak tej miłości nie ma to już w ogóle nie widzę powodu aby się wiżać/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak jest milosc do narzeczonego ale jest tez uczucie do bylego?? jak soibie z tym rozdarciem poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
ja sobie "radze" tak ze utrzymuje kontakt z bylym, sms-owy, czasem sie spotykamy. traktuje to jako takie urozmaicenie.. wiem ze to glupie ale ja nie moge sie od niego uwolnic. A narzeczonego nie zostawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
na kolezenskiej bylo kiedys, teraz otwarcie mowimy o tym co jest miedzy nami. Ostatnio moj narzeczony wyjechal na weekend do rodzicow (mieszkaja w innym miescie). Do moich drzwi o 23 zapukal moj ex.. skonczylo sie na pieszczotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobnie tylko ze narzeczonego nigdy bym nie zdradzila, chociaz marzac o bylym to juz jest jakas forma niewiernosci...no i nie wiem jak ztego wybrnac, nie potrafie przestac myslec o eks bo to moja pierwsza prawdziwa milosc i od lat nie moge o nim zapomniec a on o mnie, ale jednoczesnie narzeczonego nie zostawie bo to facet idealny jakiego moglabym sobie tylko wymarzyc. daje poczucie bezpieczenstwa i stabilizacji, a eks no niestety..wieczny chlopiec i iprezowicz ale to o nim marze i snie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja kocham nowego chłopaka, tylko zupełnie inaczej niż poprzedniego. Zupełnie... drżę na samą myśl że mogłoby go nie być... on jest całkowicie inny niż stary, on jest czuły, rozsądny, odpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
no-lucky - u mni ejest identyczna sytuacja - ex jest typem imprezowicza i 'z kwiatka na kwiatek" a moj obecny jest spokojny, poukladany, daje mi poczucie bezpieczenstwa. tylko ze ex byl moja pierwsza miloscia, taka prawdziwa, z motylami w brzuchu itd.. ja pierwszy raz zdradzilam narzeczonego to mialam male wyrzuty sumienia, aleszybko zniknely, a po ostatnim razie nie mam ich w ogole :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinka doskonale cie rozumiem i mimo iz sama brzydze sie zdrada to nie potepiam...jednoczesnie wiem ze tak wiecznie zyc nie mozna, kiedys narzeczony moglby sie dowiedziec co wtedy...chyba mozna tylko zyc nadzieja ze ten eks kiedys dorosnie i wtedy spelni sie marzenie o byciu ze soba na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahh jeszcze jedno pytanie kalinko. twoj eks nadal cos czuje do ciebie czy teraz kieruje sie tylko porzadaniem w stosunku do twojej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle o tamtym w sensie wspominania dobrych chwil z początku związku... nie chciałabym go spotkać, gadać z nim, czy w jakikolwiek sposób się do niego zbliżyć. chodzi tu być może tylko o młodzieńczy sentyment. to z obecnym chłopakiem chciałabym mieć dzieci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czyli go kochasz, tylko to nie jest już jakieś szalone, świeżodziewicze, obłędne zakochanie, tylko coś normalnego, stabilniejszego i myślę, że może nawet wartościowszego. Może oceniam w tej chwili za bardzo przez swój pryzmat, ale ja też widzę ogromną róznicę pomiędzy moim obecnym związkiem, a poprzednim - tylko dla mnie taka zmiana jest zmianą na plus. Rozsądek trzeba umieć zachować we wszystkim, a w miłości szczególnie. Miłość jest tak trudną i pracochłonną kwestią, że bazowanie wyłącznie na dzikich emocjach jest z góry skazane na niepowodzenie. Życzę ci miłego ślubu i spokoju w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
sytuacja jest bardziej skomplikowana.. moj ex jest DDA, widze po jego zachowaniu ze ma problemy ze soba, jego zycie rodzinne nie jest normalne, zreszta z tego wlasnie powodu mnie zostawil- mowil ze nigdy nie bedzie w stanie byc dobrym ojcem i mezem, ze zmarnuje mi zycie. boje sie tego i chyba to wlasnie jest glownym powodem tego ze z nim nie jestem. Z kolei z narzeczonym mieszkam, razem kupowalismy rzeczy do mieszkania, meble itd, on zarazbia wiecej niz ja, dzieki temu moge spokojnie studiowac.. takich argumentow jest duzo.. wiem ze powinnam zerwac kontakt z tamtym ale to jest silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinkaczerwona
no-lucky - ex mnie kocha, widze to w jego oczach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha to ci zazdroszcze bo jestes kobieta ktora wie czego chce od zycia. Ja o sobie tez tak myslalam dopuki od wielu miesiecy nie zyje w klamstwie i kocham dmowch mezczyzn jednoczesnie o.O a wydawaloby sie niemozliwe;/ Kalinko pytanie do Ciebie...w przyszlosci masz zamiar zrobic cos z ta sytuacja? czy zyc tak jak do tej pory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamten poprzedni był może rzezcywiście "szaleńszy", ale kiepski w pieszczotach (a to przecież ważne), i wogóle nowy jest o niebo lepszy w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latwo jest oceniac kogos nie bedac w podobnej sytuacji, ale autorze tego niemilego postu sprobuj postawic sie tez na jej miejscu, dziewczyna pisala ze miala wyrzuty sumienia...ja ja rozumiem choc sama nie posunelabym sie do zdrady...uczucie porzadanie ciezko z tym waczyc, dlatego chcialabym znalezc jakies rozsadne wyjscie z tej sytuacji. Sercu przeciez nie zakaze kochac...serce nie sluga...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestem "dupa". pisze wam tu tak, a przecież jedyne czego mi brakuje to młodzieńcze "motylki w brzuchu", a tak serio to były mnie zdradził, anie odkochał się, i to ja go rzuciłam bo brzydziłam się niewiernością ... a przyznać się do tego że chłopak zdradził to dla mnie cięższe niż porzucenie, bo to tak jakbym się przyznawała do tego że byłam od jakiejś lasencji gorsza. ale i tak już się wam wygadałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok jej mowisz aby poszla do byego a co mnie radzisz? ja ich kocham obu..nie potrafie wybrac...jestem znarzeczonym bo daje mi to o czym marzylam slaty bezpieczny zwiazek a mysle o moim eks pierwszej odwzajemnionej milosci ale to wieczny chlopiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zocha uwierz w siebie, wmowilas sobie ze jestes gorsza a skoro eks cie zdradzil to tak naprawde nie byl ciebie wart. masz teraz mezczyzne z ktorym jestes szczesliwa i wierze ze stworzycie udany zwiazek, dla tego mezczyzny z pewnoscia jestes bostwem i kobieta wymarzona skoro chce spedzic z Toba cale zycie i nie masz podstaw ku temu by msylec ze jestes gorsza, teraz to inne sa gorsze do ciebie: a bynajmniej dla narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zes mi poradzil^^ tak by bylo najprosciej ale ja chce byc fair wobec ich obu, nie chce zyc w klamstwie, szanuje i obu i musze znalezc wyjscie z tej sytuacji tylko nie wiem jakie...czekac az moj eks dorosnie? przeciez narzeczonego tez darze uczuciem, nie ejst zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO -> kalinkaczerwona Swoim zachowaniem pokazujesz tylko,że nie kochasz swojego narzeczonego tylko jesteś z nim z wygody. Jeśli się kocha to się nie zdradza go z byłym nie ma żadnych ALE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×