Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiolkaaaa

jestem rok w Polsce i jestem zalamana

Polecane posty

Gość agunia.zabunia
Dziewczyny glowa do gory i ruszajcie w swiat! Nie siedzcie w Polsce, bo sytuacja szybko sie nie zmieni.Jestem w Irlandii juz 3 lata lub dopiero i nie wiedza zadnych zmian prze ten czas a nawet powiem, ze coraz gorzej sie robi! Nie zastanawiajcie sie jak macie dobry angielski to tym bardziej!!! macie szanse.Jak tutaj przyjechalam nie znalam angielskiego i dalam rade!!! w tej chwili swobodnie rozmaiwam po angielsku :D mysle, ze pomogla mi w tym odwaga :) Nie balam sie ryzykowac! i kiedy sie zastanowie nad tym co sie zmienilo przez ten wyjazd pwoiem ejdnym slowem WSZYTSKO :D Moje zycie stalo sie bardziej kolorowe :) i udane pod kazdym wzgledem. Nie oszukujmy sie Polska nie da nam takich mozliwosci co inne kraje przykre , ale niestety prawdziwe! Zagranica szybciej dorobisz sie samochodu itd... Tutaj poprostu jest wiecej mozliwosci :D Zycze powodzenia dla tych co szykuja dac noge z Polski:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frenti
Agunia.zabunia, po jakim czasie nauczylas sie plynnie mowic? I jaka masz prace, umyslowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia.zabunia
Mysle,ze tak po roku :)juz zaczelam mowic sensownie :P A tak plynnie to w sumie nigdy, bo nie moge powiedziec, ze super mowie :) ale caly czas sie ucze :D SAMA !!! :) Sluchac duzo to podstawa :) jak czegos nierozumiem to serio zapisuje :) i potem pytam czemu tak to sie mowi ... Zycie mnie nauczylo angielskiego :)Jak rodzilam musialam uczyc sie slowek jak chodzilam do lekarza tez :) itd... Tak, wiec moge jednynie napisac, ze poprostu ucze sie codzinnie :) Na poczatku pracowalam w fabryce mialam ciezka prace :( , ale nie mialo sie obowiazkow to sie pracowalo i nie dbalo sie o zdrowie :p Potem zaszlam w ciaze mialam przerwe dosc dluga.Teraz pracuje siedzac i skladajac rozne czesci do komputerow cieplo fajnie i mile towarzystwo.Nie pracuje na FULL TIME , bo mam dzidzie i nie moge :/ , ale jakas kasa zawsze wpadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia.zabunia
aha a pracowalam tez przy robieniu kanapek ! :) w sumie bylam zadowolona :D , bo caly czas angielski i moim zdaniem najwazniejsze, zeby nie pracowac z Polakami bo sie nie nauczysz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia.zabunia
a gdzie sie wybierasz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frenti
Dzieki za odpowiedz. Jesli chodzi o angielski, to znam go dosc dobrze, ale biernie. Mowie slabo, a przeciez to jest najwazniejsze. Chce we wrzeszniu wyruszyc do UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia.zabunia
kup sobie plyty z angielskim ja jak siedze w necie to zakladam sluchawki :) i slucham co mowia i jak cos nierozumeim to spogladam co znaczy :) Cwicz angola i wyruszaj ... :D Moim zdnaiem to nie tylko kwestia znajomosci angielskiego, ale tez SZCZESCIA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka888888
Do agunia.zabunia Wiesz jakos nie moge podzielic twojego optymizmu...ja bylam w uk 5 lat, ty wszystko widzisz jeszcze przez rozowe okulary, nie wiem czy moze dlatego ze masz dziecko, pewnie tak. Fakt tam wszystkiego dorobisz sie latwiej..ale zas po paru dobrych latach przychodzi uczucie wyobcowania, tego ze w pl ma sie rodzine za ktora sie teskni, dlatego wlasnie emigranta czesto towarzyszy takie rozdarcie. No i praca fakt lepiej pracowac w fabryce czy robiac kanapki niz nie miec tej pracy w pl...ale wiesz jesli np masz dyplom wyzszej uczelni to po 20 latach pobytu w uk i robienia kanapek zapytasz siebie...co ja takiego osiagnelam??? Teraz taka praca jaka taniej sily roboczej jest dla ciebie satysfakcjonujaca, masz dziecko musisz je utrzymac, ale przy po paru latach bedziesz czula satysfakcje z odniesionej kariery? watpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjusz26
Blanka troche luzu... Wszystko zalezy w zyciu od nas i od tego jak kontrolujemy to co sie dzieje dookola nas ... Ja przyjechalem do UK ponad trzy lata temu z angielskim slabym. Zaczynalem w bankietach w hotelu jako porter a po pewnym czasie jako kelner, pozniej jeszcze bylem housmenem , Team Leaderem, Supervisorem, a od 9 miesiecy pracuje w biurze w korporacji. Powiem wiecej dzis z Zona wybralismy mieszkanie ktore za dwa miesiace ma byc naszym gniazdkiem i tu tez dodam ze jest to nowe mieszkanie w centrum :-) I pewnie zaraz powiesz ze nie wszystkim Polakom sie tak powodzi i masz racje ale ja naprawde duzo nie zarabiam, sam znam Polakow ktorzy zarabiaja w Londku kilka razy wiecej jak ja... Ja wierze ze w zyciu trzeba do czegos darzyc, w Londynie czy w Polsce pewnie i tak bym sobie zycie ulozyl. Tylko ze tak sie wszystko potoczylo ze w Londynie jestem szczesliwy i rodzine mam tutaj. Dodam jeszcze ze wlasnie babcia przyjechala do nas na dwa tygodnie wiec za rodzina nie tesknimy za bardzo :-) Zycze wam wszystkim powodzenia i milego weekendu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka8888888
Lucjusz moj post jesli bys nie zauwazyl byl do aguni.zabuni Co do twojego to nie wiem ile jestes w UK ale uwierz po jakims czasie przychodzi refleksja.. wiesz babcia przyjedzie raz na rok, a wiesz starzeje sie jak to babcia, czy zarobione pieniadze wynagrodza ci chwile z nia spedzone? duzo by mozna pisac Ale pewnie zyje sie wlasnym zyciem, kazdy tak zaczynal, nie znam polaka ktory od razu przyjechal do angli i stal sie managerem! Ja sama pracowalam w 2 duzych firmach i wiem jak to wyglada, czasem naprawde nie jest tak kolorowo jak piszesz... ty widocznie znalazles juz swoje miejsce na swiecie a my bedziemy go szukac dalej:) Wybacz ale np na wychowywanie dziecka w londynie w zyciu bym nie przystala (to na marginesie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efica
Blanka, sorry ze tak wtracam ale ja mam ostatnio wrazenie, ze w Polsce wszyscy maja juz dyplom z wyzszej uczelni...i wszyscy chca pracowac na kierowniczych stanowiskach, bo maja dyplom wyzszej uczelni. Nie wydaje Ci sie, ze te "wyzsze " dyplomy stracily zupelnie swoja wartosc? ps. mojego meza szwagier zrobil wlasnie magisterke w miejscowosci, ktorej chyba na mapie szybko nie znajdziesz:), a prace magisterska napisala mu zona (mojego meza siostra) - no i tacy to sa ci nasi polscy magistrowie w wiekszosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjusz26
Blanka, oczywiscie ze pisze o sobie i moj przypadek nie bedzie w stanie pokryc wszystkich przypadkow. Chodzi o to zeby zobaczyc jak inni sobie radza i jak podchodza do problemu. Jesli chodzi o temat rodziny, to sam nie wiem ale namoim przykladzie. Nie trzeba byc daleko zeby nie widywac sie z wlasna mama tak jest to w mojej rodzinie. Ja mieszkam w Londynie i rozmawiam z mama przez skypa przynajmniej raz na tydzien a pisze maile co drugi dzien , a moja siostra choc mieszka 30 kilometrow od mamy to nie widziala i nie rozmawiala z nia juz od dawna. Ja za rodzinka nie tesknie, kazdy ma komputer i kazdy jak chce to jest w dobrym kontakcie. Po za tym czym sie rozni wyjazd do Londynu z wyjazdem np z Gdanska do Poznania za praca... Ja samolotem w 2 godziny jestem w Szczecinie - jak potrzebuje. Co do szkolnictwa zgadzam sie z Toba - nie podoba mi sie ten temat ale co zrobic bede musial sie postarac aby zapewnic jak najlepsze wyksztalcenie mojemu dziecku. Tak jak pisala efica w Polsce posiadanie magistra nie gwarantuje pracy i z drugiej strony nawet jak skonczysz Uniwesytet Warszawski i pojedziesz do Londynu starac sie o prace to sprawdza twoje kwalifikacje na interview bo nazwa uniwersytetu z Polski i tak nic dla Anglikow nie znaczy i nic im nie mowi. Czasem mnie osobiscie martwi spojrzenie Polakow na emigracje, zapomina sie o tym ze migrowac mozna aby podniesc swoje kwalifikacje , aby nauczyc sie jezyka , zwiedzac swiat (ciekawe czy jakbym zostal w Polsce czy zwiedzilbym tyle) i poznac ludzi. Moje zdanie jest takie kazdy powinien miec w swoim zyciu okazje pomieszkac w wielkiej metrpolii i zobaczyc jak sie tak zyje czerpac plusy z tego i doswiadczyc minusow. Byc otwartym na rozne sprawy i zdecydowac co jest najlepsze. Wtedy mozna znalezc swoje miejsce a nie byc skazanym na jakis scenariusz zycia ktory zostal przygotowany przez kogos... Nigdzie nie jest latwo i trzeba byc przygotowanym na reagowanie za przeciwnosci losu i sprawy ktore sa zupelnie inne od naszego systemu wartosci, ale trzeba sobie z tym radzic i isc naprzod. Sorki ze tak sie rozpisalem ale robie co moge zeby nie pracowac :-) od co poniedzialek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×